Cześć Skibeczko
Jak tam Twoja dwójeczka? Trzyma się twardo? Mam nadzieję :)
Głodówka? Hmm ja bym padła tuż przed południem ;)
Nie zdążyłabym sobie pokląć ;)
Miłego DNIA :)
http://ogrody.agrosan.pl/czapski/winogrona.jpg
Wersja do druku
Cześć Skibeczko
Jak tam Twoja dwójeczka? Trzyma się twardo? Mam nadzieję :)
Głodówka? Hmm ja bym padła tuż przed południem ;)
Nie zdążyłabym sobie pokląć ;)
Miłego DNIA :)
http://ogrody.agrosan.pl/czapski/winogrona.jpg
Witaj Skibeczko! Jak tam Ci wczoraj głodówkowy dzień minął?? Mam nadzieję, że byłaś twarda i się nie poddałaś ;) Pozdrawiam i czekam na jakąś wiadomość od Ciebie, że jeszcze żyjesz :D
Cześć Dziewczyny!!! Po dwudniowej nieobecności jestem znowu. Głodówka - utrzymałabym, gdyby nie to że w sklepie zrobiło mi się słabo i mama się zdenerwowała i kazała mi coś zjeść. Tak się skończyła moja głodówka. Ale moja dwójeczka utrzymana :D a wcczraj byliśmy na imprezie więcej było jedzenia niż tańca :( więc nawet dziś nie wchodzę na wagę. Trzymam się dalej diety bo wczoraj - mimo że nie zjadłam dużo to jednak wieczorem miałam niestrawność i inne dolegliwości więc z jedzeniem trochę prtzesadziłam. Za to jak byłam na zakupach w piątek wcisnęłam się w sukienkę 40 i była taka śliczna letnia i fajnie bym wyglądał ale była za krótka, a moje nogi pozostawiają wiele dozyczenia. Ale dzika satysfakcja jak człowiek z worków nagle przebiera się w zgrabne ciuszki :wink:
Miłego dnia!!!
Na raze przegryzłam jabłuszko i piję herbatkę Spalanie
Oj głodówki to ja się boję ze właśnie w nieodpowiednim momencie zrobi mi się słabo, kiedyś wytrzymałam tylko do 14.30 i poddałam się :roll:
Na pewno nie było aż tak żle z tym jedzonkiem :wink: dzisiaj "przyciśniesz pasa" i wszystko wróci na dobry tor :D Ja jak się odchudzałam to co jakiś czas wywlekałam z szafa ubrania w których się niemieściłam i tak miło się robiło jak pomału robiły sie coraz lużniejsze, a teraz to tylko chodziłabym po sklepch i kupowała, kupowała i kupowała, mania mnie ogarneła :lol:
Miłej niedzieli :)
Oj tak, jak się widzi po ciuchach, że się schudło, to nawet nie trzeba by wszystkiego kupować, ale przymierzać, przymierzać, przymierzać :D Super, że dwójeczka utrzymana, gratulację! Zaraz mnie dogonisz ;) A co do głodówki, może lepiej jej nie stosuj, jeśli robi Ci się słabo później, a następnego dnia jesz więcej, więc i tak nadrabiaszx te kcal... Ja mam zresztą podobnie, jak jednego dnia zjem mniej, to drugie mnie korci, żeby nadrobić, więc staram się utrzymać dziennie 1000-1100kcal i wtedy jest w sam raz :) Pozdrawiam!!!!
