Gosiu, nie daj się choróbsku!
Trzymaj się dzielnie i ZDROWO :wink: :D
Mam nadzieję, że wygrasz :wink:
Buziaczki :)
Wersja do druku
Gosiu, nie daj się choróbsku!
Trzymaj się dzielnie i ZDROWO :wink: :D
Mam nadzieję, że wygrasz :wink:
Buziaczki :)
walcz ile sił! :) mam nadzieję ze szybko Ci to przeziębienie przejdzie.. trzymaj się Gosiu!! :)Cytat:
Zamieszczone przez Forma
Mialam dzis w planach poćwiczyć, ale odwiedzila mnie kuzynka, posiedziłysmy przy cappuccino (którego tak sobie żałuję :wink: ), poopowiadala o wyjezdzie do Włoch na narty, pooglądałyśmy zdjecia i ... żałuje że nie moge być tam teraz z mężem :(
Na szczescie z żalu nie objadłam sie włoskimi słodyczami, które dostał Kamilek :wink:
A więc dziś bez ćwiczeń... może to i lepiej, bo nie wiem czy powinnamćwiczyć skoro nie czuje sie najlepiej :roll:
A dziś tak było
-> tost pelnoziarnisty Schustad x2, 2 plasterki sopockiej, sałata, pomidor, ogórek
-> pomarańcza, jabłko
-> precel z makiem "krakowski"
-> tortellini ze szpinakiem i serem ricotta z sosem pomidorowym i świeżą bazylią :P
-> cappuccino jacobs cremafino, 1 taki cieńki opłatek w czekoladzie (nadprogramowo towarzysko :wink: )
-> pół jabłka
-> miód
W sumie kalorii: 1 200
* * *
Specyfiki troche mi pomogły czuje sie lepiej
U Ciebie zawsze cos dobrego na obiad. Niedawno jadlas lasagne ze szpinakiem i taka mi ochote na nia narobilas, ze jutro u mnie wlasnie to danie. A dzis piszesz o tortellini... Ale to chyba nie wlasnej roboty ?
Ha, widze w domku kolejna dostawa slodyczy :wink:
Tortellini pierwszy raz kupiłam w tesco http://www.tesco.pl/oferta/qe/pierozki.php
http://www.tesco.pl/oferta/qe/img/pr...ona-szynka.gif
tego typu tylko ze szpinakiem serem, były naprawde bardzo dobre, do tego zrobiłam sos pomidorowy z pomidorów w puszce, doprawiłam przyprawą włoską i świeżą bazylią, naprawde pycha, na dziś mi jeszcze została połowa opakowania :)
Doszłam do wniosku, że skoro dużo nie moge zjesc to bede sobie jadlospis urozmaicac, najlepiej czymś pysznym :P
http://s3.amazonaws.com/luckyoliver/...ps-5237046.jpg
Gosiu, buziaki wysyłam i życzę zdrówka :D
Gosiu to dobrze ze czujesz się trochę lepiej i gratuluję nie objedzenia się włoskimi słodyczami :D ja pewnie nie byłabym taka dzielna :oops: :twisted: :wink:
miłego czwartku :D
Ja mysle Gosienko ,ze sa tylko dwa wyjscia w naszej sytulacij.
Albo sie nie meczyc z dietkowaniem i jesc co sie chce ,albo zawsze w jakis sposob sie kontrolowac.
Jedno i drugie ma plusy i minusy
Jednak jak ja bym sobie pozwolila ,na nieliczenie kal,to bym chyba juz ze 150 kg wazyla i juz bym z lozka nie wychodzila.
Ty masz nie tak zle ,ale jak sama piszesz ,ze jak bys nie kontrolowala jedzenia ,waga rosnie w gore.
Mysle ,ze kontrola jest ok,ale nie przesadna.Zawsze musi byc luz i od czasu do czasu dni bez liczenia kal.
A ile tych dni ma byc kazdy musi do siebie to dopasowac.
