Dobranoc too :lol: :lol:
A to mówiłam ja KasiaCzy .. nie Kasia? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Dobranoc too :lol: :lol:
A to mówiłam ja KasiaCzy .. nie Kasia? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Hej Kochane,
idę do pracy i wcale się nie cieszę. Dziwna jestem, czy jak :?: Jutro lekarz, zobaczymy czy bedzie łąska w dać skierowanie. Oni je tak chronia, jakby były ze złota.
Waga BZ :twisted: Dariusz był zmuszony mnie opuścić chwilowo.
Ustaliłam sobie granicę 1300, dopóki nie dowiem się co i jak ze mną się dzieje. Podczytałam u Kaszanny (choc sie u niej nie udzielam) jakie postanowienia poczyniła, trochę mnie to zainspirowało. A;e o tym popołudniu, jak spełnię swój obywatelski obowiązek ;)
KasiaCzyNieKasia, ja tam u Ciebie, tez nie o nitkach przeczytałam tylko o majtkach ;) Co to się wyrabia
:wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia Kochane :D
czesc:)
wczoraj to był chyba jakis okropny dzień...bo ja tez miałam lekką depreche, ja to nazywam "dół egzystencjonalny" bo siedzie i myśle nad życiem ...typu nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie rozumie, wszyscy robią wszystko nie tak, ja jestem beznadziejna, gruba, brzydka itp itd,, no ale przeszło, tak dwa razy w roku mnie dopada taki dzień okropny...najlepsze na to zawsze cos pysznego do jedzenia i winko i pogaduchy :) ale wczoraj z racji diety musiałam sie obejść i wolałam pogadac przez telefon z moją pokrewną duszą :) zeby mnie nie kusiło na jedzenie...
dzisiaj samopoczucie mam rewelacja ....czego i Tobie Dorotko życzę :):)
miłego dnia, buziaki, papa
Dorotko słonko :P miłego dnia życzę, nie daj się pracy :wink:
Ja mam jej dzisiaj strasznie dużo, ale co zrobić, na chleb trzeba zarobić :lol: :lol:
Mam nadzieję, że lekarz da Ci skierowanie, choć wiem, jak oni to niechętnie robią, jakby z własnej kieszeni mieli za nie płacić :?
1300 kcal to na pewno dobra decyzja, lepiej na razie nie ryzykować z Dariuszem, choć swój z niego chłop :wink: :lol: :lol:
Miłego dnia, yo-yo :!: :lol: :lol:
Hej Doris
Widzę, że niechęć do pracy nie tylko u mnie występuje.
Dobrze, że trochę podniosłaś limit. Zdrowie najważniejsze.
pozdrawiam Cię mocno i słonecznie :D
I jak z jedzonkiem?
Cześć Dziubaski moje kochane :)
wklejam menu, i lece pouprawiać jakieś zycie domowe. Będę później, bo dopiero weszłam :?
Dziś wessałam:
małą bułeczkę z szynką
spagetti z sosem na gwoździu (krojone pomidory, bazylia, czosnek, żółty ser)
2 gałki lodów waniliowych (nie wypadało odmówić)
sałatka z pomidora z kefirkiem (to ostatnie to mam zamiar zjeść nieco później)
wypiłam tylko 1 litr i lecę to nadrobić.
Nadal mi niedobrze jak cokolwiek zjem.
A moją lekarke zwolnili :?
Oj nieciekawie to brzmi .Mam nadzieję że znajdziesz równie dobrego lekarza ja ta u której sie leczyłaś.
Wiesz Reniu, to w ogóle jets dziwne i nie napawa mnie optymizmem. Moje wyniki oglądało 6 "speców" połowa uważa, że są dobre, a druga połowa, że nie :roll:
Może kręci mi się w głowie od czasu do czasu z zupełnie innego powodu, ale z tym to chyba do wróżki powinnam sie udac ;)
Do menu powinnam dorzucić bułeczkę ziemniaczaną z pasztecikiem z kurcząt, gruszkę i lampkę czerwonego wina (jestem w trakcie) a wyrzucić te pomidory. I tym samym mam 1456 kcal :D Na zdrowie ;) :lol: