hehehe, nie wiem czy wiesz... ale to rewelacyjny wynik... 5kg w ciagu miesiaca ;) - ja sie staram, ale cos mi tym razem opornie idzie .. :D:D moze teraz to sie zmieni ? ;)
Wersja do druku
hehehe, nie wiem czy wiesz... ale to rewelacyjny wynik... 5kg w ciagu miesiaca ;) - ja sie staram, ale cos mi tym razem opornie idzie .. :D:D moze teraz to sie zmieni ? ;)
Witajcie Dziewczynki. :) Dzisiaj odzywam się trochę później, no bo trochę pospałam, poem byliśmy jeszcze na zakupach - sukces taki, że nie kupiłam nic kalorycznego i niedetycznego poza sokiem kubusiem, który już wypiłam. ;) Ale raz na jakiś czas pozwalam sobie pić soczki, bo chociaż są kaloryczne, to jednak pyszne. :D
Tak, to dopiero miesiąc, chociaż odchudzam się od początku lipca (stąd te 7kg zrzucone), ale tutaj z Wami jestem od 19 lipca. Tak naprawdę, to czuję sie jakbym tu już była kilka lat i znała Was od baaaaaaardzo dawna. :) Przy okazji dodam, że baaaaaaaardzo mi tu dobrze z Wami. :D 5kg to bardzo dobry wynik i gdyby tak chciało do końca spadać 1kg na tydzień to byłoby cudownie... ;)
Agnes - u mnie niedziela przykładowo, jedzonko w limicie, ćwiczeń sporo, bo w końcu to był dzień sportu :D A galaretka w końcu nie jest taka kaloryczna, więc może nie było tak źle? A z tym włoskim, to jakie testy masz? Ja się zastanawiam czy podejść 5 września do egzaminu końcowego z angielskiego... :roll:
Kopciucho - poniedziałek na dobry początek? Zaraz tam do Ciebie pozaglądam i uzgodnimy co i jak - jak Ty dzisiaj zaczynasz to ja też :D
Tiska - no miesiąc, pierwszy i na pewno nie ostatni! :D
Asq - ja się czuję, jakbym Cię już od dawna znała, a to tylko miesiąc ;) ale zlecą kolejne równie szybko jak ten ;) oby i te kiloski leciały dalej... chociaż z każdym jest coraz ciężej :roll:
Anne - ehh gdyby tak spadało 5kg w każdy miesiąc to za dwa miesiące skońćzyłabym się odchudzać... też się rozmarzyłam ;)
Selva - Wiadomo, że pierwsze kilogramy lecą najszybciej, a później o każdy trzeba walczyć. Podobno zdrowo jest 0,25-0,5kg na tydzień, ale mam nadzieję, że te co ja zgubiłam już nie wrócą, bo obiecałam sobie nigdy więcej 7 na początku...
Kimuss - dziękuję i Tobie życze podobnych lub jeszcze lepszych sukcesów :D
Carolll - dziękuję, jeszczze może w tym tygodniu zrobię sobie pomiary centymetrem, to zobaczę ile mnie ubyło ilościowo :D
A dzisiaj z ćwiczeń jak narazie było niewiele: robienie zakupów, a później weszłam z nimi po schodach na to 4 piętro :D czekam na dzień, w którym nie będę się męczyć takim wchodzeniem ;) Ale trenuję, bo w końcu praktyka czyni mistrza :P
Ngu - jak ma z czego spadać, to niech spada :P u mnie było sporo tłuszczyku na brzuchu i udach i jak widzę narazie to trochę tego zleciało, przynajmniej widzę po spodniach, bo noszę już dwa rozmiary mniejsze dżinsy :D ale chciałabym ważyć tyle co Ty... :roll: nie martw się, u Ciebie też spada, może ciut wolniej, ale liczy się, żeby nie wróciło ;)
Ja tez dzis bylam na zakupach i dla siebie z przyjemnosci kupilam sobie pyszny serek waniliowy i tez go juz zjadlam :D ale dla mnie to wielki sukces bo zawsze na zakupach kupowalam jakies batonki i czekoladki :P a kubus to same witaminki wiec na zdrowie niech Ci to wyjdzie :D ja z cwiczen tez niewiele bo tylko troche spacerku bylo ale liczy sie to tez :D milego popoludnia Ninka :D :D
ninus gratuluje spaku wagi :D Super wynik ,ja tez tak chce ,ale mam nadziej ze i ja niedlugo zobacze 6 z przou.ietkuj alej i badz grzeczna
5 kg, boooomba ! :D Ajj tam, Kubuś dooobry i zdrowy, nie patrzmy na kaloriee ;) Sama uwielbiam..najbardziej z pomaranczą 8)
No to pierwszy dzień 6 weidera za mną. Podejście trzecie i mam nadzieję, że ostatnie, bo w końcu do 3 razy sztuka. :D Wierzę, że tym razem wytrwam do końca, m.in. dzięki waszemu wsparciu. :D
Tiska - ja też zwykle coś kupowałam, ale później jak to leżało w domu to mnie korciło, a teraz to już przechodzę obojętnie obok słodyczy, chociaż nie powiem, że czasem coś zjem ale zawsze w limicie i nie dużo ;) Wiem, że kubuś to witaminki ale ja się przerzuciłam głównie na wodę mineralną i tylko od czasu do czasu piję jakieś soki, nie mówiąc już o napojach gazowanych...
Justynko - dziękuję, Tobie też na pewno niedługo pokaże się 6! trzymam za Ciebie kciuki i chyba będe pilnować, żebyś się dzielnie trzymała ;)
Kopciucho - pierwsze kilogramy zawsze szybciej znikają, później będzie cięzej :roll: ja kubusia też uwielbiam, mogę go pić litrami... a najchętniej tego z bananem :D
a wiesz że mi też się wydaje ze tu jesteś od dawna :D ja jestem tu od czerwca 2006, w tym czasie było tu mnóstwo osób, niestety większość przerywa dietkę i znika :? a przerywałąm dietę milion razy ale jestem tu bo lubię :D
do weidera robiłam 2 podejścia, mam ochotę na 3 ale nie wiem czy to ma sens, i tak nie dam rady, to jest za trudne dla mnie :?
i tu sie nasza przyjazn z Agnieszka nawiazala i to prezyjazn na cale zycie...
Ninka wpadam z zielona herbacinka do Ciebie i doszlam do wniosku,ze trzeba wymyslic kiedys taki dzien herbaciany9ja wiem,ze zawsze taki mamy)ale zeby to byl DZIEN HERBATY :D
A ja tu chyba jestem od dwóch miesięcy i też tak się tu zadomowiłam... ;) Na zdrowej diecie 5 kg to po prsotu wypas!!!
Co do Kubusia, to chyba nie jest źle, jeżeli był wliczony do limitu... Mój brat pije ok. 3 butelki po 330ml dziennie... Jak nie więcej :D A jest chudy jak nie wiem co :D
3maj się Nineczko skarbie!