rzeczywiście macie rację. Ja dziś też się trochę rzuciłam na jedzenie :oops: trochę na laurach osiadłam. Chyba rzeczywiście ta głodówka to spowodowała. Po prostu nie wiem co mi się dzieje, to kwestia myślenia. Ciąge mylę żeby coś zjeść. Już mi przeszło trochę, ale wcześniej było okropnie. Efekt - strasznie się najadłam. Niby na obiad była zupka, taka niezbyt kaloryczna, a na drugie warzywa z patelni, ale po kościele M. zaciągnął mnie na loda, a potem zrobiłam taki deser jak sycia robi i po prostu się przejadłam. Tylko tym się pocieszam że to było mało kaloryczne, ale i tak raczej przekroczyłam limit :oops: kurczę może trochę spalę. Zaciągnę mojego mena na przejażdżkę rowerkami
Najlepiej nie myśleć ;) O jedzeniu oczywiście, czyli zająć czymś rączki i główkę :D Ja się czasem tak zaczytam w tym forum, że mija mi pora posiłku ;) Małe przekroczenie limitu nie jest wcale straszne, zresztą jak mówiłaś możesz spalić na rowerkach! I jak, udało sięwyciągnąć Go na przejażdżkę? :D
Witajcie! Udało się, byliśmy na rowerku, był autosacrum i nawet ścigaliśmy się naszym samochodzikiem. Co prawda nie wygraliśmy nic bo nasz samochód ciężko się zbiera ale było fajnie - jak na karuzeli. Ostatnio jestem taka zagoniona, jeszcze internet mi nie działa tak jak powinien. czasem wogóle nie mogę załadować żadnej strony. Teraz piszę z praktyki bo mam chwilę czasu.
Dzis zaczęłam dobrze, zresztą już dostałam po łapach za weekendowe świętowanie - niestety dziś rano wróciła trójka, ale może to tylko chwilowe.
Śniadanko maca - 2 kromki jedna z dżemem jedna z szynką, zaraz zjem jabłko i coś wypiję - może zieloną herbatę bo mamy w ośrodku. Buźka miłego dnia!!!
Cześć Skibko!
Ja jak byłam na głodówce to akurat odwrotnie miałam mnóstwo energii i ćwiczyłam non stop, ale to zależy od organizmu.
Trzymaj się słońce!
Witaj Skibko :-) Jestem u Ciebie pierwszy raz (byłam nieobecna na forum przez dwa tygodnie) i widze, że sympatycznie jestw Twoich progach :-) Pij zieloną herbatkę pij, bo ona ponoć wpsomaga odchudzanie i na niektórych działa tak, że zwieksza energie. I oczywiscie milego, dietkowego dnia!
Witajcie!!! Ja owieczko też dziś mam wyjątkowo dużo energii. Z tą dietą - jak nic nie jem to jest mi słabo, ale jak jestem na tysiącu to mam tyle energii co nigdy w życiu. Po prostu gdy nie czuję pełnego brzucha.. A jak się objadam to leżę do góry brzuchem i nie mam siły się ruszyć :D dieta wpływa na mnie pozytywnie :wink:
pisces: Witaj u mnie! Zapraszam do siebie! Dzięki za miłe słowa! A herbatki tak, tak, bardzo mi pomagają :D
skibko, ja dokaldnie tak samo ma po głodówkach,wciąż myśle o jedzeniu i w efekcie nawalam tak,ze bilans dzienny jestw ysoki i moja głodówka przynosi raczej marne efekty:/
Zapomniałam dodać ze te deserki są sycące i naprawdę można sie nimi najeść. Na początku,jak kupiłam te pucharki,to wydały mi sie bardzo małe i pomyślałam,że każdy będzie czuł niedosyt,gdy zje taki deserek,ale jak juz raz zrobiłm,to stwierdziłam,ze są w sam raz. Na pewno nie są za małe.
Super,ze energia Cię rozpiera, mozna to wyczytać z kazdej literki Twojego sotatniego postu:)
POzdrawiam
Witaj Skibeczko. Od razu widać, jak energia Cię rozpiera. :) Dzisiaj też?? Jak widzisz głodówki nie mają zbyt dobrego rezultatu, więc lepiej już trzymaj się tego 1000 i zarażaj nas pozytywną energią! Życzę kolejnego równie udanego dnia!!! :)
Dzięki! dzisiaj też dieta OK rano: 2 kromki Wasy + serek
w międzyczasie batonik 80 kcal teraz 3 Wasy z serkiem Tartare, ogórek, serek wiejski, banan. Jak wrócę z pracy to zjem może same warzywka na patelnię :wink: no i coś się może ruszę jak dam radę bo dziś cały dzień na nogach
W piątek wieczorem wyjeżdżam na wakacje - nie będzie mnie tydzień. Jedziemy nad morze - do Kołobrzegu. Wszystkie stacje trąbią że będzie ładna pogoda. Mam nadzieję :D
Wczoraj kupiłam sobie dwie letnie sukieneczki - obie w rozmiarze L. To dla mnie niesamowita nagroda za odchudzanie. Tym bardziej że nie wcisnęłam się na siłę, ale są takie w sam raz, nawet luźne. Rozmiar rozmiarowi nierówny, wiem, ale ja nigdy nie mieściłam się w L. Są to moje pierwsze w życiu sukienki na cienkich ramiączkach, zawsze nie było w moich rozmiarach kiecek. Mąż był zachwycony, ciągle powtarza że ładnie schudłam :D
A moja 72 wróciła, mam 72,6 :D
Nawet zaraziłam moją mamę odchudzaniem :D też by się jej przydało, bo ma już rozmiar 56. Już uczę ją małokalorycznego jedzenia. Jak myślicie dieta 100 to nie za ostra dla takiej starszej osoby, która zawsze dość dużo jadła? Bo ja myślę że może 1500? Jak myślicie?
Ehh ja już chcę nad morze... Nie mogę się już doczekać... Nie byliśmy jeszcze nigdy razem nad morzem. Miłego dnia!!!
Idę jeszcze Was poodwiedza\ć bo dawno do Was nie zaglądałam :D
ninka86: energia, jak już pisałam jest zawsze jak jestem na diecie :D ale jak tylko się najem więcej czegoś to mam kaca moralnego :lol: takiego że najlepiej by się położyć do łóżka i obudzić nastęopnego dnia :wink: Dziś też jestem energetyczna :wink: bo przyszłam do pracy w nowej kiecuszce i paru gości się za mną obejrzało :wink: to żart :wink: to znacczy że wyglądam znośnie :lol: no nie mogę powiedzieć że jakaś super laska, ale taka nie odrażająca.
Acha no i zrobiłam sobie dziś rano taki mały manicure i pedicure, z kwiatyszkami i takimi duperelkami :lol: czuję się dziś jak zadbana kobieta bo tak normalnie to chodzę jak jakieś straszydło :wink: czyli dziś taki dzień dla urody. NNawet olałam ogórki, wrzuciłam do lodówki i stwierdziłam, że już myślę urlopowo :D kurcze ile można zapierniczać... Cały rok nauki i teraz znowu robota. Odpoczywam!!!
sycia: moja głodówka nie dała żadnego efaktu :D ale byłam ciekawa, rozumiesz, człowiek uczy się na własnych błędach. Głodówki się nie spisują u mnie. Deserki są super. Marcin też był zadowolony bo tak to zawsze szuka po szafkach czegoś słodkiego, a ja teraz nie kupuję, bo jak coś było to sqama zjadałam najwięcej, bo najczęściej to ja byłam w domu. A tak problem z głowy. Jest coś co może jeść i on i ja :D Sama wymyśliłaś takie deserki?
Skibko a ile Twoja mama ma lat??? Bo wiesz takie starsze osoby potrzebują ogólnie mniej kalorii niż my... Tak około 1800, ale to też zależy od trybu życia... Myślę że 1000kcal to za mało, ale możeby obliczyć zapotrzebowanie kalorycznie i odjąć od tego 200-300 kcal? Myślę że tak by było ok :)
Jak nam niewiele do szczęścia potrzeba, zakupów ubranek w odpowiednim rozmiarze :lol: chyba każda z nas to uwielbia, Skibka widzisz jaka nagroda cię spotkała za trzymanie dietki, letnie sukieneczki :D bardzo się cieszę, oby tak dalej ci dobrze szło. Nad morzem jak będziesz to pewnie jeszcze ciałko opalisz,a to sprawi ze jeszcze lepiej się wygląda :D
Myślę, ze dla twojej mamy 1000kcl to będzie za mało najpierw niech ogranicza sobie jedzonko, wyeliminuje np. masło, śmietankę, słodkie jeśli lubi smazone itp. a później jak będzie coraz lepiej jej szło to będzie zmniejszała ilość kalorii, niech sobie spaceruje lub jeździ na rowerku bo to jeszcze bardziej pomoże :wink:
Gratuluję zakupów. I jeszcze podziw męża... Coż może być lepszą motywacją do dlaszej walki? Super po prostu!!! Pokazałaś, ze silna z Ciebie osoba i jak sobie coś postanowisz, to potrafisz to osiągnąć! Oby tak dalej!
Cześć w nowy piękny dzień!!!
