gratuluje dzisiaj :) ja pijam mięte i głód przechodzi ;) przetrwasz ten weekend :)
Wersja do druku
gratuluje dzisiaj :) ja pijam mięte i głód przechodzi ;) przetrwasz ten weekend :)
dasz sobie rade!
organizm w koncu sie przyzywczai a zeby nie myslec wieczorem o jedzeniu to poczytaj jakas wciagajaca ksiazke albo idz na spacerek:D
miłej środy życze :*
Zazwyczaj na głoda piję colę light, albo herbatki owocowe (to zdrowsze). Nie przejmuj się długim weekendem, pomyśl, że będziesz miała troszeczkę więcej czasu na spacerki czy ćwiczenia. Sobie też tak tłumaczę :D W sobotę wyjeżdżam na cztery dni (może więcej) ze znajomymi i na pewno będzie grill. Jak sprawdziłam ile kalorii ma karkówka to aż mi się łezka w oku zakręciła :wink: No nic - zostaje jedzenie kurczaczka.
Miłego dnia kochana :D
Ja tez tak mam że mówię "a pal 6, jutro się odchudzę, dzisiaj wszamam coś dobrego, przecież nie utyję tak odrazu" i niestety boję się, że to może popsuć moje plany PO diecie, kiedy włączę do jadłospisu wszechobecne słodycze i oczywiście alkohol (ale z umiarem:P chyba:P)..
Na ssanie w żołądku najlepsze jest ciepłe mleczko wypijane powoli. Sprawdzona i w 100% skuteczna metoda. I nie żuj gumy do żucia i nie pij kawy, bo podobno zwiększają wydzielanie soku żołądkowego i odczuwasz "fałszywy głód".
Pozdrawiam:*
buziak na mily czwartek;*
Dzieki dziewczyny za rade napewno z nich skorzystam ;)
U mnie tak sobie... Ostatnio miewam koszmary nocne :? z tresci sennikowych wynika ze popelniam jakis błąd i z wlasnej inicjatywy musze go naprawić. No to chyba wiem. Nauka ;/ W tym tygodniu mialam sobie wszystko pozaliczac by miec spokoj i nic z tego nie wyszlo. poodwolywane konsultacje i lenistwo. W ogole szkoła mi juz robi takiego stresa ze mam jej dosc ;/ bede siedziec w długi weekend i zakuwać no ciekawe :P
a z dietka tez tak sobie. Wczoraj wpadło wiecej kcal z jakies 1300 ale same zdrowe rzeczy :wink: i do slodyczy mnie jakoś nie ciagnie :D przynajmniej jedna zaleta potrafie sie odzwyczaić od słodyczy ;) za to od chleba nie. Zostalam wychowana na wiecznych kanapkach i ciezko teraz sie z tym uporać a pieczywa chrupkiego itp nie lubie :? no ale skoro nauczylam sie pic niegazowana wode ktorej tez niesnosilam to i sprobuje polubić te chrupkie.
Zobaczymy co dzis dzien przyniesie :P
A i remont skonczony! uf :P
już niedługo tyle wolnego, zrelaksujesz się, pouczysz ;)
No niefajnie że masz jakieś koszmary... Ale przejdą :D Wieczorkiem pomyśl o czymś/kimś przyjemnym, a wtedy sen stanie się marzeniem :D no czy jakoś tak, wiesz co mam na myśli hehe ;D Ja też jestem strasznie leniwa i też mam z tego powodu wyrzuty sumienia, więc wiem co czujesz ... Tylko postaraj się nie odkładać za dużo nauki na ten długi weekend, bo daje sobie głowę uciąć, że jeszcze bardziej nie będzie Ci się chciało uczyć :D troszkę mobilizacji [łatwo mówić, wiem.. :D]
Hihi co do wody gazowanej to ja też jej nienawidziłam, a teraz piję nawet do 2,5 l dziennie (zapycha mnie, nie myślę wtedy o jedzonku) :D
Kurcze i kolejna rzecz; chlebek :P też zawsze jadłam tak po 4-6 kanapek dziennie a teraz... 0 . Ciekawe jak długo wytrzymam...
Dobra kończę te moje wywody w Twoim wątku !
Życzę miłego popołudnia i dużo silnej woli!
Trzymaj się!!!
Też mam problemy z chlebkiem. Nie jem w ogóle pszennego - tylko grahamki, albo razowiec - ale czasem mi się marzy taka buła w masłem i wędlinką :P Chyba już tak zostałyśmy wychowane, na chlebku i tłustych obiadkach :P
W długi weekend musisz znaleźć kompromis: troszkę nauki i troszkę przyjemności. Byle główki nie przemęczyć :D :D