Moje obecne fotki są na www.75557.grono.net :)
Moze na nich nie widac nadwagi, bo jakby nie było te fotki zostały wybrane z większej części zdjęć :)
Wersja do druku
Moje obecne fotki są na www.75557.grono.net :)
Moze na nich nie widac nadwagi, bo jakby nie było te fotki zostały wybrane z większej części zdjęć :)
Baby kochana, z czego Ty się chcesz odchudzać, to ja nie wiem.. :shock: :shock: :shock: Bo nawet jak fotki wybrane, żeby lepiej wyglądać, to jakbyś za dużo ważyła, to mimo wszystko byłoby to widać.
I podtrzymuję zdanie, że lasencja z Ciebie :P
Aha, ładny tatuażyk masz :)
I fajniej Ci w blond włoskach :)
No w ogóle same komplementy :)
Hehehehe dziękuję, ale wiesz, fotki w sumie ostatnie robione, były na swieta, czyli ponad 2 miesiace temu, dupa urosła, biodra sie poszerzyły :(
Wiesz... wczoraj jak sie rozbierałam do spania to stwierdziłam ze wygladam jak kaczka z profilu :/
Nie no.. wtedy bosko wyglądałaś, na tym zdjęciu.
Oby to wróciło !
Baby co Ty w ogóle do mnie mówisz.. dobrze, że nie wiesz, jak ja wyglądam.. Nie mam żadnej obecnej fotki, a aparatu brak.. Wcześniej to byłam mądra i jak robiłam zdjęcia, to zazwyczaj tylko do pasa :D bo od pasa w dół porażka :)
Ja mam wąskie ramiona, szczupłe ręce, małe dłonie, ale nogi i pupa... grrr :twisted:
Hehehe ja i tak swoje widze :P Ale ok :P heheh
Dziewczyny, mozecie mnie pochwalic,
DZISIAJ SAMA PIERWSZY RAZ BIEGAŁAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I to o 5 rano :) A tak walczyłam ze sobą, wczoraj tez sie obudziłam o 5, ale stwierdziłam ze sie źle czuje i poszłam spac, dzisiaj tez juz lezałam spowrotem w łóżku, i wiecie jak moje mysli walczyły ze sobą ? W końcu wstałam :)
Zaraz będę jadła śniadanko :) Kromke lub dwie chlebka razowego z pomidorkiem :P
Kurcze :( Nikt do mnie nie zagląda :(
Dopiero co jadłam sniadanie w sumie, bo koło 11.30 a juz jestem głodna :(
ja zagladam :!: :D
woow, fajnie ze udalo Ci sie zmobilizowac do biegania, a przeciez teraz rano ta taaak ziiiimno.. :roll: ile czasu biegalas, bardzo sie zmeczylas?:)
a ja dzis juz zdazylam zgrzeszyc, nie wzielam nic na uczelnie i musialam kupic sobie rogalika 7days :( a to 300kcal w plecy.. :/
O jejku, ale się cieszę ze do mnie zajrzałas :)
Wstałam o 5 rano, na termometrze było -4... Spowrotem sie położyłam :/ I szczerze Wam mówie że gdyby było słychać walke moich mysli to obudziłabym całą kamienicę :P hehe no ale w końcu sie zebrałam z wyra i poszła, biegać.
Biegam wg pewnego schematu który nie pozwala na wielkie zakwasy czy szybką rezygnacje (wczesniej jak biegałam to po 2 tygodniach widziałam juz efekty, ale kolezanka mi sie wyłamała a ja nie chciałam sama biegac, no i przestałam).
Oto ten schemat http://www.bieganie.pl/zacznij/jak/index05.html
Prócz tych 30 minut marszobiegu, maszerowałam jeszcze z jakies 15 minut dodatkowo :)