-
Dor.....wszystko przed Toba :) :) :)
U siebie zauwazylam, ze jak tylko rezygnuje z pieczywa, odrazu waga sie stabilzuje. Troche porazka dla mnie, bo uwielbiam buleczki, rogaliki, bagietki...ehhhh.....
na tysiaku tez kiedys zylam luzacko..teraz mi ciezko...moze to specyfika pory roku...
Za Ciebie jednak trzymam kciuki!!!!
-
-
łał jak Ty dużo zrzuciłaś pozazdrościć :)
pozdrawiam
krakowianka Asia ;)
-
Coś ta końcówka coraz cięższa do zrzucenia...
-
Dziś:
:arrow: 3 vasy z bieluchem i pomidorem
:arrow: 4 vasy solo
:arrow: warzywa na patelnie
:arrow: banan
:arrow: kefir
:arrow: jabłko
:roll: :roll: :roll:
-
Super jadłospis i pewnie tysiączek ustrzelony :)
Ja jakoś ciągle nie mogę zatrybić odpowiednio...kurde balans...
Miłego dnia miła Doris :D
-
Ja jednego dnia zatrybiam, drugiego wręcz odwrotnie... :roll: :roll: :roll:
Wczorajsze menu:
:arrow: wiejski lekki, 3 vasy
:arrow: bułka biała z żółtym serem i wędliną
:arrow: 4 kosteczki czekolady (paseczek jeden)
:arrow: banan, mandarynka
:arrow: sałata, pomidor, 10 frytek
Idiotycznie, bo i dzień idiotyczny.
Dziś zobaczymy, miłego dnia :!:
PS Waga na miejscu :)
-
A dziś w Krakowie nie tylko na Brackiej pada deszcz... Okropnie za oknem.
-
U mnie też siąpi deszcz...
Dzięki za kopa! Będziesz potrzebować, też Cię takim uraczę :lol:
Miemy nadzieję, że poskutkuje...
Miłego dnia! :D
-
Hej Dorotko, u mnie nie pada (na razie), ale niebo smutne i zachmurzone ... ech ... to coś tak, jak ja :roll: :roll:
Będzie lepiej!
Będzie lepiej!
Będzie lepiej!
Będzie lepiej!
Będzie lepiej!
Udanego piątku! :P