no pewnie że dasz radę z weiderkiem :D :D
ja kiedyś załatwiłam sobie nogę skakanką i prawie miesiąc bolała a o skakaniu nie było mowy :roll: na początku skakałam boso i może to przez to :roll:
miłego dnia
Wersja do druku
no pewnie że dasz radę z weiderkiem :D :D
ja kiedyś załatwiłam sobie nogę skakanką i prawie miesiąc bolała a o skakaniu nie było mowy :roll: na początku skakałam boso i może to przez to :roll:
miłego dnia
Nie no Nicko tylko trochę ponarzeka i zrobi tego weiderka, nie?
Ja myślę :twisted: Bo kto tu będzie ćwiczył jak nie TY? :D
Oj tak mnie nachwaliłyście Dziewczyny, że aż sie zawstydziłam. :oops: Na dodatek wcale się wczoraj wieczorem nie popisałam... :roll: :oops: Zjadłam dwa tosty ponad program. :oops: :oops: :oops: A wszystko przez @, który mi się zaczął dzisiaj, no ale i tak nie powinnam ich jeść i mi teraz głupio... Weiderka jeszcze nie zrobiłam dziś, bo boli mnie brzuch, ale postaram się to nadrobić niedługo. Kalorycznie chyba sobie dzisiaj nie dobiję, żeby odpokutować za te wczorajsze tosty. :roll:
Iwonko - dziękuję za wiarę we mnie :) Mam nadzieję, że wszystkie sobie poradzimy do końca :)
Linuniu - normalnie to bym wytrzymała, ale już dwa razy robiłam weiderka i dwa razy przerwałam, że względu na @, dlatego dzisiaj i jutro będzie taka chwila prawdy... :roll:
Kimuss - sport jest u mnie podstawą odchudzania, żeby jednak te kilogramy nie powracały po diecie, no i żeby mieć troszkę ujędrnioną sylwetkę :) narazie to widzę, że z kazym kilogramem jest ciężej... Ale i tak się cieszę, że tego co już osiągnęłam :)
Basiu - u mnie choroba a @ to zupełnie co innego :) kiedy boli mnie brzuch, mam najmniejszą ochotę męczyć go dalej ćwiczeniami :roll:
Inezza - ja też zwykle skaczę boso na skakance :roll: a i tak się zastanawiam jak sąsiedzi na dole to wytrzymują. :D
Anne - jak nie ja, to jest tu jeszcze mnóstwo innych osób, które ćwiczą nawet wiecej niż ja :D
Aaaa i musze się jednym pochwalić, bo wczoraj pomimo bólu brzuszka udało mi się jeszcze zrobić 10 min skakanki i trochę popodrygiwać do muzyczki. :) No to jedyny pozytywny akcent z w czoraj. :roll:
O rany, boli... Idę zaraz wziąć nospę chyba, chociaż wolałabym sięobyć bez niej. :roll: Głupi brzuch, głupia ja - mam teraz nauczkę, żeby białego pieczywa nie ruszać. Powiem Wam, że te tosty juz mi całkiem obrzydły i chyba ich nigdy wiecej nie ruszę. :evil: Grrr idę pomęczyć się za karę po tych wczorajszych tostach. :evil:
nospa pomaga mi zawsze i jakis ciepły okład na brzuch, też łagodzi ból. Trzymaj sie kochaniutka, herbatki sie napij, weż nospe i moze jakos przebiedujesz te kilka dni.
U mnie o dziwo nie bolało, nie chce spekulować, ale skakałam w kazdy dzien @ i chyba sport mi pomógł i jakos krócej tez miałam.
A jesli nie mozesz, to zrób sobie przerwe w weiderku, chyba nic się nie stanie, jak nie pocwiczyć. Buziaki i trzymaj sie.
czeć Ninko
nie karaj się
co sie zdarzyło wczoraj to się zdarzyło
nie ma co sie o tym rozpisywać
a dzi jest nowy dzień a my pracujemy przecież nnie na sylwetkę na chwilę tylko na dłużej , jak się uda to na całe życie
uczymy sie zdrowego odżywiania itd.
każdy dzień jest osobnš historiš
to, że wczoraj zjadła ciut więcej nie oznacza, że masz zjeć dzi mniej
współczuję bólu
ale proponuję poskakać (wtedy troszkę przechodzi)
mimo wszystko milego dnia
c.
No ja się tu spodziewałam jakiś kopniaków karnych, a Wy takie miłe jesteście dla mnie. :) Poradziłam sobie, zupełnie tak jakbyście czytały mi w myślach - 5 minut skakanki (coś mi dzisiaj nie szło), a także... weidera dzień 19 :D :D :D No i jestem zadowolona, dzisiejszy dzień musi być udany. ;)
Basiu - nospy narazie nie wzięłam, nie zawsze mi pomaga i to już nawet ta forte, więc chce trochę odzwyczaić organizm od niej. Skakanka trochę pomogła i mi, tak że może nie będzie tak źle. W weiderku chyba nie można zrobić przerwy... :roll: Znaczy no nie powinno się, a także nie chcę robić przerwy :)
Caroll - nie będe się jakoś specjalnie karać, ale dzisiaj równy 1000 i bez żadnych niedietetycznych rzeczy. A w lodówce leży moje ulubione mleczko słodzone. :roll: I po prostu za karę go nie ruszę :P To i tak nie będzie dla mnie wielki problem bo przez ten brzuch apetytu nie mam. Chciałabym się nauczyć zdrowego odżywiania i wierzę, że kiedyś mi się uda - narazie jest metoda prob i błędów ;)
Dziękuję, że jesteście. :* Bez Was by mi się na pewno nie udało tyle osiągnąć. :)
Pieknie Ninko!!! Gratulacje!!! No i jak bylo? Powiedz, ze te 14 powtorzen nie jest takie straszne :? Mam nadzieje, ze brzusio przestanie bolec wkrotce. Mi tez pomaga cieply oklad, bo nospa jakos tez przestala na mnie dzialac niestety,
Milego dzionka!
Iwonko - wiesz, właśnie nie było tak strasznie. Nie odczułam wielkiej różnicy między 12 a 14, ale wcześniej obawiałam sie że będzie strasznie. A było tylko jak zwykle ciężko. :) Cieszę się, że to już za mną.
Szykuję sobie właśnie filet z pangi na obiadek i zastanawiam się co do niego zrobić... :roll: Ale ja uwielbiam rybki, już mi się buźka uśmiecha na samą myśl. :twisted:
Qrcze, troche sie boje tej 14. Zrobie wieczorkiem i dam znac jak bylo Ninko. Jeszcze tylko 3 dni i bedziemy na polmetku Kochana! A potem to juz z gorki...
Wróciłam właśnie z zakupów w Złotyc Tarasach, jakoś nic specjalnego nie kupiłam, tylko dwie bluzeczki w rozmiarze M. :twisted: Ale nie ma się co podniecać, terranova ma jakąś dużą rozmiarówkę. :roll: W kazdym razie jestem zadowolona, bo i tak ledwo dziś chodziłam po tych sklepach. ;) Przy okazji może coś się spaliło kcal, a nic się nie zjadło, bo obok wszystkich jedzonek przeszłam bez mrugnięcia okiem. ;)
Iwonko - Na pewno ta 14 pójdzie Ci łatwo i szybciutko, ja tam sie obawiam 24 powtórzeń. :roll: A za trzy dni faktycznie będzie z górki, już się nie mogę doczekać. :D
19 dzień Wedierka..no no no juz chcialabym widzec Twoj bzruszejk ;p pewnie duza roznica cio?...
oj tam 2 tosty;p...to sie tlumaczy tym bardziej ze @;p a on zawsze zamiesza w naszym deitkowaniu...glupi:) Nineczko wybacz ze dzis tak krotko ale do spanka sie biore bo stresy dzisiejsze mnie wykonczyly;/ buuuuziak
Ale mi się dzisiaj pić chce, normalnie nie wiem, jak to się dzieje, ale czuję się jakbym miała kaca. :P Jutro podjęłam dzielną decyzję i będę się ważyć. :D Zobaczymy co z tego wyjdzie. ;)
Bajeczko - a ja już tęsknie :)
Asiu - rozumiem Cię Kochana :* na brzuszku no niby jakaś różnica jest, ale narazie przy okresie i tak mi urósł, więc jeszcze nie wygląda szczególnie. Ale pewien zarysik mięśni jest i tłuszczyk powoli znika, bo brzuszek robi się ciut twardszy. :) Jednak warto. :)
Ja też już zmykam spać, bo ostatnio strasznie mi się spać chce. Dzień w dzień, ale moja mama twierdzi, że u mnie to normalne - zawsze byłam śpiochem. :D Dobranoc Dziewczynki, śnijcie sobie przyjemnie i słodko!!! :)
ninko-witam rówieśniczke i dziękuje za podtrzymywanie na duchu :D
tego chyba najbardziej nam trzeba :wink:
widze, ze solidnie weider'kujesz :) chyba też powinnam...
ja brzyszki robie na ławeczce do ćwiczeń, która jest ekstrmalnie obniżona przez mojego kuzyna... po 5 brzuszkach brzuch boli niesamowicie :!: ja zwykle robie 12 i z 20 zwykłych na ziemi... a rezultatów jak mi sie wydaje nie widać-bo brakuje mi Twojej konsekwencji :?
dzisiaj zaczynam brzuszki codziennie i za 20 dni bede porównywać, żeby za 3 dni sie nie dołować brakiem zmian... :wink:
miłych snów Ninko
i żadnych bóli jutro
pozdrawiam
c.
http://priv.twoje-sudety.pl/~tomciop.../dobranoc4.jpg
kiedyś jak byłam na tysiaku to też byłam senna i wiecznie zmeczona, a czasem nie miałam siły ręką ruszyć :roll:
świetnie Ci idzie :) miłej soboty
:shock: Też mnie woczraj suszyło,jakbym kaca miała :shock:
I jak tam ważenie?:)
Witaj śpiochu ;)
Czy to suszenie to długo już u Ciebie wystepuje?
Pięknie sobie poradziłaś w centrum handlowym :)
Mnie zawsze frajdę sprawia jak się mieszczę w fajne ciuchy
No i duzo kalorii się spala szukając tych ciuchów :)
miłego dnia
http://www.redribbongifts.co.uk/images/fruit_basket.jpg
Witajcie Dziewczynki. Ależ mnie dzisiaj fajnie słoneczko obudziło, chyba zapowiada się ładny, cieplutki dzień. :) Z chęcią bym sobie pojechała gdzieś, a najlepiej nad morze, ale ciut daleko. :P
Annamaria - no brzuszki na obniżonej ławeczce są naprawdę ciężkie. Ja ćwiczę weiderka bo działa na więcej mięśni brzucha niż same brzuszki. Ale brzuszki też robię, przynajmniej ze dwa razy w tygodniu po 100 półbrzuszków. :)
Carolll - dziękuję, psiaczek jest prześliczny, chętnie bym takiego przygarnęla :D A bólów narazie nie ma, tfu, tfu. ;)
Inezza - ja jestem generalnie na 1200, a ostatnio to chyba przez ten @ tak mi się sennie robiło, bo zwykle to czuję się świetnie i mogę siedzieć całą noc, a później do południa odsypiać ;)
Tamarku - hihi, może coś w tym jest i czas iść się napić, żeby kac miał po czym być ;) ja sobie wczoraj wypiłam szklankę kubusia i poszłam spać. ;)
Anne - jakie pyszne owocki przyniosłaś dzisiaj, mniam, mniam od razu mi się jeść chce :D Suszenie występuje u mnie co jakiś czas, prawie od zawsze. Myślisz, że to coś poważnego? :roll: Oj, mi zakupy też wielką frajdę sprawiają, ale jeszcze czekam aż trochę schudnę, żeby iść kupić coś więcej. :D
Chciałam się dzisiaj zważyć, ale padły mi baterie w wadze, więc narazie z ważenia nici, muszę się zaopatrzyć w jakieś nowe. Albo po prostu skorzystam z okazji i nie będę się ważyć przez jakiś tydzień... :roll: Nie, ta opcja to chyba mało realna, lubię się ważyć i już. ;)
Witaj Ninus i dzikeuje,ze tak zagladalas do mnie :D nie mam duzo czasu wiec nawet nie zdaze przeczytac jak Ci idzie ale mam nadzieje,ze z dietka wszystko dobrze :D jak tylko bede mogla to poczytam dokladnie a teraz chcialam jedynie napisac ze juz jestem cala i zdrowa i zaprawszam na czerwona herbatke do siebie :D
uf jak od zawsze to pewnie nic takiego
Ja jestem po prostu uczulona na takie
stany suchości i senności, bo moja koleżanka ma cukrzycę a to pierwsze objawy
Ale jak miałaś tak od zawsze i to nic nowego
to spoko, taki masz organizm i to nic złego
Ale sprawdzić zawsze warto, dlatego pytałam :)
Tiskuś - jak dobrze, że jużwróciłaś! Nie mogę siędoczekać jak będziesz tu na co dzień. :)
Anne - też sprawdzałam kiedyś od czego te suchości, ale wydaje mi się, że jak któregoś dnia mniej piję (lub przez kilka dni), to później nadrabiam. Tak jakbym głodowała, a później jadła nie wiadomo ile - tak u mnie jest z piciem właśnie chyba. :roll: Przynajmniej od kiedy pamiętam, więc to chyba nie cukrzyca. Chociaż w moje rodzinie zdarzały się przypadki cukrzycy. :roll:
Ale wiecie co, Kochane? Udało mi się zważyć jednak. :roll: No i nie wiem, czy to aby nie błąd wagi o słabych bateriach, ale pokazało się... 66,2kg :D Hm, no miejmy nadzieję, że to efekt dietkowania i ćwiczeń. ;)
Witaj ninko.