Właśnie wróciam z praktyki, strasznie było dziś dużo ludzi.Zaraz chyba zrobię sobie drzemkę i poćwiczę coś chociaż trochę. Strasznie mnie naszło na słodkie, zjadłam sześć takich wafelkow, ale one chyba nie mają tak dużo kalorii bo są niepolewane czekoladą. Teraz jem deser który sama wymyśliłam:
wrzuciłam sobie łyżkę słonecznika, łyżkę rodzynek, garść płatków z miodem, cztery plastry ananasa, zalałam jogurtem, dotego łyżka wiórków kokosowych i jeszcze 1,5 łyżki mleka słodzonego (to akurat jest mój grzeszek) smakuje jak rafaello. Niebo w gębie! No i na pewno trochę bardziej pożywne niż czekolada... Musiałam się czymś zapchać bo mnie dziś ciągle korci żeby się najeść słodyczy. Leżą w szafce, bo Marcin sobie kupił a ja teraz muszę się siłować z własną wolą.
A dziś dzien jak codzień - typowe dla mnie śniadanko, na obiad zupa pomidorowa, ale taka też dietetyczna, bez śmietany. jabłka może dwa były, teraz to rafaello i wcześniej 6 wafelkow
etnomniaku: podziw męża jest the best!!! :D
Cytrynko30: ostatnio zakupy są moim nałogiem, ciągle gdzieś wchodzę przymierzam, zachwycam się tym że się mieszcze, po zawsze sie ledwo wciskałam :wink:
A z tym opalaniem to eż na to liczę :D już się nie umiem doczekać
a z mamą to może dobry pomysł, z tym, że ona nnie za bardzo dobrzesię odżywia, je dużo i w dużych odstępach, wogóle nawet ustalenie posiłków w określonych porach to dla niej problem. Ale zobaczymy czy ona wogóle będzie chciała się dalej odchudzać, bo dziś była jakaś taka niezdecydowana :? A z każdą formą ruchu jest tak że ona ma intensywną pracęi nie chce się za bardzo ruszać, chyba że samochodem. Już zaczynam podejrzewać że nigdy się nie odchudzi... Zresztą zobaczymy jak mi pójdzie...
Owieczko ma 50 i dobre spostrzeżenie że potrzebuje mniej niż my zupełnie o tym nie pamiętałam a jak odejmę od 1800 300 to wyjdzie 1500 i to by chyba było dobre rozwiązanie. Najpierw tak jak mówi Cytynka a potem to 1500
Dzięki!!!
Ja to teraz tak samo się zachowuję w sklepie, wszystko chciałabym przymierzac chociaz finanse narazie nie pozwalają,ale mam nadzieję, ze to niedługo się zmieni :roll:
Mam wrażenie że coś mało jesz tylko zupka na obiad, przeciez jesteś w ciągłym ruchu - praktyka-później ćwiczonka no przemyśl to :lol:
A co do mamy to myślę,że ona musi sama podjąć decyzję o odchudzaniu, bo inaczej nic z tego nie będzie, ale ty mozesz poduwac jej artykuły i wiadomości itp, a najlepsza zachęta chyba będzie twoja odchudzona sylwetka :D
Witaj Skibko :) Widzę, że dobrze sobie radzisz :D Jak ja się najem też mam kaca moralnego, ale niszczę go ćwiczeniami :D Mmm a ten deserk kto brzmi pysznie, tylko że jak dla mnie to chyba zbyt kaloryczny ;) A mleczko słodzone, oj oj oj.. Zjadłabym, nie powiem, pychotka :) Co do mamy, to jeżeli nie odżywia się zdrowo to lepiej jej przekazać podstawowe zasady, np. niejedzenie po 18, ograniczenie cukru i slodkich napojow i jedzenie mniejszych porcji... Z tego co wiem, to starszym osobom kalorii nie chcę się liczyć, a poza tym ciężko im się od razu przestawić na całkiem inny tryb jedzenia. ;) Pozrawiam!
