W zwiazku z tym, ze dawno nie pisalem
pomyslalem, ze tym razem napisze 2 posty. Opisze przygode z psem. Mam sunie ktora postanowilem zapisac na kurs psa towarzysza. Pomyslalem "LATWIEJ BEDZIE ZYC z takim psem", zaplaci sie gosciowi i juz za pol roku suka bedzie "cywilizowana". Jak pomyslalem tak zrobilem. Zajwilismy sie na pierwszych zajeciach i o dziwo "wykladowca" obejrzal psy i kazal NAM chodzic w kolo. Wszyscy wykonali polecenie to i inne. Po zajeciach podszedlem do czlowieka i zapytalem, kiedy i jak zamierza nauczyc moja sunie "cywilizowanego" zachowania. Wtedy ulyszalem "JA NIE JESTEM TUTAJ PO TO ABY UCZYC WASZE PSY, JA JESTEM TO PO TO ABYSCIE SAMI SIE NAUCZYLI JAK UCZYC SWOJE PSY". Byc moze ta historia nie ma zwiazku z odchudzaniem, a moze jednak ma? Sami osadzcie!
Kazdy pisze to co chce i jak chce
Na priva ci nie napisze. Szybkie rozwiazania czasami sa dobre, a czasem nie. Wszystko w swoim czasie. Zastanow sie na tym co napisalem wczesniej. PS. Diety nie stosowalem-to bardzo frustrujace zajecie.