Własnie sie skończył :( To nie miałam takich akcji jak mi sie zbliżał :/
Wersja do druku
Własnie sie skończył :( To nie miałam takich akcji jak mi sie zbliżał :/
A w ogóle dziękuję Ci że do mnie zajrzałas :*
baby kovcjana w takich chwilach wylazz domu!!ja wiem o cvzymmowisz niestety..fakt na diecie mozna sobie pozwalic czsasem na cos niedozwolonego ale my wiemy co w naszym wypadku oznacza cos niedozwolonego..:(
ja tez mialam kryzys maly chyba 3 dnia i zjadlam slodka bulke ale tylko to i nic wiecej..wec masz dwa wyjscia:
a)uciekac z domu czympredzej a juz zwlaszcza z kuchni
b)policzyc do dziesieciu zastanowic sie czy naprawde masz taka straszna ochote..jesli masz to zastanow sie dobrze na co konkretnie masz ochote..nie zapychaj sie wszystkim!idz po ta rzecz na ktora masz ochote nawet jesli to kanapka zjedz powoli odetchnij i juz nastepnej nie jedz
nie wolno ci w takich chwilach mówic *** to wszytsko strzelil!!nawet jesli na cos sobie pozwolisz bo na cos czasem naprawde mozna sobie pozwolic tylko trzeba sie po tym czyms opanowac i zeby nie skonczylo sie to wiadomo czym..
pomysl jutro masz 9 dzien potem 10 i kolejny mysl juz o 20 dniu..
a nawet jak raz na jakis czas zjesz cos niby tuczacego ale bedzie to malutka porcja,mala kanapka cokolwiek to naprawde sie nic nie stanie!
zapomnij o tym co bylo co kiedys przezywalysmy to jest za nami teraz jest cos zupelnie innego i nie lam sie tylko dlatego ze kiedys bys sie objadla dzisiaj to dzisiaj a jutro juz nie wroci pamietaj!!
no juz dobrze kochana jedziemy jutro dalej !:*
tule:*
O rany o rany ...
Az mi łezki do oczu napłynęły :( Jak ja sie cieszę że jest ktoś kto mnie rozumie :( Boshh niech to się już skończy :( Niech mam już tą wagę 52-55 kg :( Mam nadzieje ze jutro obudzę się z myślą ze jestem z siebie dumna ze sie nie dałam... Naprawde mnie głowa boli :( a najgorsze ze nie mam nic przeciwbólowego :(
oczywiscie ze bedziesz dumna a pamietaj ze kazdy pokonany kryzys nas wzmacnia jeszce bardziej i kazdego dnia bedziesz silniejsza!
jestes super dzielna zapomnij prosze raz na zawsze o tym co bylo iedys!!
uda nam sie teraz nam sie naprawde uda a radosc trzeba czerapac nie z efektów ale z tego co zrobilysmy danego dnia..efekty sier pojawia nagle,,i wtedy to dopiero bedzie radosc
buziam cie:*
no a teraz moze sie poloz wlazc jakas relaksujaca muzyke..moze obejdzie sie bez tabletek na bol głowy
jestes ladna WARTOSCIOWA dziewczyna i badz tego pewna !!
Heh Kulkuś Ty to potrafisz podtrzymaćna duchu hehe :P Dziekuje Skarbie :*
Masz racje, położę się spać, moze mi przejdzie...
Echh okropność :(
Dobranoc Pysialki papapapapa :*
Buziaczek Kulkuś :*
mi tez na kryzysy pomaga jak sie zaszyje pod kocykiem i wlacze jakas fajna muzyczke relaksujaca pmietaj wcale nie potrzebujesz sie objadac to tylkoglupi nawyk ktory dzien po dniu bedzie zanikal!
spij dobrze
:*
Dzień dobry Skarby :)
Wstałam dzisiaj z uśmiechem na buźce bo mam płaski brzuszek :) Zawsze jak jestem na diecie to mam taki zwyczaj, ze jeszcze jak nie wstane z łóżeczka to sprawdzam brzuszek :) Jeśli jest płaski (czyt. wklęsły) , i wystają mi kości to jest super :P Wtedy widze ze dieta działa :)
Dzisiaj znowu mam POWER. Znowu czuję się silna. Wczoraj naprawde było źle, dziękuję Wam ze odwiodłyście mnie od tej głupiej myśli. Że nie rzuciłam sie na lodówke. Bo naprawde zjadłabym ją całą, łącznie z drzwiczkami. Heh.
