-
Hej Kochana:* :D !
Ehhh..tak czytam o takich związkach to przypomina mi się siostra mojego byłego: wzięli ślub jak ona miał 20, on 23..oczywiście dlatego, że wpadli (byli ze sobą jakieś 2 tygodnie)..są ze sobą razem, ale ona go zdradza (już od 2 lat z tym samym kolesiem, w którym była zakochana jeszcze przed poznaniem swojego męża)..nie rozstaną się pewnie nigdy, bo nie chcą aby dziecko cierpiało :roll: . Nie wyobrażam sobie siebie w takiej roli..
...jezusicku, ale nasmęciłam :lol: .
Buziaki z Gdyniowa, miłego dnia:***
-
Miłego wieczorku :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Przepraszam Kochane, że Was nie odwiedzam ale mam taki młynek przed weselem, że nie wiem za co się złapać. Impreza już jutro oby była udana! Buziaki, jak wrócę to zdam relacje:)
-
hej ;) nio to widze ze sobie fajnie poimprezujesz hehe :) pozazdroscic, chociaz ja bympewnie wiekszy problem miala, co ja na te wesele ubiore hehe dobrze ze nie mam takich problemow hehe ;) nio milego wesela :) pozdrawiam
-
Ja tez CI zazdroszcze czemu ja nie mam zadnego wesela w tym roku ?? :(
ale Ty baw sie dobrze !!:))
a pozniej koniecznie napisz jak sie wybawilas !!:)
-
-
W takim razie czekam aż będziesz wolniejsza.
-
Udanej imprezy, czekam na relacje :)
Pozdrawiam sobotnio :D
-
no to czekamy na relacje z wesela:)
mam nadzieję,że byo bardziej udane,niż to, na którym ja byłam ostatnio:)
-
-
Hej Kokietka :) czekam na relację z wesela pozdrawiam :lol:
-
-
Dobra jestem, doszłam w końcu do siebie:P
Wesele było super, wybawiłam się nieźle, było kilku naszych wspólnych znajomych i ogólnie towarzystwo wyborowe:) Nie obyło się bez małego incydentu, nic nie jadłam oprócz śniadania i to lekkiego a msza była na 16. No i prawie zemdlałam pod kościołem, już mi się ciemno przed oczami zrobiło ale na szczęście moje kochanie mnie złapało, zaprowadziło do samochodu i jakoś doszłam do siebie. Na weselu pojadłam sobie nieźle i nie żałowałam sobie niczego, chociaż jadłam bardzo małe porcje, tak na spróbowanie. Sprawdziła się zasada, że jedzenie powoli szybko syci, żadnego dania nie zjadłam do końca i z ciepłych dań, których było chyba 8 jadłam tylko to, na co miałam naprawde ochotę. Nie chciałam się objeść i później jakieś rewelacje żołądkowe mieć. A i jestem dumna bo zjadłam ze słodyczy tylko kawałek tortu i spróbowałam 2 innych ciast, połowę kawałka oddając chłopakowi. Potańczyłam sobie sporo i wracaliśmy do domu piechotą, więc trochę kalorii spaliłam. Fajnie bo niedługo kolejne wesele mamy i będzie sporo naszych znajomych, ajjj to będzie impreza:P
A co do sukienki to była tylko jedna dziewczyna w sukience w małe groszki, ale po moim prawie omdleniu przestałam się przejmować moim wyglądem, było mi wygodnie tańczyć a to najważniejsze. Pozatym mój facet powtarzał, że pięknie wyglądam a tylko jego zdanie się liczy, nieprawdaż? :)
Jednak sobie cos dziś uświadomiłam. W niedzielę nie jadłam dużo, ale normalne posiłki, bez liczenia kalorii (byłam u chłopaka i nie było nic dietetycznego hehe) i ten weekend od razu rozstroił mój żołądek. Dziś strasznie mi się chciało jeść i moja silna wola spadła do krytycznego poziomu ale jakoś wytrzymałam, mam nadzieję że jutro będzie po staremu. Chyba do końca życia będę musiała jeść małe porcje bo inaczej moje łakomstwo weźmie górę i waga szybko wróci :?
