jestem na półmetku = jeszcze 23 kg
hej
mam na imie Karola i mam 22 lata:)
obecnie waze 88 kg a moj cel to 65 kg :)
diete zaczelam rok temu, gdy dowiedzialam sie o slubiekuzyna i troszke na niego schudlam i tak juz zostalo.
nie powiem, ze caly rok sie rowno i zawziecie odchudzalam, bo byly dni grzechow i dni rezimu. teraz postanowilam sie wziac za siebie ostro:)
postanowilam, ze po sesji (koncze 29 czerwca:D) powracam na basen min 3xw tyg i dietka :) teraz tez juz ograniczam jedzenie, ale zdazaja mi sie male grzeszki ale juz nie sa takie duze jak kiedys....z dnia na dzien coraz lepiej jest :)
postanowilam zero slodyczy i zero tluszczow tych zlych ofkors:D
chudne dla siebie, bo mojemu chlopakowi podobam sie taka jaka jestem i on nie chce, zebym byla szkieletorem i kaze mi jesc:( chociaz on tez troche sie odchudza hehehe i nie jemy slodyczy :) dobrze, ze on przynajmniej kaze mi jesc nie za bardzo tluczace rzeczy :) chlopina sie zna na tym :D ehhehe
a chce schudnac, bo (juz to keidys pisalam gdzies na tym forum) chce chodzic w koncu w spodniach bo ile mozna w kieckach....juz mam serdecznie dosyc.... bede chodzic :D ja to wiem :D mam nadzieje, ze w jesien wskocze w jakies ladne i zgrabne biodoweczki :) nie powiem, ze zrezygnuje ze spodniczek, bo tak nie bedze ale na bank nie bede chodzic w ich codziennie tak jak do tej pory :)
dobra koniec o mnie ;) za pol godzinki pojde jeszcze porobik brzuszki bo od wczoraj znowu je robie, bo marzy mi sie kolczyk w brzuszku :) tak dla siebie bo mi sie podoba:)
kolorowych snow zycze wszystkim i z gory dziekuje za wsparcie :)