Cześć dziewczyny! Wczoraj jeszcze zjadłam trzy jajka, tak mnie wzęło... więc na pewno nie zjadłam za mało :wink: , przekroczyłam 100 kcal. Ale dziś waga pokazała 72,1 więc z niecierpliwością czekam na 71 :D cudowne jest to odchudzanie. Przynajmniej na razie mi się podoba - aż do następnego zastoju :lol:
ninko przyznaję że deserek kaloryczny, ale po prostu wolę coś takiego niż rzucić się na jakieś ciasto... a od słodyczy jestem uzależniona, jak już tak bardzo mnie korci t coś takiego sobie robię do zjedzenia i od razu jestem szcześliwsza :wink: Z tą mamą chyba masz rację
cytrynko - zauważyłam że mobilizują ją właśnie moje efekty i to moje ciągłe mówienie o diecie, bo mi mama ciągle proponuje kaloryczner rzeczy a ja ją ciągle gonię, że się źle odżywia. Niestety mobilizuje ją to na dość krótko :( 1 dzień max, a potem znów się objada. Coż chyba jest tak że to ona sama musi się zdecydować rzeczywiście...
Wczoraj nie zdążyłam poćwiczyć, byłam tak zmęczona, że zasnęłam o 22.00 ale trochę się przez cały dzień nabiegałam i myślę że to też mnie trochę odchudza. Przed wyjazdem jest sporo biegania, więc chyba nawet odpuszcze sobie te moje ćwiczenia bo nie będę miała na nie czasu, ale jak tylko czas się znajdzie to obiecuję sobie że wróce do ćwiczeń. Staram się namówić Marcina na wyjazd z rowerami - nie chce się zgodzić, bo to niby męczące itd, ale jak tu nad morzem nie przytyć - muszę wxiąć rowery A on się uparł że nie, bo on jest zmęczony ehhhh... :evil: kłóciliśmy się wczoraj o to ,ale chyba jednak postawię na swoim. Onn będzie poruszał się pieszo a ja rowerem :? A jak schudłam to mnie chwalił, tylko nie chce mi pomóc w utrzymaniu sylwetki w czym pomogłyby te rowery. Mężczyźni naprawdę są dziwni
No pewnie, jak widać efekty to daje siłę na dalsze zmagania, prawda? :) Oczywiście postaw na swoim! W końcu chodzi o Twoją zajefajną sylwetkę :D 3maj się kochanie!
Witak Skibko! Dziękuje za odwiedziny i wsparcie :)
Wyczytałam, że Twoim problemem jest to, ze jedzenie rządzi Twoim życiem...ja też tak mam :( i w takiej sytuacji nie jestem pewna, czy 1000 kcal to najlepszy pomysł,z tego względu, że ja też tak zaczynałam, pieknie chudłam, byłam szczęśliwa, a potem coś pękło, pzrstało mi sie udawać i znów rzuciłam sie na jedznie i zaczełam sie kompulsywnie objadać :roll: ale to tylko moja sugestia :wink:
I ćwicz ćwicz, bo to naprawdę daje efekty :)
Ja też w piątek wyjeżdzam nad morze, ale na 2 tygodnie.Chyba szykuje nam sie ładna pogoda :) ale masz fajnie, ze jedziesz z mężem, zazdroszczę :wink: bo ja tylko z rodzinką :roll:
Skibka no musisz przekonać jakoś męża, nawet nie będę podpowaiadac w jaki sposób :wink: a co do rowerów to nad morzem można wypożyczyć, tylko nie wiem ile ta przyjemność kosztuje :roll:
Pewnie że taki deserek jest zdrowszy i lepszy niż batoniki :lol: ja ostatnio odkryłam tutaj pyszne musli, które jak zjem na sniadanko to mnie zasłodzą na cały dzień i mam problem ze słodkim :D
A co do cwiczonek to każdy ruch jest dobry, byle nie leżec na tapczanie :D
Co do rowerów nad morzem, to zwykły kosztuje 3-5 zł za godzinę,a taki śmieszny...wiecie, na dwie osoby i wiecej, no to więcej kosztuje, ale nie wiem, ile :roll: nad morzem fajnie sie jeździ, moze przekonasz męża :)
Cytrynko: mój mąż jest osobnym przypadiem jeżeli chodzi o mężczyzn, to że działam na niego sposobem okazuje się że nie jest sposobem :wink: po prostu jest uparty jak osiołek, ale chyba jednak weźmiemy rowery. Problem jest w przetransportowaniu ich ale udało mi się znaleźć używany tani wspornik na rowery odkupimy od znajomych i będzie po kłopocie :D Jeżeli chodzi o moją sylwetkę to widzę że muszę murem jej bronić, bo inaczej przez całe życie nbędę pączkiem :wink:
Meeg ja też zawsze jak schudłam to jojo mnie dopadało, ale mam naddzieję że uda mi się zmienić nawyki żywieniowe. Już się z tym pogodziłam, że po prostu muszę całe życie jeść mniej żeby jakoś wyglądać. Może tym razem mi się uda .
