-
a ja tym hula hop NIGDY kręcić nie umiałam
Już taka ze mnie sierota-trudno ;-)
Fatuś, a co Ty znów taka smutna:( Przytulam ciepło i mam nadaieję,że jednak dostrzezesz jakieś plusy, nawet jeśli wydaje się, ze ich nie ma:(
Postaraj się, jak ma się choć trochę optymizmu na codzień to łatwiej wszystko znieść!
Przytulam !!!!!
-
nie wiem czemu tak ciezko jest mi wziac sie za diete....wczoraj zawalilam totalnie i naprawde juz nic nie mam na swoje usprawiedliwienie, dzisiaj znowu ostro wzielam sie za siebie..dokladnie za miesiac zaczyna sie wiosna , ta kalendarzowa a ja mam jedynie ochote chowac sie pod jakimis ogromniastymi ubraniami...to nie tak mialo wygladac:(
ale bylo nie wroci...
musze patrzec w przyszlosc...zrobilam dzisiaj 70 km rowerkiem, oczywiscie w 2 rundach, do tego robie a6w ...moze przyniesie to jakis skutek , dietka dzisiaj tez jak najbardziej ok...oby tak dalej bylo...ale boje sie bo moja silna wola przepadla...niestety skonczyla sie z czasem gdy zaczely sie kompulsy...musze cos z tym koniecznie zrobic..!!
-
-
Kitek ale wczoraj juz bylo dobrze przeciez prawda? To o tym myśl a nie o tym że przyjdzie kompuls i zeżre twoją diete ;) no-troche optymizmu :D
Masz racje-wiosna juz za miesiac :shock: az sie wystraszylam :lol: kurde :roll: ostatnio tak mi szybko czas zleciał ze nim sie obejrzałam to był Sylwester a teraz juz marzec za chwile :roll:
-
no tak u mnie z silna wolą też nie najlepiej ostatnio :/ może jesteś przed @ i dlatego masz apetyt?? bo ja zazwyczaj tak mam ;)
a tak wogóle to póki co dążymy do takiego samego celu więc razem a pewno nam się uda ;)
-
Migotko wczoraj rzeczywiscie bylo juz dobrze,tylko ze ja z gory wiem ze pewnie uda mi sie wytrzymac ladnie na diecie z 3, 4 dni a pozniej bedzie wielka klapa...tak dlugo walcze ale z kompulsami nie udalo mi sie jeszcze wygrac...
w kazdym razie dzisiaj tez sie ladnie trzymam , rano zrobilam a6w i 20 minut jogi ...a po obiedzie jezdzilam na rowerku 40 km za mna :)) wiec kalorii spalilam duzo na razie zjadlam ok 1100 ...ale mowie sobie ze to dobrze wkoncu mialam miec diete 1200-1500 wiec na kolacje w sam raz mi jeszcze kalorii zostalo...a przeciez duzo cwiczylam...musi byc ok ...;)
aaa i weszlam dzisiaj na wage, wlasciwie to juz dawno sie nie wazylam no ale ostatnio mialam same wpadki a tu dzisiaj niespodzianka...0,5 kg za mna :D ...hmmm no dobre i to :)) wiec sie ciesze mimo wszystko :)
-
fatti będzie dobrze :D dzis super sobie poradziłas :D noi jeszcze ten spadek wagi-niby tylko pół kilo ale to zawsze coś ;) motywuje :D
czasem żałuje ze mam przedpotopową wage z wskazówkami na której nie widać małych wahań wagi ;) zależy gdzie sie ją postawi, na którym fragmencie podłogi, to pokazuje inne numerki :lol: ;)
milego wieczoru :*
-
jadlospis zamknelam w 1405 kcal :) wedlug moich obliczen...ale ciesze sie bo naprawde mialam niezlego powera do cwiczen :D przed kolacja zrobilam jeszcze 20 min hula hop i 30 min tae boe :))) i juz padam , nie mam sily na nic wiecej ;)
jakos dzisiaj optymistycznie bylam nastawiona do wszystkiego ...hehe to pewnie wszystko dzieki temu 0,5 kg :)))
-
I właśnie pojawił się upragniony optymizm :D A co do diety to akurat ja mam tak, że musi nadejść ta właściwa chwila. Próbowałam zacząć się ponownie odchudzać od stycznia ale już w pierwszy dzień miałam dosyć i nic z tego nie wychodziło. Na szczęście mój czas właśnie nadszedł, oby te samozaparcie trwało jak najdłużej
-
Hej!
Gratuluję tego 0,5 kg :)
A widzisz, ja też mam takie problemy :( 3 czy 4 dni ładnie jem, a potem tak jak teraz widzisz, przyszły pierogi i jem je na potęgę :(