hejcia,
juz jestem i sie melduje :D
milego dnia zycze :D
Wersja do druku
hejcia,
juz jestem i sie melduje :D
milego dnia zycze :D
Podobno wiosną odchudzanie jest łatwiejsze... to nieprawda. Moja przemiana materii w ten upał oszalała. Do tego układanie diety jest ostatnią rzeczą na którą mam siłę w ten skwar. Generlanie moje samopoczucie jest złe, podobnie jak i dieta:
śniadanie:
3xchelebek ryżowy, pomidor, ser ( 180kcal)
śniadanieII:
3xchlebek ryż., ser wiejski, pomidor (250kcal)
miedzy posiłkami:
truskawki, kawa z cukrem, lody z owocami i śmietaną, sok z kokosa ( 600kcal)
obiad:
ziemniaki zapiekane z serem warzywami i kurczakiem (300kcal)
w sumie:
1360kcal - 1400kcal....
SUPER MILEGO, OWOCOWEGO I DIETKOWEGO WEEKENDU ZYCZE :!: :!: :!:
http://images11.fotosik.pl/78/09fcbba432ad362f.jpg
Oj oj jakie cudo... :) a ja właśnie z Daabu wracam...
Podsumowując:
śniadanieI:
3xchlebek ryżowy+ser biały+pomidor (180)
śniadanieII:
3xchlebek ryżowy+szyneczka+pomidor (200)
obiad:
pierogi z cebulką (350)
inne posiłki:
truskawki z jogurtem light+tiger+zupka z paczki (podobno80%warzyw)+lód+ kawa z cukrem (600)
w sumie: 1350 - 1400 kcal... i duuużo skakania na koncercie i duuuużo łazikowania po mieście... aż mam odciski..[/img]
HEJCIA, WPADAM SIE SZYBKO PRZYWITAC PO MOJEJ NIEOBECNOSCI.
POZDRAWIAM CMOK CMOK :D :D :D
Sezon malinowo- jagodowy czas zaczac. Wlasnie sie pojawiy w sklepach te pysznosci :!:
http://images28.fotosik.pl/3/82cd34f176dc72ad.jpg
Ja ostatnio zajadałam się arbuzem... moją dietę jednak szlak trafia mam kłopoty natury kredytowo mieszkaniowej pochłania mnie to do reszty dlatego tu nie zagladam nie mam sił i nie mam sie czym chwalić... to mnie dodatkowo przygnębia...
Iza , ja sie tez nie mam czym chwalic. Dietke calkowice zarzucialam, kusza mnie czekoladki, pizza i inne smakolyki. Ale powiedziala sobie dosc, tak dluzej nie moze byc. Od dzis wracam na zdrowa droge :lol: :lol:
buzka :D :D
Otrzymanie kredytu hipotecznego graniczy z cudem...zwłaszcza gdy ma się zarobki śmiesznie niskie... od 2 tygodni biegam i dowiaduję się co by tu zrobić żeby wyszło jak najlepiej... trzymajcie kciuki bo jak się uda to W STYCZNIU BĘDĘ MIEC WŁASNE 4 KĄTY..oby.. boję się tego potwornie. Jak dam radę finansowo, wyprowadzka od mamy jest wizją intrygującą ale również przerażającą.... jęsli chodzi o dietę to postaram się od jutra...
O JA TEZ MARZE O SWOIM MIESZKANKU, ALE JAK NARAZIE TO JEST NIEREALNE. NIE MAM Z CZEGO, A PAKOWAC SIE W KREDYTY TEZ NIE CHCE.
RACZEJ JESZCZE PRZEZ PARE LATEK ALBO I DLUZEJ BEDE SKAZANA NA WYNAJMOWANIE POKOIKOW.
TRZYMAM KCIUKI ZEBYS DOSTALA TEN KREDYT :D :D