-
Skibko u mnie też przestój, więc się nie martw, na pewno nie jesteś sama :) Koniec miesiące, to i nasze wagi, jakby zapominały się ruszyć :P ale jutro już 1, więc może coś się posunie do przodu ;)
Fajnie masz z tym mężusiem, bo mój Marcinek to jeszcze chce, żebym mu robiła pyszne obiadki, z rzeczy, których nie mogę jeść.... :roll: :roll: :roll:
-
skibko, ale i tak Ci nieźle idzie,tylko musisz te skoki trochę ograniczyć:) na poczatku moze zamień jeden dzień dietki i jeden dzień małej "rozpusty" na 2 dnie dietkowania, i 1 rozpusty,a potem dojdź tak do tygodnia i tylko w jednym dniu funduj sobie jakies słodyczowe szaleństwo:)
Ja tak kiedyś robiłam z siostrą- jadłyśmy "niedzielną słodycz" ,było fajnie no i na niedziele się czekało,jak za dziecka na wigilię;) Wierz mi,ze głupi cukierek wydawał się w te niedziele lepszy i bardziej słodszy:D
-
Kochanie to może zrobisz tak że w ciągu dnia będziesz jadła 1 rzecz którą bardzo lubisz. Może to być lód wliczony w limit kaloryczny, bo wbrew pozorom lody (niskokaloryczne) są nawet dobre w diecie, paczkę "czipsów" Fit Up!, miseczka musli czekoladowego czy wafel ryżowy z roztopionym żółtym serem. Kiedy będziesz miała w diecie coś co bardzo lubisz przestanie Cię ciągnąć do innych grzeszków. Mam nadzieję że coś pomogłam :)
-
Dzięki Owieczko!!! W sumie nie wiedziałam że są czipsy dietetyczne :D poszykam. Może to w sumie lepsze niż takie wachania bo efekt jest taki że jem najpierw 1000 a następnego dnia jest już 2000 :oops: . Jak tak teraz się zaczęłam kontrolować to się przeraziłam :o nie iw\\wiedziałam że ja sobie robię aż takie skoki jedzenia.
syciu: w ssumie znam ten pomysł a zupełnie nie pamiętałam o nim - może to poskutkuje u mnie :D Dzięki!
ninko86: u mnie ten przestój jest, ale dziś jak się ważyłam było 73,1 więc jutro może rzeczywiście coś się ruszy :lol:
Cytrynko30 jeszcze sobie przekąsiłam jabłko i trochę podjadłam fasolki ze słoika, co sobie sama zrobiłam :wink: , a obiadek niestety (postaram się jakiś leciutki) zjem za pół godziny, zrobię sobie warzywka na patelnie, strasznie je lubię, a dziś rano zebrałam dwa wiadra ogórków, także będzie sałatka z ogórków i papryki, jeszcze zamknę ośrodek i jadę do Plusa kupić paprykę :D
Dodaję do śniadania: zjadłam 4 ciastka czekoladowe w pracy :twisted: jak zwykle muszę zjeść słodycze, ale w sumie nie jest źle. Może to zerwanie z dietą rzeczywiście to dla mojego organizmu terapia wstrząsowa, może powinnam delikatnie redukować słodycze w swojej diecie. Oprócz tego wypiłam dwie herbatki zielone i zjadłam jednego jogurta. Wieczorem zjem warzywa na patelnię i na tym mam zamiar zakończyć dzaisiejsze jedzonko
Acha no i trochę ruchu było ćwiczyłam 40 minut aerobik, a potem dobiłam do godzinki rowerkiem :)
A tyeraz uciekam, muszę posprzątać trochę w ośrodku i zamykam! Nie wiem czy jeszcze wpadn ę także jakbym nie wpadła to życzę udanego wieczorka bez potknięć Buziaki!!!
-
hej!!
no pewnie, ze jesli bedziesz stopniowo redukowala slodycze to przyjdzie Ci latwiej rzucic je w pierony :wink: chociaz jestem zdania, ze raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na malo co nieco :twisted: :twisted:
a z mezem masz rzeczywiscie dobrze hihihi podjada jedzonko... dobry chlopak :lol: :lol:
pozdrawiam papapa :*:*
-
Cytrynka30 - nie masz swojego pamietnika, wiec odpowiem tutaj (Skibka sorki za zasmiecanie :wink: :twisted: ) jestem z dalszych okolic Tarnowa, miejscowosc obok PACANOWA :D :wink: :wink:
-
Witaj Skibko :) No skoki jedzeniowe faktycznie nie są dobre, bo podobno jak jemy malutko to organizma boi się, że nie dostanie odpowiedniej ilości kcal i potem jak nadjadasz to on sobie gromadzi zapasy, pewnie w postaci tego naszego nieszczęsnego tłuszczyku :( najlepszym sposobem jest jedzenie stałych posiłków o określonych porach co 2-3h, żeby organizm na bieżąco dostawał i spalał kalorie :) pięknie, że jest 73,1 na pewno wkrótce znów coś się ruszy w dół :) słodziutkich, kolorowych snów!!! :)
-
Witam Dziewczyny! Poranek pochmurny ale i tak pełen zapału. Kurcze kiedy będzie znów słońce?!! :D Zaczęłam dziś od bogatego śniadanka: 2 kromki macy z serkiem Almette, trochę mleka bananowego, ale trochę bo nie smakowało a 100ml ma 74 kcal (!), szklanka herbaty z łyżeczką cukru razem 80+40+80+40=240
ninko86 dzięki, racja! :D
Cytrynko30 i baniusiu możecie u mnie gada ć do woli mi to nie przeszkadza, bardzo mi miło, ja też chętnie poczytam skąd jesteście :wink: :lol:
No i dziś się obudziłam z zapałem, że będzie 72, a tu dupa blada :lol: jest 73,4... :(
Coś mi ta dieta nie wychodzi, chociaż w sumie tak powinno być - 1 kg na tydzień asle ja jakoś tak chyba chciałabym wszystko od razu schudnąć. Wiem że tak się nie da od razu :( Może sobie zrobię jeden dzięń takiej głodówki, ale nie wiem czy to coś da i czy to dobry pomysł. Od początku diety (jeszcze nie miałam pamiętnika schudłam 4 kilo, a teraz prawie nic nie chudnę. Pierwsze 4 kilo strasznie szybko zeszły a teraz to idzie jak krew z nosa :( cmimo że ćwiczę ostatnio. Może to przez te słodycze
Jestem już w ośrodku bo dziś ja zaczynałam na 8.00 przyszłam trochę wcześniej żeby do was napisać bo tu internet chodzi znacznie szybciej :D może zdążę między pacjentami do Was pozaglądać. Brzydki dziś dzien i w dodatku mam problemy z rodziną męża. Do ostatniego weekendu było wszystko OK. Ale podczas zabawy w Oleśnie pokłóciłam się z Marcinem ktoś to widział i powiedział mojej teściowej i już mam przerąbane... MAtko co za beznadziejna historia. Żeby z powodu kłótni z mężem była na mnie zła moja teściowa... Po prostu załamać ręce i płakać... A tak w nawiasie - z mężem pogodziłam się po 10 minutach :lol: :lol: :lol: mówię wam stosunki synowa- teściowa są baaardzo skomplikowane :lol:
-
dzien dobry!
kurde Skibka mam to samo, pierwsze 4 kilogramki zniknely jak reka odjal... w niecaly miesiac, a teraz???? o matko waga stoi i stoi w jednym miejscu, no troche sie porusza raz 63, a raz 62,5 ale zeby na stale stanela chociaz na tej polowce to nieee :evil: :evil: grrrrrrrrr
mielgo dnia :):):) opiekuj sie tampieknie pacjentami :D
-
No wiesz może jestes przed @ i dlatego waga stoi albo wskazuje więcej :?:
Mi też to idzie jak po grudzie, ja na początku miesiaca zawsze podsumowuje i przez lipiec zeszło mi 1,5 kg ale w obwodach już nic :(
A moze już cie dopadł zastój u mnie był po 5kg i trwał aż 1, miesiąca ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i przechytrzyć organizm.
