-
Na kasecie jest bardzo przyjemny glos, ktory namawia Cie zebys sie zrelaksowala i zebys robila to co masz do roboty, bo ma byc zrobione i nikt zrobic za Ciebie nie moze i tak w kolko 8) . Sluchalam tego przez chwile i moze kiedys sie naprawde skupie i sie dostosuje. Jest tez druga kaseta, ale nie mam pojecia co moze miec druga sesja. Chyba to samo.
Napisz czy masz ulubiona restauracje w Warszawie. Ja ostatnio zauwazylam, ze nie ma tej japonskiej co byla za moich czasow. Juz nie pamietam jak sie nazywala dokladnie... ale mam stamtad mile wspomnienia.
-
Eee, to żadne cuda.
A ta Twoja japońska to była na Foksal czy na Migdałowej?
Wiesz, takiej jednej jedynej najbardziej ulubionej to nie mam. Tak samo, jakbym nie umiała wybrać jednej, najbardziej ulubionej potrawy. Jest ich kilka: chińska, grecka, włoska, parę niejednoznacznych narodowościowo.
Jest też pewnie wiele do odkrycia, bo powstają jak grzyby po deszczu.
-
Wiesz, ulubiona restauracja to taka gdzie idziesz jak jestes glodna i wiesz ze zawsze wyjdziesz stamtad zadowolona. Rozumiem, ze moze takowych byc wiecej niz jedna. Pamietam ze lubilismy wpadac do Co Tu na Nowym Swiecie, a niedaleko od niej byla bardziej 'elegancka' Pacyfik gdzie tez lubilismy zjesc cos dobrego. Generalnie to mieszkajac w Warszawie jadalismy czesto w barach mlecznych, tak to bylo.
Tutaj w Stanach, jedzenie 'out' jest jakby czescia tutejszej kultury, po prostu trzeba to robic bo jest to jedna z atrakcji umilajaca tutejsze zycie.
A ta restauracja japonska to nie pamietam gdzie byla i nawet nie moge sobie przypomniec jej nazwy.
Moje dzisiejsze zarelko:
- Jogurt naturalny + maliny
- Chleb + ostra papryka smazona, tarka dhal, raita
- Gruszka
- Kalafior + zolty ser
Czyli w sumie powtorka z rozrywki wczorajszej.
-
Anise, Slonko, podaj prosze dokladny przepis na te udana raite :) Szykuje wieczor hinduski na powrot meza i raita bedzie jak znalazl, nie chce kupowac gotowca :)
Selva, jesli lubisz hinduska kuchnie, to kiedys przypadkiem odkrylam calkiem niezle wyposazony sklep internetowy:
MASALA
-
Masz racje Anisku, lubie pizze i kebaba,ale kebaba juz nie jadlam jakis czas i nie zamierzam poki co....Jak czytam Twoje menu to czesto nie wiem co to jest....Nie jestem zwolenniczka restauracji,w ktorych Ty sie stolujesz....ale moze dlatego ze do nich nie chodze....Zazwyczaj chodzilismy do wloskiej....Ciagnie mnie do tuczacego jedzenia....
Biore sie za dietowanie Anisku i za cwiczenia....Wkoncu sama waga nie zleci,prawda?. Musze jej w tym pomoc.
Pozdrawiam.
Buzka.
-
Pitolą na tej kasecie!
CO MASZ ZROBIĆ DZIŚ, ZRÓB POJUTRE - BĘDZIESZ MIEĆ DWA DNI WOLNEGO!
Na drugiej pewnie namawiają, żebyś się zrelaksowała, odpłynęła w marzenia, zapomniała o rzeczywistości....budzisz się, a tu torebki nie masz!
I jeszcze chciałam ci powiedziec, że nie zamierzam stąd znikać przez najbliższe dwa lata. Was tu już wtedy dawno nie będzie.
-
Hej Anise,
pozdrawiam i sle buziaki.
Ale Ci slicznie idzie z dietka. Zazdroszcze i moze Twoja motywacja przejdzie na nie :wink:
-
Anise, a gdzie Ty???
Pozdrawiam Cię mocno, do popisania jutro, bo dziś tylko na chwilę w 'przelocie'.
-
Przyznam sie bez bicia, ze wpadlam tutaj rano z przyzwyczajenia, ale przezornie poczytalam tylko zeby sie znowu nie zasiedziec za dlugo. Wiecie jaka ja jestem, zawsze jak juz pisze to pisze i koloruje te literki i takie cuda wianki odstawiam, a tu czas leci. Postanawiam odzwiedzac Forumowo w czasie mojego przygotowywania kolacji czy obiadu jak kto woli, a to akurat jest Wasz wieczor wiec mam wieksza szanse na wirtualne 'spotkania'.
Dzisiaj to mnie w kuchni nie bylo. Porzadkowalam troche tyly domu, a potem bylam padnieta i zaproponowalam przejazdzke rowerem do jednej z lokalnych restauracji o ktorej tak dobrze pisali ostatnio w gazecie. Tak, tak Tussiaku, to jest wloska restauracja i ja naiwna myslalam ze bede rownie zadowolona jak reszta. Zamowilismy dwie salatki i co? I to, ze jak Moj jeszcze cos tam dostal, tak moja "Spinachio" wygladala jak paczka wysypanego na talerz 'baby spinach" z jakimis marnymi dodatkami typu oliwki, kawalek awokado, dwoma malymi plasterkami sera 'blue' i jakiejs wedliny a la prostucio, ale to chyba nawet nie bylo to. Tak ze czulam sie jak jakis cholerny krolik (nie obrazajac tego Anczoksowego). Jako ze my bywalcy restauracji zawsze dajemy gwiazki za jedzenie (dwie, od kazdego jedna), za obsluge, klimat i ogolne wrazenie. Tym razem nie tracilismy czasu, poniewaz ani ja, ani Moj dalismy dokladne zero. Tak ze napewno jakis kurczak z parmezanem byl pyszny, ale salatki... kiszka.
... przenosze sie na inny komputer.
-
Moj jadlospis dzisiejszy:
http://www.millan.net/minimations/smileys/cool1.gif
- Chleb + jogurt + pomidory ze szczypiorkiem
- Gruszka
- Omlet z pieczarkami i zoltym serem
- Kefir
- Zolty ser
- "Spinachio" :roll:
Robot dla kotow jest w polowie dopiero sukcesem. Ktorys futrzak tam juz cos zrobil i podejrzewam ze to byla moja wariatka, nie blondyn.
Teraz to juz Was wszytkie sciskam i widzialam, ze juz Ziutka wstala wiec ja to chyba musze spadac. Co?