Hej hej, wpadam zobaczyć jak sobie radzisz :wink:
widzę,że całkiem ładnie, oby tak dalej, a nawet lepiej(jesli się tak da hehe)
no szkoda,że nie schudniemy w 1dzien, a nawet w 1tydzien- to by było dopiero życie 8)
Wersja do druku
Hej hej, wpadam zobaczyć jak sobie radzisz :wink:
widzę,że całkiem ładnie, oby tak dalej, a nawet lepiej(jesli się tak da hehe)
no szkoda,że nie schudniemy w 1dzien, a nawet w 1tydzien- to by było dopiero życie 8)
Wtedy byloby za latwo i po swiecie chodzily by same idealne ludziki, zycie tak przynajmniej jest kolorowe :) Tak naprawde zeby miec idealna figure to trzeba cwiczyc miec diete, albo cwiczyc i urodzic sie szczesciarzem ktory nie tyje... :wink:
Ahoj:)
Dietki dzień kolejny, śniadanko jabłkowe, później zjem chyba innego owocka, bo jabłka wychodza mi uszami :?
Postaram się dłużej poćwiczyć na orbitreku i wytrwać do końca dnia:)
Mam taką cichą nadzieję, że jak może będziemy hurtowo marzyć, żeby chudnąć w 1 dzień, to może się spełni :oops:
Póki co, zdrowe jedzonko najważniejsze :D
Mały sukces:)
25 minut orbitreka, jednak równoczesne oglądanie TV pomaga :D
a dziś znów zapalenie dróg moczowych :cry: i więcej picia niż jedzenia :twisted:
Wielkie brawo za ćwiczenia! Widzisz, wszystko jest do zrobienia.
Dbaj o siebie. Pozdrawiam.
:cry:
Zamiast braw proszę o porządnego kopa w zadek :(
Dzień spisany na straty.
Najogólniej mówiąc- mój chłopak dziś wyjeżdża= kompuls. Pizza, michaszki, ciastka, słodki sok............... Jedyne na co mam ochotę, to pójść zwymiotować i pewnie w końcu to zrobię :( Jestem za słaba na dietę :(
Jutro będę walczyć od nowa, ale...........
Bez niego nie mam żadnej siły woli :(
Przeczytałam Twój wątek ialbo sięnie dopatrzyłam albonienapisałaś gdzie wyjeżdża Twój facet.
Mój 3 tygodnie temu pojechał dowojska 450km ode mnie. Wyniszcza mnie to i też nie mam siły na dietę, ale jakoś się trzymam. Przy ciastach czas szybciej mija niż przy kawałku gotowanego mięsa.
Jestem tu 'obca', bo moja dieta obecna- kopenhaga daleka jest od zdrowegoodżywiania. Ale jeszcze kilka dni i to sie zmieni. Oby tylko wytrwac do końca.
Dziękuję za odwiedziny :)
Mój też pojechał do wojska :( Niby to tylko 5 tygodni, ale do tej pory nie rozstawaliśmy się na więcej niż parę dni :( I tak jak Ty, mam ochotę tylko jeść coś niedietowego, a największą ulgę przyniosło mi wymiotowanie :( Boję się następnych dni bo nie wiem, czy dam radę :(
Na kopenhaskiej 6 kg schudłaś?
Ja kiedyś wytrzymałam tylko tydzień, schudłam 4 kg ale płakałam jak ktoś jadł przy mnie świeże bułeczki :lol: Ciężka dieta :roll:
No ja jestemw gorszej sytuacji, bomój pojechał na 9miesięcy.
Jestem w stanie zrozumiec jak bardzo jesteś słaba psychicznie teraz, ale zobaczysz, że za kilka dninabierzesz nowej siły i wszystko pójdzie lepiej... Ja tak przynajmniej miałam. I nie wymiotuj, to najgorsze comoże byc.
Zawsze to 5 tygodni, a nie 9 mcy... współczuję, cała kupa czasu :(
ogólnie jestem słaba psychicznie, chyba siłę przerzuciłam na niego, a teraz mi jej brak :(
a co do wymiotowania...... ciężko jest i ciężko będzie, robię to od paru lat, na szczęście nie na tyle często, żeby się z tego leczyć :roll: walczę z tym, bo wiem, że to ma podłoże psychiczne,a od dłuższego czasu zdarza mi się to sporadycznie, więc wierzę, że w końcu uda mi się przestać :?
jutro znów zaczynam zaprzyjaźniać się ze zdrowym jedzeniem.. Musi się udać, bo mam już dość takich załamań :?