Jest dobrze, dzisiaj 9 DZIEN. Czyli już ponad tydzień :) Mam w sumie mobilizację :) W ten weekend mam zjazd na uczelni, a za 2 tyg na zjeździe będzie typ który mi się podoba (mam go na gg i wie ze zaczęłam dietke). Na tym zjeździe go nie będzie, będzie dopiero za 2 tyg. Ale jeśli uda mi się trzymać dietke az do nastepnego zjazdu (czyli ponad 2 tyg) to efekty powinny byc juz zaskakujące :P A będą, z Waszą pomocą wszystko mi się uda. No ale i tak nie mam większych szans u niego :) Niedawno zostawiła go panna, z którą był 3 lat. Tzn robił co chciał i myslał ze ona zawsze z nim bedzie mimo wszystko. I przeliczył sie. Heh panna go rzuciła (co mnie w cumie ucieszyło:P) ale on sie obudził. Poczuł ze stracił coś waznego i stara sie nakłonić ją do powrotu buuuuuuuu.
No ale miejmy nadzieje ze mu sie nie uda :P Hehehe gorzej jak ta panna tylko tak mu chce dać nauczke heh to wtedy po jakims czasie wróci do niego. No ale miejmy nadzieje ze nie :)
Wiem ze mnie lubi bo czasem rozmawiam z nim na gg :) A jak juz jest zjazd to zawsze kręcą sie ze mna, tzn on i taki jego kolega :) No ale to nic nie znaczy przeciez :)
Ok spadam na sniadanie :) Buziaczki :*
No i dobra :)
Śniadanko za mną :)
2 kromki razowego z dżemem niskosłodzonym truskawkowym i 100 gr sera białego chudego :)
Idę poprzuntać coś :)
Zajrze tutaj niedługo :)
Hej :)
Wczoraj się źle czułam i już nie wpadłam wieczorem. Ale jestem naprawdę bardzo dumna z Ciebie, że nie zjadłaś nic :) Jeśli raz wygraała Twoja silna wola z pokusą, to teraz powinno być już naprawdę dobrze :) Bo zazwyczaj nie jemy z głodu, tylko.. z nudow, albo dlatego, że nam się wydaje, że jesteśmy głodni :) Ale naprawdę się cieszę, że wygrałaś :)
Co do tego chłopaka, to jak Cię zobaczy to odechce mu się powrotów do tamtej dziewczyny :lol: :)
Swoją drogą ja byłam z kolesiem i też robiłam,co mi się żywnie podoba, a on mi na wszystko pozwalał i.. i w końcu zaczęło mnie to wkurzać i nudzić i go zostawiłam :lol: No bo pomyślcie, taka sytuacja, których było wiele:
Umawiam się z nim o 17 pod Bagatelą (Teatr w śródmieściu,gdzie się często umawialiśmy)
mam autobus o 16.40, o 16.30 muszę wyjść z domu, ale widzę, że nie zdążę już, więc o tej 16.30 piszę mu, że nie zdążę i ustawmy się o 18 on mi na to : Oczywiście kochanie
Ja wychodzę z wanny, już wszystko zrobiłam,ale zaczynam oglądać coś w TV i nie chce mi się wychodzić z domu, więc mu piszę, żeby był o 19 on na to Oczywiście kochanie przychodzę o tej 19 i mówię mu, że mam pół godziny/godzinę ( w każdym razie mało czasu) bo jadę z moim przyjacielem na piwko,albo gdzieś tam indziej. Co on na to? Oczywiście kochanie :lol:
Szok po prostu :D
Hehehehehehe to troszke poprawiłas mi humor :P
