-
Miałam podsumować ale...
Po prostu mi wstyd.
Dzień ogólnie przeszedł planowo, orbitrek, śniadanko, chuda zupka, lekka kolacja.
Tylko, że nie radzę sobie z wymiotowaniem i to jest jedyny minus dzisiejszego dnia.
A zapowiadał się tak dobrze :(
Jest mi strasznie wstyd przed sobą, przed Wami i nawet już mojemu P. nie będę tego mówić, bo będzie się martwił.
Ja już nie wiem, co mam z sobą zrobić, myślałam, że wymiotuję tylko dlatego, że czuję się ciężka po napadach.. A dziś jadłam chudo i zdrowo :(
Jutro będę próbować znowu, mam nadzieję, że tym razem się uda :(
-
Ja proponuje sie udac do jakiegos lekarza, np psychologa, bo to ze wymiotujesz jest spowodowane jakimis problemami, w koncu tyle emocji teraz bylo nie...
I bedzie dobrze, tylko musisz walczyc... nie mozna sie poddawac.
-
-
Hej Aleksandzia
:( szkoda że tak wyszło wczoraj
ja wymiotuję tylko z choroby ale nienawidzę tego uczucia więc współczuję
Długo masz juz takie problemu z jedzeniem?
Może trzeba by to leczyć?
Żołądek sie przyzwysczaił do takiego zachowania po jedzeniu i teraz jest ciężko
Ale trzymam wszystkie kciuki jakie posiadam żeby dzisiaj było lepiej
Buziaki
Miłego dnia
-
Musisz poszukać pomocy, jeśli nie radzisz sobie sama. Ale może to tylko kwestia czasu? Może musisz sobie to wszystko na nowo poukładać, przyzwyczaić organizm do normalnego jedzenia?
Trzymam kciuki!
-
Ze mną to jest sprawa dość skomplikowana. Bo nie jestem jak te bulimiczki z tv, ale sama wiem, że coś jest nie tak. To trwa już od 5 lat i schemat jest zawsze taki sam- zaczynam dietę, planuję zdrowo jeść i na początku się trzymam. Później zaczynam wymiotować i po wielkich wyrzutach sumienia i złości przestaję się odchudzać, bo tylko przy odchudzaniu się to pojawia. Aż do wczoraj :(
Wiem, że powinnam pójść na jakieś leczenie, bo ciągnie się za mną dużo więcej problemów, które pewnie mają wpływ na odżywianie. Tylko, że nie mam prawa do opieki medycznej, a na prywatnego mnie nie stać :( Pozostaje mi tylko walka z samą sobą, bo to się musi skończyć :?
Kolejny dzień, dziś będę się starać dużo bardziej.
Na razie śmigam na miasto, jak wrócę to orbitrek i śniadanko.
Buziaki i dzięki za odwiedzinki :)
-
Dzień zaliczam na wielki +
Wprawdzie jeszcze się nie skończył, ale już teraz czuję, że napadu żadnego nie będzie :D
Mały sukces.
Zdrowe jedzonko 800 kcal bez ćwiczeń. Wszystko zostało w brzuszku :D
-
Pięknie, tak się cieszę!
Zajmij się czymś, a na pewno wieczór minie spokojnie.
Pozdrawiam!
-
Mam nadzieję, że dzionek minął spokojnie do końca... Kurcze, szkoda, że masz takie zachowania pojedzeniu, ale na pewnocoś da się z tym zrobić. Jeśli samana siebienie wymyslisz sposobu albo nie wbijesz sobie do główki kilku mądrych myśli to pozostaje niestety lekarz. Ale mam nadzieję, że jakoś sama dasz radę z naszą pomocą oczywiście:)
-
i właśnie kończy się mój dzień :D
mały sukces, mam nadzieję, że będzie ich więcej :D
zero napadów, co najwyżej mały głód od 18 zabijany wodą :D
jestem dobrej myśli :D
mądre myśli do głowy wbite :D trudniej wykonać, ale będę się starać :D dzięki dziewuszki za wsparcie, teraz zdecydowanie bardziej go potrzebuję :(
marzy mi się schudnąć 2 kg do 7 września, bo jadę na przysięgę i chcę zaskoczyć mojego dzielnego podchorążego :) mam nadzieję, że choć w części się to uda, byleby zdrowo :?
ależ się rozgadałam, dobranoc :*