Ja jednak jak zaczne jesc to nie wiem kiedy skonczyc :wink: :lol:
Czytalam rowniez gdzies ,ze waga jak sie wacha 1-2 kg to jest normalne.Jedyne trzeba uwazac ,zeby nie szla wiecej niz 2 kg
U mnie zawsze idzie wiecej niz 2 kg.
Potrafie przytyc z 10-15 kg rocznie :oops:
Gosienko ja bardzo podobne Tortellini kupuje u nas.
Rowniez robimy sos pomidorowy,albo kupujemy jakis lepszy w sklepie.
Pychotka :roll: :lol:
Zycze Gosienko duzo zdrowka :)
http://i98.photobucket.com/albums/l2...ild/hugs39.gif
Gosiu, miłego czwartku życzę! I zdrowego :D :wink:
Ja też czasami kupuję takie gotowce, są bardzo smaczne, no i jest ich w sumie mało, akurat na jeden raz dla rodzinki :lol:
Buziaczki :) :)
http://i.pbase.com/u44/lunabug/mediu...ers2004049.jpg
Gosia, powinnas chyba sobie strzelic takie z 20 kilowe "jojo"....potem dopiero bedziesz wiedziala, jaka BYLAS LASKA :) :) :wink: :wink:
a na serio: to lezy glebiej w glowie niz nam sie wydaje. Sama myslalam, ze mi rok wystarczy...niestety...nawet po prawie 2 latach diety nie czuje sie jeszcze pewnie :roll: :roll:
Ciekawa jestem ile czasu potrzeba na calkowite przestawienie sie. Fakt, ze jak bylam w ubiegle swieta w Polsce i wazylam chyba 53 kg, to po tym, jak mi WSZYSCY po kolei dzien w dzien opowiadali jaka jestem CHUDA, w koncu zaczelam sie tez tak czuc :lol: :lol: :lol: :lol:
Jak samopoczucie? kup sobie koniecznie krople do nosa w sprayu. dziala cuda! :roll:
Ale Wy kochane jesteście!!!
Ja już nie potrafie bez Was żyć :shock: :shock: :shock:
Katar juz mi nie doskwiera tak bardzo :)
* * * * * *
Beatko, dziękuję - ściskam!
Aniu, wiesz że i z powodu tego jednego płatka czekoladowego i cappuccino troche mnie sumienie gryzło :roll:
Katsonku, wiem wiem - robie sobie wolne od diety na imprezkach, wakacjach, wyjazdach - bo inaczej nie mialy by dla mnie sensu. Niestety waga po takich "wakacjach od diety" jest wyższa niż 2 kg... i to sporo :roll: no i bardzo trudno wdrożyc sie znów w diete...
Jestem świadoma tego, że całe życie bede musiala kontrolowac sie z jedzeniem i ćwiczyć jeśli chce wyglądać tak jak wyglądam... a po odchudzeniu się nie "potrafie" już żyć z dodatkowymi kilogramami i wałeczkami... zakręcone to wszystko.
Bardzo chcialabym umieć kontrolować się bez liczenia kalorii - jednak za każdym razem zaprzestanie ich liczenia konczy sie porażką :roll: Więc póki co nie zmieniem tego, jest jak jest - oby gorzej nie było...
Kasiu, ja pierwszy raz kupiłam i to z tego względu że teraz "jestem sama" więc nie musze przykładać sie do gotowania. Musze przyznać że bardzo miło jestem zaskoczona - naprawde było bardzo dobre. Ale taka jedna porcja 250 g nie starczyłaby chyba dla mojego męża ;)
Gosia, wystarczy mi zerknięcie na jakieś moje zdjęcie z nadwagą :wink: Ojjjj w życiu nie chcialabym takiego jojo - wystarczy 5 kg więcej a czuje sie jakby przybyło mi 20...
