Alek, i tak Cie podziwiam za jakikolwiek rening przy antybiotykach. Bo ja to jestem wtedy jak ściera. Kończysz już leczenie?
Wersja do druku
Alek, i tak Cie podziwiam za jakikolwiek rening przy antybiotykach. Bo ja to jestem wtedy jak ściera. Kończysz już leczenie?
Pozdrawiam, miłego weekendu!
Jak zdrówko?
Dzisiaj 40 min marszobiegu i zdecydownanie jestem osłabiony od antybiotyku / ząbkowania ....
Ha, that is the spirit ...Cytat:
Zamieszczone przez 123mr
Jutro, w niedzielę, kończę i mam nadziję, że teraz tylko będzie lepiej ...Cytat:
Zamieszczone przez selva19
Tak sobie a na dodatek coś czuję, jak mi się zbiera na migrenę :(Cytat:
Zamieszczone przez lili213
Pozdrawiam niedzielnie !!!
Zapewne masz organizm osłabiony tymi antybiotykami :? Uważaj na siebie!!
Jeszcze rekonwalescencja, pozwól sobie jeszcze na wolnijsze treningowo życie :)
Dokładnie. Chyba za szybko sobie narzuciłeś reżim ćwiczeń.
Mam nadzieje, że ta migrena Cię nie dopadła, bo znam to paskudztwo :evil:
Miłego dnia, mimo okropnej pogody!
Ha, dzisiaj powrót do biagania :) Wyszedłem z zamiarem 10-15 minut a wyszło 35 miunut i 5km - wolniej niż kilka tygodnii temu - trochę czasu mi zajmie odzyskać siły i kondycję sprzed problemów ząbkowych -... Ale i tak nieźle, znacznie lepiej niż oczekiwałem i co najważniejsze nie zmęczyłem się za mocno - cały czas puls w okolicach 160-170 :)
Dzisiaj ostatni dzień antybiotykowy :!: i wysyłam mocne sygnały do organizmy by odbudowywał raz dwa kondycję ;)Cytat:
Zamieszczone przez magda3107
Jest zdecydowanie wolniejsze i nie robie nic na siłe a wręcz zoatawiam sobie margines i nie idę na 100%.Cytat:
Zamieszczone przez 123mr
Daje sobie też odpocząć - odpoczywałem w czwartek i jutro też, chodź jeśli będeczuł się dobrze to wcisnę trochę ćwiczeń siłowych - muszę dbać o nogi, które noszą moją nadwagę ;)Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Migrena się rozeszła po kosciahc, w sobotę wziąłem profilaktycznie tabletkę przeciwbólową na noc i na szczęście obudziłem się dziś bez bólu głowy ;)Cytat:
Zamieszczone przez lili213
Biegasz (dużo) i nie chudniesz? Może zastaniwiasz się dlaczego tak jest?
Ku pamięci z transkryptu świetnego programu PBS NOVA gdzie grupa nieaktywnych ludzi w ciągu 10 miesięcy przygotowuje się do maratonu - czy bieganie pomaga w gubieniu wagi? Jeśli nie to w czym bieganie pomaga?!
Podsumowując: jeśli chcesz stracić wagę to bieganie samoe w sobie nie pomoże (zazwyczaj) bo znacznie ważniejsza jest dieta i wytworzenie ujemnego bilansu kalorii do tracenia wagii a to trudne z bieganiem bo by biegać trzeba jeść ... Z drugiej strony bieganie jest świetne w pomaganiu utrzymania wagi :!:Cytat:
NARRATOR: When it comes to losing weight, diet trumps exercise.
MIRIAM NELSON: Diet may even be more important than the exercise for the active weight loss component. But for weight maintenance and for the prevention of weight gain, physical activity—and a fairly high volume of physical activity—is absolutely crucial.
NARRATOR: But runners still have to eat, especially since muscle cells can't get enough energy from body fat alone. They need a fresh supply of carbs, too.
Miłego nowego tygodnia!
Oj Alek to święta prawda... z tym bieganiem i dietowaniem.... u mnie jeszcze ciągły stres i niewyspanie.. no i efekty są a raczej brak efektów w moim przypadku..
hej :)
cieszę sie, że zaczynasz już dochodzić do formy :D
jedz sobie jogurty, pij soki z marchwii i na pewno szybko znowu będziesz biegał tak jak zechcesz :)
pozdrawiam :)
Oby, oby, nic tylko trzymam za to kciuki by mnie zima nie przyhibernowała ;)Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
Jak waga nie rośnie to i tak sukces moim zdaniem! Szczególnie jak masz stresy i brak czasu :(Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Czego życzę wszystkim!Cytat:
Zamieszczone przez lili213
http://img145.imageshack.us/img145/8...enade12gu4.jpg
Bieganie = zabójcza broń?
Nasi przodkowie potrafili nie tylko przegonić swoje ofiary ale wręcz dobi(e)c je na śmierć z wyczerpania i przegrzania (z programu PBS)...
dlatego bieganie długodystansowe jest naturalne choc cywilizacja trochę nas zepsuła ;)Cytat:
...
NARRATOR: Steve's embrace of endurance running raises the question, are we all born to run?
Some human features seem just right for the job like the springy arch of the human foot. Hairless skin and abundant sweat glands provide exceptional cooling. We also have large muscular butts which prevent us from tipping too far forward.
Humans don't run fast. Sometimes even squirrels can outrace us. But in a warm climate, over distance, we can outrun dogs, antelope, and even horses, which will all overheat.
In our evolutionary past, that may have been a killer advantage.
DANIEL E. LIEBERMAN (Harvard University): Early humans were so good at running in the middle of the day that they were able to run animals to exhaustion and to heat stroke. And then, at that point, the animal's already dying. It takes no technology to kill that animal, so you can safely and effectively, and fairly easily, have access to meat.
P.S. obrazek biegacza z pieskiem nabieraz nowego znaczenia :evil:Cytat:
NARRATOR: We may be built for running and hunting in the heat of the savannah, but that's a long way from Boston in winter.
Dobre!
Ale chyba już nie nadajemy sie do wyścigów z końmi czy psami. Ja czasem biegam z husky'm znajomych. Nie do zajechania. Robi 25 km i myślę, ze spokojnie z przyjemnością zrobiłby drugie tyle.
No chyba, że będziemy się ścigać z pieskami , które również cywilizacja właścicieli mocno 'trąciła' :wink: .
Kluczowym czynnikiem jest by było gorąco, myśl rozległe savanny afrykański, i taki husky by raz dwa się przegrzał ;)Cytat:
Zamieszczone przez selva19
Taki współczynnik "cywilizacyjny" -Cytat:
No chyba, że będziemy się ścigać z pieskami , które również cywilizacja właścicieli mocno 'trąciła' :wink: .
1.0 = niemożność ruchu z przejedzenia i 100% siedzenia przed telewizorem
0.0 = żyje w dżungli ;)
Ale ruch powinien wpływać na deficyt, prawda?
Tak ale są przynajmniej dwa powiązane problemy. Zwiększony apetyt i bieganie wcale nie spala tak dużo kalorii :(Cytat:
Zamieszczone przez 123mr
http://img134.imageshack.us/img134/1...honhomemx8.jpg
Z kanapy do maratończyka w 10 miesięcy?
Dokładnie na to pytanie można znaleźć odpowiedź (modulo definicja maratończyka - czy dojść do końca to wszystko co trzeba zrobić?) w tym świetnym programie PBS pt. Marathon CHALLENGE po angielsku - video i dodatkowe materiały, wywiady, pamiętniki, porady, etc.
Ciekawy program, który porusza interesujące tematy.
Hmm, może w końcu będzie pełne podsumowanie października tutaj? I to zanim listopad się skończy ;)
Dzisiaj 20 minut siłownii. Jakoś mniej sił kiedy zima/zimno/ciemno ...
no jest brzydko zimno i ponuro, ale to nie znaczy , że możesz uznać, że nie ma co ćwiczyć
jesteś jeszcze osłabiony po antybiotyku i dlatego średnio ci sie ćwiczy
za parę dni sie rozruszasz i będzie cacy :D
pozdrawiam :)
Sił, a może dokładniej biegochęci mniej, ale mi za to apetyt - zwłaszcza wieczorem - dopisuje :roll: . Ale póki co walczę jak lew...
Na mnie się dziś np dziwnie patrzyli ludzie jak biegałam w tej mgle :)
A co do chęci to staram się walczyć z tym niechciejstwem zimowym. Tlumacze sobie, że dzieki temu bede sie lepiej czula, ze nie zachoruje itp:)
A co do apetytu wieczorem to wczoraj myslalam ze zjem lodowke na wieczor po biegu, ale nie dałam się. Najgorzej jest wstać rano....
Ja lubię sobie poćwiczyć rano, wieczorem jakoś nigdy mi się nie chce, a jeszcze jak jest zimno....niiiiiiiie :wink:
Alek, życzę ćwiczenia na pełnych obrotach nawet w ciemnościach :D
Co do biegania, to wracając wczoraj z miasta o 23.00 (tramwajem :oops: ) widziałam parę staruszków biegających na Błoniach...
Aż mi się głupio i wstyd zrobiło, że w tym tramwaju siedziałam. Mogłam się przejść chociaż... :roll:
Miłego wieczoru!!
dobre i 20 minut na siłowni. Mnie dopało przeziębienie, więc o maratonach i siłowni mogę zapomnieć :wink: w zasadzie to już dawno zapomniałam :mrgreen:
eeee alez Wy marudy jestescie z tym ciemno, zimno, jesien, zima.. cudnie jest :D i tego sie trzymajmy :D
wystarczy troche swiatla (nawet sztucznego), muzyka i energia powraca :D
to jak? bedzie dzis cos do zapisania w dzinniczku spalania? :mrgreen:
Alek, forma wraca?
Lepiej późno niż wcale :) Tak więc trochę spóźnione, tra da da ddaa lal la lal bum bum orkiestra, Panie (i Panowie?!):
Podsumowanie października: zakichanie i bieganie
Rozwijając powyższy temat: najpierw mnie dopadło porządne przeziębienie (grypa?) a kiedy się wykurowałem to mnie tak energia rozpierała, że jakoś tak bezboleśnie (na Foresta?!) przebiegłem 5km w 30 minut co dla mnie jest wyczynem, szczególnie biorąc pod uwagę nadwagę i że się to odbyło bez kontuzji ;)
Na wyrost trochę piszę, że waga 97 bo waga oscyluje pomiędzy 96 i 99 z średnią około 97.3.
Statystyki:
waga: 97kg [-1 kg w ostanim miesiacu][-13 kg od poczatku odchudzania]
BMI: 28.96 [-0.30 w ostanim miesiącu][-3.94 od początku odchudzania]
obwód w pasie na poziomie pępka: ok. 102 cm [ok. -1 cm w ostatnim miesiącu][ok. -10 cm od początku mierzenia]
procentowy poziom tłuszczu: ok. 26.9% [ok. +0.2% w ostanim miesiącu][ok. -3.9 % od początku mierzenia]
procentowy poziom mięśni szkieletowych: ok. 35% [ok -0.1% w ostanim miesiącu][ok. +2.1% od początku mierzenia]
Jak widac waga się "ustabilizowała" ok. 97-98kg (bliżej 97!) choć wachania są i to czasami z dnia na dzień (czerwona linia) ponad kilogram ...
http://img222.imageshack.us/img222/4...creen46dk1.png
Średnia waga tygodniowo na wykresie. Na takim wykresie lepiej widać jak małe są zmiany ...
http://img211.imageshack.us/img211/9...ascreenuz8.png
Bilans energetyczny tygodniowo: (czerwone slupki to zjedzone kalorie a niebieskie slupki to BMR + cwiczenia) - jak widać mała różnica = minimalny lub brak ubytku wagi - bezlitosna arytmetyka:
http://img138.imageshack.us/img138/3...reen473fp8.png
I jako różnica (różnica pomiędzy niebieskimi i czerwonymi slupkami) - porównując ten wykres z wykresem wagi, szczególnie niebieską linią trendu, widać jak waga reaguje na mniejszy lub wiekszy deficyt:
http://img156.imageshack.us/img156/1...reen474kf7.png
Kalendarz z dzienną waga (uśmiechnięte twarzyczki to kiedy waga jest blisko przewidywanego spadku a czerwone smutasy to kiedy waga jest zbyt duża w porównaniu do idealnego spadku):
http://img263.imageshack.us/img263/2...screen4ow4.png
dzienny bilans - kalorie pobieran i spalane:
http://img401.imageshack.us/img401/9...reen476ij1.png
http://img253.imageshack.us/img253/3...reen477do5.png
http://img253.imageshack.us/img253/8...reen478tu6.png
Legenda:
BMR: ilosc kalorii potrzebnych do utrymania wagi be zmiany dziennie bez wysilku fizycznego
W... = Workouts: ilosc kalorii spalonych w cwiczenia
All... = Allowed: ile kalorii dziennie mozna zjesc by miec idealny ujemny bilans dla planowanego spadku
Meals: suma ilości kalori zjedzonych danego dnia
Net: różnica w stosunku do planowanego deficytu - idealnie jeśli jest koło zera
Podsumowanie październikowego ruchu: never give up, never surrender!
Na plus: dobry początek miesiąca, dużo maszerowani i na koniec miesiąca pierwsze bieganie od dawna!
http://img206.imageshack.us/img206/3...ty7ascrev5.png
Na minus: przeziębienie na tydzień mnie uziemiło :(
Spalone kalorie podczas ćwiczeń: ok 14000 kcal [-3800 kcal w porównaniu do poprzedniego miesiąca]
Czas: 22 godziny [-8 godzin w porównaniu do poprzedniego miesiąca]
Dystans: 89 km [-59 km w porównaniu do poprzedniego miesiąca]
Rzut oka na miesiąc gdzie każdy dzień ma ilość godzin:minut spędzonych na ćwiczeniach i ikonkę reprezentującą główny typ ćwiczen tego dnia:
http://img339.imageshack.us/img339/8...7ascreezc9.png
Tygodniowo ilość minut spędzonych na ćwiczeniach - chód/marsz dominuje z tylko kilkoma godzinami ćwiczeń siłowych):
http://img339.imageshack.us/img339/7...reen483gn6.png
i kilometry przemaszerowane:
http://img122.imageshack.us/img122/2...reen484tm0.png
Na koniec lista dzień po dniu tego co robiłem: czas (Time), ilość kalorii spalonych (Calories) i kilometrów (Distance) - nie ma dystansu dla ćwiczeń silowych oraz kiedy nie liczę dystansu (np. pływanie - to inny rodzaj dystansu niż marsz):
http://img122.imageshack.us/img122/3...reen485os7.png
http://img511.imageshack.us/img511/9...reen486hr7.png
http://img99.imageshack.us/img99/235...reen487vt6.png
http://img231.imageshack.us/img231/4...reen488pa6.png
Jakoś wraca, p o w o l i, niestety. Dziś ciężko, bo ciężko ale 5km przebiegłem/maszerowałem (w 35 minut) i się nieźle spociłem ...Cytat:
Zamieszczone przez selva19
Dobre podejście :) Już się u pseszymistyn w wątku doposałem.Cytat:
Zamieszczone przez ago
Jak przeziębienie to trzeba się kurować a jak zdrowie wróci to i ambicje wracają?! ;)Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
Podoba mi się to sformułowanie ;)Cytat:
Zamieszczone przez etnomaniak
A to piękny obrazek i motywujący do tego ;)Cytat:
Co do biegania, to wracając wczoraj z miasta o 23.00 (tramwajem :oops: ) widziałam parę staruszków biegających na Błoniach...
Aż mi się głupio i wstyd zrobiło, że w tym tramwaju siedziałam. Mogłam się przejść chociaż... :roll:
U mnie dokładnie tak samo, wieczorem jestem zbyt zmęczony a jak już ciemno i zimno ...Cytat:
Zamieszczone przez Meeeg85
Grunt, że masz dobre wyczucie kierunku i kompas (?) i GPS (??) by się w mgle nie zgubić ;) I bardzo dobrze Cię rozumiem z tym porannym wstawaniem :(Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Moja walka niestety przegrana idzisiaj rzadko mam bilans ujemny ale też i nie przekraczam CPM za dużo więc waga jest stabilna ... byle do wiosny?!Cytat:
Zamieszczone przez selva19
Antybiotyki skończone ale powrót do zdrowia i sił i energii zajmie jeszcze trochę ...Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
Eee myślałam, że będzie gorzej przez te wszystkie niedyspozycje. A tu całkiem całkiem.
Najważniejsze, że się nie poddajesz.
To był październik ale w listopadzie też nie jest źle ale niestety waga (średnia/trend) powoli się wspięła w dolne okolice 98 przez ostattnie daw tygodnie :(Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Alek, ale to przecież od Ciebie się nauczyłam (pewnie nie tylko ja), że najważniejszy jest cel długofalowy i że do sukcesu się dochodzi małymi kroczkami.Cytat:
niestety waga (średnia/trend) powoli się wspięła w dolne okolice 98 przez ostattnie daw tygodnie Sad
W związku z powyższym: głowa do góry i robić swoje! :D
I nie chorować więcej! :wink:
Pozdrawiam dietkowo :P :P :P
łooo rany aleś dowalił wykresami :lol:
to teraz mi jeszcze po ludzku powiedz co tam na nich jest :wink:
a ty skonczyłeś brać antybiotyk
to ja zaczełam
słaba już jestem i zmierzła :?
Hejka. Po długiej nieobecności wracam do żywych. Widzę, ze u Ciebie całkiem nieźle biorąc pod uwagę zakichany miesiac ;)
Pozdrawiam
Hej Alek :)
tabelki i wykresy przejrzałam i wiedząc ze stawiasz na wolne ale skuteczne odchudzanie życzę CI na koniec listopada stabilnego 96 kg z tendencją na 95 :D
pozdrawiam goraco i niezmiennie trzymam kciuki :D
Executive Summary (tj. Egzekucja Sumaryczna aka Posumowanie w Pigułce): waga się trzyma bez większych zmian, mniej (o połowę) ruchu z przyczyn obiektywnych (chorowanie), jem więcej ale nie za dużo ;)Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
Współczuję!Cytat:
a ty skonczyłeś brać antybiotyk
to ja zaczełam
słaba już jestem i zmierzła :?
Dokładnie choć ten miesiąc jest ciutkie gorszy, bardziej bolesny, dzieki ząbkom. Choć nie jest tak źle - dzisiaj jak się ważyłem było dokładnie 97 kg :)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Byłoby miło ale realistycznie patrząc, dopóki nie mam zdrowia na 100% odzyskanego (a dalej pracuje nad ząbkami - nowy się odzywa ...) to będzie tylko jako tako ... Jeśli utrzymam wagę do końca roku to i tak SUCKCES ;)Cytat:
Zamieszczone przez Anikas9
Dziękuję :)Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Bez walki, bez próbowania, to porażka gwarantowana :( Dlatego trzeba się ruszać i walczyć, póki dech w piersi, albo dwa, nie licząc ząbków ;)Cytat:
Najważniejsze, że się nie poddajesz.
Niestety mam dużo do roboty i całkiem niezależne od diety :( Tak więc nie jest łatwo - głównie kwestia priorytetów i "robienia" czasu na ruch i pilnowanie diety.Cytat:
Zamieszczone przez etnomaniak
Przekażę to mojemu organizmowi! :evil:Cytat:
I nie chorować więcej! :wink:
Dziękuję! I mam nadzieję, że też Ci idzie dobrze i pókdzie lepiej w następnym miesiącu ;)Cytat:
Zamieszczone przez magda3107