Dobra lecę Was poodwiedzać bo Was zaniedbałam straszliwie. Buziaczki :!:
-
Hmmm.. ja sie zawsze staram jeść powolutku, wtedy na dłużej starcza i wydaje mi sie z ejem tego straszniie duzo =)
Fajniście że impreza byla fajnista heheh =) Widzisz a tyle hałasu o tą sukienke było a niepotrzebnie ;)
No kobieto trzymaj sie diety! Twoje łakomswo to pryszcz dla twojej silnej woli!
-
świetnie,że dobrze się bawiłaś, miałaś fajne towarzystwo, no i z jedzeniem też jak najbardziej na plus!:)
Widać-jak się chce, to można sobie poradzić i na weselach. Należą Ci się głośne brawa!
Poza tym zobacz, czy po skromnym jedzonku, tańcach i powrocie do domu na nóżkach ,kilogramy nie polecaiły w dół!;)
-
no to ciesze sie ,zę sie wybawiłas kochana:) tego Ci tzreba było czystego szalenstwa hihihihihihi :)
-
no Kokietko tylko gratulować :!: super sobie poradziłaś, ja jak idę na wesele to z regóły nic nie jem od rana a i przed też mało a jak już zobaczę tyle żarcia to jakieś chore informacje zostają wysłane do mojego mózgu : umm tyle jedzenia trzeba zakosztować wszystkiego, ale nie w małych ilościach tak jak ty to jadłaś. Jedyne wesele , gdzie byłam głodna to to , na którym prawie większość potrawaw była z mięsem, aż mi głupio za to moje obżarstwo :!: dobrze, że wesela sa raz na ruski rok!!!!! inaczej chodziłabym jak monstrum
masz racje najważniejsze, że sie podobałaś swojemu mężczyźnie i czułaś się wygodnie w sukience. A z tym omdleniem to współczuje :!: wiesz ja już się nauczyłam,że bez śniadania nie wychodzę, może to być coś małego ale zjeść muszę..
sorki Kokietko, że się tak rozpisałam poprostu cieszę się, że w końcu udało mi się tak wcześnie wstać i mam tyle planów na dzisiejszy dzionek.
miłego dnia Ci życzę i wytrwałości w dietkowaniu :lol:
-
Miłego dnia życzę a za lenistwo dziękuję :lol: :lol: :lol: chociaż chętnie podzielę się moją energią :lol: :lol: :lol:
-
-
Ach te weseliska :lol: :lol: :lol:
Ciesze sie ze dobrze sie bawiłas :lol: i dumna jestem z ciebie,ze sie nie
obrzerałas :P
Na pewno to co zjadłas to szybko spaliłas tanczac i spacerujac :P
Pij duzo wody mineralnej niegazowanej.
Ja dzieki temu schudłam ale ostatnio zapomniałam o tej zasadzie i mi sie przytyło :evil:
-
Nie masz dać się łakomstwu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
DObrze ze to omdlenie nie bylo powazne i moglas sie pozniej wytanczyc do woli :D
a ze nie dalas sie jedzonku to juz wogule masz ogromnego plusa !! jezeli potrafisz sie kontrolowac to jestes na najlepszej drodze do sukcesu :)
A najwazniejsze zeby sukienka na weseli byla wygodna...a jezeli dodatkowo chlopak CIe komplementowal to juz moglas sie poczuc jak ksiezniczka:)
pozdrawiam :)
-
hej kochana :) fajnie ze wesele sie udalo :) nio i podziwiam ze umialas zachowac jakis umiar hehe :lol: bo ja bym pewnie korzystala do woli :P nazarłam sie wszystkiego :P i pewnie duzo popila hehe :roll: chyba jednak dobrze ze nie chodze na jakies wesela hehe :] ja tez tak mam ze jak zaczne jesc normlanie to potem truudno sie przestawic no niestety :/ mamy podobny problem :roll: buziaczki
-
Tak mnie chwalicie dziewczyny no ale aż taka silna to ja nie byłam. Już pisałam, że sporo potraw spróbowałam, nie jadłam do końca ale na pewno sporo kalorii wpadło. Ale dziś już dietka po staremu tzn. zrobiłam dietetyczny sernik na zimno i zjadłam 2 kawałki ale za to nie jadłam podwieczorku a na kolacje tylko jabłko, więc nie mam wyrzutów sumienia:) Gorzej z ćwiczeniami, tylko 20 min dzis zrobiłam :oops: bo mi się nie chciało :oops: Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Moja siorka cioteczna chce się zapisać na aqua aerobic od października i będę z nia chodzić 2 razy w tygodniu no i mam nadzieję kupić sobie rowerek treningowy bo mój orbitrek ciągle się psuje. Więc będzie trochę mniej ruchu niz teraz ale ze 3-4 razy w tyg będę ćwiczyć, więc nie będzie źle.
Troszkę chyba mnie choróbsko bierze bo czuję się nieciekawie ale odwiedzę Was moje skarby, może Was nie pozarażam:)
Dziękuję Wam, że jesteście i mnie wspieracie. Z Wami wszystko jest prostsze :!:
-
Hello :P
Wodę (ciepłą, przegotowaną) z cytrynką piją na czczo dlatego, że (podobno :wink:) pomaga w wypróżnianiu i przyspiesza przemianę materii :P a lubić, też lubię :lol: :lol:
-
no może i zjadłas sporo kalorii ale kochana spaliłas wieksza czesc ich w tancach i powrotnym spacerq:) dlatego chwalimy ze mimo pysznego jedzonka nie jadłas wszystkiego w wielkich porcjach;p hihihi
no pieknie juz dietka a jaki to dietetyczny sernik na zimno?podaj przepsik:) bo u mnie wszyscy w domu uwielbiaja sernik a dietetyczny to i ja bede mogła zjesc;p buziak milego dnia kochana:)
-
KobietkoKokietko , wesela każdej osoby są raz w życiu [zazwyczaj;)] , nie chodzi się też na nie co tydzień [też zazwyczaj;)] ,więc nie miej już wyrzytów sumienia,ze zjadłaś za dużo.
Ok, moze zjadłas nieco wiecej niż chciałaś, ale za to było fajnie,prawda?!!? No i wytańczyłaś swoje, a podczas tańca mozna dużo spalić.
A 20 minut ćwiczeń to też sporo:) lepiej zrobic mniej,ale efektywniej i dokładniej wykonywując ćw.
Wiec główka do góry!!
pozdrawiam
-
nie ma co przejmowac sie weselem :) w sumie racja ze nie co tydzien odbywaja sie wesele :] dlatego ja bym sie nie przejmowala, od tego napewno nie przybeci ci ani kg :) a 20 min cwiczen, lepsze to niz nic :] u mnie wczoraj tez kiepsko z cwiczeniami :) milego dnia
-
20 minut to spoko byleby systematycznie :)
Pozdrowka kochana milego dnia :)
-
Hej Dziewuchy! Wpadłam życzyć miłego dnia i lecę robić porządki. Podaję przepis, ciasto wychodzi w miarę mało kaloryczne i jest pyszne i proste. Taki mały grzeszek na pewno nie zaszkodzi diecie a sprawi wiele przyjemności:)
Składniki:
- paczka biszkoptów (może być jakaś niewielka, tyle żeby wyłożyć dno naczynia)
- 500g jogurtu naturalnego (jakiegoś niskotłuszczowego najlepiej, ja dodałam 350 g i też wyszło pycha)
- 1 Śnieżka (niepełna szklanka mleka do jej rozmieszania)
- 6 łyżeczek żelatyny
- owoce i galaretka
Wykonanie:
1. Do garnuszka wsypujemy 6 łyżeczek żelatyny, zalewamy mlekiem (troszkę mleka, aby tylko rozmieszać żelatynę) i podgrzewamy do rozpuszczenia.
2. Ubijamy Śnieżkę (mikserem), dodajemy jogurt i miksujemy.
3. Do żelatyny dodajemy trochę w/w masy, mieszamy i wlewamy do masy śnieżkowo - jogurtowej, wszystko łączączymy
4. Wykładamy dno tortownicy(czy jakiegos innego naczynia) biszkoptami, wlewamy masę, wkładamy do lodówki na 10 min - wystarczy by stężało. Wykładamy na wierzch owoce, zalewamy galaretką(przepis na galaretkę na opakowaniu :wink: ).
