Kasiu, supcio, że jesteś :) baw się dobrze :)
Wersja do druku
Kasiu, supcio, że jesteś :) baw się dobrze :)
Słońce martwie sie o Ciebie :roll:
Prosze niez rozum mnie źle, ale może powinnaś pogadac z psychologiem, to nie jest dobre,ze młoda dziewczyna z prespektywami nie cieszy sie życiem, tylko chodzi smutna. Nie masz poważnych powodów do smutku,a taki własnie jest Tój humor. Trzeba z tym cośz robić, bo masz wiele wspaniałych mozliwosci w życiu i wiele powodów do radości ( o czym sama kiedys pisałaś). Ja wierze, że uda Ci się wyjść z tego dołka!!!!
Już tak nei znikaj,!
Trzymaj się cieplutko Słonko,
udanej niedzieli!!!
http://img295.imageshack.us/img295/2...edronkagd6.gif
Denniczko kochana !!!!
Tak mi się smutno zrobiła jak przeczytałam, że taka smutna jesteś :( Wpadłam na pewien pomysł ...może pomoże!!!!
Jesteś z Poznania...ja nigdy tam nie byłam ale kocham to miasto...a wiesz dlaczego?? Bo w te wakacje po wielu latach postanowiłam przeczytać od nowa całą Jerzycjadę Małgorzaty Musierowicz....Ty z Poznania zapewne już to czytałaś ale może przeczytaj jeszcze raz. Musierowicz pisze tak ładnie o tych młodych dziewczynach i ich życiowych rozterkach...jest tam ślicznie opisany Poznań....boże jak ja bym chciała tam pojechać!!!!
Może jak sobie poczytasz o dziewczynach które też miały takie smutki jak Ty to zobaczysz, że da się coś z tym zrobić!!!!!!
Denniczko trzymam kciuki i mam nadzieję, że to tylko przejściowei niedługo będziesz już miała dobry humor!!!! A może jakieś pozwiedzanie stolicy??? Zapraszam :):):)
Buziaczki kochanie!!!!
Kasiu Jeżycjada jest the best !!!!! Normalnie pochłaniałam książki Musierowicz, kiedyś sobie skompletuje całość:DDDDD
Może to i całkiem niegłupi pomysł:)))
A co u Ciebie słychac Denniczko?? Jak mineła Ci niedziela,?Odezwij sie do nas!!!!
http://img245.imageshack.us/img245/2...nsunsunda3.jpg
Kochane Moje :*
wolałbym żebyście się nie martwiły, bo nie lubie innym stwarzac problemów, a wy jesteście takie wspaniałe dla mnie, że tym bardziej uwiera mnie ten fakt... pracuję intensywnie sama ze sobą, nad sobą :) hmm, psycholog... myslalam nad tym, ale rozmawialam z kolezanka, która leczyla sie na depresje i odradzała mi narazie kontakt ze znanymi mi specjalistami... mam nadzieje,ze samodzielnie uda mi sie uciec od niektorych mysli, nie pograzac sie w pesymistycznym nastawieniu...
czasami jestem taka szcześliwa, wzor radosnej kobiety, zawsze chciałabym taka być, a ostatnio kiedy jest dobrze, zaczynam się bać, że po tym okresie przyjdzie najgorsze... wiem,ze zycie to takie pasmo wzlotów i upadków, ale te wahania mnie wykończają, w moim życiu chyba nie ma nic pewnego... chyba potrzebne mi raczej spotkania z filozofem ;)
dziewuszki jeszcze bede dzisiaj, zeby sie ustosunkowac ;) do waszych wypowiedzi ;) a teraz lece sie szykowac, bo zabieram mlodsza kuzynke na zakupy :)
trzymajcie się cieplutko, buuuuuziaki, paaaa
i jednak wczoraj nie zdazylam, taki mialam zalatany dzien, jutro musze wszystko ogarnac :)
dobrej nocki :)
Jeśli potrzebujesz filozofa to masz go przed sobą, moje studia yto w połowie filozofia, a juz je kończe;)))
ciesze się, ze masz troszke lepsze nastawienie i najważniejsze, masz wiare w siebie, że uda Ci się pokonać te problemy!!! Ja w Ciebie bardzo wierzeW Jesteś wspaniałą wartościową dziewczyną i musi sie udać, na pewno wymaga to sporo pracy, ale trzeba ją wykonać!!!
życze Ci Słonko udanego i wesolego wtorku:))))
buziaczki!!!!
http://img357.imageshack.us/img357/1...usmiechxs8.jpg
helołki :)
od poniedzialku wzielam sie solidnie za siebie :) ćwicze sobie, bo nie wspominalam chyba, ale od sierpnia juz nie chodze do pracy, takze mam wiecej czasu...
wczoraj bylam z kuzynka na zakupach, ale ze bylo nam malo to dzisiaj tez sie wybralysmy :D jak to kobitki :) i na podstawie tej prozaicznej czynnosci doszlam do wniosku, ze zdecydowanie czesciej musze wychodzic z domu-nie mam wtedy czasu na myslenie...