Pogoda ma być ładna do 20 :D ten drugi tydzień może być u Ciebie gorszy, ale nad morzem jest trochę atrakcji innych niż plaża, więc ciesz się urlopem, może Ci to doładuje akumulatorki :wink: :D
Witaj Skibko! Pięknie sobie radzisz na tej dietce, być może jutro będzie to 71 już! :D Cieszę się razem z Tobą i czekam na 6! :D Co do rowerów, faceta nie zmusisz - może faktycznie chce odpocząć? Jeżeli masz ich użyć raz lub dwa to może faktycznie lepiej wypożyczyć na miejscu? Powiem Ci, że spacery nad morzem, po plaży działają rewelacyjnie, więc jeśli nie przesadzisz z jedzeniem nie będziesz musiała sięmartwić, że przytyjesz. ;) Jejku jak ja bym chciała pojechać nad morze już... Zazdroszczę :D A co do mamy - widze to samo po mojej, dlatego łatwiej ją skłonić np. żeby po kolei nauczyła się nie jeść wieczorami kalorycznych rzeczy, pić głównie wodę i herbatki, itd. Od razu na wszystko pewnie się nie przestawi, jak moja. ;) Pozdrawiam i udanego dnia życzę!
a ja tez w niedziele jade nad morze :wink: i mowisz do 20 pogoda tylko...no ja mam nadzieje ze caly sierpien bedzie ostry słonecznie:D:D bo zwiedzajac tez mozna sie poopalac i wogole dobrze sie bawic:D
w trzebiatowie jest podobno piekny zameczek :D:D
Wyczytalam ze jedziesz do Kolobrzegu a ja do Mrzezyna :lol: :mrgreen:
a co spalania kalorii poodbno mozna sobie pojezdzic na konaich wzdłuz plazy :wink: :lol:
Buzka:D
spodobalo mi sie twoje zdanie ze podoba ci sie odchudzanie mi tez:D:*
Skibko, ja jadę już dzisiaj :) wpadłam wiec pomachać rączką, tzrymaj sie ładnie i odpoczywaj :)
no dziewczyny nadszedł czas na mnie, w końcu muszę się zabrać za pakowanie, przed chwilą byłam na mieście i mocno nadwyrężyłam budżet. Kupiłam: następną sukienkę w rozmiarze L :D dwie bluzeczki na ramiączkach, bo się nie będę smażyć w moich starych workach - wszystko kolorowe, letnie i takie jakby nie moje :lol: nie miałam nigdy takich ciuchów. Marcinkowi mojemu kupiłam koszulkę i super sandały, sobie klapeczki na plażę. Mogę uznać że w takich ciuchach mogę wyjść do ludzi, mam nadzieję że nie pouciekają przed moim sadełkiem - jeszcze nie jestem taka super szczupła... Ale w tych nowych kieckach wygladam nawet znośnie.
Dziś weszłam na wagę i dalej 72,1 może wreszcie waga się zlituje i pokaże 71. Na razie czekam i nic. Może po urlopie? Zobaczymy
Dziś dietkowo w miarę - to znaczy śniadanko takie jak zawsze, 2 kromki Wasa, a przed chwilą mój deserek Rafaello ( tym razem mniej mleka zagęszczonego, więcej owoców :wink: ) ruch był - biegałam po mieście jak kot z pęcherzem :wink: ale mam jeszcze kupę pakowania, prasowania, więc już raczej ćwiczyć nie będę. Za to wczoraj poćwiczyłam 45 min
Meeg udanego wyjazdu!!! Już wiesz ze swojego wątku czego ci życzę :wink: :*
Energic już sobie spojrzałam na mapę - to będziemy super blisko :wink: do Trzebiatowa w takim razie koniecznie zajrzymy. Koni się trochę boję, poza tym trzeba mieć ciuchy takie, żeby je móc później wyrzucić, albo takie wiesz, niezbyt fajne, bo ponoć konie mają tak intensywny zapach że nie da się tego doprać - ale to tylko słyszałam, bo nigdy nie jeździłam może tym razem spróbuję :wink: Udanego wypoczynku!!!