Ja tutaj lubię mleko bananowe, truskawkowe, czekoladowe i kawowe ale są bardzo kaloryczne bo w 100ml mają ok. 150 kcl, ale mi smaka narobiłaś :evil:
Miłej praktyki życzę i miłych pacjentów :lol:
Baniusia Pacanów to mi się wydaję że w byłym kieleckim, czy dobrze myślę :?: :D
-
To może dbaj, żeby codziennie jeść coś innego? Dobrze działa, jesli jednego dnia postawisz na białko, drugiego na węglowodany, ale te zdrowe ( musli, wafle ryżowe, ryż, kasza). I pij 2l wody mineralnej. I herbatki ziołowe. I jedz produkty przyspieszające przemianę materii. Powinno pomóc :)
Kurka, fajną masz tą macę, bo ja kupiłam i ma 102 kcal w kromce... Łee :/ Kiedyś nałogowo piłam mleka smakowe, ale najminiej ma pomarańczowe - 57 kcal 100ml...
-
heheh:) Nie ma to jak "mamusia":-)
Ja jeszcze teściowej nie mam, ma przyszła teściową, która PóKI CO trzyma raczej ze mną i jak dowie sie,ze się pokłóciliśmy,albo mieliśmy chociaż najmniejszą sprzeczkę,to zawsze wine zgania na Pawła:D I ciagle słyszę "młody,masz się słuchać Ani";-) :D
Zobaczymy,czy nasze stosunki się nie zmienią,jak już sie kiedyś tam z Pawłem hajtniemy:]
Spróbuj zrobić sobie taki jeden ,słodyczowy dzień, naprtawdę pomaga:)
Albo podsunę Ci pomysł,jaki ja ostatnio praktykuję-robimy galaretki z góra owoców. W sumie galaretki jest tyle co nic, bo o,5 szklanki a gdzieś wyczytałam ,ze to ma 70kcal. A poza tym to wrzucam owoce jakie tylko mam w domu,czasem dorzucam kilka rodzynek [zeby było słodziutko,ale nie za dużo,bo to jednak sam cukier] ,orzechów ...i co tam mi się nawinie. Pucharki wychodzą duze, bogate i czasem wrzucam tyle owoców,ze nawet nie zjadam całej galaretki. Ma sie poczucie ,ze zjadło się coś słodkiego ,a w sumie wychodzi mało kalorii:)
U mnie sprawdza sie ten sposób nawet dla faceta, więc gorąco polecam, bo słodycze naprawdę są zgubne:( Jedno głupie ciasteczko czasem ma więcej kalorii niż taki deserek!:(
a ja jestem straszny łasuch:(
-
Skibeczko, słodycze są dla ludzi :)
Może ustal sobie dzienny limit kalorii i codziennie jaką dawkę kalorii przeznaczaj na slodkości
Jak mnie najdzie na czekoladę, to jem czekoladę
ale nie jak kiedyś 8 tabliczek (tyle dają po oddaniu krwi :) ) ale 2 kostki
Nie można sobie w życiu odmawiać wszystkich przyjemości
No ale na stosunki z teściową to ja nie mam pomysłu ;)
Mam nadzieję że chociaż na żarełku się odrobinę lepiej znam niż na teściowych ;)
-
Sikbko nic się nie przejmuj tymi skokami wagi, ważne żebyś tam np. patrzyła na każdąswoją wagę co poniedziałek powiedzmy i żeby z poniedziałku na poniedziałek waga ta nie rosła, a z dnia na dzień to już nie jest takie ważne. :) Mi też 5kg też zleciało szybko, a teraz chyba mam przestój, ale czekam na jakieś lepsze dni. ;) Lepiej sobie na słodycze pozwolić od czasu do czasu, tak zaplanować, niż później mieć na nie nieplanowany napad. trzymam kciuki za Twoje 72kg (a potem za 6 z przodu), na pewno niedługo się pokaże!! Buziaki! :)
-
Hej Słońce. Ja Ci ze słodyczami za bardzo nie pomogę, bo jestem od niech uzależniona. Myślę jednak, że masz tu dużo cennych rad, z których smam zamierzam skorzystać :wink: Głowa do góry! A teściowa niech weźmie swoją miotłę i odleci! :lol:
-
Cześć Skibeczko
Znów na chwilkę zaginiona wśród ogórków :)
Jak tam dietka?
Trzymasz się?
Ja myślę, bo jak nie to naślę na Ciebie wilkiego Ogórka :)
Buziaki
http://www.100per.pl/home/284/ftp/PR...anaBoilies.jpg
-
Witajcie dziewczyny!!! Wczorajszy wieczór minął mi pod znakiem ogórków :lol: :wink: ale już spowiadam się co zjadłam: zrobiłam na obiad mężowi tortillę, a sama podjadłam trochę warzyw z tej tortilli (było w tym trochę śmieteny i to nabiło kalorii, ale nie zjadłam dużo, zjadłam w pracy 2 kawałki ciasta weselnego ale drożdżowyego ponoć jest najmniej kaloryczne, 2 brzoskwinie, 2 jabłka. Wieczorem nie zajrzałam bo oprócz tego że czkało na mnie 1,5 wiadra ogórów do zrobienia, to chciałam jeszcze poćwiczyć. Cwiczyłam trochę ponad godzinę - aerobik z płyty + rowerek, także dietkowo się trzymam w miarę nie licząc mojego nieposkromionego popędu do słodyczy :) ale myślę że mocno wczoraj nie przekroczyłam 1000. Dzis przed pracą wyskoczę do sklepu żeby coś sobie kupić i nie rzucić się znów na ciasto :wink:
W pracy wreszcie nauczyłam się robić EKG samodzielnie, zaczynam czaić o co chodzi przy wypisywaniu recept, no i postawiłam wczoraj moją pierwszą w życiu trafną diagnozeę na podstawie wyników badań :D niby nietrudno było zgadnąć ale na podstawie badania moczu rozpoznałam żółtaczkę miąższową u pacjenta który wiele lat był na... diecie Kwaśniewskiego! Trzeba uważać na tą dietę... Jak nie ma roboty to wchodzę na iternet, bo tam chodzi jak przecinak a u mnie w domu muszę siedzieć 2 h przed komputerem żeby mi się wszystkie strony do kórychchcę zajrzeć zaąłdowały. Mniej więcej tyle trwają moje odwiedziny do Was :( gdy korzystam z kompa w domu. Dlatego odwiedz ęWas dziś po południu bo idę na 13.00 do pracy :D
baniusu u mnie tak samo ale zmobilizowało mnie to trochę do ćwiczeń i coś tam drgnęło - już dziś jest 72 i trochę ale będę zmieniać ticker jak dojdzie do 72,5 przynajniej. Jednak ćwiczenia dużo dają na przestój są dobrym lekarstwem.
Cytrynko30 nie nie jestem przed @ po prostu ja się objadam słodyczami i dlatego mi waga stoi. Ale już się na siebie odpowiednio zdenerwowałam i postaram się poprawić, obganiczyć słodycze przynajmniej o połowę. Tylko ciężko jak mój M. ciągle otwiera paczki z ciastkami. Co z tego że on je zjada, ale nie wszystkie na raz i jak go nie ma to strasznie kusi. Bo jak Marcin jest w domu to nie mogę jeść trochę mnie pilnuje, bo mu kazałam :wink:
A z tym mlekiem to dziwie się że jest bardziej kaloryczne niż jogurt... chyba lepiej sobie zjeść jogurt :D
Owieczko09 właśnie zapominam ciągle o wodzie, a ponoć ona o 30% przyspiesza spalanie tłuszczu! Postaram się pamiętać :D
A maca jest z firmy Wit-pol taka zielona z czosnkiem albo z cebulą i rzeczywiście jest mniej kaloryczna.
Syciu: moja teściowa... nie mogę o niej nic złego powiedzieć... W sumie zawsze mi pomagała, ja też się starałam bardzo o to żeby to nie było w jedną stronę... Ale po prostu po tej całej kłótni poszłam do niej wypalić fajkę pokoju :wink: a ona mnie z buta, że tak powiem potraktowała. Ale w sumie już mi przeszla złość na nią. Jest miedzy nami bardzo duża różnica wieku ma 61 lat a ja 21 więc rozumiesz - ciężko czasem dojść do porozumienia. Tłumaczę sobie to tak, że ona jest moją drugą mamą, a z moją mamą swojego czasu potrafiłam się kłócić 24h na dobę, więc z teściową jest nawet OK. :lol: Ja mam taki problem, że jestem zbyt spontaniczna (zrobiłam sobie wczoraj w gazecie taki test i tak miwyszło że wybucowy ze nie typ :wink: :lol: :lol: ) Ale to prawda-co myślę to mówię. I mam dzięki temu może kilku oddanyc przyjaciół a może jeszcze więcej ludzi którzy mnie unikają. Tzw szczera dupa. Nikt w moim małym zapierdziałym miastczku nie pozwoliłby sobie klócić się z mężem publicznie a ja sobie pozwoliłam... bo jestem głupia i szczera 8) A moje teściowa dała mi jednoznacznie do zrozumienia że zawsze będzie bronić Marcina. Więc sama rozumiesz - nie ma przed czym go bronić bo ja mu nie mam zamiaru robić krzywdy ale i tak będzie bronić żeby było że broni. Też bym chciała mieć taką mamę co za mną murem stoi, ale moja mama ma do mnie i do mojego rodzeństwa zdrowsze podejście, jak widzi że coś robię nie tak to potrafi mi to powiedzieć i za to ją właściwie bardzo cenię :wink:
Z tymi słodyczami to na razie muszę przejść mały odwyk - czylicoraz mniej bo nie wytrzymam nawet dnia bez słodkiego niestety :( tak się uzależniłam. A z galaretkami... mmmm pyszny pomysł. Jak widziałam te zdjęcia u ciebie w wątku to mi aż ślinka ciekła... Robię właśnie coś takiego w niedziele :D pycha!
anne!!! Witaj z powrotem kochana anne stęskniłam się za Tobą i twoimi owockami dziś banan mmm.... pycha kupię sobie do pracy. Z kaloriami właśnie tak staram się robić bo odchodzi mi ochota na obżeranie słodyczami jak zjem coś zamiast czego mogłabym zjeść porządny obiad :wink: A z teściowymi się nie ma co spieszyć. Nic ciekawego... :wink: :D nie ubliżając nikomu i nie narzekając. Niezależnie od tego jak obydwie strony są w porządku i chcą dobrze, to nie wiem czemu stosunki synowa teściowa zawsze jakoś się kręcą i plączą :wink:
ninko86to czekamy razem na lepsze dni! Ja postawilam na ruch i mi to nawet pomaga.
etnomaniaku Ja z tych rad mogłabym ułożyć już książkę wspomagającą odchudzanie dzieki dziewczyny za wsparcie! dzięki temu forum jeszcze będę walczyć bo zawszejak był przestój to się zniechęcałam. A z tą teściową to nie wiem kto gorszy i powinien latać na miotle :wink: bo czasem jak tak na siebie patrze z boku z nagłą dozą samokrytycyzmu (to się zdarza jak zaćmienie słońca raz na jakiś czas :lol: ) to mi się wydaję że ze mnie też niezłe ziołko jest :wink:
anne po raz drugi trzymam się i nie poddaję obym wytrzymała do wieczora
Diś zjadłam na śniedanko: 2 kromki macy (kurczę smakuje mi bardziej niż pieczywo chrupkie) + 2 plastry sera Hochland light + 2 plastry szynki +słaba kawa Cappuccino no i jeszcze się nie powstrzymałam i slodkie - batonik nestele fitness. Razem coś ok 300 kcal
Zajrzę po południu jak zdąże w pracy to jeszcze was poodwiedzam Buziaki ładny dziś dzień! Owocnego dietkowania!!!
