Wątek: trudna droga łasucha do 55 kg...zdjecia strona 1 i 16

No, tak ma być
A teraz poproszę o uśmiech i potwierdzenie, ze się udało wczoraj

i jak? ja od samego rana staram się być wzorowa już

Było okej - zawirowania w miłosci - opisze póżniej, ale na wadze 62 kg to super - zobacze jutro ,co będzie rano na wadze
dziś jedzonko grzeczne!!

No i brawo
Miłego tygodnia

Jakie znów zawirowanie, hę?!

Jak tam? Mam nadzieję, że grzecznie!! Bo tu już taka wiosna, że niedługo trzeba wyciągac mini!!

buziaki-chudziaki :* :* :*

hejcia,

wpadam zyczyc milego poniedzialku i nowego tygodnia!!!

POZDRAWIAM CIEPLUTKO I UDANEGO DIETKOWGO TYGODNIA żYCZę !!

Moje gratulacje z utraty kilograma.

hej jolka!!

widze ze u Ciebie juz sie uspokoilo i kilogram polecial.Super, ciesze sie razem z Toba!!

62,4

:P :P :P

nie myślę za bardzo o jedzeniu, bo mam tyle do przemyslenia spraw...
Krótko opiszę:
Jestem od 2 lat prawie w Anglii, chciałam już wracać do Polski w sierpniu, nawet zaczęłam taki związek na odległość w bożenarodzenie i myslałam,że mam już całe życie poukładane, zaplanowałam sobie wszystko, przemyslałam itd
tymczasem w tym tygodniu wszystko stanęło na głowie, kiedy jeden z moich znajomych z pracy odważył się mi powiedzieć ,że od zawsze jest mną zainteresowany Niestety Anglik, niestety mnie też zawsze coś do niego ciągnęło, ale nie myslałam,żenie jest zainteresowany
Jestem completly confused :P
No i mam dylemat - albo raczej obawy; bo decyzja juz się sama podjęła i zaczęliśmy się spotykać...No bo jak to teraz będzie z dokończeniem studiów, powrotem do Polski, itd
Tęsknię za rodziną i za Polską ,ale boję się powrotu do polskiej rzeczywistości, kiepskiej pracy itd
Nie wiem,czy dobrze robię, zwłaszcza,że ten chlopak ,z którym się spotykałam w Polsce też był miły i mieliśmy wspólne zainteresowania - a z Jonem to nie wiem jak bedzie...
Jestem w kropce i zastanawiam się, czy dobrze robię, zaczynając z nim się spotykać, ale kiedy go widzę, to nie umiem inaczej postępować :P