-
hello :)
kolejny dzien :)
(jak ten czas szybko leci)
a oto raport z wczorajszego dnia:
Moje menu:
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: kromka chleba pszennego
:arrow: 2 plastry sera białego półtłustego
:arrow: 2 lyżeczki dzemu wiśniowego
:arrow: 2 smażone skrzydelka
:arrow: 50 g ryzu
:arrow: 3 ogórki konserwowe
:arrow: 5 plasterków kielbasy krakowskiej podsuszanej z kminkiem
:arrow: herbata z cukrem
:arrow: oranżda 2 lity (na szczescie był to LIFT)
mialam ochote na oranżadę, poszlanm do sklepu i kupiłam LIFT, o ktorym czytalam ze ma tylko 0,9 kcal w 100ml i faktycznie tak jest. raz na jakis czas taka oranzada nie powinna zaszkodzic. zaspokoiłam wiec "głód" nawet słodyczowy bo posmak oranżady jest dobry :)
Wczorajszy ruch:
:arrow: 45 minut skakanki
:arrow: 30 minut hula-hop
:arrow: spacerek :wink:
Dostalam wczoraj od kuzynki (która dostala od jakies znajomej super nienoszone spodnie, ale za na kuznke sa za małe znacznie to oddała mi je :wink: ), ale ja tez sie nie za bardzo w nich mieszcze, bo ledwo sie zapiełam :shock: , ale....jak nieco strace cm to całkiem super fajowe spodnie na mnie beda czekac :D no to mam kolejna motywacje - eleganckie spodenki :D a do tego ladny krótki rękawek - ale w niego to raczej nie wejde chyba wcale - bo ten biust...szkoda...oddam komus innemu najwyzej :roll:
juli - w tym lesie to strach był wywołany głownie przez te róznosci kryminalne umieszczane w TV :P własnie chłopcy nie rozumieja nas w kwestii odchudzania, a ja sie wstydze wogole mowic ze sie odchudzam, łatwiej mi o tak jak tu przez neta sie rozpisac, wygadac niz tak na "LIVE" :wink:
Augus - iszena temat rodzajów menedzerów, kierowników, sposobów ich zarządzania
sycia - dzieki za gratulacje :) napewno wkrótce i ty zobacszy te magiczne "5" - przy twoim zaple to juz tylko kwestia kilku dni :wink: - no własnie ten rpoblem wsytdu ze sie odchudza - to dla mnie lekki własnie wstyd...no nie moge sie przemóc ...ale wazne by to realizowac i nie przejmowac sie :) no nieżle facet w addidasach i bluzie bez spodni - tak to juz jest - tyle dziwolągów :P ja tez sie ciesze, ze to sie tak skonczyło, ale na przyszłosc juz sie tak nie wybierzymy - mamy nauczke :wink:
dominika - odetchnelam z ulga :) ciesze sie ze sie nie gniewasz :) dziekuje za gratulacje :)
antestor - juz złozylam oficjalne gratulacje u Ciebie ale skałdam i tu jeszcze raz :) nisko sie kłaniam i wyrazy uznania :) z tymi facetami tak to juz własnie jest... nigdy nie dogodzisz :P na figure własnie sobie trzeba zapracowac przede wszystkim cwiczeniami - i dlatego biore przyklad z wszystkich ktorzy cwicza i robie to samo :) by byc zadowolona :)
grubasek - wszystko w porzadku, dzien wczorajszy zaliczam do udanych i mam nadzieje ze nastepne tez takie beda :)
pozdrawiam was wszystkie :)
zycze wszystkim udanego dnia 8)
-
-
Mikowa a poszalejesz trochę z centymetrem i zrobisz jakieś mierzenie?
Ja wczoraj chciałam zobaczyć ile wytrzymam na skakance i włączyłam stoper i co za wstyd po 2 minutach już czułam jak zadyszki dostałam, puls szalał, hmm, może jak będę robić to codziennie to będzie poprawa. Chyba zacznę od tych 2 minut z parę razy dziennie.
-
45 minut skakanki!!!!
wymiatasz:]
bardzo dużo sie ruszaqsz,więc ani się obejrzysz,a wejdziesz w te spodenki!!
Właśnie,chyba powinnać uważać,zeby nie przegapić momentu,gdy będą na Ciebie dobre, bo jak widzę, ostro prujesz do przodu,więc niedługo spodenki mogą z Ciebie zlatywac i nie zdążysz się nimi nacieszyć!!:)
-
nareszcie forum działa :!: :wink:
raport z wczorajszego dnia:
Menu:
:arrow: kromka chleba
:arrow: 3 plastry sera białego twarogu
:arrow: 2 łyżeczki czubate dżemu wiśniowego
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: zupka chińska z makaronem
:arrow: serek homogenizowany waniliowy DANIO
:arrow: 1 gejfrut
:arrow: kiwi
:arrow: herbata z cukrem
Nie miałam wczoraj czsu na zrobienie obiadu, najpierw rano zasiedziałam sie na necie, potem cwiczenia, nauka no i trzeba bylo cos zjesc bo czas był abym musiała wyjsc...wiec na szybko poszlam do sklepu i kupiłam zupkę chińska ostrą z makaronem. lepsze to niz zjedzenie kebaba na miescie :P
oj...ale na takiego kebaba mam chec juz od dłuzeszego czasu (nawet przed dieta miałam ochote go zjesc). Ciekawe jakbym zjadła lekkie sniadanko a potem takiego kebaba to moze by nie zaszkodził 1 taki dzien :idea: :roll: a nie wiem :roll: :wink:
No dobra wracam do raportu. :wink: Potem zrobiłam sobie deserek w postaci serka waniliowego z owocami. pycha :D
na wieczor po godzinie 20 dopadł mnie głód, wypiłam herbate, wody duzo piłam, ale dalej czułam sie głodna....jedank opanowałłam sie i nie zjadłam juz nic. wiem. wiem...to pewnie przez to, ze nie zjadłam normlanego obiadu tylko jaks zupe chinska...ale po 20 nie chciałam juz nic jesc.
w nocy miałam "okropny" :P sen :!: śniło mi się, że wstaje rano i szybko się ubieram i idę kupić drożdzówki, pączki i to jem :shock: - dobrze ze to był sen - a to pewnie dlatego taki "koszmar" ze poszlam głodna spac :P
Aha a wczorajsze cwiczenia to kto napisze - no to juz sie chwale:
:arrow: 50 minut skakanki
:arrow: 35 minut hula-hop
:arrow: 1 h spacer w umiarkowanym tempie
juli - gratuluje wejscia w tak maly rozmair spodenek :D mam 163 cm wzrostu, takze jestem nizsza od Ciebie o 3 cm (wyczytałam u ciebie ile masz wzrostu dlatego blyszcze :P)
Augus - jesli chodzi o cm to zrobie to w poniedziałek jak bede sie nastepnym razem wazyc i wtedy napisze róznice sprzed poczatku odchudzania no i efekty :wink: jesli chodzi o te skakanke to spoboj na poczatek delikatnie podskakiwac - ja własciwie cały czas lekko podskakuje, take ze nie ma takiego hałasu i moze przez to mi łatwiej długo sie skacze :wink:
sycia - w te spodnie to jeszcze dugo długo zanim sie odwaze w nic wyjsc, bo bałabym sie na razie w nich wyjsc myslac ze zaraz pekna w udzie czy w pupie :P ale tak powaznie to sa one bardzo za scisłe, wiec nawet jak strace z przypuszczeniem 3-4 kilo to moze wtedy beda możliwie one wygladac na mnie :wink: ale wazne ze jest jakas motywacja :D
pozdrawiam i zycze udanego dnia :D
-
nareszcie forum działa :!: :wink:
raport z wczorajszego dnia:
Menu:
:arrow: kromka chleba
:arrow: 3 plastry sera białego twarogu
:arrow: 2 łyżeczki czubate dżemu wiśniowego
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: zupka chińska z makaronem
:arrow: serek homogenizowany waniliowy DANIO
:arrow: 1 gejfrut
:arrow: kiwi
:arrow: herbata z cukrem
Nie miałam wczoraj czsu na zrobienie obiadu, najpierw rano zasiedziałam sie na necie, potem cwiczenia, nauka no i trzeba bylo cos zjesc bo czas był abym musiała wyjsc...wiec na szybko poszlam do sklepu i kupiłam zupkę chińska ostrą z makaronem. lepsze to niz zjedzenie kebaba na miescie :P
oj...ale na takiego kebaba mam chec juz od dłuzeszego czasu (nawet przed dieta miałam ochote go zjesc). Ciekawe jakbym zjadła lekkie sniadanko a potem takiego kebaba to moze by nie zaszkodził 1 taki dzien :idea: :roll: a nie wiem :roll: :wink:
No dobra wracam do raportu. :wink: Potem zrobiłam sobie deserek w postaci serka waniliowego z owocami. pycha :D
na wieczor po godzinie 20 dopadł mnie głód, wypiłam herbate, wody duzo piłam, ale dalej czułam sie głodna....jedank opanowałłam sie i nie zjadłam juz nic. wiem. wiem...to pewnie przez to, ze nie zjadłam normlanego obiadu tylko jaks zupe chinska...ale po 20 nie chciałam juz nic jesc.
w nocy miałam "okropny" :P sen :!: śniło mi się, że wstaje rano i szybko się ubieram i idę kupić drożdzówki, pączki i to jem :shock: - dobrze ze to był sen - a to pewnie dlatego taki "koszmar" ze poszlam głodna spac :P
Aha a wczorajsze cwiczenia to kto napisze - no to juz sie chwale:
:arrow: 50 minut skakanki
:arrow: 35 minut hula-hop
:arrow: 1 h spacer w umiarkowanym tempie
juli - gratuluje wejscia w tak maly rozmair spodenek :D mam 163 cm wzrostu, takze jestem nizsza od Ciebie o 3 cm (wyczytałam u ciebie ile masz wzrostu dlatego blyszcze :P)
Augus - jesli chodzi o cm to zrobie to w poniedziałek jak bede sie nastepnym razem wazyc i wtedy napisze róznice sprzed poczatku odchudzania no i efekty :wink: jesli chodzi o te skakanke to spoboj na poczatek delikatnie podskakiwac - ja własciwie cały czas lekko podskakuje, take ze nie ma takiego hałasu i moze przez to mi łatwiej długo sie skacze :wink:
sycia - w te spodnie to jeszcze dugo długo zanim sie odwaze w nic wyjsc, bo bałabym sie na razie w nich wyjsc myslac ze zaraz pekna w udzie czy w pupie :P ale tak powaznie to sa one bardzo za scisłe, wiec nawet jak strace z przypuszczeniem 3-4 kilo to moze wtedy beda możliwie one wygladac na mnie :wink: ale wazne ze jest jakas motywacja :D
pozdrawiam i zycze udanego dnia :D
-
Mikowa, ja mialam raz taki dzien kiedy to zjadlam kebaba w ramach obiadu. Kebab policzylam ze ma jakies 640kcal w 350g. Bylam juz wowczas na diecie i ten kebab smakowal mi oszolamiajaco. Oczywiscie jak byl kebab to reszta jedzonka skromnie.
Mi ostatnio sie snilo, ze bylam na jakis urodzinach. Wszyscy goscie gdzies znikneli. Zostalam sama przy stole i korzystajac z okazji - rzucilam sie na stojacy na stole tort. Jadlam nawet palcami. Koszmar.
-
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
-
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
-
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?