-
No no Skibciu aleś walnęła elaborat :)
Buziaki
Może powinnaś nad polonistyką jeszcze pomyśleć :)
No i gratuluje diagnozy
Dobry lekarz nam rośnie :)
-
Skibka och że po praktyce i po robieniu przetworów jeszcze chciało ci się ćwiczyć :wink: podziwiam, we mnie ostatnio jakiś leń wstąpił, wolę iść na spacer niz ćwiczyć w domku, tłumaczę sobie ze lepsze to nić nic :wink:
No ja uważam ze najlepiej od mamusi i teściowej z daleka, przynajmniej my mamy spokój chociaż przez telefon też umieją ciśnienie człowiekowi podnieść i tak samo odnośnie wychowywania dzieci wole sama niż jakby mi miały babcie bawić dziecko i rozpuszczać a później krytykowac że dziecko rozpuszczone:evil:
Ale mi smaka narobiłas na mace tak dawno nie jadłam, chyba z rok, jutro wybieram się do polskiego sklepu to moze będzie, ale watpię tam tylko wasę sprowadzają :roll:
To miłej praktyki życzę :D
-
Witaj serdecznie.
Pisalas kiedys na temat Olesna....mieszkasz tam,pracujesz??.Pytam,bo ja studiuje w Opolu i czasami jezdzimy przez Olesno....
Faktycznie,ostatnio u Ciebie duzo slodkosci. Ja jestem przed @ i mam wielka ochote na slodycze....
Gratuluje postepow w pracy. Bardzo sie ciesze.
Pozdrawiam serdecznie.
Milego dnia.
-
Mieszkam dokładnie w Wojciechowie to jest pod Olesnem aTy Tussiaczku gdzie mieszkasz? I co studiujesz? Świat jest jednak mały :wink: Ty przejeżdżasz przez inną trasę w Oleśnie, Wojciechów jest na trasie na Kluczbork. A Olesno to miejsce gdzie chodziłam do szkoły. Właściwie całe moje zycie toczy się w Oleśnie :D
Cytynko30 to ten przestój mnie tak zmotywował do pracy :wink: Wiem że z tymi mamusiami tak by było najlepiej ale niestety my musimy mieszkać 100 metrów od siebie :wink: Masz już dzieci? Jedno, dwójkę?
A nie ma za granicą czegoś podobnego do macy? Za granicą może są inne ciekawe rzeczy? :D
anneirving Bo tak zaniedbywałam ostatnio forum :wink: to tak chciałam wyrównać :lol:
właśnie zjadłam obiadek: troszkę fasolki, 2 ziemniaki i sos pomidorowy ok 200 kcal, potem jeszcze coś zjem
przegryzam marchewki, zjadłam 1 jabłko. Może potem sobie zrob ię sok marchwiowy
Acha no i nie musiałam iść na praktykę dziś :D
-
Czyli leniu****esz??? A może ogórki? :P
Miłego dnia!!!!
-
Mnie coś dzisiaj bierze na jedzonko, za tydzień mam mieć @ ale to jeszcze cały tydzień a mnie już ssie :shock: a tutaj jeszcze długi weekend się zaczyna i mąż będzie przez 3 dni w domku to pewnie nagrzeszymy jedzonkiem, coś już tam brzebąkiwał że wybierzemy się na dobre lody czyt. z bitą śmietaną i owocami itp. :wink:
Ja mam 1 synka 3 latka :D i odkąd go urodziłam to walcze z wagą i obwodami :roll:
Tutaj są różne rzeczy ale ostatnio kupiłam sobie coś a la Wasa i smakowało jakby trociny sprasowali :lol:
-
heheh Cytrynko to znaczy że wszystko w porządku
u nas to też smakuje jak tektura :)
znaczy polskie żarcie za granicą :)
-
U mnie pieczywo kukurydziane nazywane jest styropianem... :D
-
Witaj Skibko! :D Znowu ogórki?? Ale widzę, że dzisiaj troszkę poleniuchowałaś ;) Jak tam wieczorek? Coś się rusza z wagą już? :> Pozdrawiam serdecznie!!! :)
-
Skibko ja też wczoraj siedziałam w ogórkach,wiesz:) I od razu sobie o Tobie pomyślałam.
Odważna i szczera dziewczyna z Ciebie:) Tak trzymaj!!!:-) To nic,że niektórzy się obrażą. Jesteś sobą i to najważniejsze:)
-
syciu co robiłaś? Kiszone, sałatki? Ja dziś leczo z cukini do słoików. Nie to że jestem jakąś kurą domową ale mam tego tyle nasadzone, że teraz nie nadążam tego wszystkiego zapeklować :wink: dlatego tak siedzę w tych warzywach. A w sumie z tą szczerością to nie chcę ludzi obrażać, nie o to mi chodzi że jestem jakaś gruboskórna, właśniwie to sama nie wiem jak to określić. Po prostu nie lubię takiego światka ukrywanego. Np. facet bije swoją żonę a ona przed wszystkimi udaje że jest OK. Ja nie lubię takiego robienia wszystkiego na pokaz. Może mam po prostu dość małego miasteczka :? Nie lubię udawać że wszystko w porządku, jak osoba z którą rozmawiam i ja wiemy że nie jest, po prostu męczy mnie taka gra.
ninka86 dziś nieogórkowo :wink: ale roboty trochę było. Po obiedzie zjadłam jeszcze fasolki z bułką tartą i miseczkę pokrojonych pomidorów bo mi zostały po robieniu leczo, objadłam się nimi niesamowicie :D ale nie zdążyłam poćwiczyć. A waga... rano się ważyłam było 72,7 ale nie wiem czy to nie tylko jednodniowe wahnięcie wagi :? niemrawo mi to chudnięcie idzie. Może jutro będzie trochę mniej to zmienię tickerek i będę się napawać moją dwójką na końcu :D Mam nadzieję że to tylko zastój i zaraz to minie, bo strasznie mnie to denerwuje. Ale jest jeden plus - zastój mnie mobilizuje do silniejszej walki.
etno no dziś nie byłam w pracy więc jusz mi się schował ten wywieszony jęzorek :wink: bo jak tak wracałam z paktyk to myślałam że mi nogi do tyłka wejdą jak miałam jeszcze robić obiad a potem zaprawiać słoiki
cytrynko muszę się Ciebie o to spytać bo mnie to bardzo ciekawi - dlaczego masz taki nick? To przypadek? No cóż po ciąży tak już chyba jest sama się boję bo w ciąży nigdy nie byłam a i tak mam problemy z nadwagą :? A maca kontra tekturowa Wasa naprawdę wygrywa :D może uda Ci się znaleźć coć w tym rodzaju.
Dobrej nocy!!!! :D
-
Witaj Ogórkowa Skibeczko
Coś mi się widzi że jeszcze troche i Cię ogórki będą po nocach straszyć :)
Ale przynajmniej będziesz miała jakieś zdrowe jedzonko na zimę
Ja tam za ogórkami surowymi nie przepatam,
co innego przerobione ;) (kiszone, albo konserwowe)
Mam nadzieję, że skończysz z tymi zaprawami do paździerika,
bo nie wiem czy uwzględnią nieobecnośc na ćwiczeniach z powodu ogórków ;)
Miłego dnia :)
http://myphpadm.grt.pl/obrazki/mini_0104239_3571.jpg
-
Dziś zmieniam ticker. A żółwik na tickerze bo niestety moja waga tak się porusza jak on :D :lol:
-
Cześć anne ale ty wcześnie wstajesz :shock: musisz czy to twoja normalna pora wstawania? Pędzę na praktyki buźka!!!! Miłego dnia.
-
Ooo dwójeczka, nowa? czy wyprana w Perwolu? ;)
Gratuluję 72kg :)
-
Łał, brawo! Gratuluję 72,7 kg :) ! A to tak zazwyczaj jest, że najpierw waga stoi, stoi i stoi, a potem jednorazowo spadnie 0,5kg-1,5 kg :) A potem znów stoi... I tak w kółko :D Serdeczne gratulacje!
-
Walczyłam z kiszeniem ogórasów:)
Nigdy nie chciałam zajmować się takimi rzeczami (np. gdy mama prosiła o pomoc) a teraz jakos mnie to cieszy,bo fajnie jest mieć coś swojej roboty:) Jakoś te ogórki są wtedy smaczniejsze;)
Fajnie,że możesz przesunac tickerka:) Mój niestety stoi w miejscu,albo nawet poszedł kilogram do góry:/ sprawdzę za kilka dni i wtedy pewnie,z bólem serca będę musiała znów zobaczyc 6 z przodu:/
eeeh... Ale postaram się szybko to nadrobić:)
-
Dzięki dziewczyny, ale to właściwie tak naciągana dwójeczka, bo bliżej jest 73 niż 72 dziś było c72,8 :wink:
syciu: mi to też daje niesamowitą satysfakcję, a kiedyś śmiałam się że kiszenie ogórków to dobre dla starych babć :wink: ale różnica w smaku jest ogromna między swojskimi a kupnymi.
A mój tickerek nie jest taki ruchliwy. Żeby utrwalić efekt 72 dsziś sobie poposzczę, zrobię sobie jeden taki oczyszczający dzień :wink: mam nadzieję że wytrzymam :D
Owieczko dziękuję :D
Anne mam nadzieję że do jutra się nie spierze :wink:
jak już napisałam dzisiaj post, więc nie piszę co jadłam bo nie mam zamiaru dziś nic jeść :)
W ośrodku spokojnie, z ciekawszych rzeczy - biegam za żabami bo się cisną do wejścia i ludzie mi je rozdeptują :lol: będę skrobać pod koniec dnia podłogę :? :x :? bleee...
-
Witaj Skibko! Jesteśpewna, że taki dzień nicniejedzenia jest dobry? Znaczy nie mówię, że nie - od czasu do czasu jest w porządku, byleby nie za często ;)
Skrobać żaby?????? Bleeee wsółczuję! :( Mam nadzieję, że Ci się to nie przytrafi. Trzymaj się ciepło! :)
-
Z tymi żabami to masz prze... kichane ;)
Nie widziałam jeszcze rozdeptanej żaby,
ale na ogrodzie często mam rozdeptane takie wielkie ślimaki bez skorup
bleeeee
-
Niestety praktykantki przeważnie są od brudnej roboty :evil: pamietam jak ja byłam goniona :( mam nadzieję, ze ty tylko zartowałaś o tych żabach :D
A ja dzisiaj byłam u fryzjera podciąć włoski, od jakiegoś czasu bierze mnie na ścięcie na krótko ale się boję bo cały czas miałam długie i jeszcze w dodatku są lekko kręcone i niesforne :evil: i kupiłam sobie w polskim sklepie keifrek i wafle ryżowe bo macy nie mieli :roll: wiec będę pałaszowac ze smakiem wszystko :wink:
-
Hmmm, Twój dzień nicniejedzenia pewnie się już skończył. Przebrnęłaś? Wiesz, czytałam kiedyś w gazecie (ale takiej profesjonalnej o zdrowiu, nie w "przyjaciółce" :wink: ), że zamiast głodówek lepiej zrobić sobie dzień na płynach: soki warzywne, herbatki owocowe, "zupa imbirowa na mięsie" (co to? :lol: ). Autorka tego artykułu (dietetyczka) twierdziła, że podczas odchudzania warto robić taki post raz w tygodniu (a nawet 2, jeśli nie czeka nas duży wysiłek fizyczny i umysłowy). Ja przez jakiś czas się do tego stosowałam, ale jakoś przerwałam a teraz dzięki Tobie mi się przypomniało.
-
no,co racja,to racja. Poza tym też myślałam kiedyś,ze to tylko dla babć:P Czyli jestem babcią;-)
Ja też czasem sobie robie takie jednodniowe głodówki, tzn jestem na samych płynach [herbata,rozcieńczony sok ,mineralna] Niekiedy ciężko wytzymać,ale daje radę. Swego czasu praktykowałam głodówki z siostrą i żeby łatwiej było nam wytzrymac ,założyłyśmy sobie zeszyt-pamiętnik ,w którym pisałyśmyw tym dniu jak się czujemy itd i chyba nie ztrudno zgadnąć jakie słowa pojawiały sie juz tak ok południa.... 8)
"o ja pierd**** ale jestem juz ku***wsko głodna":]...ale wytrzymywałyśmy ;-)
A Tobie jak dziś idzie?!:)