Różnie bywa z tym samopoczuciem, ale chyba najbardziej odczuwam wage przez ubrania, jak nie są opięte czuje sie dobrze, ale są dni gdy wżynają sie tu i ówdzie i wtedy już nie czuje sie komfortowo i szczupło :wink:
I jednak ćwiczenia robia swoje ciało wygląda znacznie lepiej.
Gosiu niestety mysle ze mentalność grubaska zawsze będzie nam towarzyszyła.. ale spójrz na siebie kochana - jesteś sliczna, zgrabna i taka szczuplutka ze szok :D
i naprawde fajnie Ci idzie pilnowanie tej wagi :D juz Ci to nie raz pisałam 8) :twisted: Gosiu buziaczki dobrze ze sie lepiej czujesz :D
ps. a sumienie czasem trzeba wysłac na wakacje hehe :) szczególnie wtedy gdy zje się tak malutko :D
Dokladnie albo sie ma skłonnośc do tycia albo nie... jakbyśmy jej nie miały to by nas tu nie było :wink:
Nie da się odchudzić i poźniej zapomnieć o diecie...
Mój mąż na diecie, więc taka porcja by mu starczyła, zresztą schudł już ponad 16 kg :shock: :D jedząc np. czekoladę Milkę na deser albo ptasie mleczko :lol: :lol: :lol: tak więc można :lol: :lol:
Ja dzisiaj poległam i zapał sięgnął dna! szczerze mówiąc, czuję się strasznie zmęczona tym ciągłym pilnowaniem się, mam dość, przynajmniej dzisiaj :(
Pora na raport
* wasa oryginal x3, serek domowy 2 małe pomidory, kawa z mlekiem
* banan, mandarynka
* wasa oryginal, łyżeczka dżemu, kawa z mlekiem
* jogobella light, otręby
* tortellini ze szpinakiem i serem ricotta, sos pomidorowy
* kawałek obważanka, 2 płatki w czekoladzie - ta pzycja nadprogramowa i niepotrzebna :roll:
* 2 łyżeczki miodu
W sumie kalorii: 1 300
* * *
bardzo mi smakują te ciasteczka :oops:
zapomniałam dodać że odkupiłam je godzinką ćwiczeń na orbitreku :D mialam jeszcze zrobić serię A6W ale zadzwonila koleżanka i się zagadałaśmy, pożniej juz miałam rytuał kąpania i czytania bajek...
http://www.prodottitipici-ifd.it/ima...Cioccolato.jpg
http://www.forkandbottle.com/pantry/...ges/tegole.gif
Jeszcze Wam chyba nie pisałam, że na jutro umowilam sie do fryzjera, minęły juz jakies 3 miesiące od mojej ostatniej wizyty i sporo mi urosły włosy, trzeba je doprowadzic do porzadku, mam nadzieje że mąż się nie przestraszy jak wroci :wink: :lol:
* * *
Wiesz Kasiu to zadziwiające... mój mąż tylko przez jakiś tydzień nie opychał się, to znaczy jadł normalnie, może z 2 dni nie jadł kolacji, ale obiad jedliśmy poźno bo po 18 i starcił 2 kg... :roll: oni tak mają...
Jak widać mnie też nękają różne rozsterki związane z dietą... i tyle pokus do okoła ehhhh...
Od czasu do czsu trzeba odpocząć...
Gosieńko, dziękuję za mądre słowa ... :P
Co ja bym bez Was zrobiła!? :wink: :D wolę nie myśleć :wink:
A co do facetów, to tak mają, mój i piernik zje i piwa się napije i ... chudnie :lol: :lol:
Dobranoc :) :)
o właśnie, właśnie... mój wraca z meczu siatkówki zajada wielką kolacje lub obiad i popija piwem :shock: i chudnie :evil:
Kasiu, chyba nie musze Ci przypominać ile razy Ty mnie podnosiłaś na duchu i mi pomagałaś...
Też uświadomiłam sobie bardzo mocno, że bez Was to nigdy bym nie zgubiła tych zbędnych kilogramów, ale oprócz tego to niesamowite jakie mam od Was wsparcie w prozie codziennego życia i różnych mniejszych i większych życiowych rozsterkach.
Bardzo Wam za to dziękuję.
Dobrze, że mamy siebie :P :P :P
Oj, ja już powinnam wyłączyć kompa, ale tak ciężko rozstać się z Wami :wink:
Buziaki Gosia!
:) POZDRAWIAM CIEPLUTKO :)
http://www.kwiaty.info.pl/foto/pict3696.jpg
Twoj maz schudl 16 kg .Pije piwko i jedzac duze kolacje rowniez? :shock:
Ale szczesciarz :shock:
Tak Gosienko to forum jest swietne.
Jak czlowiek zle sie czuje i poczyta wpisy to zaraz mu sie lepiej zrobi ,na serdeszku.Wie wtedy ,ze nie jest sam w tym calym dietkowaniu i to zawsze duzo pomaga.
Ja strasznie duzo sie nauczyla wlasnie tutaj od Was kochane dziwczyny.
Tyle madrosci zyciewej .W ogole ,na zadnym forum tak dobrze sie nigdy nie czulam jak tutaj.
Mysle ,ze juz dawno bym powrocila do moich 121 kg zeby nie to forum.Wiem ze mialam jo jo ale nie bylam na forum z 6 miesiecy i wtedy najwiecej przytylam.Jednak juz niegdy nie wroce do 100 plus napewno
Ty Gosienko i inne dziewczyny naprawde sobie radzicie swietnie.Ja Was podziwiam.Macie mezow ,dzieci,gotujecie dla calych rodzin,przygotywujecie swieta itp.Jednak wiekszosc z Was wazy w granicach 55-70 kg.
Ja jednak roztylam sie w tej Australii.
Doszlam do tego jak Ziutka byla tutaj ,na urlopie i napisala,ze tyle tutaj drubasow.
Wiem teraz ,ze widzac tyle ludzi otylych uwazalam to za normalke.
Pozniej poznalam polskie dziewczyny i zmienilam zdanie.
Wiem,ze na forum sa osoby z wielka nadwaga.Jednak w Australii jest ich naprawde strasznie duzo
:shock:
Ja jednak sie nie daje i bede walczyla :wink: :lol:
Pozdrawiam Gosienko i przepraszam za mojego tasiemcas,ale jestem ,na urlopie i mam wiecej czasu ,na forum.
Jest dzisiaj 40 stopni wiec nigdzie nie idze :cry:
http://www.thefrenchrose.com/i/hand%...y_lamp_002.jpg
Dzień dobry, wlazłam na rano na wage. Jest taka sama jak na ticerku, czyli od 2 tyg zastój :?
Mój mąż w ciągu ostatnich 5 lat (od ślubu) tak jak wczesniej pisalam przytył jakies 10 kg, ale teraz wygląda normalnie - wcześniej miał chyba niedowagę :lol: Jednak zauważył że zaczyna rosnąć mu brzuszek, jak tylko przez kilka dni przestaje sie objadać czy raczej przejadac, bo absolutnie sie nie głodzi, to kg zaraz mu spadają :roll:
Katsonku pisz jak najwięcej :D
Ja myśle że nadwaga to poważna choroba naszych czasów, te wszystkie fast foody, gotowe dania ociekające tłuszczem i cukrem, brak czasu na ruch...
Kiedyś było nie do pomyslenia żeby kupować gotowe dania, a teraz z braku czasu są coraz bardziej popularne... Dzieci wyrastają na tych świństwach no i na efekty długo nie trzeba czekac...
Myśle dużo otytłych osób jest nie tylko w Australii, ale USA, Anglia itd... to samo, dietetycy alarmują, że u nas w Polsce też zaczyna być podobnie...
problem jest taki, ze zyjemy w biegu... wiekszosc osob pracujacych nie ma czasu na przygotowywanie posilkow wiec lunche jedza w rastauracjach albo w stolowkach a wieczorem robia kolacje w domu...
sama jak jestem w szkole to obiad (przewaznie kanapka, albo kawalek pizzy) jem w drodze dokads - nei mam nawet czasu zatrzymac sie i normalnie zjesc...
a wieczorem jak wracam do domu to jestem tak glodna, ze wole zjesc cos gotowego - od razu.... nie chce mi sie nic przygotowywac :roll:
tyle, ze te gotowe dania to nie zawsze sa zdrowe... sa kaloryczne...
i tak wpadam w bledne kolo...
chudne 3 kg... tyje 3 kg...
i tak do znudzenia :x
wracam do nauki :(
milego weekendu Gosiu ;)
Gosia, kiedyś mieliśmy też więcej ruchu :lol: Przemieszczaliśmy się przysłowiowo per pedes. A teraz królują samochody, tramwaje itp.Często jest tak, że do sklepu za rogiem nie idziemy, lecz wsiadamy w pojazdy. :?
http://s3.amazonaws.com/luckyoliver/...ulip-35948.jpg
Gosiu, witaj :D
och, jak ja bym tak chciała jak ma Twój mąż :shock: :wink: :!:
ale my kobietki niestety mamy dużo więcej tkanki tłuszczowej, a jak wiadomo taka komóreczka to taki balonik czekający tylko żeby go napompować :roll:
ech... :wink:
buziaki piąteczkowe wysyłam :D
Gosiu, moj maz tez niby przytyl...a nic po nim nie widac..nie to co ja...ech...lepiej nie gadac..Pozdrawiam weekendowo juz..
Jeju zładłam właśnie pyszniastego tosta z pieczarkami i serem, jak mi dobrze!!!!
Obiad mam z głowy nie musze nic gotowac, a po pracy jeszcze fryzjer :shock: :?
Gosia u Ciebbie to ja już wieki nie byłam :oops: ale pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę bo pogodę we Wrocławiu mamy niczego sobie nie zapeszając :wink: :D
No i chyba zapeszylas, wlasnie koncze prace a tu pochmurniało... :roll:
To mój tyle schudł :lol: :lol: :lol: nie Gosi :wink: :wink:Cytat:
Zamieszczone przez katson
I wciąż chudnie, bo jeszcze 5 kg chce zrzucić :wink:
Faceci mają łatwiej, zwłaszcza że zazwyczaj jest to ich pierwszy raz :wink: bo mają taką naturę, że w razie jo-jo, już drugi raz się nie porywają na dietę :lol: :lol: słabeusze :lol: :lol:
A pomyśleć, że dawno temu ważył mniej ... ode mnie :lol: :lol:
Gosia, miłego piątkowego popołudnia życzę! :P :P :P
Pochwalisz sie chyba jakie cudo wyczarowal Ci fryzjer na glowie :wink:
Moj mezczyzna ponad pol roku temu rzucil palenie i troche mu sadelka przybylo, ale wiem ze jak tylko troche sloneczko zaswieci to ruszy swoje 4-litery i pojdzie biegac. Raczej tez u niego jest tak: "Szybko przyszlo, szybko poszlo".
Pozdrowionka
Juli
Z tym fryzjerem to żadnej drastyczniej zmiany nie ma, po prostu poprawienie tego co poodrastało, grzywka juz prawie zniknęła, troche skrócone i pocieniowne... to wszystko - mój mąż nawet sie nie zorientuje że bylam u fryzjera... Mialam ochote ściąć na krótko, ale to chyba nie byłoby juz takie kobiece... :wink: Wiec na razie nie psuje tego co jest dobrze :D
Ja uwielbiam krotkie wlosy u kobiety...wtedy sie wyglada na taka dziewczyne z charakterem....w sumie cos w tym jest, bo ma sie wtedy w nosie zenetrzne oznaki kobiecosci , to co mysla inni itd :wink: :wink: :wink: :wink:
Sama kiedys nosilam krotkie, ale chyba jednak sie zrobilam z wiekiem bardziej "miekka" :wink: i slucham tez co sie podoba memu lubemu na mojej glowie :wink: :wink: :wink: :lol:
Bardzo Ci ladnie Gosia w takiej dlugosci i fryzurze :D :D :D :D :D
Ja zawsze mialam wlosy sredniej dlugosci (do ramion, lekko za ramiona). Tak
No nareszcie wieczorne rytuały z małym zakonczone, zaraz wskakuje do łóżka bo cos padnięta jestem...
Raport:
-> wasa oryginal x2, serek domowy, papryka, kawa z mlekiem
-> pigwa
-> tost
-> marwitki
-> danio jablkowe z cynamonem, 2 opłatki w czekoladzie
-> 2 łyżeczki miodu
W sumie kalorii: 1 300
* * *
Gosia ja uwazam że najważniejsze żeby fryzura pasowała do danej osoby, jak dobrze dobrane to podobają mi sie i długie krótkie.
Najważnejsze że ja w tej długości dobrz sie poczulam i czuje sie bardziej kobieco :wink:
Zmykam do łóżka bo jutro bardzo ciężki dzień - porzadki przedswiateczne w tym mycie okien :roll:
Gosia, jak ja ostatnio byłam u fryzjera (skutki widziałaś na fotkach), to mój mąż zapytał po 2 dniach: " masz jakieś takie ciemniejsze włosy, farbowałaś?" :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Taaa .... TYLKO je pocieniowałam, zmieniłam, rozpuściłam i NIE farbowałam, no ale to taki drobiazg :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie zwrócił uwagi na zmianę fryzurki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
MNIE JUZ CHYBA NIC NIE POMOZE :( BUZIAKI :)
http://th.interia.pl/30,g957fd78e2436610/i666005.jpg
Przyjemnej soboty Gosiu :P :P :P
Sobota minęła na "szmacie", generalne sprzatanie, pranie, mycie okien, prasowanie - szok! W międzyczasie zrobilam nalesniki chyba na tydzień z serem i jagodani, i ze szpinakiem i fetą. Anikasek narobił mi ostatnio smaka na naleśniki i w koncu musialam "sobie ulżyć" :wink:
Od rana prześladuje mnie głod, po zjedzeniu naprawde sporej porcji naleśników nadal burczalo mi w brzuchu :shock: :shock: :shock: Skutkiem tego jest niestety przesadzenie z kalorkami, na szczescie ruchu dziś mialam sporo więc pewnie wkiększość spalona.
A to bilans:
- koktajl bananowy z musli i płatkami cynamonowymi
- 2 sucharki z miodem
- 3 naleśniki z serem i jagodami, 2 placki naleśnikowe
- czarna kawa, 3 płatki w czekoladzie
- pół melona
- marchewka
- popcorn
- miód
W sumie kalorii: 1 600 :roll:
* * *
Kasia to co natępnym razie strzyżemy sie na jeżyka - będzie szansa że zauważą :wink: :lol:
Gosiu, ja proponuję jednak zupełnie na łyso :lol: :lol: :lol: wtedy to już na pewno zauważą, bo obawiam się, że mimo wszystko jeżyk też mógłby przejść bez echa :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Forma
1600 kcal przy gruntownym sprzątaniu i dużej ilości ruchu, jak najbardziej prawidłowe :wink: :wink:
Na pewno dużo spaliłaś :P :P :P
Dobrej nocki życzę :) :)
Ruszalas sie caly dzien, wiec nie masz co robic sobie wyrzuty sumienia.
Ja mialam - jest 03:30am - wiec wczoraj dzien pt."Tylko owoce i warzywa" - ciesze sie, ze zdecydowalam sie na dietke oczyszczajaca, bo przynajmniej moze ona mnie zmobilizuje pozniej do dalszej pracy nad soba.