Gdyby nie to że do świąt obiecałam sobie nie jesc słodyczy, to pewnie juz zjadlanym czekolade albo batonika, a tak nie ma bata sama nie kupie, no gdyby ktoś mnie poczestował to co innego :wink: :lol:
Wersja do druku
Gdyby nie to że do świąt obiecałam sobie nie jesc słodyczy, to pewnie juz zjadlanym czekolade albo batonika, a tak nie ma bata sama nie kupie, no gdyby ktoś mnie poczestował to co innego :wink: :lol:
Ja chyba rowniez z przepisu skorzystam :)
http://www.punchstock.com/image/blue...rge/057056.jpg
http://i147.photobucket.com/albums/r...tings/HUGS.jpg
Gosiu, tak to jest w czasie pmsa, ja też zazwyczaj ustawiam wtedy wszystkich w domu do pionu :wink: :roll: wykłócam się wtedy z nimi a potem wypłakuję się w poduszkę... hmmm, a na drugi dzień można mnie do rany przykładać :wink:
pozdrawiam cieplutko :D
ps
dziś zrobiłam fasolkę, tylko taką bez kiełbaski i też jest pyszna 8)
http://www.jahrow.de/images/merci.jpg
No to sobie wykrakałam, z okazji dnia kobiet dostałysmy czekoladki zjadłam 2 do kawki (orzechową i marcepanową :P )
Jak mi teraz dobrze... :wink:
* * *
Beatko mnie zazwyczaj kilka dni trzyma PMS... samej ze sobą jest mi ciężko wytrzymac :oops:
Ciesze się że fasolka smakuje, na zdrówko!
Gosia, mnie PMS łapie na tydzień póltora przed, ale za to trzyma jakieś 3-4 dni.Wtedy sama siebie nie cierpię... jestem straszna... jestem kłębkiem nerwów a dla rodziny potworem :lol: :wink:
No to mamy identycznie :roll:
ale na pewno nie jesteśmy osamotnione... :? :? :?
Dokładnie. Jak mam PMSa to najchętniej bym wyszła z siebie, bo aż tak nie mogę z sobą wytrzymac :roll:Cytat:
ale na pewno nie jesteśmy osamotnione...
No to moje dzisiejsze jedzenie ponad norme zwlam na PMS i Kamila, który caly czas chce cos jesc, o 21-szej jeszcze zazyczyl sobie parówki, a poźniej grzanki z nutellą :shock: no i mialam nic nie jesc, a zjadlam 2 piętki z chleba które zostały na ciepło z plasterkiem sera i o nie właśnie przekroczyłam limit :evil: Jutro za to pocwicze :idea:
-> wasa oryginal x 3 z dżemem truskawkowym
-> kawa z mlekiem
-> jogurt owocowy Magda (duży 375 ml)
-> kiwi x2
-> merci x2
-> 1,5 jajka gotowanego, pół łyżki majonezu light, 2 tosty pełnoziarniste
-> kilka orzeszków pistacjowych (z Kamilem skończyliśmy już ta nadpoczętą paczkę ufff...)
-> 2 piętki z plasterkirm sera
-> miód
W sumie kalorii: 1 500 :evil:
Gosia, moze waga nie zauwazy :wink: :roll: Jutro skoczysz na orbi i bedzie po "karolkach" :wink: Mimo wszystko uwazam, ze sie niezle trzymasz jak na zachcianki Kamisia :lol: :lol: :lol: Ja chyba bym juz dawno usiadla i zjadla z nim te wszystkie tosty, parowki i pistacje :lol: Najgorzej wlasnie jest nie jesc w towarzystwie...bo samemu to mozna jeszcze sobie jakos poradzic :roll: