-
hejcia,
widze ze jestes pelna energii do pracy i odchudzania. A jesli chodzi o budyn to powinno byc na opakowaniu ile jest kcal w 100 gramach. Jesli nie sama sprawdze zaraz o mam :
Budyń czekoladowy w 100 g 165 kcal,
Budyń czekoladowy (1 szklanka) 270 g, 445kcal,
Budyń waniliowy w 100 g,150 kcal
Budyń waniliowy (1 szklanka) 270 g, 404kcal.
A znalazlam to tutaj:http://<a href="http://www.flora.pl/...ks/catid22</a>
Pozdrawiam :P :P
-
ja też chciałabym być pilotem wycieczek:) jestem na specjalizacji turystyka i hotelarstwo i bardzo liubię podróżować, i choć taki pilot ma bardzo niewdzieczna pracę,to jednak bym chciała nim być:)
Wczoraj miałam ochotę na budyń,a tak patrze ponizej że on ma mnóstwo kalorii 400 na szklankę?!??!? :shock: :shock: :shock: :shock: Nigdy bym nie przypuszczała,naprawdę,wydawało mi sie ,ze budyń ma mniej :?
-
hej dziewczynki!!
wczoraj mi sie nie udalo zalapac naet w 1200kcal a to przez to podjadanie resztek chipsow ktore moj P. zostawil i przez wiecxorny budyn...ale nie jadlam go juz od prawie 3 miechow wiec prosze o wyrozumialosc... cwiczeń ani biegania nie było bo pogoda nawaliła na całej linii..ach...
zmykam teraz do pracy...podoba mi się ..bardzo fajnie się pracuje z tymi ludzmi...wczoraj np szukałam noclegu na mazurach...
sycia wydaje mi sie ze pilot wycieczek to bardzo fajna choc meczaca praca...tylko te kursy na pilota sa cholernie drogie bo od 600 do 800 zl...choc mopze potem wiecej sie zarabia...dobra zmykam...a chcialam wam powiedziec ze takie biuro np na wycieczce do wloch ktorą sprzeda inne biuro dla nich , daje za osobe 200 zl dla sprzedawcy...wiec pomyslcie ile oni tak na prawde na nas turystach zarabiaja....zmykam..buzki na czwartek:)
wieczorem spowiedz bedzie konieczna :)pa 8)
-
No to widze ze sie ladnie juz zaaklimatyzowalas w pracy. Powodzenia i zycze sukcesow!!
Pozdrawiam http://images21.fotosik.pl/187/0f1f5b347f80b1d6.gif
-
No widze Finesko że idzie Ci nieźle... Ja niestety przepadłam na całej linii frontu, ae będzie lepiej :)
Widzę, że praca daje Ci też cor więcej radości :)
A co do zarobków biur podróży miałam szansę się przekonać jak porównałam ile płaciłam za dobę pobytu we Włoszech przez polsą firme która kierowała nas do biura włoskiego. Wzięliśmy ofertę tamtego i różnica była duża :)
Miłego piątku :*
-
HEJKA
POZDRAWIAM WEEKENDOWO :P :P :P
-
witam was słoneczka kochane!
mam chwilkę czasu w pracy żeby do was oklikać bo szefostwo wyjechało w sprawach slzbowych...
no wiec tak....w srode po prostu kalorii bylo za duzo a wczoraj zmiescilam sie w 1100 na 100%...ale cwiczonek zadnych nie robie i to mnie strasznie wkurza...ale nie wiemkiedy mam je wykonywac bo na pawde nie chce mi sie rano wstawac przed 6 albo wieczoram robic kiedy nie mam gdzie i jak....ach..glupie problemy....weszlam dzis na wage a tam 65.5 kg nadal...ach....nic sie nie zmienilo...moje kilogrami i centymetry pozostaja niezmienione..i chyba trzeba sie przygotowac na najgorsze: ze w wakacje jak co roku nie bdzie co pokazac...tak juz chyba zostanie na zawsze...jak ogladam te zdjecia odchudzonych was to az mi dech zapiera...nie mowie o chufzielcach..ale wystarczy ze cialo jest jako tako wycwiczone i nawet te kilka kilogramow slicznie wyglada...przeciez w sumie chodzi o to zeby zamiast galaretki na tylku, brzuszku,lub gdziekolwiek indziej miec cos zwartego a nie wiszacego prawda...i chyba tego wymarzonego kostiumu nie kupie sobie nigdy..teraz zauwazylam ze dietke potrafie utrzymac ale gorzej z cwiczonkami....zawsze to wiedzialam i teraz mam potwierdzenie..
