-
Hey Frozen :wink:
niby to ćwiczenie A6W nie jest takie trudne, ale jak przychodzi co to czego to ehh :lol:
ja też nigdy chyba bym go nie ukończyła, a próbowałam, ale już nie zamierzam próbować :lol: narazie pozostaje tradycjonalistka i trzaskam zwykłe :wink:
powodzenia w dzisiejszym dietkowaniu :wink:
-
Neonka, może i trudne nie jest, ale jak się nie ma kondycji, to już po 1 serii się pada. Co właśnie dzieje się w moim przypadku.
Na II śniadanie był jogurt jogobella ze zbożami. Zjadałam go na przystanku i jakieś dzieci na mój widok rzuciły komentarz: "Ej, ona je jogurt!" Co było strasznym zaskoczeniem, no bo ile normalnych ludzi je jogurty na przystankach i to jeszcze swoją łyżeczką, którą nosi w torebce? No chyba niewiele :lol:
Na obiad rosół z makaronem, a na 2 danie ziemniaki z jajem sadzonym sztuk 2.
Po drodze mi się jeszcze przyplątał kieliszek wytrawnego wina, a teraz popijam zieloną herbatę i koło 17:30 albo 18:00 wskoczę trochę popedałować.
-
kochana...no co Ty nie rob jaj nie jedz na przystanku jogurtu hahaha bo dzieciaki z radosci zwarjuja hihi zartuje :p ja etz czasem jem w miescjach publicznyhc takie jedzonka i powiem CI ze ludzie tez dziwnie na mnie patrza...hihihihaaaa bo Oni Nas nie rozumieja:):)
nooo obiadku Ci zazdroszcze bo zjadlabym sobie rosołek;0) mniam:)
-
Ehhh.... Kiedyś przyniosłam własne pierogi na uczelnię :D I tak sobie jadłam na korytarzu :P Dopiero mieli miny :lol:
Laseczki, mam strasznie zabiegany tydzień, więc nie pojawię się do soboty...
Zatem, do weekendu!
-
Do weekendu :shock: Aj, długo Cię nie będzie :* Powodzenia w diecie i ćwiczeniach.
-
ah ty aż do weekendu nam znikasz :roll: tylko ładniej dietkuj tam 8)
a z tymi pierogami to hehe :twisted: nieźle :wink:
no to miłego tygodnia mimo tego zabiegania :D
-
zabieganie jest ok jesli sie nie ma czasu na myslenie o jedzeniu :P
-
ooo tak dlugo Cie nie bedzie bubuuuuuu:((((
trzymaj sie cieplutkooo:0-http://www.strykowski.net/zdjecia_de...wocowa_257.jpg
-
to pozalatwiaj sobie wszystkie sprawy i wracaj do nas w weekend :)
3maj sie dietkowo :)
-
hehehehe a ja dosc czesto nosilam ze soba jogurty, jaka nawet moja klasa miala rradoche jak wyciagalam swoj jogurcik (czesto naturalny), swoją łyżeczke i zaczynałam jesc.... 15 minut ;D. a do tego jak jeszcze przyszła marchewka albo chlebek chrupki to o matko...extaza normalnie ;D
3m sie :]