No...zero odezwu... Ah Ci faceci :P Ale jak mój piotruś wróci to też pewnie miesiąc będę nieobecna :D
Mam nadzieję, że dietka idzie fajnie i co najważniejsze, że jesteś najszęśliwsza na świecie :D
Wersja do druku
No...zero odezwu... Ah Ci faceci :P Ale jak mój piotruś wróci to też pewnie miesiąc będę nieobecna :D
Mam nadzieję, że dietka idzie fajnie i co najważniejsze, że jesteś najszęśliwsza na świecie :D
Dzien doberek :)
Mile Panie, zniknelam nie przez P :P
W sumie to nie bardzo mi sie chce tu zagladac, no i ogolnie malo czasu teraz mam..
3/4 dnia siedze na zajeciach, a pozniej sie upijam z Czechami :oops:
Poza alko, dieta idzie normalnie, w sumie na razie nie jestem nastawiona na chudniecie, staram sie nie przytyc i gotuje sobie sama :)
Wpadki oczywiscie sa, bo mi dziadygi postawili bankomat z batonami pod nosem, ale ogolnie czuje sie tak samo ciezka jak przed wyjazdem :)
W piatek wracam wreszcie na weekend do domu, wiec moze jeszcze tu zajrze, ale watpie, bo sie dawno z P. nie widzialam :P
Buziolki wielkie i dzieki, ze zagladacie mimo, ze sama zaniedbuje swoj pamietnik :)
Aleksik, szaleje;)
pozdrawiam serdecznie, napiszę niebawem, a tymczasem buziok;)
No skad my to znamy... Czasu nie ma, bo P go zamuje :) Super! Oby tak dalej, szczescie najwazniejsze :D Co do dietki:p Wez sie postaraj! :) Juz tyle za Toba, szkoda byloby to stracic :P:)
Wpadam się przywitać :)
Jutro będę miała więcej czasu, to do Was wreszcie pozaglądam :)
Waga spadła o kolejny kilogram, czyli wychodzi na to, że nawet z dzienną dawką piwa ciągle spalam więcej niż jem :)
Kupiłam wczoraj spodnie. Jako, że przed dietą nosiłam rozmiar 30, to zażyczyłam sobie 29, które też okazały się za duże i skończyło się na 28 :)
Jestem zszokowana i dumna z siebie, bo od dobrych 5 lat nie nosiłam takiego rozmiaru :)
Teraz dopiero widzę, że schudnąć wcale nie jest tak ciężko. Wystarczy wyeliminować błędy żywieniowe i waga sama się normuje.. Ale, w moim przypadku to się nie ma co dziwić, że chudnę, skoro kiedyś potrafiłam wpakować 5000 kcal w jeden dzień :?
Jestem nastawiona pozytywnie, pojedyncze wyskoki batonowe nawet mnie nie załamują, bo przecież ile bym musiała ich zjeść, żeby choć pół kg przytyć :?
Kończę nudne wywody :P
Będę jutro i obiecuję się zameldować u każdej z Was :)
Bilans miesięczny w połowie miesiąca :D
data: 01.08.2007 :arrow: 31.08.2007 :arrow: 19.10.2007
waga: 65 kg :arrow: 60 kg :arrow: 57 kg
biust: 100 cm :arrow: 100 cm :arrow: 95 cm (jak zaczął spadać to na łeb na szyje :D)
talia: 87 cm :arrow: 83 cm :arrow: 77 cm
biodra: 98 cm :arrow: 95 cm :arrow: 92 cm
udo: 61 cm :arrow: 58 cm :arrow: 56 cm
obwód głowy: 57 cm :arrow: 56 cm :arrow: 56 cm
Ty no gratuluje! :) Swietne masz wyniki! :) Poza tym Twoje wywody nie sa jak najbardziej nudne :)
Kurczę jka ja bym chciała móc się pochwalić, że schudłam :( niestety przez ostani okres czasu raczej przytyłam, no ale co tam, trezba się wziąć w garść (w sumie już się wzięłam) i zrzucić nadmair siebie :P
Zyczę sukcesów i ściskam serdecznie :)
aleksandzia Mam nadzieje, ze z dietka do przodu i bilans wagi bedzie pozytywny :D
I powracam skruszona................
Ostatnie 2 stresowe miesiące i 4 pięknie zrzucone kilogramy wróciły...
Zaczynam od nowa :-)