Dziękuję za wspieranie mnie w mojej walce.
No ja już jestem po zakupach i po obiadku. :) Powiem Wam, że bardzo lubięrobić zakupy, od kiedy odżywiamy się z moim Miśkiem zdrowiej. Przynajmniej połowa zakupów to warzywa, reszta to głównie kurczaczek, rybka i inne zdrowe rzeczy. Jakoś tak się lepiej psychicznie nawet czuję, kiedy wiem, że odżywiamy się lepiej. :) No i mój Misiek zrzucił już 5kg. Też jest bardzo zadowolony. :) Dzisiaj na obiadek zjedliśmy udeczka z kurczaka (ja tylko jedno) i mieszankę warzywną. Pychotka. :)
Daffi - witaj u mnie :) dziękuję, że wpadłaś :*
O wiecie, ja nawet nie zauważyłam, ale jestem już Grubaskiem. :D No cóż, grubaskiem jestem już od dawna, ale przez duże G to już coś. ;) Buziaki. :*
Ja też. Choć ostatnio wykres wagi przypomina zapis ataku serca tak gwałtowne skoki w górę i w dół, że dziś nie miałem serca by się zważyć ...Cytat:
Zamieszczone przez ninka86
cześć kochana, gratuluje tych 66,2, przychodze do Ciebie z zielona herbatką, mam nadzieję, ze się niwgtniewasz, ze nie zaglądałam ostatnio, ale juz to nadrabiam.
http://images13.fotosik.pl/76/e257f5247a8b9487.jpg
No chyba mnie czeka jeszcze dzisiaj wizyta w centrum handlowym, może kupię sobie jeszcze jakiegoś ciuszka? ;) Zakupy w mniejszym rozmiarze są o wiele przyjemniejsze, naprawdę było i jest warto się odchudzac. :) Dla siebie. :) Chociaż głównie to chce jechać po kran.
AleXL - nie przejmuj się tymi wahaniami, na pewno waga się wkrótce ustabilizuje. Nie znam osoby, która by nie przeżyła ani wahań ani przestoju - najważniejsze się nie poddawać. :)
Basiu - oczywiście, że się nie gniewam, domyślam się, że choroba córeczki zajęła Cię i to własnie jest teraz najważniejsze :) Za herbatkę dziękuję, o wiele lepiej pije się ja w tak dobrym towarzystwie. :) Kochana, a ja chyba zapomniałam Ci pogratulowac tego zgubionego kiloska. :oops: Chyba Cię nigdy nie dogonię, ale nie o to chodzi. Chudnij dalej tak pięknie. ;)
Oooo TAAAAKKK zgadzam sięCytat:
Zamieszczone przez ninka86
u mnie też zawsze jest tak że jak mam siódemkę znienawidzoną z przodu
to zaczynam być dziwnie oszczędna i nie chcę ciuchów
( a tak naprawdę niecierpię niemieścić się w ciuchy)
a jak schudnę to zaczyna sie we mnie odzywać typowa kobieta co to lubi zakupy :)
choć tak do końca typowa to chyba nie bo po 2-3 sklepach mam dość
i solidaryzuję się z tatą mówiąć "DOŚĆ" :lol: :lol: :lol: :lol:
no to mnie rozwaliło :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez AleXL
Oj Nineczko uwielbiam czytac Twoj pamietniczek bo wtedy zachciewa sie dalej walczyc;p naparwde gratuluje 66.2 jeszcze troszke i 65;p oj zmotywowalas mnie teraz biore sie do gonienia Ciebie;p hihihihiih
Asq>> Ty dobrze sprawdz bo znająć Twoje szczęście
to Ty już Ninkę dogoniłaś tylko ktoś sie pomylił i powiedział że nie ;)
Anne - oj te zakupy to coraz większa przyjemność :D a 7 mówimy stanowcze NIE! Nigdy więcej nie chcę zobaczyć 7 z przodu. :( Jest paskudna...
