-
Wiecie co jakos brak mi werwy... brak wszystkiego czuje sie tak mało atrakcyjna i mimo ze chciałabym cos z tym zrobic to jakos ... nie wiem sama SŁOMIANY ZAPAŁ czy jak... ?
Nie wiem nie umiem wziac sie w garsc :(
Wiecie mam pewne podejrzenia co do mojego meza... mam wrazenie ze on... ze on spotyka sie z innymi dziewczynami nie koniecznie jest miedzy nimi COS wiecej ale... wiecie to jakis taki niepokuj w sercu taki scisk w zoładku - czy on mnie ma zamiar zdradzc.
Nie mowcie ze to tylko moje chore domysły...
Niechcacy (naprawde niechcacy) przeczytałam wiadomosc na komunikatorze do niego od niejakiej A. i jego odpowiedz "moja kochana myszko... jestes sliczna, buzaczki dla ciebie, a masz chłopaka?" dalej nawet nie mam ochoty pisac ... :(
Płakałam cały dzien...
Nie mam ochoty na nic ... na nic kompletnie... jak on moze zwracac sie do kogos "moja kochana" myslałam ze te słowa zarezerwowane sa dla mnie - najwidoczniej nie...
Postanowiłam pokazac wam zdjecie z okresu ciazy... w tedy pełna byłam szczescia i... miłosci....
http://foto.onet.pl/36y91,m40mi82ki4...l,u.html#dvdkl
-
Lun proszę się wziąść w garść i do diety marsz.
ja też muszę bo do70mam nie daleko a Ty do80.
Razem raźniej.
Co do męża to jestem w szoku.
nie wiem co sie stalo że Twój mąż tak do kogoś się odnosi...
Może żartobliwie ale wiem że to przykre dla Ciebie.
Proszę Ciebie nie płacz.
Bardzo Ciebie o to proszę.
Nie wiem co Ci doradzić bo ja sama to bym wybuchła i zarządała wyjaśnień.
Ale Ty to delikatna istotka jestes i naprawdę nie wiem.
Może porozmawiaj z nim...
A moze pora zabrać się do diety i znowu zadbaj o siebie i bądź sexi dla męża.
Zaskocz go czymś...
Pozdrawiam i przytulam
-
Kochanie, musisz porozmawiać z mężem, wprost i otwarcie.
Nie ma co snuć domysłów, bo się zadręczysz, zamęczysz i wpadniesz jeszcze w depresję.
Skoro mąż tak pisze do innej kobiety, zapytaj, dlaczego? ... wiesz, czasami faceci grają słowami, bawi ich to, że jakaś inna kobieta, może nimi się zainteresować.
To duże dzieci, często nieodpowiedzialne i nie przewidujące konsekwencji swoich słów i czynów. Często nie rozumieją, że nas ranią. W ich mniemaniu nie robią przecież nic złego!
Koniecznie porozmawiaj, MASZ PRAWO wiedzieć!
Trzymam kciuki i przytulam :P
-
Moim zdaniem też powinnaś zapytać o to wprost. masz prawo wiedzieć co się dzieje, a i on powinien wiedzieć, że to Ciebie rani - jak pisze Kasia oni są jak duże dzieci, a poza tym są myslący inaczej :lol:
poza tym weź się w garść kochana. nie ma co płakać, trzeba ćwiczyć. Wiesz jakie dziewczyny lubi twój maż - sama o tym kiedyś pisałaś!
facet to takie stworzenie które:
-ma odszielnie w mózgu czujniki na miłosć i na sex i u niego sex z kimś innym nie jest wykluczony, więc dbaj o siebie, żeby nie zrobił nic, czego i on by żałował
- facet lubi być w centrum uwagi. Do tej pory twoja uwaga była skupiona na nim, teraz na dziecku. może po prostu czuje się dodatkiem do was, i szuka kogoś, kto by zachwycał się nim??
Buziaki kochana i trzymaj się
-
Trudne to wszystko do pogodzenia bo jak jestes gruba i nieatrakcyjna to logiczne, ze spada twoja samoocena. Moj A. powiedzial mi ostatnio, ze chcialby abym wrocila do czasow kiedy bylam szczupla bo wtedy calkiem inaczej wygladaly nasze relacje lozkowe-->>czyt. nie wstydzilam sie siebie samej. Facet tez na tym cierpi . Twoj tym bardziej bo masz dziecko i prawdopodobnie przelewasz cala milosc i zainteresowanie na bobaska, co czyni twojego meza zazdrosnym. Dlatego jestem za Kasia Cz - musisz z nim koniecznie porozmawiac i przede wszystkim szczerze , poniewaz on tez moze miec jakis swoj punkt widzxenia w tej sprawie, ktorego ty do tej pory nie dostgrzeglas. Oczywiscie nie popieram jego wiadomosci do innych panien ale cos musialo sie w waszym zwiazku popsuc a ty tego nie dostrzeglas.
Jak nie potrafisz zaakceptowac siebie taka jaka jestes czas zajac sie soba. Rozmowa z mezem powinna pomoc- popros o wsparcie, przeciez nie jestesmy juz nastolatkami, ktore wstydza sie opowiadac o swojej wadze najblizszym. Jezeli twoj maz cie kocha to kazdy twoj stracony kilogram bedzie radoscia i dla niego :)
Poza tym czy musimy byc tak puste i bezwolne, ze dajemy sie opanowac jedzeniu. Przeciez to tylko cos, co ma nam pomoc przetrwac a nie doprowadzac nas do problemow z mezami czy wlasna psychika.
Zycze powodzenia i udanej rozmowy :*
-
Lun co u Ciebie?
Co słychac?
Czy coś się wyjaśniło...
Słońce, Ty teraz nie mozesz być sama ze wszystkim.
pozdrawiam i przytulam
-
Uff czuje sie.. zle!
Rozmawiałam... no i co... krzyczałam... i co ... płakałam... płakałam bardzo... mówił że kocha ze to tylko taka gra słowna, że sobie zartuje ale jakos nie sadze :(
Atrakcyjnosc... wiecie ja kochałabym go nawet jakby był gruby i oblesny ale ja jestem kobieta one czesciej kochaja bezwarunkowo... facet lubi ... polowac... facet lubi WIELE kobiet...
nie wiem czy mam sile na walke o MOJEGO meza i nie wiem czy chce walczyc... przeciez POWINIEN MNIE KOCHAC............................................ .....................
Staram sie dalej trzymac diete...
Jest mi ciezko ale zrobie to dla siebie... a jak juz znowu bede soba atrakcyjna nie za wysoka drobna blondynka - hehe moja skromnosc :) kopne go tak mocno ze i jego serce zaboli...
Teraz wybaczcie ze nie odiwedze ide sobie popłakac w kacie bo nic nie jest takie jakie bym chciała ... :((((( a ile jestesmy małzenstwem ... pół roku!
To co bedzie dalej ... wole nie myslec...
-
Lun... Ach Biedactwo... Nie płacz tak, nie płacz, na pewno nie warto - szkoda Ciebie, Twojego zdrowia, nerwów... Wszystkiego! Jeżeli mąż mówi, że to tylko gra, to może mówi prawdę? Ale powiedz mu, że Cię to boli i zapytaj jak on by się czuł na Twoim miejscu? Czy chciałby, żebyś do kogoś innego tak pisała? Myślę, że w tej sprawie na pewno możecie dojść do jakiegoś kompromisu... A prawda jest taka, że "zdrada" znaczy zupełnie co innego dla kobiety, a co innego dla mężczyzny. Nie wiedzieć, czemu oni uważają, że mogą sobie na więcej pozwolić. Może nie tyle co facet lubie wiele kobiet, ale lubi być doeceniony. Może powinnaś mu mówić więcej komplementów, albo jakoś go zachęcać do wspólnej rozmowy, zabawy, itd. Nie wiem, ale jeśli go kochasz, to warto próbować rozwiązać problem...
Przynoszę kwiatuszki dla Ciebie, choć to może marne pocieszenie teraz... Ale uśmiechnij się i pomyśl, że jesteś warta przynajmniej tyle, co Twój mąż i nie musisz przez niego tak cierpieć. Może nie warto?
http://farm2.static.flickr.com/1243/...828aaa68_o.jpg
-
Lun przytulam cię mocno i wierzę że się wszystko ułoży, że znajdziesz siłę i pokaż mu na co cię stać (przecież obie wiemy, że na bardzo bardzo dużo)
Ja wiem jak się czuje kobieta po ciązy... :!:
Głowa do góry :!:
-
hey Lun
widzę, że wszystko cię przytłoczyło, mąż, dieta, życie. Trudno ci znaleźć siły na walkę, teraz co jest najważniejsze NIE ODPUSZCZAJ, nie rezygnuj, nie poddawaj się :!: :!: Może powinnaś skorzystać z jakiejś profesjonalnej pomocy, nie chce sie tu wymądrzać ale to może być depresja. Nie możesz być ciągle taka smutna. Jeżeli jesteś taka przy mężu to nie dziw się, że szuka kogoś kto z nim pogada, poflirtuje itp. Zmień to, nie smuć się i nie dołuj, życie jest krótkie na naprawdę szkoda na to czasu...
pozdrawiam, i życzę ci jak najlepiej :)