-
Chudnę. ! bez zaburzeń!
Zbieranie się do diety po zaburzeniach odżywiania to mordęga. Zaczynałam milion razy, kończyło się wciąż tak samo :? Teraz mam jedno marzenie i cel- jeść zdrowo. Wierzę, że tym sposobem sobie poradzę, bo tym razem celem numer jeden jest moje zdrowie, później, przy okazji nadmiar kilogramów. Zaczynam.
-
Ojjj to prawda jest to trudne, ja takze sie co chwile zbieram, czasem sie udaje, ale to na krotka mete, a pozniej znow wracaja napady ...
Ale tym razem sie nie poddam, Tobie zycze powodzenia :)
Jesc zdrowo- madry i ambitny cel...
-
Forum i forumki naprawde pomagaja,wiec uda Ci sie zrzucic napewno nadprogramowe kilogramy.
Buzka!!!!.
-
Witaj!
Podoba mi się Twoje założenie i podejście. Chętnie będę tu zaglądać i wspierać :D
Powodzenia!
-
Dzięki wielkie:)
Przeżywam dzisiaj pierwszy dzień diety (który to już raz :roll: ) i chce mi się dosłownie wszystkiego :? całe szczęście, że mam napięty budżet, bo już miałam w głowie obraz siebie wcinającej pizzę albo coś tureckiego :?
Zatrzymałam się dzisiaj na 815 kcal, więc nie jest źle, bo i biegałam dziś dość krótko. Byleby jutro tak wytrzymać :shock:
Planu trzeba się trzymać 8)
-
Hej Olu
Masz jakieś swoje zdjęcie? takie na którym jesteś grubsza,
powieś sobie na lodówce :) jak podejdziesz żeby cos zjeść to sobie popatrz na to zdjęcie i pomyśl
"nie chcę być taka" i nie jedz :) działa :)
powodzenia
-
Hehe muszę poszukać, chociaż z doświadczenia wiem, że to słabo na mnie działa :D ale spróbuję, może tym razem potwór z lodówki zatrzyma mnie przed jej zawartością :lol:
-
cześć słonko, pocieszna jesteś z tym obwodem głowy http://emoty.blox.pl/resource/zubaw.gif
przyłącze się do ciebie i od razu zapraszam do siebie [ale musisz wiedzieć, że zbokiem jestem i dziewczyny, które mnie odwiedzają,tez są zboczone http://emoty.blox.pl/resource/th_0girl_dance.gif ], bo wiem coś o takich zaburzeniach i ciągłym zaczynaniu od nowa.
a powiedz mi,jak zamierzasz jeść? bo ja nie licze kalorii [!] i chudnę. na pewno jem grubo ponad 1000 :roll:
-
Coś wiem o byciu zbokiem :twisted:
W sumie nie wiem dokładnie, jak mam zamiar jeść. Najważniejsze u mnie, to odstawić wszystkie pierdoły:/ Ogólnie więcej warzyw, bo normalnie jadałam tylko pomodore na kanapce, więcej wody, częstsze posiłki i białe mięsko 3x w tygodniu (po latach wertowania książki o zdrowym żywieniu zaczynam słuchać autora :oops: )
Na razie jem tyle ile mi trzeba i o dziwo, mam problem ze zjedzeniem choćby 1000kcal :shock: a jestem najedzona.. więc chyba nie jest źle, jak poprawi mi się metabolizm to pewnie to się wyreguluje.
-
Kiedy zobaczylam Twoj watek nie moglam sie powstrzymac i musialam sie dolaczyc :)
To moj pierwszy post od bardzo dlugiego czasu, choc jestem stala"foremka", to jednak ostatnio tylko czytam. Bardzo chetnie pokibicuje twojemu odchudzaniu. Doskonale rozumiem uczucie porazki kiedy wciaz od nowa postanawia sie, ze TYM RAZEM na pewno uda sie jesc mniej ale za to zdrowo i rozsadnie. A po kilku dniach lamie sie wszelkie zasady i znow od nowa :( dlatego mam nadzieje, ze razem uda nam sie zrzucic cale zbedne sadelko :) a poza tym wierze, ze bedziemy mialy wsparcie pozostalych Grubaskow odwiedzajacych to forum :lol:
-
dziękuję za słowa otuchy :) przydały się, bo po całodziennej męczarni pierwszego dnia teściowa podrzuciła mi racuszki z jabłkiem :cry: jutro na pewno się nie poddam, bo aż mi głupio że już w pierwszy dzień się poddałam :cry:
-
Heeej!!!
Zlamalas sie - trudno. Dzis na pewno pojdzie lepiej. Ja robie na obiad kabaczka faszerowanego- brzmi mi calkiem zdrowo, choc nie mam pojecia ile taka potrawa moze miec kalorii :wink:
Mam zamiar isc dzis na rower- pogoda jest fajna, bo nieznosze pocic sie w sloncu :wink: oby tylko nie padalo :lol:
No w kazdym razie-milej soboty, ale fajnie jest odpoczac po pracy :lol:
PS- pewnie pyszne byly te racuszki? :oops:
-
Ojjj racuchy pychaaaaa :D
Jeden maly grzeszek to nic zlego wazne by sie nie zalamywac, bo mnie wlasnie to zalamanie doprowadzalo zawsze do jojo, napadow itd...
I pamietaj zeby jesc wiecej niz 1000 kcal ale niech ten tysiac bedzie zdrowym tysiacem pelnym w bialko i inne potrzebne organizmowi skladniki.
Tak sie zastanawiam kto jest na twoim avatarku??
Powodzenia dzisiaj...
Grunt to sie nie poddawac pamietaj!!! :D
-
och dziewczyny, teraz już wiem, że dam radę :)
Właśnie wstałam z łóżka i mam tyle energii (pewnie po rachuchach :lol: ), że na pewno dzisiaj więcej poćwiczę :D
Postaram się dziś chociaż z pół godzinki na orbitreku i może znów 8 abs, jak się pomęczę, to może będę miała większy apetyt i dobiję do 1000kcal :D
P.S. racuszki pycha :twisted:
a, i na avatarku jest moja buzia:)
-
Witaj, miłego dnia!
Pamiętaj, że wszystko jest dla ludzi, racuchy też :wink: , byle rozsądnie i w niewielkich ilościach.
Życzę Ci miłego dnia i oby ta energia nie uleciała!
Ps. Masz śliczną buzię! :P
-
OO widze ze obydwie mamy orbitrek chyba :)
I obydwie 8 minut abs cwiczymy :D
Tzn no ja dopiereo wracam do tego ...
Masz naprawde ladna buzie, dlatego sie zainteresowalam bo mi sie podoba :D I nie mowie tego zeby sie przychlebic bo to nie w moim stylu.
-
hej jestem na forum prawie rok z przerwami - odchodzę i wracam, upadam i wstaję... jedno wiem zawsze warto próbować... a co do zaburzeń wiem coś o tym - byłam chuda ale panicznie bałam się jedzenia i moje życie kręciło się wokół tego... zupełnie bez sensu, teraz idzie mi bardzo bardzo wolno, czasem nawet waga idzie w gorę ale nie jest to mój sens życia i to jest najważniejsze :)
będę trzymała za Ciebie kciuki :)
-
dziękuję :oops: ale to po prostu takie zdjęcie, zawsze wybieram co lepsze :twisted:
mój orbitrek stoi u mnie od czerwca--> czyli widać, kiedy wzięłam się na poważnie za odchudzanie i do kiedy się nie mogłam zebrać :D nie dałam rady dzisiaj tych 30 minut, w sumie nie żebym była tak strasznie zmęczona, ale chyba jeszcze potrzebuję czasu, żeby się do tego znów przyzwyczaić. spróbuję jeszcze wieczorem :?
ORBITREK dziś 12 minut~ 46 kcal
ABS nie było
nie wiem, czy powinnam jeszcze ćwiczyć rozwijanie mięśni, jak jestem szczupła to wyglądam jak terminator :roll:
Plan weekendowy
dieta jabłeczna :twisted:
orbitrek rano i wieczorem
sporty łózkowe jak najwięcej, na zapas na 5 tygodni :twisted: :twisted:
Elemiach ja właśnie staram się robić to samo- nie przejmować się aż nadto wagą. Lepiej chudnąć wolniej, ale za to zdrowo i na stałe :)
-
Plan weekendowy wykonany częściowo...................
Jabłuszko, leciutka zupka, leciutka kolacja. Byle wytrzymać przez kolejne dni :roll:
Szkoda, że w jeden dzień się nie chudnie :evil:
-
Wytrzymasz, zobaczysz. Tu nie chodzi o szybki efekt, ale o dobre zmiany w stylu życia, już na zawsze. Trzymam kciuki!
-
Hej hej, wpadam zobaczyć jak sobie radzisz :wink:
widzę,że całkiem ładnie, oby tak dalej, a nawet lepiej(jesli się tak da hehe)
no szkoda,że nie schudniemy w 1dzien, a nawet w 1tydzien- to by było dopiero życie 8)
-
Wtedy byloby za latwo i po swiecie chodzily by same idealne ludziki, zycie tak przynajmniej jest kolorowe :) Tak naprawde zeby miec idealna figure to trzeba cwiczyc miec diete, albo cwiczyc i urodzic sie szczesciarzem ktory nie tyje... :wink:
-
Ahoj:)
Dietki dzień kolejny, śniadanko jabłkowe, później zjem chyba innego owocka, bo jabłka wychodza mi uszami :?
Postaram się dłużej poćwiczyć na orbitreku i wytrwać do końca dnia:)
Mam taką cichą nadzieję, że jak może będziemy hurtowo marzyć, żeby chudnąć w 1 dzień, to może się spełni :oops:
Póki co, zdrowe jedzonko najważniejsze :D
-
Mały sukces:)
25 minut orbitreka, jednak równoczesne oglądanie TV pomaga :D
a dziś znów zapalenie dróg moczowych :cry: i więcej picia niż jedzenia :twisted:
-
Wielkie brawo za ćwiczenia! Widzisz, wszystko jest do zrobienia.
Dbaj o siebie. Pozdrawiam.
-
:cry:
Zamiast braw proszę o porządnego kopa w zadek :(
Dzień spisany na straty.
Najogólniej mówiąc- mój chłopak dziś wyjeżdża= kompuls. Pizza, michaszki, ciastka, słodki sok............... Jedyne na co mam ochotę, to pójść zwymiotować i pewnie w końcu to zrobię :( Jestem za słaba na dietę :(
Jutro będę walczyć od nowa, ale...........
Bez niego nie mam żadnej siły woli :(
-
Przeczytałam Twój wątek ialbo sięnie dopatrzyłam albonienapisałaś gdzie wyjeżdża Twój facet.
Mój 3 tygodnie temu pojechał dowojska 450km ode mnie. Wyniszcza mnie to i też nie mam siły na dietę, ale jakoś się trzymam. Przy ciastach czas szybciej mija niż przy kawałku gotowanego mięsa.
Jestem tu 'obca', bo moja dieta obecna- kopenhaga daleka jest od zdrowegoodżywiania. Ale jeszcze kilka dni i to sie zmieni. Oby tylko wytrwac do końca.
-
Dziękuję za odwiedziny :)
Mój też pojechał do wojska :( Niby to tylko 5 tygodni, ale do tej pory nie rozstawaliśmy się na więcej niż parę dni :( I tak jak Ty, mam ochotę tylko jeść coś niedietowego, a największą ulgę przyniosło mi wymiotowanie :( Boję się następnych dni bo nie wiem, czy dam radę :(
Na kopenhaskiej 6 kg schudłaś?
Ja kiedyś wytrzymałam tylko tydzień, schudłam 4 kg ale płakałam jak ktoś jadł przy mnie świeże bułeczki :lol: Ciężka dieta :roll:
-
No ja jestemw gorszej sytuacji, bomój pojechał na 9miesięcy.
Jestem w stanie zrozumiec jak bardzo jesteś słaba psychicznie teraz, ale zobaczysz, że za kilka dninabierzesz nowej siły i wszystko pójdzie lepiej... Ja tak przynajmniej miałam. I nie wymiotuj, to najgorsze comoże byc.
-
Zawsze to 5 tygodni, a nie 9 mcy... współczuję, cała kupa czasu :(
ogólnie jestem słaba psychicznie, chyba siłę przerzuciłam na niego, a teraz mi jej brak :(
a co do wymiotowania...... ciężko jest i ciężko będzie, robię to od paru lat, na szczęście nie na tyle często, żeby się z tego leczyć :roll: walczę z tym, bo wiem, że to ma podłoże psychiczne,a od dłuższego czasu zdarza mi się to sporadycznie, więc wierzę, że w końcu uda mi się przestać :?
jutro znów zaczynam zaprzyjaźniać się ze zdrowym jedzeniem.. Musi się udać, bo mam już dość takich załamań :?
-
Wiesz, ze tak nie mozna...
To wymiotowanie w niczym nie pomaga, tylko jeszcze pogarsza sprawe... Wiesz o tym ...
Pamietaj grunt to sie nie zlamywac!! Dasz rade ... Wierze w Ciebie i siebie... Zdrowe odzywianie, madre, tak ma byc !! Pamietaj o tym...
Co do wojska to moj chce byz zawodowym zolnierzem w przyszlosci.
Co prawda jeszcze rok przed nami nim tam pojdzie ale juz sie tego boje.
Powiedzial ze dla mnie jest w stanie zrezygnowac z wojska ale nie moge mu tego odebrac, to jest jego pasja, jego marzenie... Jakos moze uda sie pogodzic jedno z drugim... Czas pokaze...
A ty moja droga glowka do gory, zobaczysz jak to szybko zleci...
-
Będzie dobrze, na pewno dasz radę! Nie jesteś sama, masz tu wsparcie, zależy Ci na zdrowym stylu życia - uda się!
Rozstanie z chłopakiem też przeżyjesz - mój ostatnio wyjechał na 2 miesiące, było ciężko, ale jakoś wytrzymaliśmy. Będzie dobrze, spokojnej nocy i duuuzo sił i zapału od jutra! :P
-
Wierzę, że jutro Ci się uda i będziesz zadowolona z siebie :) Jedzeniu musimy powiedziec 'nie', bo jest brzydkie i rośnie nam od niego pupa (no i inne też miejsca) :)
Zaburzenia odżywiania towarzysząmi od kilku lat, raz jest lepiej a raz mniej lepiej- teraz ta pierwsza opcja.
Wiem po sobie, że jest cięzko, gdy nie ma siękogoś kto wspierał Cię cały czas i był przy Tobie. Ale możnazebra siłę i wziąc się do kupy! I wierzę, że tak zrobisz :D
PS. Jesteś niewiarygodnie podobna do przyjaciółki mojej siostry, chyba, że totylko kwestia ujęcia :)
-
jeju dziewuszki kochane jesteście :*
dzięki Wam zaczynam wierzyć, że mi się uda :) Jutro będę się pilnować, obiecuję 8)
i wiecie, nawet mój kochany dużo mi ułatwił- chwilę przed wyjazdem przyniósł mi misia- dyktafon, na który nagrał wyznanie miłości i popryskał go perfumką, żebym miała choć namiastkę :oops: I tak mi się źle zrobiło, że znów go zawiodłam i wymiotowałam, bo znów się będzie martwił :(
Muszę dać radę i dzięki Wam widzę, że to naprawdę możliwe :D
wybaczcie wazelinę, jestem rozanielona :oops:
ale dziękuję, naprawdę :*
-
Wszystko jest możliwe!
Trzymaj się dzisiaj dzielnie i pisz, jak ci idzie. Pozdrawiam.
-
aleksandzia jest może gdzieś jakiś sklep gdzie można takiego faceta skombinować
bo to już chyba wymierający gatunek
Ale masz dobrze :)
-
Będę się trzymać! Dzisiaj nowy dzień, nowa szansa, nowa energia:)
anneirving :D co ja będę dużo mówić: wiem :D ale ile lat czekania na kogoś normalnego :?
-
Hmmm
Orbitrek tylko 17 minut, jakieś zmęczone mięśnie mam dzisiaj i nie dałam rady więcej
Śniadanko ok. 250 kcal, ciągle dziarsko trawię :)
I co dziwne. Po śniadaniu i 2 szklankach wody, waga ciągle 62 kg. Zupełnie, jakbym wczoraj nic nie zjadła :? Ale jedno mnie uspokaja- dawniej, kiedy wymiotowałam i waga po obżarstwie nie skakała, cieszyłam się jak dziecko. Teraz jestem zła i wolałabym pół kilo więcej niż wymiotować :?
Jest postęp, to mnie najbardziej cieszy :D
-
Każdy sukces się liczy. Ty wiesz, co dla Ciebie ważne i do tego dąż.
A w ćwiczeniach warto robić przerwy, np. dwa razy w tygodniu dać sobie wolne - organizm też musi się zregenerować.
Miłego dnia, słonko i dużo radości!
-
Oj rzeczywiście takiefo faceta romantyka totylko pozazdrościc... No i chyba dl takiego warto poświęcicsię i wygracwalkę ze samą sobą :)
Nie podsumowałaś dzisiejszego dzionka jeszcze, ale mam nadzieję, że był udany :)