a po zakupach skusilysmy sie jeszcze na godzinna jazde rowerami :) najmilszym akcentem byla jednak gra w siatkowke ze znajomymi :) uwielbiam siatkowke po prostu :) a jeszcze bardziej podoba mi sie fakt,ze postanowilysmy codziennie sobie odbijac troche :) dzisiaj juz z kuzynka gralam :) a jeszcze wersja optymistyczna głosi, że pogramy wieczorem w wiekszym skladzie :) supciowato , noo :)
jak da sie zauwazyc :) zdecydowanie lepiej sie czuje i co najwazniejsze nie widze juz tylko cieni :) wiem, ze zazwyczaj po takiej euforii niezbyt u mnie kolorowo, ale postaram sie zeby bylo inaczej... pomaga mi moja obecnosc tutaj i tyle slow troski, dziekuje wam bardzo, ma to dla mnie ogromne znaczenie... najzwyczajniej w siwecie - JESTEśCIE KOCHANE :)
Ewelinko- wiem, co masz na mysli, bo kiedy udaje mi sie w miare racjonalnie myslec, tez zawsze dochodze do wniosku, ze to cale umartwianie sie i pograzanie w czarnych myslach, wcale, a wcale nie jest mi potrzebnie... powinnam byc aktywna i dzialac, w koncu mlodosc jest tylko jedna, życie jest tylko jedno :) powinnam nad tym popracowac i to ostro, tak naprawdę muszę zmienić swoj usposobienie, a wtedy kwestia wagi tez nabierze nowego wymiaru... tylko jak tu zaakceptowac siebie? i pomoc sobie, a nie walaczyc, ze sobą?
nie bede sie juz zaszywala w jakims zakamarku i milczała przez dluzszy czas, to było nu nu ;)
oo, zawsze fascynowala mnie filozofia, to takie enigmatyczne i w ogole uwazam,ze swietne :) tez niedlugo posiade konkretniejsza wiedze na ten temat, to sobie pofilozofujemy ;)
dziękuję Ci i za tą wiarę i za tyle słów wsparacie i właściwie to za wszystko :*
Kasiu- zapewne gdyby nie Twoj radosny sposob bycia, bylabym jeszcze smutniejsza, ale dzieki Tobie latwiej mi jakos :) co do Poznania tooo :) miasto wpiasalam tak orientacyjnie, bo z samego Poznania nie jestem, mieszkam w okolicy, a jak sie logowalam w serwisie stwierdzilam,ze tak bedzie latwiej i tak juz zostalo :) hmm, Malgorzate Musierowicz faktycznie juz czytywalam, ale nigdy na jakas wieksza skale... moze rzeczywiscie... tylko ja mam taki problem,ze jak ide do biblioteki to zazwyczaj wychodze nie z tym po co szlam :) tez mam nadzieje,ze ten moj ochydny humor sie ulotni i juz nie wroci, a kyyyysz :) Kasiu byloby swietnie gdybys wpadla do Poznania, ja akurat we wrzesniu bede na dwa tygodnie u kuzynki, a znajac jej dobroduszność na pewno by Cie z chcia przenocowala :D koniecznie o tym pomysl :) ja do stolicy wybralabym sie z nieslychana checia, ale nie mam tam rodzinki, a strasznie u was drogo ;P bylam kiedys, ale bardzo krotko...
hmm, w niedziele bardzo dlugo spalam, bo dopiero o wpol do 6 wrocilam z sobotniej balangi :D dobrze mi zrobilo takie wyjscie do ludzi :) a i nowy numer telefonu sie w komorce pojawil :) i powiem wam,ze znajomosc z jego wlascicielem zapowiada sie obiecujaco :) a nawet jesli nie, to bardzo go lubie :) i zapewne bedzie swietnym kumplem :) a wiecie, dziwne, bo mieszka parenascie metrow ode mnie, a zawsze ( i to ze wzgledu na mojego brata-kumple) mowilismy sobie tylko "cześć", a tym czasem mamy tyle wspolnych tematow i pasji :)
życzę wam milutkiego wieczoru :) trzymajcie sie cieplutko :)
Denniczko!!!!
Bardzo miło mi słyszeć, że uwielbiasz siatkóweczkę :) Ja ją kocham !!!!! Pod koniec podstawówki trenowałam i nawet przyjeli mnie do Warszawskiej Skry ale wtedy zawalałam stopnie (treningi 5 razy w tygodniu po 3 godziny) więc rodzice uznali, że ważniejsze jest, żebym dostała się do liceum :) Potem już tylko grałam w reprezentacji szkoły a teraz grywam sobie w klubie studenckim :) Bardzo to lubię :):)
Do Poznania napewno kiedyś wpadnę bo mieszka tam przyjaciółka mojej mamy...jadąc dam Ci wcześniej znać to może ty wtedy wpaniesz do kuzynki :) Co do warszawy to kiedyś coś wymyślimy i trochę Cię po niej oprowadzę :):):) Teraz mam w domu zmiaeszanie bo Sławek pisze pracę inżynierską a ja zaczynam magisterską ale jak tylko to ucichnie pomyślimy nad jakimś wyjściem z systuacji "droga warszawa" :):):)
Trzymaj się i główka do góry :):) Zobaczysz będzie dobrze tylko trzeba być dobrej myśli i nie bać się świata:):)
Buziaczki!!!!
:D :lol:
czy a adobrze przeczytałam?? Numer w komórce :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: 8) 8)
Wchodze do Ciebie na wątek czytam co u Ciebie słychać i normalnie buzia sama mi się usmiecha:))))
Ciesze się Słonko,że u Ciebie teraz tyle dobrego:)
Mam nadzieje,że uda Ci sie stopniowo poradzić z problemami. Ja je naprawde bardzo dobrze rozumiem, samam jestemz natury osobą, która uwielbia się martwić na zapas ;)
A co do myślenia to prawda, dobrze jest być ciągle zajętą wychodzić z domu, ja tak sam w domu zaczynam za duzo mysleć,a to mi ewidentnie szkodzi;)))
Trzymam kciuki za bardzo udną srode:))
buzie Słońce!!!
Ps.Bardzo dziekuje za takie miłe słowa, zawstydziłam się normalnie :oops: :oops:
http://img444.imageshack.us/img444/4...x103440uo6.jpg