-
Hej Kochane!
Jedzonko udało się utrzymać w normie, a na steperze dziś 350kcal... ALe juz jestem troche przemęczona porannym fitnesem. Zakwasów nie miałam - bo to w sumie takie cardio jest - jedno tempo, jakoś tam strasznie nie szaleje, tylko czasowo jest długo - bo ok 40-50 min.
Och, ale bym chciała, zeby ta głupia waga zaczęła spadac...
dobranoc
-
oooo no to gratuluje ...wszystko jest tak jak sie nalezy...i waga zacznie spadac....w koncu wszystkim Nam zacznie spadac hihihihih:):):)
http://www.mniammniam.pl/obrazki/tapas_grzanka.jpg
-
Bunny zacznie zacznie. A powolne chudnięcie (mimo, że nas tak bardzo irytuje) jest naprawdę duuuuuuużo lepsze i trwalsze niż szybsze. Im wolniej tym dłużej będziemy się cieszyć efektem i łatwiej nam będzie ją utrzymać/
Nosek do góry :)
-
Ooo a Ty gdzie się podziewasz Bunniątko?
-
-
Bunny gdzieś zniknęłaś :roll: Pewnie jesteś zajęta przygotowaniami świątecznymi :D
Z okazji świąt życzę Ci:
Niech pachną mazurki,
świeci słonko na niebie,
niech zajączek ode mnie,
ucałuje Ciebie,
życząc zdrowia, wiosny w sercu
i szczęścia bez liku,
a na znak Świąt spełnionych
- mnóstwa jajek w koszyku!
-
http://kartki.net.pl/kartki/3/90.gif
Kiedy Wielka Noc nastanie
życzęCi na Zmartwychwstanie
dużo szczęścia i radości,
które niechaj zawsze gości
w dobrym sercu, w jasnej duszy
i niechaj wszystkie żale zagłuszy.
-
http://f.screensavers.com/migration/...uddies_800.jpg
Rozkicanego zająca, uśmiechów bez końca. Wody w butach i koszyku, jajek smacznych bez liku. Babki dorodnej i smakowitej i niech te święta będą nadzwyczaj obfite życzy Karolina
-
Czesc kochane :)
Ciesze sie ze o mnie pamietałyście:) Ja mam kryzys.Stwierdziłam,ze to naprawde beznadziejne ze przez 2 miesiące nie shudłam ani grama... Naprawde najwyrażniej nie potrafie sobie poradzic z tym, nie mam silnej woli, wiary w to, ze mi sie uda :cry:
No i co najgorsze...Przyszły święta Wielkanocne, wiec rozpusta, ciasta itd... I dzis sie zważyłam. 64kg :!: :!: :!: NIGDY TYLE NIE WAŻYŁAM!!!Ale juz nawet nie podchodze do tego emocjonalnie i sie nie denerwuje bo wiem,ze to nic nie da. Nie robie zadnych planów, postanowien...Bo to tez nic nie daje.Bede chodzic na fitnes i starac sie nie żrec! Na najbiższy tydzień nie ważę się, a jak bede miec w koncu jakieś sukcesy to wam powiem - szczerze mówiąc nie mogę sie doczekać.
Kurde no... dlaczego ja sie tak spasłam :cry: :cry: :cry: :cry: Po co ja tyle jem... Jak mam skończyc z tym obzeraniem sie,słodyczami i w końcu schudnnąć? To pytanie zostawiam sobie do rozważenia. Kolejny sprawdzian na wadze za tydzień. Pa, trzymajcie sie, bądzcie dzielne jak zawsze:) !!!
-
Bunny takie pytanie jak Ty sobie dziś zadajesz przychodzą bardzo często po świętach :-) Więc nie martw sie nie jesteś sama.
Pomyśl że nastepne święta dopiero za 9 miesięcy :-)
Będzie dobrze.