Bo wiesz, on mi sie zwierzył z tego. I powiedział ze ona mu powiedziała że ,,już jej przeszło z nim,, i że ,,juz nic do niego nie czuje''. Tego drugiego zdania nie jestem pewna, jak bede na swoim gg to sprawdze w archiwum hehe :) A napewno powiedziała żeby dał jej spokój. Hmmm ale co jesli ona tylko daje mu tym sposobem takiego prztyczka w nos ? I że skoro to on zawsze robił co chce a ona go cały czas kochała to jak bedzie tak naciskał to go w końcu przyjmie ? Hehehe okropne to z tymi facetami :P
Cieszę się, że poprawiłam :D Hah, bo to takie śmieszne jest, że ile razy o tym myślę, to się śmieję :D Niedobra jestem :D
A z facetami.. ehh, z facetami zawsze kłopot ;) A cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz :)
Więc własnie sprawdziłam, pisał mi że powiedziała mu że w niej coś pękło,że w ogóle nie reaguje na smsy, powiedziała mu że jej dobrze bez niego. Heh
No zobaczymy :) Napisał ze da jej pare tygodni, że ma nadzieje ze zatęskni, że ona do niego wróci :P A ja mam nadzieje ze ona nie wróci sesesese :P
Ja niedawno zjadłam jogurcik Jogobelli (60 kcal w 100g) :)
Niedobra jesteś :) sesesese :D
Hehehe :P Zaraz ide obsypać rybkę przyprawami :P I będzie obiadek jak znalazł :D
Jeszcze trzeba bedzie zrobic surówke z kiszonej kapusty :)
No i rybcia już w brzuszku :D ale pyszna była ojojojoj :D ale pychotka :P hehehe najadłam sie nawet amciu amciu ale pyszna :P
Hehehe wróciłam bo zapomniałam napisać ze była pyszna :P amciu amciu
Słuchajcie jaką ciekawostkę przeczytałam w ksiązce od odchudzaniu :)
Etap 1 W ciągu pierwszych trzech dni stosowania diety na ostateczny wynik zmniejszenia masy ciała składa się: utrata 70% wody, 25% tłuszczu i 5% białek ustrojowych.
Etap 2 Od 11 do 13 dnia dety tracimy już tylko 19% wody, 12% białka i aż 69% tłuszczu.
Etap 3 Pomiędzy 21 a 24 dniem sytuacja staje się jeszcze inn: utrata wagi ciała zależy w 15% od spalania białek ustrojowych, natomiast w 85% od spalania tłuszczu.
Etap 4 Począwszy od 24 dnia leczenia dietetycznego stabilizuje się metabolizm ustroju. Spadek wagi zależy już tylko od spalania białka - 25% oraz tłuszczu - 75%.
To taka ciekawostka :)
Kurde tak sie zastanawiam co ja będę jadła na uczelni teraz w ten weekend.
Bo będę tam od 8 do 21 :/ I w sobote i w niedziele :/
I sie zastanawiam czy moze pieczywo chrupkie (zdarzają sie co mają 10 kcal w kromce) i owoce (jabłka) będą dobrym pomysłem ? Jak myślicie ?
Oczywiscie jedynie śniadanie będzie normalne...
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jestem już średnim grubaskiem sesesese :D Ja chciałam chudnac a nie tyć :P
Aj.. jeść mi sie chce..
Zjadłam sobie, co mi tam..
2 cienkie kromki razowca, z polędwica sopocką i pomidorkiem.
Kurcze :( Nikt do mnie nie zagląda :(
Zajrzalem. Tylko nie bardzo wiem co napisac. Moze cos w stylu: "trzymam za Ciebie kciuczki(?)!!!";]
Hehehe to dobrze ze chociaz Ty :P
Jak tam dieta idzie ?
Moja dieta? W porządku. Nie liczę dni, raczej miesiące;] Jestem bliski osiągnięcia celu. To tyle. Nareszcie zaczynam wyglądać jak człowiek. Pierwszy raz w życiu.