Dodam, że ciasto szybko zapycha 1 kawałek i czujemy się usatysfakcjonowane:)
Smacznego! :)
-
świetnie się trzymasz Kokietko, to, że raz Ci się nie chciało ćwiczyć o niczym nie przesadza cóż mi się często nie chce :oops: :oops:
wow aqua aerobic swietna sprawa :lol: ja sobie wczoraj na basenie troszkę poćwiczyłam w wodzie i mam zamiar chodzić na basen regularnie, 2-3 razy w tygodniu.
co do rowerku to ty przynajmniej masz rowerek a mi ciocia zabrała( w sumie należał do niej aele ona i tak na nim nie jeżdzi ) teraz zbieram na niego kasę :roll:
a po rowerku efekty były spoko, jak jeżdziłam systematycznie ( 6x w tyg po 30 czasem 20 minutek) to w ciągu miesiąca 5 kilo poszło, ale to było kiedyś... qrde może pójde do niej znów porzyczyć ten rowerek :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :? :?
-
Rzeczywiście łatwy ten przepis napewno kiedyś wypróbuje.
-
pysznie brzmi te ciacho =D Kiedyś pewnie zrobie :] Jak mi coś źle w skzole pojdzie ;) Ale wtedy to chyba zjem całe :mrgreen:
-
Ciasto wspaniałe, robię od dawna... cud, miód i orzeszki, a kalorii tyle, co kot napłakał... Wąsik na przykład.
Pozdrowienia :)
-
ooo dzieuje za przepisik napewno zrobie i napsize Ci czy mi wyszło:P hihihi buziaczki:)
-
Ciasto na pewno wyjdzie bo jest strasznie łatwe. Jestem noga co do gotowania a ciast w szczególności, ale wyszło mi idealnie. Trudność zerowa:)
Wiecie co, skopcie mi tyłek, dziś w ogóle nie ćwiczyłam. Miałam trochę roboty w domu a nawet sporo musiałam porządek z żaluzjami zrobić i nie chciało mi się potem tyłka ruszać. Ale też mam mały sukces na swoim koncie. Mama mi truła głowę, żebym zjadła na kolację schabowego z ziemniaczkami. No i uległam, uznałam że zjem pół. Ale jak przyszło do kolacji to popatrzyłam tak na tego kotleta, ukroiłam sobie kawałek i uznałam, że nie warto. Przecież chcę schudnąć a taki kotlet nie może mi w tym przeszkodzić! I ku rozpaczy mojej mamy zjadłam 4 małe ziemniaczki i kawałek kurczaka gotowanego, który mi został z obiadu. Jestem z siebie dumna, szkoda tylko że z tymi ćwiczeniami nie wyszło, ale jutro sie poprawię.
-
Brawo i bardzo dobrze ze sie nie dalas temu kotlecikowi !! tym bardziej ze to na kolacje ...a z cwiczeniami to moze organizm potrzebowal dnia przerwy i dlatego tak bardzo nie chcialo Ci sie....ale jutro juz sie nie daj leniuszkowi ;))!!
-
:arrow:KobietkaKokietkaa tez jestem z ciebie dumna ze sobie poradzilas a przedewszystkim umialas sobie odmowic :lol: to juz jest wielki sukces na twoim koncie ja musze sie przyznac ze ostatnio dziewczynki tez mi sie niechce cwiczyc potrzeba mi pozadnego kopa :wink: zebym sie wziela za siebie znowu solidnie a doo konca mojego sukcesu tak niewiele mi brakuje ale cuz len widocznie jest silniejszy odemnie zeby mi sie chcialo tak jak mi sie niechce :D pozdrawiam i caluski sle kochane do jutra :wink:
-
-
no no no oparcie sie kotletowi nie zawsze jest takie łatwe wiec jeszcze bardziej gratuluje tego:) hihihia ćwiczeniami sie nie oprzejmuj aj też nie ćwiczyłam wczoraj ale jzu dzis bede ćwiczyc bede:) a pozatymm ruszałas sie robią z zalozjami wiec nie można powiedziec zebys leniuchowała:) miłego czwartku:)