Asiu - Ty i tak wyglądasz świetnie i tyle już schudłaś, że to ja powinnam Cię gonić, nie wagowo, ale wyglądowo ;) Cieszę się, że Cię motywujesz, w drugą stronę to też działa. :D
Ninko zgadzam się :)
jedyna opcja przy jakiej moge pokochać siódemeczkę to
w towarzystwie piątki z przodu :)
inaczej NIGDY ;)
to przyszłam na herbatkę, a co do doganiania, no właśnie nie o to tutaj chodzi, po prostu aby do przody i najważniejsze jest wsparcie wszytkich tutaj osób, fajnie, ze można pogadac, pożalić się i cieszyc się z udanego dnia. I nawet dostac smaczną herbatkę, buziaki śle i życzę miłej nocki.
Anne - oj tak, z tyłu za piąteczką, to i ja chętnie zobaczę tę 7... mmm.... :roll: :roll: :roll: Ale się rozmarzyłam :D No cóż, marzenia są do zrealizowania, trzeba tylko chcieć i się trochę postarać. :)
Basiu - witam na herbatce :) Właśnie nie o doganianie tutaj chodzi, aczkolwiek jest ono również motywujące :) Ważne żeby przeć do przodu i nie poddawać się, zwłaszcza jak tak dużo się już osiągnęło :) Wzajemnie - spokojnej, miłej nocki, bez problemów z kaszelkiem Majeczki. :)
No to na mnie już czas, zmykam do łóżeczka a Wam życzę przyjemnej nocki i kolrowych snów! :)
Znikasz mi z widoku, tak popędziłaś zbędne kilosy.
A zakupy też mi się marzą, ale to za parę kilo. Już niedużo, ale jeszcze trochę.
hej Ninko
co ja widzę,
Twoja waga znowu w dół
BRAWO
no i miłych snów kochana
no, podłączyli Nas, to ja do Ciebie z bardzo późna herbatką do Ciebie zawitałam.
jak tam dzionek minął.
Ja tu na diete rano zaglądam i nie wierze włsnym oczą, bład i znowu błąd przy logowaniu mi się pokazuje.
Byłam zrozpaczona, bo ja tu w nieświadomosci przez cały dzien zyje, co u Was. No i nie miałam z rana z kim herbatki i kawki wypic.
Ach, ale na szczęscie juz dochodzę do siebie. Buziaki i pij herbatke ode mnie. taka z prądem, bo po trzeźwemu w takich warunkach zyc sie nie da.
No ja też tu wpadałam z rana tyle razy i w kółko błąd i bład i bład i z tego wszystkiego zjadłam trochę orzeszków ze zdenerwowania... :roll: Napisałam maila do moderatorów i mi odpisali, że do jutra będzie działać, więc się trochę uspokoiłam, a teraz wpadam i działa na szczęście. :) Dzień minął mi bardzo leniwie, dietkowo tak średnio, no ale cóż, lepiej będzie przejść już do jutra. ;) Lepiej, żeby więcej błędów nie było. :D
Selva - nie bój się, szybciutko mnie dogonisz :) Ja też się wybieram na porządne zakupy... za 6kg. ;) Narazie to tylko takie bluzki co są dobre teraz i pewnie będą później.
Carolll - ano tyle stało, to i teraz może się trochę poruszać w dół ;)
Basiu - doskonale Cię rozumiem, no i dziękuję za tą herbatkę z prądem, faktycznie inna by teraz nie przeszła ;)
Szkoda, że tak późno tu zajrzałam, bo teraz to już nie mam za wiele sił, żeby się za bardzo rozpisywać. :roll: