-
A ja lubię czytać twoje wywody, bo dużo mnie łączy z tobą:)Też miałam problemy z kompulsami, wymiotywałam, brałam środki przeczyszczające. Ale rozprawiłam się z własnym sumieniem, fakt faktem trochę mi to zajeło ale wiem, że do tych dwóch ostatnich rzeczy nie wrócę. Zapomniałam przez parę miesiecy o odchudzaniu i kaloriach, skutek jest taki, że przytyłam, ale nie liczę już kalorii. I to też uważam za sukces. Bo pamiętam momenty gdy się zamartwiałam, że zjadłam o 100kal za dużo. Teraz po swoich doświadczeniach wiem, że nie sztuką jest jeść przez dłuższy czas poniżej 1000kcal, ale sztuką jest odchudzać się zdrowo i rozsądnie. Bo granica pomiędzy normalnym odchudzaniem, a zaburzeniami odżywiania jest bardzo cieńka.
Obecnie jak mam na coś ochotę to jem, nie dużo ale jem, bo wiem, że jeśli tego nie zjem to później zjem 20 innych rzeczy plus tą niby której sobie odmówiłam.
Chciałabym żeby się wszystko tobie ułożyło, masz nas, i jak Ci źle to wpadaj na forum. Nie daj się zaburzeniom odżywiania. I nie zwracaj uwagi na ludzi. Niewiem czy to dobry pomysł, żeby tej twojej koleżance powiedzieć o twoim problemie. Jeśli jest szczupła i nie miała problemów z wagą pewnie tego nie zrozumie.
Buziaki przesyłam. 3maj się Słoneczko:)
-
Witaj kochana ! :) Widzę ,że ktoś przypomina mi samą siebie hm..rok czy dwa lata temu :D Trzeba przeczekać okres...przecierpiec. Zanim pierwszy raz zaczelam się typowo odchudzać przez tydzien po 18tejgodzinie spałam albo płakałam i bylam zla z głodu... niestety jak sie dużo je i z dnai na dzień zmienia ilość o 3/4 :D to trzeba cierpieć ale warto uwierz...
Jedz surówki bo zapychają , mieśa w piekarniku rób i zero chleba i ziemniaków efekt murowany ;)
-
Uff własnie wróciłam do domku-wysiłku miałam baardzo dużo-ok 3,5 godziny biegania po bloczkach:)
Dziękuję bardzo za zainteresowanie i wsparcie:)
Dziś myślę, że nie będę mieć żadnych wpadek z przejedzeniem. Wszamałam nawet na ulkotkach krówkę bo dostałam i w domu wchodząc ujrzałam jakże apetyczne wafelki-zjadłam sobie jednego(tylko!) i w sumie nie ciągnie mnie do więcej:) Potem obiadek taki gęsty krupniczek ale jednak wybrałam ziemniaki i ich nie zjadłam, do tego moje ulubione brukselki i trochę mięska-w sumie czuję się najedzona ale nie przejedzona a to najwazniejsze:)
Pijecie jakieś herbatki? Bo ja jestem dosłownie uzależniona już od takich zielonych ale kupowanych na wagę-moje a raczej mojej mamy najnowsze odkrycie-zielona z opuncją-mmm pycha-o niebo lepsza niż taka z torebki! Właśnie idę sobie wypić pewnie ze 2 wielkie kubły i biorę sie za lekcje bo jednak jutro już muszę iść do szkoły hehe.
Ah jak ja lubię takie pozytywne dni-a w sumie większość jest pozytywna gdy nie myślę o żarełku i nie opycham się więc to mi daje kopa do zaprzestania tego właśnie procederu:):)
Buziole!
-
Buu brat mi właśnie zabiera pozyczony modem i już dziś i być może też przez najbliższe kilka dni nie będę mieć neta-zależy czy przemiłe panie z neostrady stwierdzą czy mój modem jest uszkodzony, czy to znowu coś innego nie podlegającego gwarancji-jeśli to pierwsze, to już jutro mykam po nowy modem i wracam :)
buziole 3majcie kciuki!
-
Oooo, mam nadzieję że szybciutko wrócisz :D
-
Wracaj szybko:)
pozdrawiam
-
kochaa dzis tylko wpadam powiedziec dobranoc...ale obiecuje ze nadrobie zaległosci!!