Hop hop, gdzie jestes? :wink:
Wersja do druku
Hop hop, gdzie jestes? :wink:
Hejka.
Melduję tylko że jestem, i araz zmykam bo kożystam gościnnie z kompa. U mnie po tych burzach nie ma internetu w całej wsi, w pracy tez nie mam, więc jest kicha. Jutro ma przyjść informatyk i to naprawić, więc mam andzieję że jutro już będzie normalnie działać.
Dietka weekendowa w granicach nprzyzwoitości - nie prekraczałam 1300 kcal. Ćwiczeń niestety nie było prawie wcale, ale był rower i spacery.
Zmykam. Do jutra, i pozdrawiam cieplutko.
No i jestem wkońcu...
Internet w pracy juz działa, więc nie umieram z nudów i mogę wrócić do dokłądnego liczenia kalorii w naszym dzienniczku, no i oczywiście moge wrócić do Was. Mam nadzieję że pomimoże nie było mnie trochę długo to nie zapomniałyście o mnie, i że będziecie mnienadal odwiedzać.
Jak już pisałam wcześniej w czasie mojej nieobecności na forum dietka wychodziłą mi pomiędzy 1100 - 1400 kcal. Ale nie mogę pochwalić się ćwiczeniami. Porzuciłam Weidera, i moje plany codziennych ćwiczeń po godzince. :oops: W weekend poprostu nie miałam czasu, codziennie jakeiś wyjazdy .. w niedzielę byłam nawet na wyborach Miss Bikini 2007 w Wiśle. Małysza nie widziałam niestety, ale zjadłam pucharek lodowy o nazwie "puchar mistrza" z takim czekoaldowycm małyszem wbitym w górę bitej śmietany :oops:
Do ćwiczeń prędko chbya nie wrócę bo w ten weekend mam zjazd i znowu kupę nauki. Cwiczenia zaczynam od poniedziałku bo w następny weekend mam tylko jeden egzamin, a teraz aż 3 :roll: Mam nadzieję że do 1 lipca będzie już po wszystkim i że los nie uraczy mnie żadnymi poprawkami...
Dziśiejsze moje jedzonko:
:arrow: owsianka
:arrow: grahamka z wędlina i rzodkiweką
:arrow: nektarynka
:arrow: sałatka makaronowo-parówkowa
:arrow: kawa z mleczkiem
:arrow: maca z almette wędlinką i rzodkiewą
Razem :arrow: 1084
Meeeg85, mysza81, sycia, TUSSSIACZEK, dzięki serdeczne za odwiedzinki kiedy mnie nie było.
Pozdrawiam Was wszsytkie bardzo gorąco, i proszę nie zapomnijcie o mnie. Potrzebuję waszego wsparcia. Buźka.
Ja też kiedys jadłam puchar mistrza, swego czasu często bywałam w Wiśle na nartach :wink: a brałaś udział w konkursie? 8)
cieszę się, ze wróciłas, widze, ze ładnie shcudłas :D i zgłaszam gotowość dalszego wspierania :D
Mówisz, że jadłaś do 1400, wiesz, ja włąsnie przeszłam na 1300-1400 kcal, na 1000 za bardzo sie męczyłam, teraz jest ok :wink:
Powodzenia :D
hejcia, hehe ten puchar lodowy, musial byc przepyszny i ten malysz :D :D :D
fajnie ze znowu jestes z nami. buzka i milego dnia :D
Hej gryjtko":)
Gdy byłamw Wisle też jadłam taki puchar:D Mi smakował:) Małysza co prawda też nie widziałam, ale część mojej wycieczki złapała go w jakimś klubie, z którego potem ich wyrzucili,bo byli zbyt nahalni w stosunku do mistrza:]
Fajnie,ze wróciłaś:)
pozdrawiam i życze miłego dnia:)
SUPER MILEGO, OWOCOWEGO I DIETKOWEGO WEEKENDU ZYCZE :!: :!: :!:
http://images11.fotosik.pl/78/09fcbba432ad362f.jpg
Witejcie kochane moje dobre duszyczki...
Dziękuję z tak ciepłe przywitanie. :D
Wczoraj byłam bardzo grzeczna i trzymałam się wyznaczonego planu jedzeniowego. Dziś też raczej nie będzie grzeszków;
:arrow: oczywiście rano owsianka
:arrow: standardowo grahamka z almette i rzodkiewkami sztuk 5
:arrow: 2 malutkie nektarynki
:arrow: zupa jarzynowa niezabielana
:arrow: 2 mace z serkiem i ogórkiem
W sumie 1035 kcal. Pięknie prawda??
Ćwiczeń dziś nie będzie. Po pracy wstąpię tylko do domku na zupkę i jade na uczelnię. Mam dzis egazmin z Makroekonomii, i właśnie się na niego uczę. I nie ejstem nawet w połowie, a gdzie tam całość. :cry: Ostatecznie odstawiam wszystkie sprawy zawodowe na bok i uczę sie na maksa. Jutro też mam egzamin i jedno zaliczenie więc z tego stresu to chyba trochę kalorii spalę. No i jutro po szkole idę na wspomnianą juz podwójną imprezę urodzinową więc będą tańce do rana... a rano znowu na uczelnie :roll: na szczęście w niedzielę nie mam żadnego egzaminu (CHYBA :? ) Relację zdam w poniedziałek, lub w niedzielę wieczorem jak mi sie uda.
Myszko - dzięki za czereśnie. Jescze niejadłam w tym roku :cry: Wogóle to nie pamiętamkiedy ostatnio jadłam czereśnie, ale było to bardzo dawno temu...
Syciu - ten puchar mistrza faktycznie był bardzo dobry, ale jak dla mnie za słodki, chbya juz zmieniły mi sie preferencje smakowe, bo kiedyś uwielbiałam polewę toffi a teraz była za słodka...
Meeeg - nie brałam udziału w konkursie na miss bikini, bo nie maiłąm bikini ze sobą, a poza tym to był już finał ogólnopolski, ach no i wybierali wśród dziewczyn a nie wielorybów :D hehe.
No i najważniejsze, dziś waga pokazała nieśmiałe 71. Tak mi się przynajmniej wydawało bo rano byłam jescze zaspana i nie mogłam dojrzeć dokładnie :D
A tak swoją drogą, to myślałam kiedyś żeby zmienić wagę na elektroniczną, bo myślałam ze moja oszukuje, ale chbya jednak pozostanę przy tradycyjnej wadze. Byłam niedawno w media markt i w saturnie i z ciekawości testowałąm waagi elektroniczne. i jakież było moje zaskoczenie kiedy na każdej wadze widziałąm inną wagę. W końcu już sama nie wiedziiałam ile ważę, i dłam sobie spokój.
Pozdrawiam was gorąco. Miłego weekendziku.
Trzymam kciuki za pomyslnie napisane egzaminy. :D :D .
Baw sie dobrze na urodzinach.
Milego dnia.
Buzka.