Napewno wyglądasz ślicznie.
Wielkim sukcesem jest to,że przyzwyczaiłam się nie jeść po 22 , a nawet po 20, bo do pracy zabieram zdrową kolację i jem około 19. pracuję do 22 , więc mam czas to spalić, a po przyjsciu przewiduję owoc, ale nawet już nie koniecznie ten owoc zjadam,tylko czasem dużo herbaty i pa lulu!co i teraz uczynię z radością.chudych snów!
Taka spódniczka - motywator to świetna sprawa![]()
![]()
![]()
![]()
Nawet, gdybyś miała ją tylko dla siebie zakładać i patrzeć, jak robi sie coraz luźniejsza![]()
![]()
![]()
![]()
Miłego dnia![]()
hm.. wiesz co.. natchnelas mnie z braniem zdrowego jedzenia do pracy..
jak wroce teraz do lodzi... to na uczelnie bede zabierac zdrowe jedzonko - zdrowe kanapeczki.. chociaz w sumie.. moze bede sobie szykowac w pokoju - w akademiku mieszkam, a akademik na terenie uczelni.. takze moge podskoczyc - i nawet zjesc to z pyszna ciepla herbatka- a do pracy w weekendy - pracuje w klubie muzycznym.. - takze nocki - ale bez jedzenia to bym sie tam przewrocila - to bede sobie pakowac jakies pysznosci z pomidorkami... i do termosu herbatke czerwona !
o !
jak mnie ladnie zmobilizowalas
a co do tej spodniczki... - to kurcze... czekamy na fotki i bedziemy komentowac !!!
buziaczek ;*
pozdrawiam
NGU![]()
to fajnie,że na coś się moje rozmyślania przydały!PostWysłany: Sob Lut 24, 2007 11:57 Temat postu:
hm.. wiesz co.. natchnelas mnie z braniem zdrowego jedzenia do pracy..
A jak nocki pracujesz, to też przechlapane, musisz cosik jeść...ja wcześniej próbowałam ostatni posiłek przed 17 jeść, a potem szłam do pracy i do 22. Ale to nie skutkowało bo przez ten czas się robiłam bardzo głodna i po powrocie zjadałam pół lodówki!
teraz przeważnie biorę malutki jogurt ( 50 kcal) ,pierś z kurczaka upieczoną, bo to sycące i owoc, albo kawalątko serka :P :P :P a na kolację tylko czeroną herbatkę![]()
hej hej Jolusuper Ci idzie
i o proszę,jesteś idolką
ja dzisiaj już chyba nic nie zjem....ale Twój pomysł,żeby wieczorkiem proteiny jeść jest super![]()
pozdrawiam cieplutko :*
Możecie miec posiłki o różnych godzinach, ale pamiętajcie, że ostatni najmniejszy posiłek w ciągu dnia, powienien być na 3 godziny przed snem.
pozdrawiam
Cześć skarbeczku![]()
Bardzo Ci dziękuje że mnie odwiedzasz, dobrze wiedzieć że ktoś myśli i pamięta !!!
Zazdroszcze Ci Twojej wagi, kurcze moja najniższa jaką pamiętam to - 68 kilo w lecie 2004
czuje po kościach że teraz najgorsze sie zacznie
WYMARZONE 55![]()
Pozdrawiam Cie cieplutko
jak na razie na prawdę chudnę, choć nadal trudno mi w to uwierzyć i czuję się jakbym miała się obudzić za chwilkę z miłego snu...
mAgnessik fajnie,że wpadłaś; mam nadzieję,że u ciebie też dietkowanie idzie z górki!
kuneka ja też jak patrzę czasem na wątki dziewczyn, co mają po 50 pare kilo to myslę sobie, ale im dobrze i zazdroszczę!ale pomysl ,że przeciez my też chuniemy i schudniemy i będziemy śliczne laski, trochę cierpliwości :P :P :P :P
Fleksiku to aż strasznie zabrzmiało, normalnie się przestrachałam nie na żarty! ale oczywiście masz rację; dlatego moje kolacje o 20 jeszcze przejdą, ale te o 23 ,to już przegięcie! Pozdrawiam cię serdecznie.
Teraz pódę spać,a jutro opisze wam skutki dzisiejzej imprezki.Powiem tylko ,że w miarę grzeczna byłam ( zero frytek tym razem i dużo tańca).
Zakładki