Cześć

Od jakiegos czasu poczytuje forum i postanowilam w koncu wniesc tu swoj wklad Moze zaczne od siebie. Mam na imie Ania, licze sobie 25 wiosen, 170cm wzdluz i za duzo wszerz To ostatnie od jakiegos czasu staram sie zmienic. Pracuje, wiec do wykorzystania na aktywnosc inna niz siedzenie przy biurku mam tylko poranki i wieczory. Staram sie je dobrze zagospodarowywac, choc czasami brakuje mi motywacji by wstac o 5:30 i pojezdzic na rowerze przed wyjsciem do pracy Moj plan zaklada bowiem takie wstawanie To moze opisze ten plan w szczegolach...

Staram sie trzymac diete 1000kcal, choc stoluje sie w kantynie w firmie, wiec nie wszystko moge policzyc. Mysle jednak ze 1000 nie przekraczam. Do tego cwicze, staram sie 2 godzinny dziennie, rano rower, po poludniu aerobik. Od poniedzialku chce dolaczyc basen wieczorami. Brzmi swietnie, wiem Z realizacja tego planu bylo jednak do tej pory roznie. Udalo mi sie co prawda zrzucic ponad 5 kilo, ale gdybym trzymala sie planu i nie miewala wpadek, to byloby juz pewnie 66kg lub nawet mniej. Od dzis chce zaczac pracowac nad nie miewaniem wpadek, a trzymaniem sie scisle planu. Z Wasza pomoca (na ktora licze) mysle ze sie uda. Chcialabym zejsc ponizej 60 (moze byc 59,9) do konca sierpnia, z reszta zas rozprawiac sie spokojnie do konca roku, tak by na sylwestra bylo 56-57. Mysle ze to da sie zrobic, jesli pomozecie i bedziecie wspierac Bedziecie?

W weekend mam wesele kuzynki, wiec bedzie okazja do potanczenia i moze zrzucenia cos niecos. Dzis juz rano rowerkowalam, po poludniu skocze na fitness. Kolejne wazenie w poniedzialek.

To chyba tyle o mnie. Chetnie poznam inne dietkujace dziewczynki Pozdrawiam Was wszystkie goraco!