-
Do mnie jeszcze nie dociera do konca! ;)
Jak wchodze do sklepu szukajac spodni, nie wiem na oko w jaki rozmiar wejde, a w jaki nie!
Musze sie przyzwyczajac :lol:
Swoja droga boje sie efektu jo-jo. Bede ostroznie wychodzic z diety, ale boje sie, ze sie zagalopuje juz po calkowitym wyjsciu z diety.
Dzisiaj np. widzac kolezanke jedzaca batonika w szkole pomyslalam sobie "batonik? kurcze, a jak ona przytyje?" :lol: Po chwili... "nie no, przeciez ona jest szczupla i nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz je batonika, wiec nie przytyje... No jak to, to szczuplych nie tuczy? Gdybym ja jadla sobie batoniki tak na luzie, pewnie od razu dopadloby mnie jo-jo..."
Normalna to ja nie jestem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jestem ciekawa, czy bede mogla sobie kiedys tak "na luzie" pozwolic na nadprogramowego batonika, nie doliczajac go do "dziennej racji zywnosciowej" :lol: Cos mi sie wydaje, ze zawsze bede musiala sie ograniczac z kaloriami i jedzeniem, zeby nie przytyc :roll:
-
Gosiu, na pewno już do końca życia będziemy musiały patrzeć, uważniejszym niż inni, okiem na to, co bierzemy do ust :wink: ale raz na jakiś czas jakiś kontrolowany batonik na pewno nie spowoduje utycia :lol: :lol:
Niestety jesteśmy już na zawsze 'napiętnowane' tuszą, którą nasz organizm pamięta, komóreczki tłuszczowe tylko czekają, żeby się znowu najeść i spuchnąć, bestie jedne :lol: :lol:
Są jednak i plusy takiego żywota, na pewno odżywiamy się zdrowiej niż takie szczuplaki od chude od urodzenia, co to jedzą batony, pizze i inne świństwa :wink: :wink: :D :D :lol:
-
No tak... ale... to niesprawiedliwe! :lol: ;)
-
Niestety nie ma sprawiedliwości na tym świecie :lol: :wink: :roll: :D :D
Dobranoc :)
-
Cudnego wtoreczku życzę Ci Gosiu :D :D :D :D
Pozdrawiam cieplutko :P
-
Ja tez mówię: spaaaaaaadaj wstręciuchu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
I co, podziałało? :wink:
Też tak teraz mam, ze wchodze do dklepu i nie wiem, jaki mierzyć rozmiar i jaka rodość, gdy sie okazuję, ze wchodze w sukienkę 38, spodnie...z e spodniami jeszcze tak fajnie nie jest, ale już o wiele lepiej :wink:
Jak fajnie,z e niedługo wychodzisz z diety :D ja przez ten mój zastój, ojjj, jeszcze długo bedę sie odchudzac, ale dam rade , prawda? :wink:
Udanego wtorku :D
-
No pewnie Meeegus, ze dasz rade! :) I pojdzie szybciej, niz myslisz :) Raz dwa i razem bedziemy wychodzic z dietki - mam nadzieje, ze obu nam zastoj minie i szybciutko poleca kiloski :)
A moja waga nadal na 65 stoi. Jak zaczarowana :P A w Taize raczej nie zrzuce, nie czarujmy sie... Jedyne sniadanie jakie tam mozna dostac, to duza bulka, kawaleczek masla i gorzkiej czekolady... Na takim jedzeniu sie nie poodchudzam :P
-
Ale waga stoi może dlatego, ze jesteś przed @? Na pewno :wink: ale rozumiem, że się niecierpliwisz, już tak niewiele zostało :P
Heh, uważaj w te wakacje :wink: ale iwesz, ja też sie boję wakacji, jade na 2 tyg nad morze, tam będą pyszne lody kręcone, zamierzam zajadac dużo rybek, nie jeść za dużo,a le tez nie wariować - to w koncu wakacje....ale boję się, że znów przytyję :roll:
-
Wiem, ze musze uwazac... Mam nadzieje, ze bedzie cieplo, wiec nie bede glodna :) Postaram sie unikac tego, co mogloby mnie utuczyc na smierci :lol: Czyli postepowac wg moich starych zalozen, ktore kiedys tu opublikowalam :P
Bede polowac na slodycze zagraniczne, ale przywioze je do domu w calosci :P
Mam nadzieje... :lol: :lol: :lol:
Co do wagi - mam nadzieje ze ten zastoj jest wlasnie przez @... Kurcze, glupie 3 kg ostatnie, tak malo, a ona stoi jakby sie zawziela na mnie :lol: :lol: :lol: :wink:
Dzisiaj mialam przekomiczna sytuacje... Szlam ulica i nagle slysze, ze ktos cos do mnie mowi. Mialam na uszach sluchawki, wiec wyciagnelam je i odwracajac sie spytalam - prosze?
Zobaczylam goscia kolo 50-tki albo 60-tki, ktory odpowiedzial "nic, powiedzialem tylko, ze ma pani piekna figure!" :shock: :shock: :shock: wow!! :lol: wprawdzie gustuje w nieco mlodszych mezczyznach, ale podziekowalam z usmiechem :lol: :lol: :lol:
-
:D :D :D :D :D :D :D super :D :D :D :D :D :D to musisz już naprawde pięknie wyglądać, nie przejmuj sie juz tak tymi 3 kg...choć z autopsji wiem, że bardzo sie chce, zeby zleciały, zeby dotrwac do celu :D
A ja czuje, ze będzie mi ciężko nie jeść słodyczy w wakacje :roll: