Rzeczywiście udało mi się nic więcej nie pożreć wczoraj, ale za to dzis jestem głodna jak diabli :evil: Dobrze, że w pracy jestem i nie mam dużych możliwości, a do sklepu nie pójdę. Miłego dnia, później zajrzę i naklikam jak mi idzie :)
Wersja do druku
Rzeczywiście udało mi się nic więcej nie pożreć wczoraj, ale za to dzis jestem głodna jak diabli :evil: Dobrze, że w pracy jestem i nie mam dużych możliwości, a do sklepu nie pójdę. Miłego dnia, później zajrzę i naklikam jak mi idzie :)
Kulka!
Woda i jeszcze raz woda! Ja wczoraj miałam ssanie...woda łagodziła jakoś moje głodne mysli...
Po(wode)nia! :lol:
Mnie tez wczoraj ssalo :D To chyba ma cos wspolnego z fazami ksiezyca , paskudne uczucie , bo to wlasciwie nie jest glod , ale jak nie zagryze chlebem lub bananem to po kilku chwiach bedzie zoladek bolal nie do wytzymania.
I to jest moj najwiekszy problem w odchudzaniu- np. o dniu wodnika moge zapomniec :(
Oj tak tak! Cos musi byc z tym księżycem... :lol:
Wczoraj po obiedzie musiałam wtrząchnąć coś słodkiego i skończyłam na muesli z miodem i mlekiem... :( ... I tak nie byłam zaspokojona... :(
No narazie wytrzymałam, trochę mi przeszło, ale żołądek mam zalany wodą, kawą, herbatką. hehehe :lol:
A teraz urywam się z pracy :lol: , przelecę się po księgarniach (książki to mój fijoł, nie jedyny zresztą :D ) kupię fasolkę na obiad, a potem wioooooooo na rower i jazda wytrzepywać tłuszczyk na wertepach :wink: :lol: :lol:
Później się jeszcze odezwę
Buziaki
Hihi, mnie też wczoraj ssało :mrgreen: Mówicie, że to od księżyca? Może, bo zagląda nam taki jeden przez okno :)
A ja na wszelkie ssania wieczorne piję ciepłą owocową herbatę lub kawę z chudym mlekiem. Wg mnie lepiej działa niż hektolitry wody, chociaż woda zdrowsza...
K(ulka), uważaj na tych wertepach, żeby za bardzo cię nie wytrzęsło :wink: :D
hihihihi, widzieliście fokę z hula-hopem? Ewentualnie hipcia? :lol: :lol: :lol: :lol: Ja się tak właśnie czułam, próbowałam talie sobie wyrabiać :lol: :lol: :lol: ale tak mi to wychodzi, że sama siebie do łęz rozśmieszam :lol: :lol: dwa obroty kółko na ziemi :lol: trzy - znów na ziemi, jeden - znów na ziemi :lol: :lol: :lol: antytalent do tego mam :lol: za to przynajmniej skłony ćwiczę podnosząc to kółko co moment :lol: :lol: :lol: ale nie poddaję się, codziennie będę po trochę próbować, może się nauczę (i wyrobię tą talię)
A na rowerze jeszcze nie byłam, za ok pół godziny jadę, brata wywlekłam :twisted: podstępem, marudzeniem i szantażem :twisted:
Neszta, ja bym tam chciała, żeby mi naraz cały tłuszcz na tych wertepach wytrzęsło - szkoda, że się tak nie da :)
Hehehe :lol: :lol: ale mam dobry humor, sama siebie tak rozbawiłam jak rzadko. :lol: A śmiech to zdrowie, pracuje przy śmiechu dużo mięśni podobno :lol:
Buziaki, wieczorem się odezwę ponownie. Chyba, że mąż zawładnie komputerem. Eeeeee tam, na chwilę mnie puści :wink: :lol: Przecież mnie podobno kocha :twisted: :lol:
naraźka
Cześć dziewczynki :D
Widzę , że dzień mija wam ok i na dodatek z humorem. Fajnie tak :!:
Mie też niezłe zdziwko spotkało jak wsiadłam na rowerek, po 5 minupach PAS
jednak chodzenie i kręcenie to dwie różne rzeczy.
Przez dwa miesiące bezruchu jednak strasznie traci się formę :oops:
Nic to powoli ją odzyskam :D
Trzymajcie się :!:
Sredecznie pozdrawiam, buźka, pa pa
Pewnie Szane, że odzyskasz formę! Ja właśnie nad swoją pracuję - wyciągłam prawie przemocą brata na rower i to ja spasowałam :oops: 25km przejechaliśmy, nie tak mało, ale miało być więcej. I czuję, że mi nogi wchodzą tam skąd wyrastają...
No, ale na usprawiedliwienie mam to, że brat gnał jak szatan, a ja biedna za nim, jak na prostym (nie z górki!) wyciągnęłam 32, to ładnie musiałam zasuwać. Tyle, że potem ozór do ziemi...
Łoj i z żarełkiem kiepsko dziś :oops: 1851kcal...
Ale biorąc pod uwagę fakt, że od rana mnie ssało, to i tak się cieszę, że na tym się zamknęło.
Mam nadzieję, że zamnęło... :roll:
Dobra, kończę na dziś, bo mąż się dobija do kompa :? Pozdrawiam wszystkich serdecznie i trzymajcie ludziska za mnie kciuki, żebym w weekend sprawy nie pokpiła
Trzymam mocno, mocno , napewno dasz radę wytrzymać :!: :D
Ale będziesz z siebie dumna :!: ( wspaniałe uczucie )
Powodzenia :D