Przepraszam, że mnie nie było ale wczoraj cały dzień był u mnie chłopak a dziś najpierw umówiłam się z koleżanką na kawę w knajpce a potem mój chłopak przyjechał.
Jestem z siebie dumna bo:
:arrow: w knajpie wypiłam 2 kawy zamiast piwa, chociaż strasznie mnie korciło gdy patrzyłam na pijącą koleżankę
:arrow: mama przyniosła nam do pokoiku cały talerzyk ptasiego mleczka i zjadłam tylko 1, a gdy mój chłopak pojechał to odniosłam resztę do lodówki, bo bałam się, że nie wytrzymam:)
Tak na marginesie to naprawdę zaczynam kochać ptasie mleczko jak je zjadłam to mi się w ustach rozpłyneło, a już mówiłam że nigdy za nim nie przepadałam. To chyba ten brak wszelkich słodyczy sprawia, że wszystko co z czekoladą mi smakuje:) No i jestem też z siebie dumna, że wytrzymuję bez słodyczy tyle czasu i zdarzają mi się tylko małe wpadki. W sumie jak nie mam czegoś słodkiego pod nosem to nawet nie mam ochoty, no ale jak coś stoi na wyciągnięcie ręki to już gorzej. Ale trza sie trzymać :!:
Pozatym to dzis ugotowałam dla mojego mężczyzny obiad, kupiłam mu piwko i traktowałam go jak księcia cały dzień. Po rozmowie z moją koleżanką jeszcze bardziej doceniłam mojego faceta. Powiem tyle: gdybym miała takiego męża jak ona to odechciało by mi się żyć. To przykre gdy widzisz, jak twoja stara dobra znajoma marnuje sobie zycie :?