Mi raz w życiu ( ze 3-4 lata temu) udało się schudnąć z 63 do 52 :) A teraz znowu mi przybyło, przez te wszystkie lata jakos tak echhh. I aż sie dziwie ze jutro juz jest 10 dzień odchudzania :)
A jak wygladało Twoje odchudzanie ? Tak w skrócie ? Stosowałeś jakąs dietke ? Ćwiczyłes ?[/b]
Szczerze to piękny wynik osiągnąłes... coś koło 30 kg bedzie..
Noo, Azela to można tylko podziwiać. Ja tu mam marne 12 kg do zrzucenia i się dołuję, ze się nie uda, a tu 30 kg :) Ale ważna jest jakość, a nie szybkość... :)
Baby, ja zjadłam dziś dwie kromeczkie białego chleba z szyneczką i pomidorkiem, o 21. Niestety biały, bo innego w domu nie było.. :? no ale nic.. I tak mało kcal ostatnio jem.. Tylko neizbyt dietetycznie. Ale naprawdę, jak wyzdrowieję, to się biorę za siebie:!:
A ja to chyba nie chudne :( W sumie żałuje ze sie nie zwarzyłam na początku ale ryzykowałabym tym że nie wziełabym sie wcale za diete z rozpaczy :( A nawet jesli nie, to pewno wszystko by sie inaczej potoczyło.... i kto wie ? Moze wcale nie dotrwałabym do 9 dnia ? Echh ale ja naprawde chyba nie chudne...
Jutro biegam rano koło 5-6.. Mam nadzieje ze znowu bede dumna po powrocie..
Z tymi etapami to nie wiem, czy sie zgodzę, bo się nie znam na tym.. ;) Ale pewne jest, że na początku diety tracimy przede wszystkim wodę. I to są te właśnie pierwsze 'sukcesy' które nas tak cieszą, a które tak naprawdę nic nie znaczą.. Organizm pozbywa się nadmiaru wody i toksyn, szkodliwych substancji..
A'propos ciekawostek to ja ostatnio oglądałam fajny program na TVP2 pt. "Jesteś tym,co jesz" Leci o 13.15 i jest naprawdę fajny, są tam naprawdę otyli ludzie i przychodzi do nich dietetyczka i zmienia ich nawyki żywieniowe. Ale jak oni jedzą to porażką... :?
A ta właśnie pani powiedziała rzecz ciekawą, a mianowicie, że jak się je tak niezdrowo, to człowiek się bardziej poci, bo organizm chce wszystkimi drogami usunąć toksyny.
I powiem Wam, że jak przesżłam na dietę i nie jem fast foodów, słodyczy w takich ilościach itd. to faktycznie mniej się pocę.. :) Zauważyłyście coś podobnego?
Hmmm ja nie wiem, póki co jest zimno i sie i tak mniej poce :P
Tez nie jem fast foodów, ani nie pije coli, anie słodyczy (a chodzą za mną hehe), nie pije piwa :) hehe
Ale kurde szczerze chyba nie chudne no :/ No ale nawet jesli powinnam tracic kilogram tygodniowo, to mineło 9 dni wiec klogram raptem powinnam byc wstecz, wiec jakie ja efekty chce widziec heh
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa bym zapomniała :D:D:D:D:D
Przed chwilą kupiłam skakanke na allegro :P Hehehe bo swoją wczesniejsza z pół roku temu przerobiłam na poiki :) Heh nie wiem czy wiecie co to jest :P
Wkleje link, zapraszam do obejrzenia :) Tak przy okazji --> tego się uczę :)
http://www.youtube.com/watch?v=lcDuOJl2bAA
Miłego oglądania :)
Baby coś taka w gorącej wodzie kąpana? Na wszystko przyjdzie czas, powolutku, powolutku :) Noo, ja z piwka to nie zrezygnuję niestety, bo to część mojego życia towarzyskiego.. :D Ale trudno, po prostu muszę zacząć ćwiczyć i wziąć się za siebie :)
No ja to hmmmm wiem ze jesli wypije piwko to moge sie pożegnac z dietą, bo najpierw bedzie jedno, potem drugie, nastepnego dnia stwierdze ze moge sobe pozwolic na batonika, potem na drugiego, a potem obudze sie i zobacze ze moja waga wskazuje 10 kg wiecej :) heh wole nie ryzykowac :P
Niee, u mnie nie ma zależności między piwkiem, a słodyczami :)
Moja dieta wygladala mniej wiecej tak:
Zaczalem w trakcie matur (poczatek maja 2005) - 118kg
Do wrzesnia 2005 bylo 103 i trzymalem te wage do lutego 2006.
Zrzucilem 8 kilo osiagajac 95.
Trzymalem te wage do pazdziernika 2006.
Odpuscilem i w ciagu zaledwie dwoch miechow wskoczylem na 100.
Zabralem sie za siebie po raz kolejny na poczatku grudnia i tak sobie trwam do dzis.
To był zarys historii.
Co stosowałem? Głównie 1000kcal ze wzgledu na malo aktywny tryb zycia (jedynie silownia max 2 razy w tygodniu). Jednoczesnie zadnych slodyczy/chleba/owoców/ziemniakow/tlustego miesa/smazonego/mącznych etc.
Przyzwyczailem sie i glodny nie chodze.
Motywacje do rozpoczecia diety gdzies na tym forum opisywalem. *Znalazlem post i przeklejam*:
Jesli chodzi o motywację, to bardzo podobała mi się dziewczyna z klasy w L.O. Kurcze, po prostu ideal. Ubzduralem sobie ze jak sie odchudze to bede mial jakiekolwiek szanse;p Odchudzilem sie troszke;p, jednak przyszly studia i widujemy sie "po kolezensku" co kilka miesiecy. Ma chlopaka (jest nieco chudszy;). Oczywiscie nie zaluje ze zdecydowalem sie na zrzucenie kilogramow. Ba, nadal to kontynuuje, mimo ze nie wyszlo z dziewczyna:<
Azel tego kwiatu jest pół światu :) Dobrze, że sobie nie odpuściłeś diety :)
Miłego dnia życzę wszystkim :)
Azel zuch facet z Ciebie :) Naprawde podziwiam.
Mimo że nie wyszło z dziewczyną, to mozna powiedziec ze dzieki niej jestes osiągnąłeś chocby to co teraz :) Tak po części :)
Mi tez sie typ podoba ode mnie z uczelni, z grupy :) Heh tez taka motywacja, bo dopiero za 2 tygodnie go zobacze :) Bo wyjechał w góry, ale historie z nim opisywałam strone, moze dwie wczsniej :) Heh no ale co będzie to będzie.
Trzymam kciuki za dalsze odchudzanie :) I zazdroszcze takiego spadku wagi. Ile ja bym dała żebym mogła zrzucic juz te 15 kg minimum :)
A co do mojej dietki to zaczął się dzisiaj 10-ty dzionek :)
Biegałam rano, potem przespałam sie z godzinke, wstałam, zjadłam śniadanko :)
2 cienkie kromki razowca z tuńczykiem z puszki :) Tak 3\4 tego tuńczyka zjadłam, zostawiłam sobie na wieczór :)
Pozdrawiam i zajrzę tu niebawem :)
Witaj Baby :)
Wpadam z rewizytą :) ...co tu u ciebie takie smuty :?: :?: :?:
Ja czasem pozwalam sobie na piwko 8) a póżniej dalej ładnie dietkuję i wszystko jest ok :)
Baby rozumiem że ty ze swoja skakanką robisz to co ten chłopak na filmie :?: :shock:
Trzymaj sie mocno, będe do ciebie zaglądać i trzymać kciuki :)
A swoją drogą ile ważysz i mierzysz?
Azel napisał:
Azel nie rozumiem dlaczego z diety wykluczyłeś owoce???...przecież one dostarczają nam błonnik kóry wpływa na lepsze trawienie i pracę jelit...jedząc owocę szybciej schudniesz :)Cytat:
Jednoczesnie zadnych slodyczy/chleba/owoców/ziemniakow/tlustego miesa/smazonego/mącznych etc.