ninko86 dzięki! Zastój chyba już minął, bo z tą dwójeczką już się prawie prawie żegnam :wink: W końcu stanęło na tym że bierzemy te rowerry, stojak pożyczyliśmy od znajomego, trochę się boimy żeby nam nie porwali gdzieś, ale myślę że będziemy się martwić na miejscu :D a mamy nowe porządne rowery, chcieliśmy się przemieszczać bardziej rowerem niż samochodem, to znaczy ja chciałam ze względu na ruch :)
A co do Marcina mam takie zdanie, że też mu się przyda cokolwiek się ruszyć w czasie urlop[u, nie mam zamiaru go niewiadomo jak gonić, ale on od wesela przytył 10 kilo i nie zrzucił tego mimo swojej dość ciężkiej pracy. A myślę że leżenie plackiem na plaży i ruch do samochodu i z powrotem zabije moje dotychczasowe zmagania. Na pewno będaziemy dużo rzeczy kupować do jedzenia, bo Marcin lubi sobie pojeść więc będzie podwójnie ciężko. A może być tak że wcale nie skorzystamy z rowerów, tak na wszelki wypadek weźmiemy :D A z mamą to wogóle nie wiem co robić. Jej dieta trwała aż cały dzień :D teraz już koniec diety i koniec rozmów na ten temat... Nie pogada się z nią i tyle. Dzięki wzajemnie pa!
DO ZOBACZENIA!!!
Skibko to życzę ci udanego urlopu, dużo ruchu, tylko nie zamęczaj siebie podaczas urlopu rozmyślaniem o diecie, bo po co jedynie jedz z umiarem, a na pewno waga się nie podniesie. Czekamy na jakieś zdjecia w tych twoich nowych ubrankach, bo na pewno super wygladasz, jak się czyta te twoje pościki to to się wyczuwa :lol:
No to przesyłam życzenia udanego, wyjątkowego urlopu, pełnego słonecznych dni, smakowitych potraw, wylegiwania się na cieplutkim piasku i kąpieli w orzeżwiającym morzu, spacerów przy lekkim powiewie morskiej bryzy i wycieczek rowerowych przez piękne tereny... I mnóstwa, mnóstwa słonecznych dni, bo bez tego ani rusz. :) Wróc do nas weselsza, odmieniona (nowe ciuszki na pewno dodadzą pewności siebie) i z nową energią do kontynuowania dietki. :D Do zobaczenia!!!
Zyczę udanego i aktywnego wypoczynku!!! Baw się dobrze i może namów męża na siatkówkę plażową - super zabawa, ja się ciągle przewracam w piasku :D
witaj :)
ja wracam znad morza a Ty własnie tam wybyłaś;) Życzę Ci lepszej pogody,niż ja miałam,bo oczywiscie padało:]
Ja wiem,że na ośrodkach wczasowych (niektórych) można wypożyczyć sobie rowery i smigac do woli. A nad morzem jest mnóstwo fajnych ścieżek rowerowych i szlaków, więc polecam tę formę ruchu.
Mam nadzieję,ze sobie wypoczniesz,zrelaksujesz się,pogoda Wam dopisze no i po powrocie waga spadnie:) Tego ostatniego życze równie mocno !!:-)Pozdrawiam
Mam nadzieje ze odpoczniecie sobie. Trzymam kciuki za wspaniala,sloneczna pogode....
Pozdrawiam ciepurko.
Buzka.
Tusiaczek.
Cześć Skibeczko wojowniczko mała :)
Pozdrów ode mnie morze i powiedz mu że już tęsknię :)
Cieszę się że ta dwójeczka już z Tobą ,
a właściwie prawie za Tobą :)
Jak zmobilizujesz Marcina nad morzem i pojeździcie na rowerkach to wrócisz z jedyneczką
Miłego wypoczynku
Dziś chyba w końcu dopisała pogoda!?!?:) Mam nadzieję,ze tak!
U nas w końcu nie pada!
hej!! wotam po dlugiej przerwie!!
zycze udanego wypoczynku, pieknej pogody i w ogole dobrej zabawy :lol: :lol: