Wiem, że nieładnie :oops: ja wiem wiem :P obiecuję, że się poprawię :) od niedzieli znów się biorę za siebie :) chociaż pewnie ten kilogramik który straciłam już wrócił :/ ale jestem dobrej myśli :D
Wersja do druku
Wiem, że nieładnie :oops: ja wiem wiem :P obiecuję, że się poprawię :) od niedzieli znów się biorę za siebie :) chociaż pewnie ten kilogramik który straciłam już wrócił :/ ale jestem dobrej myśli :D
cześć ReNiFeReQ :) widzę że nawet ładnie Ci dietkowanie idzie i już kilogram mniej :) ja zaczęłam mniej więcej wtedy co Ty, i jadę na 1200 kcal (no czasem troszkę więcej, bo też nie bardzo potrafie się oprzeć, jak ktoś mi podsuwa pod nos jakieś pyszności :P ) ale moja waga na razie ani drgnęła.. sama nie wiem dlaczego :roll:
życzę powodzenia i wytrwałości :)
będę zaglądała od czasu do czasu :)
3mam za słowo :)
Oj no jasne ze trzeba byc dobrej mysli :]
Zawsze;]
ojjj na pewno dasz radę. :D szkoda,że ze słodyczy nie umiesz zrezygnować, ale dobrze, że będziesz jadła ich mniej. :)
spróbuj 1500,a jeśli później będziesz chciała,zawsze możesz obniżyć trochę kaloryczność. :)
pozdrawiam. :)
ReNiFeReQ czasami od okazji można sobie pofolgować, ale nie stawaj potem na wadze... Zważ się jakiś tydizeń później, żeby się nie dołować :)
Buziaki! :*
Hej, gdzie ty sie podziewasz??? :>
Jestem jestem :) cały weekend balowałam :) najpierw te 50 urodziny i tak wszyscy się wspaniale bawili, że na następny dzień były poprawiny (ale rymuję:P). Z jedzonkiem nie było tak źle jednak... najpierw podali rosołek, nie zjadłam całego, potem drugie danie: pyyyszny kotlecik schabowy, ziemniaki, 2 rodzaje surówek ale też nie mogłam zjeść wszystkiego. Potem jeszcze tylko przekąsiłam jedną babeczkę z pastą rybną nio i na koniec 2 kawałki pysznego tortu czekoladowego :roll: ale ciągle tańczyliśmy więc spaliłam dużo kcal :) następnego dnia na poprawinach też mało zjadłam :) nie weszłam dziś rano na wagę (tak jak mi raspberry poradziłaś) ale od dziś znów się wzięłam za siebie i w następny poniedziałek mam nadzieję, że dalej będzie 59 kg :) bo zostały mi jeszcze 2 tygodnie żeby osiągnąć swój cel numer I :)
kruuufko Ty to zawsze potrafisz mnie pocieszyć :) obiecuję, że już nigdy Cię nie zjem :D
bzusiaczek jestem pewna, że waga niedługo spadnie :) w końcu skoro wytrwałaś już 2 tygodnie to niedługo musisz zobaczyć efekty :) 3mam kciuki za Ciebie :)
hari niestety nie potrafię zrezygnować ze słodyczy ale dzięki diecie bardziej zastanawiam się nad tym co jem... chociaż nie mogłam się powstrzymać by nie zjeść tego tortu na urodzinach :D
Pozdrawiam Was kochane :)
urodzinowy tort...ja to sobie zawsze tłumacze ze to jest tak zadko i taka okazja to wręcz grzech nie wziąć ;)
Głupie no ale tak mi zawsze głos podpowiada ze akurat tort zawsze mi w buzi ląduje ;)
Super miałaś weekend taki zabawowy że hej :) Napewno mnostwo spalilas w tancu ;] Pamietam jak to wygladalo na 50 ciotki wiec rozumiem doskonale co masz na mysli ;]
Ohhh ulżyło mi =) Poczulam sie bezpiecznie ;]
ah te imprezki ;) ale i tak byłaś dzielna :D ja też trochę poszalałam na weekendzie ;) ale wszystko spaliłam z Połówkiem hehe :twisted: ;)
Czesc!
Jak tam wtorek?? :) dietkujesz ładnie? Moze cos pocwiczylas? :)