mam nadzieje, bo czasem spędza mi to sen z powiek
Wersja do druku
mam nadzieje, bo czasem spędza mi to sen z powiek
Zmieniłam jak już pewnie zauważyłyście suwaczek. Przy wadze 58 kg BMI wychodzi mi 21,05, a zakładają, że mięśni (narazie ;)) nie mam, to mnie to urządza.
Do końca roku. Tak, tak, założyłam sobie, że do końca roku chciałabym pozbyę się tych 8 kg - z czego 2 to nieplanowana nadwyżka od maja (przypominam, ze było 4 ale 2 dzięki Dariuszowi już wcięło)
Rok natomiast daję sobie na modelowanie sylwetki. Zaczęłąm bardzo skromnie ćwiczyć, ale mam świadomość, czego nie mam czyt. MIĘŚNI.
Trzymajcie za mnie kciuki, motywujcie, wspierajcie, przywracajcie do pionu - po prostu BĄDŹCIE :D za co z góry Wam dziękuję.
Komentując moje zdjęcia (ciągle nie mam odwagi wrzucić pyska na forum) bardzo mi pomogłyscie, to tak jakbym nabrała dodatkowego waitru w żagle. Dzięki Kochane :!:
Twardym trzeba być. Poszło 21 kg pójdzie i 8. Musi.
A w przyszłe wakacje nie wyjdę inaczej ubrana jak w kostium kąpielowy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Chciałabym na urodziny sprawić sobie 64, no ostatecznie 65 kg w prezencie czyli wagę bez nadwyżki, ale chyba nie zdążę.
Ot, takie dietowe wynurzenia...
A jak zostanie 66 to i tak się lubię :D
A teraz to rozumiem. Ja kiedyś byłam chuda. Schudłam szybko z wagi 75 do 49, to mimo młodego wieku też miałam takie powiewające na wszystkie strony ciało. Dodam, że wtedy nie cwiczyłam i nie smarowałam się niczym. Do dzisiaj mi te zwisy pozostały, teraz oczywiście wypełnione po brzegi tłuszczem, ale jak uda mi się ten tłuszcz zlikwidować, to nie bedzie ciekawie.W dodatku nie mam kompletnie zacięcia do ćwiczeń, co nie rokuje dobrze.
Mnie Kasia Cz. nakręciła na ćwiczenia. Oczywiście nie jestem w stanie zrobić jednej setnej tego, co ona, ale jest niewątpliwie świetny sposób na dobry wygląd, no i przyspiesza spadanie kilogramków :)
Dopiero zaczynam, więc zobaczymy, czy wytrwam :)
Tak, KasiaCz pokazuje, jak wiele można osiągnąć ćwiczeniami w domu. To jest naprawdę super. Warto więc się wciagnąć w ćwiczenia i nabierać sprężystości. Ja też kiedyś zacznę i bez tego nie bedę mogła żyć. Mocno w to wierzę. :)
Ty zaczynasz już teraz! Super!
Dorotko, mnie dokładnie rok zajęło modelowanie sylwetki do takiego poziomu, jaki prezentuję teraz, choć wiadomo, że do ideału mi jeszcze daleko, ale cieszę się z tego, co mam :wink:
Początkowo chciałam schudnąć do 59 kg, bo w takiej wadze już się dobrze czułam.
I schudłam.
Odchudzałam się od stycznia 2006, ale dopiero od czerwca 2006 zaczęłam regularnie pedałować a od lutego 2007 ćwiczyć z hantlami, więc się da!!!
Jakoś tak przy okazji schudłam jeszcze troszeczkę, do 56-56,5 kg a nawet 55,2 było, ale założyłam sobie, że jak nie będę przekraczać 57 kg, będę cała happy :P :P :P
Nie wyznaczam sobie celów typu 55 czy 53 kg, choć nie ukrywam, że nie zmartwiłabym się, gdybym ważyła np. tyle, co Tagosia, ale wtedy to już by mnie mój ślubny z chałupy pogonił, bo dla niego to już przy 59 kg wyglądałam za chudo :lol: :lol: :lol: :lol:
.... dlatego rok, jaki sobie dajesz na modelowanie sylwetki, jest bardzo realny!!!
Powodzenia :) :)
No to idę ćwiczyć brzuch :P
Co do ćwiczeń to ciężko jest się do nich zmotywowac.Ja narazie przeprosiłam się z rowerkiem stacjonarnym.
Dlatego też stawiam na ćwiczenia, na modelowanie i drobny spadek wagi. W drugiej kolejności na spadek wagi...
Przemyśłałam sobie i wyszło mi to, co już napisałam wcześniej.
I chciałabym, żeby mi sie udało.
I napewno Ci się uda.Trzymam kciuki