pracy jest fajnie jak mam co robic...gorzej jak siedze jak sierotka i czekam na prace....co prawda to praca biurowa i nie mecze sie zbytnio wiecnie ma na co narzekac...ale jak bym wiedziala ze ide tu do biura w jakims konkretnym celu to byloby lepiej bo wiem co do mnie nalezy..no ale nie ja tu podejmuje decyzje a branza jest jaka jest...i chyba tez bym chciala byc jakims pilotem wycieczek:) z jednej strony fajnie tak miec kontakt z ludzmi i z nowymi miejscam ale z drugiej :przeciez ja nienawidze jezdzic autobusami...
a moja magisterka legla.musze w weekendzik sie za nia wziasc wkoncu..materialy sa iwec tylko mojej dobrej woli potrzeba zeby to jakos sklecic i juz magistra mam w kieszenie:)
a do tej pory jestm do sniadanku i po kanapeczce w pracy a no i po jabluszku:)
milego dzinka piatkowego...juz weekendoweo:) 8)
-
No Kochana głupoty straszne piszesz :!:
Normalnie co to ma znaczyć, że ty niby nie dasz ardy schudnąc do wymarzonego kostiumu?? Dasz radę na pewno :!:
A ja wierzę w Ciebie i trzymam mocno kciuki :*
-
nie no,fineska,to lato BĘDZIE NASZE i koniec.Kropka.
Wierz mi,ze ja nigdy jeszcze nie załozyłam stroju kąpielowego bez skrępowania,a terach chcę to zrobić! I musi nam się udać!!
Musi:) Wiec uszy do góry i dietkujemy:)))
-
no wiec tak...
klajdusia, sycia słabo z tą moją silną wolą...wiem ze to wszystko zależy tylko od nas samych...ja w was wierzę że wam się uda ale w siebie nie bardzo...ja zawsze sceptycznie podchodzę do odchudzania..wszytsskim sie udaje a ja przegrywam sama ze sobą z własnej głupoty chyba...tak sobie pomyślałam żeby ułożyć sobie mniej więcej co ma ile kalorii i jakoś tak dopasować się żywieniowo żeby nawet jakieś ciasteczka czasem się zmieściły kalorycznie, ale póki co nie chce mi się nad tym myśleć....jem sniadanko i od razu przeliczam, potem drugie dodaje, na obiad zostaje mi tak ok 300 kcal bo tyle mniej więcej ma jakaś zupa z czymś tam, ewentualnie ryba czy ryż...no a przed kolacją przeliczam ile mi wyszło i staram się dopasować kalorycznie.
u mnie z tą dietą jest tak, że rano jest dobrze aż do obiadu, obiad też w limicie a potem mnie nachodzą głupie myśli...rano do wieczora nie mam dostępu do niczego poza moją torebką: czyli jabłko plus kanapka...a w domu potem cały barek ze słodyczami córki, a to jakieś chipsy męża, a to popijam gazowany napoik...
jeden miesiąc wytrwałam...waga spadła ok 4 kilo....bardzo mnie to ucieszyło...czy nadal potrafię sie tak zmobilizować??czas pokaże....
klajdusiu powiem ci że w biedronie jak dla mnie jest pyszna ich firmowa cola light za ok 2,50 zł i mi na prawdę bardzo smakuje..kiedyś była gorsza a teraz jest mniamciu mniam:) i ma tylko 0,2 kcal w 100ml!!!czasem sobie na nią pozwalam:) uwielbiam tez ich biedronkową wodę polaris truskawkową ale jest słodzona cukrem więc pewnie kaloryczna, choć kalorii nie podali,,,a szkoda:)
powiem wam coś jeszcze...ja mam już taka manię liczenia kalorii..np byłam dziś u babci i postawiła ciasteczka na stole,,,.okrągłe chrupiące oblane z jednej strony mleczną czekoladką:) no i od razu policzyłam ilość ciastek, ilość kalorii w opakowaniu i wyszło że jedno ma 40 kcal..więc zjadłam 3....i zawsze tak licze...cokolwiek by nie było..nwet składniki zupy czy jakiegoś dania kupionego...
używacie może warzyw na patelnię..to chyba mało kaloryczne..macie jakieś pomysły na przyrządzenie pysznego obiadku z nich??podajcie proszę...
zmykam do WAS moje motywacje!!
papa:) do jutra:)