-
Kochane, dzisiaj tylko na sekundkę, bo pędzę do siostrzyczki na noc, a ona nie ma netu... ach, to już ostatnia noc bez mojego Ukochanego, mam nadzieję, że się go wreszcie doczekam...
Poodwiedzam Was jutro i odpiszę na wszystkie posty, bo muszę uciekać.
Jeszcze tylko o dzisiejszym dniu: ładne śniadanko i II śniadanko było, a potem dałam czadu, bo poszłam z mamą i znajomym na pizzę i zeżarłam naprawdę wielką. POpiłam małym piwkiem i poprawiłam lodem... ale nie kompulsywnie, tylko tak normalnie. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale inaczej jest, jak zjem dużo, ale normalnie, a inaczej jak niewiele, ale kompulsywnie. Dziwne... no ale tak się najadłam, że już do jutra niczego nie tknę - mam nadzieję, że jakaś masakra kaloryczna to nie była, zwłaszcza, że mama przywiozła mi stary rower stacjonarny i jechałam sobie 2 godzinki na nim dość intensywnie... więc bilans powinien być w miarę przyzwoity. Wiem, że to niezbyt ładnie, ale zaszalałam w sposób kontrolowany. Dzisiaj nie będzie kompulsa, bo dalej się czuję najedzona :D
Jutro się odezwę i spróbuję wkleić foteczki, ale nie znalazłam fajnych aktualnych, może poczekam jeszcze i zrobię sobie specjalnie dla Was :D
Całuski!
-
Dziękuję, że mimo braku czasu znalazłaś chwilkę i odpowiedziałaś u mnie na moje pytanka :P :P :P
-
..hehe to chyba super uczucie moc sobie zjesc pizze i nie musiec sie tym wszystkim tak strasznie przejmowac...wiesz co mysle, ze teraz jak sie juz nie musisz tak strasznie ograniczac powinno CI sie udac zwalczyc juz te kompulsy ...i oby tak bylo :))
-
No, to super :D
Bardzo sie ciesze, naprawde. Jestem pewna, ze pokonasz kompulsy!! Juz zreszta powolutku jestes coraz blizej! Ani sie obejrzysz i to Ty bedziesz na podium (co ja gadam? :lol: ) W kazdym badz razie chodzilo mi o to ze jestem z Ciebie dumna, o! :wink:
zycze milego i slonecznego, ale nie upalnego poniedzialku :D
-
Czesc Czesc no to ostatni dzien bez ukochanego mija ,co??
Fajnie ,ze zrobilas sobie wczoraj "niekompulsowy" kontrolowany dizen przyjemnosci-czasem trzeba ,bo czlowiek by zwariowal:)
Milego dnia zycze i pozdrawiam:)
-
Wróciłam od siostry, przeżyłam ostatnią noc bez mężusia i wreszcie go dzisiaj zobaczę... normalnie nie da się tego wytrzymać :D
Żadnego kompulsa wczoraj nie było i rzeczywiście po tej pizzy zjadłam dopiero śniadanie dzisiaj. I też odniosłam małe zwycięstwo, bo siora ma nutellę w lodówce, a ja w ramach nieograniczania się postanowiłam trochę zjeść :D :oops: No i zjadłam trochę i... znowu stres - co ty robisz, wczoraj pizza, dzisiaj nutella, za tydzień będziesz 5 kg grubsza itp., stres, poczułam nadchodzący kompuls... i wtedy pomyślałam - miałam się nie przejmować, to się nie przejmuję. Mogę sobie zjeść tą nutellę i to tyle, na ile będę miała ochotę. W tym momencie stres minął, poczułam, że już się zasłodziłam i odłożyłam słoik do lodówki :D I nie miałam ochoty na więcej (wspomnę, że nigdy nie tykam nutelli, bo nie zdarzyło mi się jeszcze spotkanie z nią, kiedy bym nie zjadła pół słoika... nigdy nie potrafiłam się opanować, a dzisiaj bez prolemu :D :D :D ).
