Hehehehehee zdecydowanie nie myśl za dużo o tych dziwiątkach, bo one Ci to specjalnie robią i się chowają :shock:Cytat:
Zamieszczone przez AleXL
U mnie bmi <30 będezie przy wadze ok.90kg więc jeszcze trochę przede mną :cry:
Wersja do druku
Hehehehehee zdecydowanie nie myśl za dużo o tych dziwiątkach, bo one Ci to specjalnie robią i się chowają :shock:Cytat:
Zamieszczone przez AleXL
U mnie bmi <30 będezie przy wadze ok.90kg więc jeszcze trochę przede mną :cry:
W ramach operacji "99.9" lece na basen i silownie. Plan trzeba wyrabiac ;)
O kurczaki! To Ty już do dwucyfrówki ciągniesz! Skuuubańcu ! :)
Czy to tak przystoi? Taki chudzelec na forum! ? ! ? !
Wyrzućmy Go stąd dziewczyny :D :D !
A tak prawdę mówiąc to gratuluję i szczerze zazdroszczę -podobno zazdrośc nie jest pozytywnym uczuciem... Ale chyba troche dopinguje do działania, prawda? )
"Zobaczysz, przyjdzie dzień, przyjżysz się mojemu... strażnikowi diety! I zobaczysz jakąś cząstkę mnie (tej sprzed odchudzania)"
yyy... a swoja drogą, kto to śpiewał?
pozdrawiam i życzę jak najmniejszej liczby cyferek!!
Tak piszecie tutaj o tym BMI i z ciekawości postanowiłam przeliczy sobie i kufa mac prawie spadłam z krzesła :D BMI 33,56 "masz nadwagę ok 29kg" i ten pamper tam sie uśmiecha. On powinien z biczem stac !!!
Po ruchu pelne wypompowanie energetyczne. Tak wiec uzupelniam energie i odzyskuje sily - chce unknac efektu przetrenowania ktory doswiadczylem miesiac temu. Nie warto ...
ewulka78 tak, staram sie nie myslec ale czym wiecej mysle o tym by nie myslec to wiecej mysle :shock:
fouille "ciagne" do tych dziewiatek tak juz od miesiaca - na poczatku czerwca tez wygladalo ze do dwucyfrowki dobije wkrotce ale waga odbila w gore... a zazdrosc to OK jesli motywuje byle nie za duzo!
nargila a to przyloz temu pamperowi (swietne okreslenie!) http://img.dieta.pl/clipart/imageslib/gruby.gif
BMI to tylko wskaznik - liczba - sa inne wazniejsze rzeczy ;)
pewnie masz rację zarówno wartość BMI jak i cyferki na wyświetlaczu wagi mają mniejsze znaczenie od uciekających centymetrów, ale tak czy siak im mniej tym lepiej :D.Cytat:
Zamieszczone przez AleXL
Wizja przejścia z "otyłość" do "nadwaga" a potem do "waga prawidłowa" to ogromny motywator ;).
Witaj Alex :) Bardzo ładnie tutaj chcesz chudnąc :) Ale przeczytałam w Twoim poście (nie da się zacytowac :/), że aby schudnąć trzeba spalić 7000 kcal, oczyswiście to się zgadzas ;) ale napisałes tam, że nie ma znaczenia czy jednego dnia jesz mniej a drugiego więcej. Więc ja ci powiem, że takie wahania nie mają znaczenia jeżeli dzieją się raz na jakiś czas! Jeżeli waha się to wszystko cały czas Twój organizm nie wie co się dzieje. Jesz więcej jest ok, jesz mniej, trzeba zmagazynować, znowu jesz więcej, spalasz to, jesz mniej , znowu magazynujemy! To nie jest dobre podejście, będzie Ci tym ciężej trzymać dietę, że takie wahania będą powodowały głód. Także ja daję Ci przyjacielską radę: lepeij zbilansować to wszystko, a odchudzanie będzie przyjemniejsze :) Przyzwyczaisz się po tygodniu ;) Wiem po sobie, bo jadłam niewyobrażalnie dużo, a teraz powoli odzyskuję równowagę :) Pozdrawiam i życze sukcesów :)
Co do BMI... Udało mi się przejść z III stopnia otyłości do pierwszego...
Ale do nadwagi jeszcze daaaaleka droga... (15kg)
Niech żyje Body Mass Index! On motywuje najbardziej! :)
Tak dużo zazdrości nie mam w sobie, z natury nie jestem zazdrośnicą, poza tym bliziutko mi do 99,9...Kto wie, moze do konca wakacji będę już miała tylko nadwagę :P A nie otyłość :P
- tfu, tfu, nie zapeszyć!
A Ty wyrobisz sobie muskuły i będziesz ważył jeszcze wiecej - w czym pewnie nie będzie ani grama tłuszczyku :)
Znalazłam fajną siłownię damską - pora wyrzeźbić troszkę swoją sylwetkę!
Od sierpnia siłownia, od września tennis ziemny:)
I cały czas z doskoku basenik i rower!
Pora poprzeplatać tłuszczyk mięśniami, nie chcę wyglądać jak SharPei ;)
Pozdrawiam:)
Zahukana - myślę, ze Alek ogólnie odżywia się na jednym stałym poziomie. Zgadza sie, ze wczesniej pisał co pisał ale sam do tego chyba za bardzo sie nie stosuje.
Z drugiej strony Alek duzo piszesz o swoich osiagnieciach marszowych, a naskrob czasami co w takim dniu zjadłeś. W sensie jakieś szczegóły a nie tylko wartość kaloryczną :)
Dzisiaj według tego co wagi pokazują mam:
co można zapisać:Kod:100.0 ...
czyli z matematycznego punktu widzenia to tyle samo co:Kod:100.00000000000000000000000 ...
czyli w granicy z nieskónczonością osiągnąłem wagę "dziewiątkową" (to taki dowcip matematyczny - mam nadzieje, że nie przesadzam bo ci matematycy to się zawsze podniecają nieskończonością :oops:)Kod:99.999999999999999999999999 ...
Czyli blisko, bliżej, blizuitko do 99 z wartością ułamkową o rozwinięciu skończonym (kolejny matematyczny "żargon" :evil:) po przecinku ale jak znam złośliwość przedmiotów martwych to jutro wagi pokażą kilka deko jeśli nie kilka kilogramów ale w góre ... :twisted:
BMI (i waga) to duży motywator ale może też być "demotywatorem" ... Dlatego uważam by się zanadto od tych cyferek nie "uzależnić" ;)Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
Każdy sukces się liczy!!! I czym ięcej ich tym lepiej :) Trzeba sobie wyznaczać małe i osiągalne cele - jak Blibo radził każda droga zaczyna się od pierwsszego kroku ;)Cytat:
Zamieszczone przez fouille
Trzymam kciuki za sukces do końca wakacji i odpukuję w niemalowane drewno ;)Cytat:
Zamieszczone przez fouille
A nawet jak by suckes był później, to też uważam, że będzie świetnie!!!
Zanim do tego dojdzie to dużo wody w wiśle upłynie ;) Zapisuję ciężarki używane podczas ćwiczeń w siłowni i powoli rosną, więc zobaczymy czy trend się utrzyma ;)Cytat:
Zamieszczone przez fouille
Nie mam pojęcia kto to SzaraPenia ;) ale życzę Ci byś wyglądał świetnie! A czym więcej zróżnicowanego ruchu tym lepiej!Cytat:
Zamieszczone przez fouille
Witam!Cytat:
Zamieszczone przez Zahukana
Mi to pasuje ;) Nie chcę by organizm przywyczaił się do jednej konkretnej diety i zwolnił metabolizm.Cytat:
Zamieszczone przez Zahukana
Głodu u mnie żadnego nie mam - kiedy czuję głód, albo minął pewien czas pomiędzy posiłkami, to jem. Staram się wsłuchiwać w swój organizm i sygnały które wysyła - niczego nie robie na siłę.Cytat:
Zamieszczone przez Zahukana
Ja jem teraz mniej niż jadłem przed początkiem odchudzania - szczególnie tych różnych wysoko kalorycznych "drobiazgów", soków, fast foodów i innego badziewia. I szczerze mówiąc nigdy za nimi specjanie nie przepadałem - jadłem to badziewie bardziej z lenistwa i przyzwyczajenia ...Cytat:
Zamieszczone przez Zahukana
Ogólnie moje jedzenie bilansuje się około 2200-2700 kcal dziennie zależnie od ilości ruchu (po szczegóły zobacz moje raporty za ostanie trzy miesiące) więc nie są to jakieś gigantyczne wahania szczególnie, że zjadam kalorie spalone z ćwiczeń więc różnica może być znacznie większa jeśli jednego dnia wogle nie ćwiczyłem a następnego bardzo dużo. Na przykład 22 czerwca zjadłem 1800 kcal a 23 czerwca 4200 kcal bo tego dnia grałem ponad dwie godziny w kometki i dużo maszerowałem co w sumie dało ok 2300 kcal spalonych.
Na początku czerwca za dużo ćwiczyłem a nie uzupełniałem poprzez jedzenie dostatecznie szybko kcal z ćwiczeń bo wydawało mi się że nie jestem głodny no i na efekty nie musiałem czekać długo - byłem zmęczony, symptomy efektu przetrenowania, i waga przybyła ... Teraz jestem trochę sprytniejszy i jem, szczególnie po ciężkim wysiłku, nawet jak nie jestem głodny.
Jak napisałem wyżej średnio ok 2500 kcal na dzień ale to bardzo zależy od poziomu kcal spalonych z ćwiczeń :)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Stosuje i wcale nie ukrywam tego ;) Np zobacz mój raporcik za czerwiec - na końcu jest lista na której każdy dzień jest wyliczony: ile zjadłem kalorii (Meals). Jak widać z dnia na dzień zmienia się czasami o setkę lub dwie ale czasami o tysiąc lub dwa. Ogólnie staram się pozostać w okolicach 500 kcal deficytu więc porównuj zjadane kalorie z moim PPM + ćwiczenia (BMR + Workouts) - i to jest ile kalorii "wydałem" danego dnia - odejmujemy od tego deficyt (500) i i masz ilość kalorii dozwolonych dziennie. Jeśli porównasz ile kalorii jem (Meals) i ilość kalorii dozwolonych optymalnie (Allowed) to otrzymasz wynik, różnicę w stosunku do planu która jest w kolumnie Net - jeśli 0 to idealnie zjadłem zgodnie z dziennym planem, jeśli na plus to zjadłem więcej niż powinienem, jeśli na minus to zjadłem mniej niż powinienem.Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Jak mówiłem nie jesten na żadnej spejalnej diecie więc się nie przejmuję się nadmierneie tym co jem - jedynie dbam by nie jeść za dużo za jednym zamachem,Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Moją diet można podsumować tym, że ograniczam "złe" tłuszcze i o ile to możliwe ograniczam sól, no i oczywiście liczę kalorie by trzymać się, średnio, dziennego limitu.
A jem naprawdę to na co mam ochotę :) Wczoraj np była wasa + łosoś + cienka szyneczka na śniadanie, batonik proteinowy po basenie i po siłowni shake proteinowy; potem, spaghetti, potem, jogurcik dannon, potem czereśnie (pół kilo), później śledzie w sosie pomidorowym z crispem, potem zupka grzybowa z proszku, sucha kiełbasa, budyń czekoladowy, kolejny jogurt, garść orzeszków, i na koniec 1/5 tabliczki czekolady i brzoskwinia (tak mnie naszlo :)) - w sumie 2261 kcal [261g W, 145g B, 79g T (121% normy), 18g nasyconych tłuszczy (świetnie bo 90% normy) i 250% sodium ...]. Tego dnia mój szacunkowy BMR był 2431 i kalorii spalonych z ćwiczeń było ok 534 (basen + siłownia) więc moj deficyt był około 600 (dokładnie -112 Net) - plan dzienny wykonany ;)
Póki co, od trzech miesięcy, nie miałem żadnych gigantycznych wpadek, nawet jak zjem pizzę albo fast fooda to wliczam w kalorie i po prostu następnego dnia jem trochę mniej by średnia tygodniowa była OK.
Ale jeśli będę miał wpadki to będę potrzebował pomocy! Póki co, odpukać, racjonalne jedzenie i liczenie kcal działa całkiem dobrze dla mnie ;)
Póki Wam się nie znudzi zacznę pisać ile zjadłem kalorii poprzedniego dnia i ile spaliłem z ćwiczeń ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Pozdrawiam!
Witam serdecznie i bardzo dziękuję za wizytę u mnie!
Długi już ten Twój pamiętniczek, ale powoli będę go sobie czytać. Masz niespotykane podejście do odchudzania i trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z Twoim planem!
A do dwucyfrowej wagi już naprawdę bliziutko...
Powodzenia, pozdrawiam! :D
Witam, witam!Cytat:
Zamieszczone przez lili213
Dlatego ma teraz spis treści na początku ;)Cytat:
Długi już ten Twój pamiętniczek, ale powoli będę go sobie czytać.
Dziękuję za trzymanie kciuków - każdy trzymający mi pomaga :)Cytat:
Masz niespotykane podejście do odchudzania i trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z Twoim planem!
Prawie czuję zapach tych dziewiątek ;)Cytat:
A do dwucyfrowej wagi już naprawdę bliziutko...
Waga sprawdza Twoją cierpliwość... Ale...już za chwileczkę, już za momencik... :)
Najważniejsze jest takie odchudzanie, które dla danej jednostki jest wygodne i sie nie nudzi, ani nie ciąży. Więc jeśli ta droga jest dla Ciebie Alek prosta i nie ma kolein to nią idź. Jestesmy tutaj żeby wymieniać się doświadczeniem ale to nei oznacza, ze zawsze musimy sie do tego stosować.
A ten zapach dziewiatek jest piękniejszy od czegokolwiek :)
patrząc na twoje wykresy ciężko uwieżyć, że nie jesteś uzależniony od cyferek :lol:Cytat:
Zamieszczone przez AleXL
Alek znany teraz jako "Dwucyfrowy" :) Musiałem kilkakrotnie sprawdzić, zweryfikować, etc ale to oficjalne, jestem dzisiaj "dwucyfrowcem" z wagą 99.6 kg - ależ mnie obie moje wagi zaskoczyły - musiałem oczka kilkakrotnie przecierać ;) ;) ;) Jak miło, że waga nie tylko spadła ale prawie o pół kg ;)
Wczoraj był spacer 40 min, średnie tempo 6.5 km/h, ostatni ponad kilometrowy odcinek z zwiększoną prędkością do 6.8 km/h -tak by pot ze mnie spływał (średnie bicie serca podniosłem z 130 do 150 przez szybsze machanie kończynami ...). BMR ok 2500, spalone na ruchu, 360, jedzenie 2471 kcal - dzienny deficyt ciut poniżej 400 - czyli nie za duży a jednak dzisiaj waga zanurkowała w dół ....
Wkrótce idę na basen i siłownię więc dziś może być większy deficycik ;)
fruktelka ... i Alek z dwoma cyframi zacznie się kręcić ;)
nargila Ha, poczułem teraz ten zapach dziewiątek i bardzo mi się podoba ;)
Marg75 używam wykesów i liczb jako narzędzi tak jak w nauce, do identyfikowania i rozwiązywania problemów - jednym z najpotężniejszych narzędzi jest kawałek kartki (może być serwetka nawet :)) i coś do pisania - i ile można dokonać!!!
Narzędzia są potrzebne by pomóc w osiągnięciu celu - dla mnie to kwestia kluczowa, że wiem o ile to możliwe, co robiłem i jakie to ma efekty, o tyle o ile to możliwe ;)
Spadł na mnie ogromny zaszczyt pogratulowania Ci dziewiątek jako pierwszej na tym forum. Ale mam radochę :lol: A więc: gratuluję. Tak dużo tu było o wymarzonych dziewiątkach no i są. Super!
Alek, gratuluję!!! To naprawdę ogromny sukces, choć oczywiście tylko jeden z wielu, prawda? :wink: Na pewno masz teraz jeszcze większą motywację do dalszego pięknego dietkowania, czyż nie?
Jeśli chodzi o Twoje marsze... Hm, ja sobie truchtam w podobnym tempie :oops: Ale cóż, tak mam.Nie umiem na razie szybko biegać.
Jak tam siłownia i basen? Zazdroszczę Ci, naprawdę. Ale też chcę sobie zapewnić więcej sportu i ruch, gdy już będę z powrotem w Częstochowie.
Pozdrawiam i raz jeszcze - gratuluję!!! :lol:
Gratuluję. Teraz tylko utrzymac to bo w pierwszych dniach lubi wraca pod górke jeszcze :/ Ale jeszcze raz gratuluję i powodzenia na dalszej drodze odchudzania.
Z basenu i siłowni wróciłem "wypompowany" ale nie narzekam. Nie mam żadnych zakwasów jedynie czuję przyjemne zmęczenie mięśni :)
etnomaniak dziękuję za gratulacje!
To, że mam motywację to odchudzania zawdzięczam częściowo temu forum i każdemu kto trzymał za mnie kciuki i napisał miłe słowa w tym pamiętniku. Dziękuję! :) :) :)
lili213 muszę powiedzieć, że zobaczenie tych dwu cyfr naprawdę motywuje - pokazuje, że można do tego dojść, nawet jeśli trzeba czekać tygodniami, cierpliwość i konsekwencja popłaca. Od wolnego truchtu stopniowo będziesz przechodzić w szybszy ale to zajmuje czas, takie budowanie kondycji - jeśli będziesz w stanie "truchtować" 3-4 razy w tygodniu to powinnaś szybko nabierać prędkości ;)
nargila tak wiem i wręcz oczekuje że waga to sobie jeszcze poskacze koło setki ale mam nadzieję, że, stopniowo, będzie się przesuwać w dół :wink:
moi moi, i co nowego!
BRAWO BRAWO, witaj w krainie szczęsliwych dwucyfrowców :lol: no i fajnie, teraz to już w życiu się nie poddasz, jak masz takie super efekty :!:
chciałabym się zmusić do ćwiczeń,żeby chociaż w połowie pracować tak ładnie jak ty!
miłego dnia!
Mój trening przełożyłam z wczoraj na dzisiaj... A tymczasem tak wieje, że nie wiem, czy sobie nie odpuszczę.Mogę biegać w deszczu i w śniegu, ale przy wietrze nienawidzę, to okropna męczarnia :x
Życzę udanego dnia - jakie ćwiczenia masz dzisiaj w planie? Pozdrawiam.
gratuluje dwucyfrowki!
Nooo
SUPER! BRAWO!
Ja się rzeczywiście chce, to można! Jesteś tego żywym przykładem :)
Dzisiaj na liczniku 99.3 kg tak więc nie jest źle :) Szczególnie biorąc pod uwagę ile wczoraj jadłem ale też miałem dużo ruchu.
Rano jak mierzyłem puls spoczynkowy (RHR) to był 65 ppm - wyższy niż normalnie co w połączeniu z przyjemnym uczuciem b. lekkiego zmęczenia wysyłanego przez mięśnie wskazuje, że wysiłek wczorajszy był dobry, albo nawet wyśmienity ;)
Wczoraj BMR ok 2500 + szacunkowy ilość kcal spalonych z ćwiczeń 500 - jedzenie ok. 2700 (szacunkowo ok 800-1000 kalorii w restauracji włoskiej - fetuccine z sosem a la wodka) daje deficyt ok 300 - czyli nieźle bo bałem się czy nie będę na plus :)
Dzisiaj nie planuję żadnego specjalnego wysiłku, może wieczorny spacer. Później idę na masaż :)
Mielikki co nowego? Jak widzę wróciłaś :)
cing Witam! Nowi "dwucyfrowcy" są zazwyczaj szczęśliwi :) ale taka natura człowieka, że rzadko człowiek pozostaje zadowolony czy szczęśliwy z tego co ma ... a co do ćwiczeń to radzę się nie zmuszać a szczególnie nie budować ambitnych planów - zamiast tego zaplanuj trochę ruchu, 10 min tutaj, dłuższy spacer, kup licznik kroków i zapisuj, basen tu, kometki tam, i ruch się dodaje ;)
lili213 jak wieje to rzeczywiście nieprzyjemenie :( ale zawsze możesz w domu zrobić coś i nawet do ćwiczeń siłowych nie trzeba dużo albo wogle żadnego sprzętu.
verseau dziękuję!
fruktelka dziękuje za miłe słowa ale co do przykładu to się okaże za kilka miesięcy ;) Odchudzanie to długa droga i wygląda, że bedzie to praca na całe życie - ale myślę, że warto.
Musze sie bardziej wglebic w Twoj watek bo bardzo ciekawie (i pomocnie) przedstawiasz niektore rzeczy :)
Powodzenia zycze :)
Dziękuje za miłe słowa!Cytat:
Zamieszczone przez truska87
Gratuluję dwucyfróweczki :D :D :D
a wiesz,że kiedyś myślałam o takim liczniku kroków ...
a gdzie to można kupić i za ile?
Kasia dziękuję!
cing nie są drogie a może taki licznik całkime motywować, np:
39,00zł Pedometr (Krokomierz) http://www.artmed.sklep.pl/index.php?m=ass&id_ass=60049
59.00zł http://edieta.pl/sklep/product_info....oducts_id=1162
89.00zł Krokomierz z pomiarem tętna [Y-2012] http://edieta.pl/sklep/product_info....oducts_id=1184
ja mam taki bardziej wyrafinowany który osobno liczy normalne kroki i kroki aerobowe (takie szybsze przez minimum kilka minut - to są te które "spalają" tłuszcz) - możesz go nosić w torebce, w plecaku lub w kieszeni - nie musi być na biodrze lub pasku- - dodatkową zaletą jest że nic nie muszę zapisywać - mogę go podłaczyć do komputera i przegrać dane by ładny wykresik wygenerować (zobacz wykresik kroków w moim raporciku) - ten licznik jest trudniejszy do kupienia:
$32.95 Omron HJ-720ITC Pocket Pedometer, PC Version http://www.fizjo.pl/html/modules.php...sin=B000MN92WM
ten sam licznik ale bez możliwości podłączania do komputera:
$18.74 Omron HJ-112 Digital Premium Pedometer http://www.fizjo.pl/html/modules.php...sin=B0000U1OCI
ja zaczynałem od super prostego licznika kroków - nie był nadmiernie dokładny ale motywował dobrze ;) dopiero potem dojrzałem do HJ-720ITC kiedy mi się znudziło zapisywanie ;)
dziękuje za wyczerpującą odpowiedż :)
ja raczej nie mam kasy, więc pomyślę nad tym za 39zł, chodzi mi własnie jak piszesz o motywację, myśle ze to bardzo zachęcające gdy za kazdym krokiem masz większą liczbę :!:
raczej sobie kupię, poszukam jeszcze na allegro może :roll:
dzięki!
Po masażu mam to przyjemne uczucie jak kot, który się wygrzewał na słońcu - nigdy nie byłem kotem ale jak widzę jak taki mruczy z zadowolenia to go w pełni rozumiemem - i idę spać dobrze wypoczęty. Ciekawe czy jutro też będą dziewiątki ...
hejka,
podejrzewam, że te dziewiątki nadal będą na liczniki,a jesli nie to pewnie dziewiatka z inną cyfrą :)
nargila miałaś rację ;) Na liczniku ciągle 99.5 kg ;)
Wczoraj było spokojnie; tylko masaż ze zdrowotnych "aktywności" i taki bardzo relaksujący mięśnie ;)
Z jedzeniem też było OK choć apetyt dopisywał :) 2155 kcal zjedzone co przy BMR 2500 kcal i zero ćwiczeń daje deficyt 345 kcal.
Dzisiaj może kometki i/lub basen ale to się dopiero okaże :)
Tak właśnie do mnie dotarło, że to już trzeci dzień jestem w krainie http://img146.imageshack.us/img146/3...9931239kq5.jpg
:)
Banner flashowy
czy mógłby ktoś pomóc? :wink:
Gratuluje tj dwucyfrowki :)
Czytałam troszke twój watek i podziwiam naprawde PODZIWIAM twoja cierpliwosc, konsekwentne dazenie do celu a juz najbardziej pogode ducha na diecie. Mnie tego brakuje: głodna znaczy zła i nerwowa