-
Hej!
Złociutka - gratulacje! jejeje!
Oby tak dalej! Rower jest faktycznie świetny. Ja wczoraj najadłam się jak głupia -w tym grill - pstrąg, kukurydza (pycha) i kawałeczek kiełbasy + słodycze, ale wyrzuty mnie dopadły i oprócz porannego calaneticsu 1h wskoczyłam wieczorem na rower i przejechałam trasę ok 30 km w 1,5h. Zawsze pokonywałam ta trasę ok 2,5h, a tu wyszło tak krótko :( (mniej kalorii spalonych). Może dlatego, że jestem lżejsza :wink: , albo sprawniejsza :wink: . Poza tym komary mnie jadły jak zwalniałam, więc musiałam cały czas przyciskać. Tak więc słodycze i kiełbaski poszły w powietrze.
Otwieranie-zamykanie wychodzi (dochodze do 20) ale nie mam drążka(trzymam sie o blatu biurka)i troche się pochylam przy tym do tyłu. Komicznie to ja wygladam przy każdym ćwiczeniu :lol: Ale są skuteczne i to jest najważniejsze!
Nan! - a kiedy ostatnio sie ważyłaś? może za często się ważysz? A mże masz okres?
Głowa do góry, zaciśnij zęby i nie poddawaj się! Nie jeździj do dziadka, tylko uciekaj na rower (nie na Bielany!)
Miłego dnia!
-
Cześć Wam!
Złociutka - GRATULUJĘ!!!
Nan - nie waż się często i jeżdzij na rowerku! To pomaga! Ja na początku schudlam 2kg a 2dni później było +3kg, więc zmieniłam taktykę ważenia i ważę się raz co2tyg/wystarcza/!Dlatego nie przejmuj sie!Weź się w garść!
TRZYMAM KCIUKI!!!JESTEM ŻYWYM PRZYKŁADEM!DOŁĄCZYŁAM TU 9-GO LIPCA I DO DZIŚ 5KG ZGUBIŁAM!DZIĘKI WAM! WIEM, ŻE WAM TEŻ SIĘ UDA!ALE DALEJ DO DZIEŁA!!
-
Złociutka! Jak Ci leci? Waga oczywiście w dół!
NApisz, bo ucichłaś! Pewnie swiętujesz gdzieś na karaibach swoje sukcesy!!!! :D
-
Cześć Wszystkim!!!
Złociutka, ja Ciebie nie straszę!Wlew kontrostopowy polegał na tym, że 3dni nic nie jadłam tylko galaretki mogłam jeść, potem idzie się na badanie4dnia i wlewają płyn i wciągu 30min musisz oddać wszystko i wtedy sprawdzają jak dzieła jelito!U mnie było tak, że płynu przyjęłam 4l a oddałam nie całe 2L!I dlatego dziś znowu robiłam badania hormonów i morfologię bo chcę mieć dziecko a kazali mi najpierw naprawić organizm.Mam nadzieję, że wyniki będą OK i nie będę musiała mieć znowu wlewu!
A tak wogóle to jak leci:"?
-
Hihihihi!
Tak cię Oskubana śledzę... :lol: :lol: :lol:
-
;)
Hej Oskubańcu i Celebriańcu :D
Leci dobrze, w koncu i na podkarpaciu pojawiło się słoneczko i można wypoczywać ( i gubić kalorie ) na polku:D Byłam dziś na rowerze, 1,5 godziny z samego rana nio i pierwszy raz sama:D Dziwne uczucie ale czuje sie jak nowonarodzona teraz! Bomba :D Rowerek rzadzi!
Informuję Was też że nie będę się odzywać do jutrzejszego wieczora, mały wypad za miasto ze znajomymi i proba silnej woli bo napewno bedzie mnostwo niezdrowego żarełka :D Ale dam radę . I wy również !!! Co tam jakieś jedzrnie będzie nami manipulować:D Jesteśmy silniejsze od głupich batoników i chipsów !!!
Waga - nadal 58. Ale 2 kg w tydzień ( o matko, to już tydzień :D) zupelnie mnie satysfaksjonują. Do konca wakacji 52 kg? To by było poprostu boskie :D Ale chyba się rozmarzyłam za bardzo :D
Oskubana, biedna jeteś z tymi jelitami ale pomyśl : Tobie jest jeszcze trudniej schudnąć niż innym , już zgubiłaś pare kilosów więć jesteś ho ho dziewucha:D Masz się czym chwalić!! Wiele osob by poprostu stwierdziło : ja nie moge byc szczupłym i zamkneło się w swoim tłuściutkim ciałku. Ale nie Ty :D I dobrze, gratuluje i podziwiam :D
Celebriana, gdy ja zaczynam robić ' otwieranie- zamykanie' zlatuje się cała rodzina i smieją się ze mnie ... Ale mam ich daleko z tyłu :D Poprostu będę zamykac drzwi. MOje ulubione cwiczenie to to na nogi - stoisz z krzesłem , obnizasz się i wypychasz biodra:D I te na brzuch - w sumie takie ciezkie, ale 100 nie sprawia mi trudności :D
Trzymajcie się chudo :* Do jutra :D
-
Buźka złociutka!
Rowerek ruleez!
Miłego imprezkowania bez zołądka zapychania!
-
Cześć Złociutka!
Dzięki za miłe słowa!!! Wiem, że dam radę a dzię ki Twoim słowom naprawdę poczułam się jeszcze lepiej! Miłego dnia!Fajnego imprezowania tylko nie podjadaj!!!
Odezwij się jak znajdziesz czas!
Pozdrawiam
-
;P
Witam drogie panie :D
Te dwa dni hm... nie przekroczyłam 1500 kalori, ale to co jadłam nie było najzdrowsze. Ale od dziś - regularna walka z waga, rano rowerek , ale jeździłam tylko godzinke bo miałam słabego towarzysza i cały czas musiałam na niego czekać:D I wypiłam litr coli-light, zastepuje mi slodycze, mam straaaszna ochotę...
Waga? Weszłam na nia i kazalam odczytac wskazanie mamie ( wmyslach powtarzałam... tylko żebym nie przytyla... ). Mama poinformowała :
Tak przed 58 jest...
Jea ! :D
Ale i tak mnie korci dieta kopenhaska. Tylko hm... jak sie miesa nie je to co? Moge poprostu wyrzucic mięso z tej diety ? Jak sądzicie?:D
Pozdrawiam i trzymajmy się chudo :D
-
Ojej! ta kopenhaska jest lekko "szemrana" moim skromnym zdaniem. A poza tym jak jeszcze wyrzucisz te befsztyki to wogóle będzie miała chyba w sumie 300 kcal dziennie. Nie znalazłam żadnej pozytywnej wypowiedzi osób, które ją przeszły i czują się dobrze. Zazwyczaj ją przerywają. I po co zaczynać, tylko yo-yo będzie sie cieszyć.