Anise, jak tam na placu budowy???
Wersja do druku
Anise, jak tam na placu budowy???
bauahahahahahah nie no dzis juz powiem, saskia ja nie moge przy Twoich tekstach, brzuch mnie ze smiechu boli, dobra jestes :lol: :lol: :lol: :lol:
juz niejednokrotnie mialam Ci to powiedziec, Twoje teksty mnie rozwalaja :lol: :lol: :lol: :lol:
anisku jak smakuje kubanskie cygaro? :lol:
i co z dziejszym listkiem miast slonca? :twisted:
Ago, kurcze, co ja takiego napisałam?! A zresztą, mogę zostać nadwornym błaznem bo dwór zacny. Tylko wiecie co ja zauważyłam? To, że ja nie pasuję do tego towarzystwa. Tu rezydują same takie co swoją smukłą kibić wdzięczą do luster, kiecki mierzą, 7 z przodu mają, 6 mają. Cholera, nie mój kaliber :twisted:
Też jestem zainteresowana opisem wrażeń po zamachnięciu się cygarem. Podobno ohydne i śmierdzi :?: :)
No jak to jest Anise, ten pierwszy raz ? :D
Saskia, pasujesz jak ulał, że się tak na cudzych włościach porządzę.
Anise, ja też poproszę o wrażenia po cygarze. Widzę, że paszport w szufladzie nie leży... :wink:
Anise, fajnie tak sobie po prostu pojechac do Kanady :D A na kotach faktyycznie sie nie znam i wlasnie humorzastosc i slynne chodzenie wlasnymi drogami mysle, ze byloby u mnie punktem zapalnym ;)
Po pierwsze, jestem po winie. Po drugie Saskia pieprzysz strasznie i to moja jest zaszczytnosc, ze wpadasz w te progi. Kibic, to sobie mozna myslec ze jest wdzieczna, a to kiszka, bo nadal wszystko sie na boki odklada.
Jezeli chodzi o cygaro, to zawsze wole po alkoholu. Tym razem zapodalam sobie swiadomie i... nie zaluje. Smak dobry i tylko gdyby nie ten wiatr, byloby jeszcze lepiej.
Mozecie sobie wyobrazic, ze w tej czesci swiata nie pali sie w miejscach publicznych?
Tak ze nie bylismy w palarni, a tylko wedrowalismy ulicami...
Wrazenia po cygarze trudno mi opisac. Co chcialybyscie uslyszec? Po prostu smak i dym, to wszystlo.
Nie pale juz mnostwo lat... Slabosc do cygar pozostala. Ago, kubanskie sa pierwsza klasa, smaczne w swoim rodzaju.
Selva, to nie do konca o paszport chodzi. Moze tylko w pewnym sensie. A to znowu jedna z moich historii.
Musicie wiedziec, myslalam o Was.
Roboty trwaly caly dzien i zbastowalismy wieczorem z mysla ze jutro tez jest dzien.
Ago, cwiczen nie bylo tak jak zapowiedzialam wczesniej. Konieczynke pozostawiam na dni tygodnia. Nic nie dopisze teraz wiecej...
Zapomnialam, jadlospis przeciez...
13:00 - Wasa + pesto]
15:00 - Zolty ser
16:0- Kalwalek zoltego sera (znowu)
21:00 - Wieprzowina z patelni, baklazan z piekarnika z parmezanem
Pozniej - Ciecierzyca z puszki
Przyznaje sie bez bicia:
Okolo polnocy - Placek z maki z ciecierzycy + jajko + mleko
:lol: :lol: :lol:
Anise, no z tym jedzeniem kolo polnocy to dalas czadu :D Niech Ci to w krew nie wchodzi.
Wiem Ziutka :oops: , wstyd mi jak cholera. Absolutnie nie ma mowy o czestych takich przypadkach.
Teraz to juz tylko wrzucam dzisiejszy jadlospis. Jutro wazenie i po moich ostatnich obserwacjach zauwazam, ze raczej bede miala wiecej na wadze. Moze bedzie cud jakis?
9:00 - Placki z platkami owsianymi
11:30 - 1/2 pomaranczy
12:00 - Tofu smazone curry, ciecierzyca z puszki
15:00 - Suszony bob solony, plaster zoltego sera
16:00 - Gruszka
17:30 - Plaster zoltego sera, troche winogron
19:00 - Sukiyaki (grzyby roznego rodzaju, tofu, por, wolowina) kielki z mung z sosem
Pozniej - Kalarepka
Do jutra i mam nadzieje ze Forumowo bedzie dzialac jak trzeba.
Trzymam kciuki za wazenie, Twoja waga tak regularnie i ladnie spada, ze wierze, ze mozesz sie pozytywnie zdziwic, mimo pesymistycznego nastawienia :)
Witam u Anise!
I co widzę, znowu coś nas łączy - paliłas moja droga kiedyś, hmm... podobnie jak ja, ja juz dawno mam to za sobą - 2 lata, 2 miesiące i 6 dni nie palę :!:
Choć kilka razy próbowalam jakieś cygaretki smakowe - cóż nałóg trzyma, nawet jak się w "nim" nie jest. :wink:
Widzę, że u Ciebie ostatnio się trochę działo, ja czasem mam wrażenie, - szczególnie czytająć forum, że wszystkie napięcia przedmiesiączkowe zebranych wokół tego forum kobiet zebrały się w jedną całość i wiszą nad naszymi głowami, każdej po trochu przysłaniajac chwile radości i wesołości - gdzie nie wejde, czytam: smutno mi, źle, jestem zła, wnerwiona, nie wiem co mi jest, coś jest chyba ze mną nie tak, ciągle mnie coś stresuje, nie mam siły itp... no właśnie tak to jest, czy tak jest co roku - u Was inne forumowiczki? bo u mnie nie? poza tym jesteśmy w różnych zakątkach swiata wiec nie możemy zwalic winy na to, że mamy kiepskie lato w Polsce czy coś w tyms tylu. Ale też tak sobie myślę, ze razem damy radę :wink:
Anise - pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, trzymaj sie!