Jestem po śniadanku i czuję się super :D Wieczorem będzie raporcik, a teraz Wam poodpisuję i odwiedzę Wasze pamiętniczki :D
wrotkfa, naprawdę fajnie było wczoraj i bez wyrzutów sumienia, tak "zdrowo" :D A z mężusiem się może umówię, że wyjdę gdzieś po niego, bo zwariuję w domu czekając bezczynnie :D Dzięki za instrukcję, jak tylko wybiorę jakieś fajne zdjątka, to wkleję :D Mam nadzieję, że masz fajny dzionek, zwłaszcza, że upał tak już nie daje czadu :D
WhatUGetIsWhatUC - hehe, dzięki! Nawet nie miałam okazji skorzystać z Twojego pomysłu na pamiętnik uczuć itp. :D Fajne uczucie, jak inne Kochane Osóbki cieszą się z mojego małego sukcesu :D :*
fatti, no uczucie fajne... coprawda nie mogłam się ruszać po tej pizzy, ale było to takie fajnie przyjemne :D Takie poczucie spełnienia :wink: No i rzeczywiście zupełnie inaczej, niż jak się objadam kompulsywnie :D Ech, jakieś światełko w tunelu się pojawiło :wink: Trzymaj się!
Kasiu CZ. - fajnie, że wpadłaś, nawet jeżeli z prośbą :wink: Co ja piszę, zawsze możesz mieć do mnie prośby, z przyjemnością je spełnię (tylko mogę mieć problemy z jakąś dużą kasą, albo wakacjami w Egipcie, ale pozostałe jak najbardziej :D ). Mam nadzieję, że jednak się wszystko dobrze ułoży... a żerowanie na czyjejś ufności w uczciwość ludzką jest super podłe...
MalaMegane - oddaję buziaka i dziękuję, że mi kibicujesz :D Wklejenie fotek mnie trochę stresuje, ale może w końcu się przełamię :D POwodzenia na wyjeździe!
ogorkowa, no właśnie, coś się poprzestawiało, żeby to jedzenie miało więcej do powiedzenia niż zarąbiste, mądre i ładne kobietki :D Ale szybko to zmienimy, nie? Buziak!
Elemiach - dzięki, jakoś w tym wszystkim zapomniałam się ucieszyć i poczuć dumę z tego sukcesu... ciągle mnie pchało dalej, jeszcze 2 kg, jeszcze trochę, a tu kompuls, a tu coś, a przecież mogę wziąć głęboki oddech i po prostu się ucieszyć, że tak mi ładnie poszło... Będę wpadać do Ciebie! Trzymaj się!
Kasiu, nic się nie martw, da się zauważyc, że jesteś strasznie zajęta, najważniejsze, że jesteś z nami nadal i wrócisz, jak się wszystko uspokoi :D Mam nadzieję, że jak najszybciej! :***
-
Gratuluje Antestorku...Bardzo dobrze sobie wszystko tlumaczysz. Najwazniejsze jest nasza psychika...
Mam nadzieje ze milo spedzisz czas z mezusiem. Wkoncu napewno sie steskniliscie za soba.
Buzki.
Tusiaczek.
-
NUTELLA :shock: ojeju, samo zło jak dla mnie, ale widzę, że Ty sobie juz radzisz, na mnie więc również czas najwyższy, hihi. Gratuluję zwycięstw mniejszych i większych i trzymam kciuki by Nutella się ostała na dłużej w słoiku ;) Hihi.
Miłego popołudnia, buziak.
-
hey Skarbie widze że ślicznie sobie radzisz i dobrze! nawet nie wiesz jak sie ciesze! pamietaj jestem z Tobą Słoneczko bedzie dobrze :*
powiem Ci szczerze ze chyba chciałabym dostac jakies tablety..nawet zeby dawały taki efekt "placebo" wiesz o cio chodzi ;)
dobranoci ciesz sie swoim Mężem :*
-
No i super! Kochana, widze ze naprawde powolutku przestawiasz swoje myslenie i zaczynasz normalnie jesc! Oby na dluuuugo!!
Bardzo sie ciesze :D
Zycze milego wtorku :D