-
Zaczne od tego ze dzisiaj wepchałam w siebie baaaaaardzo duzo... wybaczcie :oops: :oops: :oops: :oops: w ogole to wstyd sie przyznac... ale moze wytłumaczeniem bedzie to ze byłam bardzo zdenerwowana... moj mały cały dzien dzisiaj nie spał - był bardzo pobudzony ale w ten negartwny sposob mówiac zwyczajnie był nerwowy...
Sziedziałam w szpitalu od 12 do 21 :(:(:( moze jutro beda juz wyniki - bardzo bym chciała :!:
Tesknie niesamowicie za jego spojrzeniem, płaczem, zapachem za kazdym jego gestem ZA NIM :!: :!: :!: :!: CRAZ GORZEJ ZNOSZE TA ROZŁAKE....
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ika Dzieki za odwiedziny... i ja napewno do ciebie zajrze.
No cóz co do wagi... staram sie nie poddawac bo wiem jak wygladałam wczesniej a nieprawda to ze ciało jest inne - znaczy sie jest inne ale da sie wrocic do "swietnosci" ;)
WYBACZCIE DZIEWCZYNY ZE SIE DZISIAJ NAZARŁAM W DOSŁOWNYM ZNACZENIU... :(
-
Z calego serca zycze Ci, zebyscie juz mogli cieszyc sie soba w Waszym domku. Trzymam kciuki za szybkie i jak najlepsze wyniki.
Pozdrawiam
-
Lun kochana - mam nadzieje że wyniki będą dobre i że wreszcie razem wrócicie do domu
http://www.gifownik.pl/gify_02xx/osobki/baby/5.gif
-
I ja mam nadzieję, że to się dobrze i szybko skończy.
a co jedzenia - nie łam się, to nie jest przecież najważniejsze ( i kto to mówi......)
-
Trzymam paluchy za szybki powrót maleństwa do domu :*. A jednym obżarstwem się nie martw - człowiek nie robot, żeby z chłodną głową zawsze i wszędzie dietę prowadzić :wink:
-
Sniadanie:
graham z szynka i musztarda francuska - pychota
Ten szary dzien zaczał sie dosc przyjemnie - od wygłupów z mezem w łózku... ale nie trwało to długo - pokłucilismy sie i to dosc mocno... w koncu wyszłam z domu i napisałam mu w smsie :
"wybacz ze ci zabieram przestrzen zyciowa... ze cie tak strasznie wkurzam tyle mi poswiecasz uwagi ze powinnam ci za to na kleczkach dziekowac ze taki dla mnie łaskawy jestes w koncu masz tez co innego do roboty czy tez innych do spotkania w takim razie odstaw mnie na szary koniec i tak bedac w ciazy czy tez wczesniej przyzwyczaiłam sie do takiego traktowania... Twoja kochajaca zona"
:cry: :cry: :cry: pewnie ze złosci rozwalił telefon :( :( a co mi tam tu akurat prawde napisałam a prawda w oczy kole...
z reszta co niektóre kolezanki na forum wiedza co przechodziłam...
Mój mąż jest strasznie uparty i nie raz nawet nie wie ze swoim zachowaniem cholernie rani najblizsze osoby :(
O 12 wychodze do synka... mam nadzieje ze dzisiaj beda wyniki dzieki dziewczyny za dobre słowo...
-
Lun, kochana, trzymam za Ciebie kciuki.... pamiętam co się wcześniej u Ciebie działo... Ale ludzie się nie zmieniają, więc pamiętaj, kto jest najważniejszy
Uściski
-
cześć :)
jestem pewna , ze sie z mężem dogadacie, macie w koncu dziecko i najwyższy ku temu czas :roll:
ech, strasznei ci współczuję tej rozłąki z synkiem :(
to musi być okropne :(
ale skonczy sie dobrze :D
jak wrócisz ze szpitala to daj znać co i jak :)
-
Lunko
trzymam kciuki za Ciebie i dzidzię
do wieczorka
c.
-
Rozumiem, ze Wam obydwojgu jest ciezko w takich chwilach, kiedy czekacie na wiadomosci o zdrowiu Waszego synka. I moze stad te drobne zatargi. Nie denerwuj sie zbyt mocno, bo Borysek potrzebuje szczesliwej mamusi ;)
Pozdrawiam cieplutko