no i gdzie Ty się podziewasz? ;>
Wersja do druku
no i gdzie Ty się podziewasz? ;>
Ej noooooooooo... :(
Chyba mi nie uciekłaś znowu, co? :(
Hejka!
Czytalam Twoj poprzedni watek.Ja tez ciagle walcze o dwie piatki,a teraz nawet dla motywacji piatke i czworke.
Roznie to bywa ze mna,bo nie mam zamiaru zbyt wiele sobie odmawiac-zycie jest za krotkie:),a schudnac by sie chcialo...
Trzymam kciuki i zycze sukcesu,damy jakos rade!
Oj laseczki.. niezle mi sie przytylo.. juz na diecie jestem.. od kilkunastu dni. - nie pisalam wczesniej - bo kurcze no.. nie wiedzialam jak duzy jest moj zapas motywacyjny i w ogole - ale teraz wiem, ze MEGA. nie zapeszajac oczywiscie.
Jestem na diecie NOWOJORSKIEJ. slyszalyscie pewnie o niej nie raz - po prostu szal na rynku odchudzania.
Otoz.. jak wiecie - nigdy nie stosowalam zadnych diet typu kopenhaska, sb, kapusniakowa.. itd.. itp.. jedynie zbilansowane posilki, albo ograniczenia + ruch. duzo ruchu. - wiec to moja pierwsza taka. Nie wiem jak dziaja inne - ale ta.. to normalnie boski cud jakis.. ja nie wierzylam.. ale postanowilam sprobowac (wielki akt desperacji - prawie 68 kilo ?! - przeciez kiedys osiagajac taka wage - wlasnie zaczelam "experymenty z rzucaniem" - i sie zaczelo).. no..
powiem tak.. albo wypisze wymiarki - bo niestety nie mam dostepu do wagi teraz (chociaz moze uda mi sie dzisiaj zwazyc - to wam tutaj napisze) :
biust: 93 -> 92
pod biustem: 81 -> 78,5
talia: 79 -> 74
boczki: 93 -> 89
pupcia: 102 -> 98
uda: 56 -> 55
lydka: 34 -> 33,5
No... kochane.. , zeby nie przesadzic - to sie po prostu powtorze - dieta boski cud...
i wszystko w zaledwie.. - dzisiaj mam dzien 11-sty.. jeszcze tylko marze o tym, zeby na wage wejsc.. cos niesamowitego - ja to w ciaglym szoku jestem (od dnia 5tego diety - kiedy spodnie zaczely sie robic luzniejsze.. - teraz to lecą.. a co dopiero za 4 dni ?! uhh..)
Kafig - miło , ze wpadlas - naprawde : ) skorzystalam z pomyslu obnizeniu pułapu wagowego - tylko, ze ja do 53.. - ale jak bede 55 i nie bedzie chcialo zejsc nizej - to sie nie bede obrazac :) :) :D
Witam!
No to ja powiem, ze nie słyszałam o tej diecie. Ale zachęciłaś mnie, żeby usłyszeć!
Takie rewelacyjne efekty! :shock: Przydałoby mi się!
Oj, Kochana, bo jeszcze wrócę do odchudzania :lol:
no - pojechalam na ta wage ! a autobus mi nei przyjechal - i szlam 30 minut z buta.. - no coz - przynajmniej sie niezle przespacerowalam : ) - z powrotem juz busikiem : )
wyrocznia powiedziala 65.00 ! :) (wazenie z butach, dzinsach i bluzce) - czyli zlecialo 3 kilo. szczerze ? nie zakladalam, ze zrzuce 8 kg (tak jak ta dieta zapowiada- chocia zmusze tez sie przyznac, ze przestrzegalam jej w .. 70% - posilki spoko(prawie ;) ) [jesli chodzi o sklad] , ale pory jedzenia nie byly stale i nie byly oddzielone 3ema godzinami - co bylo podstawowym zalozeniem diety..- niestety studiuje i nie mialam mozliwosci : ( - a no i w nocy czasem cos tam podjadlam.. : P ZNACIE MNIE - trzeba wybaczyc :oops: ) - ale chociaz polowe zrzuce. no i uda sie : ) - 4 dni przede mna - wiec idealnie na kilogramek. potem dalej zdrowe jedzonka - ruch i w ogole i bedzie gites !
Moja kochana ! - dasz rade na tej dietce nowojorskiej - serio.. - moze rozejrzyj sie w sklepie jeszzcze za kwietniowym JOY'em - napewno jeszcze gdzies znajdziesz - tam wszystko dokladnie opisane.. - jesli nieznajdziesz... - to powiedz - zeskanuje i posle Ci na maila :* nie jest sie glodnym na tej dietce.. ani nic.. i w ogole - wiele rzeczy uczy.
wiecie czego sie dowiedzialam ? ze najlepiej pic wode mineralna - z jak najwieksza iloscia wapnia - pomaga w spalaniu tluszczu ! - i nie maja go zbyt wiele takie wody jak "zywiec zdroj, kropla beskidu - co jest niezle zareklamowane.. (maja ok. 40-100 mg/l,) - otoz - poszlam do mega super marketu - i czytalam opakowania wszystkich wod mineralnych - jak debilka jakas :D kto czyta sklad wody mineralnej ?! :P:P - no i staropolanka ma: 290 ml/g !! !! - kosztuje ok. 1,59 :) - spijam 2 dziennie :)
Poleciałam od razu do sklepu i dostałam jeszcze ostatniego JOY'a :wink: Właśnie czytam o tej diecie. Nie za bardzo mi krewetki odpowiadają bo nie jadam takich rzeczy, ale to by się zamieniło.
Kurcze, ale co potem? Bo przecież nie można tak od razu się przerzucić na zwykłe jedzenie. Tak czy siak poczekam jeszcze trochę - zobaczę, co Ty wykombinujesz :D I tak mam w piątek imprezę, więc byłoby ciężko.
Tylko nie znikaj znowu!! :twisted:
Moja Droga, czy Ty pijesz te koktajle proteinowe... Ale jak je robisz? Tak jakoś wg własnych przepisów?
NO I W KOŃCU WRÓCIŁA!!!!! :D
jeszcze raz.. co to za dietka?;> i ponawiam pytanie frozen o te koktajle proteinowe?;)
;*
Karateka - to dieta NOWOJORSKA : D - po mojemu - dieta cud : )
Frozen - kochanie.. pije je. - ale jak czytalas - mozna je zastapic omletami na bialku (tez sie czasem robie - i posypuje cynamonem jak pisza - poniewaz reguluje poziom cukru we krwi..) - jak juz czuje, ze jest ryzyko rzucenia sie na slodkie - to wlasnie rezygnuje z koktailu i robie omlety. Koktail to niestety proszek , ktory kupilam (750g, 51 zloty - na allegro zamiowione i osobiscie odebrane w lodzi - dlatego tak tanio - w sklepie normalnie to chodzi po 100 zloty - masakra !) - ale tez czytalam, ze dziewczyny kupuja mniejsze ilosci np. za 35 zloty - jakies smakowe. ja mam "100% olimp whey proteine concentrate" - mieszam z mlekiem - 200 - 250 ml mleka + 1 porcja białka serwatkowego (czyli tego proszku) - (1 porcja = 6 plaskich lyzek stolowych). Jest sie po tym bardzo sytym.
Na diecie w ogole nie odczuwa sie glodu - jesli je sie regularnie - u mnie niestety nie zawsze z tym jest tak jak trzeba - i pewnie tez dlatego nie mam ubytku wagi takiego jak byc powinien (chociaz.. - wczoraj kupilam swietna bluzke - w rozmiarze 38 ! - i buciki : > - wkleje wam fote ! ) wiec naprawde sie pomniejszylam.. spodnie to juz chyba wszystkie ze mnie leca - oprocz jednej pary. - chyba, ze z ta waga jest tak, ze tluszcz -> na miesnie - a miesnie wiecej waza.
I nie bojcie nic - nie znikne : )
oo i co wazne.. 4tego dnia diety - wlasnie niezle sie schlalam. : P wypilam duzo wodki = duzo kalorii. wiec to tez pewnei sie odbilo - a jednak dziala ;)
co teraz zamierzam ? hm.. jesc zdrowo - 5 razy dziennie. na sniadanie tak jak w diecie - omleciki na bialku , ew, z cukinia i szyneczka. do szkoly bede zabieram na 2gie sniadanie (1 przekaska) jajka, albo salatke jajeczna (kupilam sobie3 specjalny maly pojemniczek na to :) na obiadek zdrowe mieso, chude, + ryby (2 razy w tygodniu). itd, itp serki wiejskie bez tluszczu, twarog (chudy) (np. z dzemem, albo cynamonem ;) ) - nie objadac sie. jak bede miala ochote na slodkie - to migdaly jakies. No i jak pisza: przez pierwszy tydzien - mozna zjesc po 1 rzeczy dziennie z zakazanej listy. a od 2giego tygodnia - po 2.
hm.. napewno nie bede inwestowac w slodycze - tylko najpierw np... w serek jakis zolty - bo dawno nie jadlam. i inne rzeczy, ktorych podczas diety nie wolno - a teraz mam na to ochote - moze jako przekaska - jablko ? bede juz zdrowo zyla - tym bardziej, ze odpowiada mi takie jedzenie :)
Duzo pije. Wody (3 litry dziennie) - co juz pisalam, i herbatki..
Fakt - od drugiego tygodnia zaczelam biegac - co 2 dni po 30 minut, i na basen chodze w dni, w ktore nie biegam (nie plywam zbyt dlugo - max 30 minut) - i co jeszcze.. aa robie tez te cwiczenia co 2gi dzien - co sa w Joy'u. Tylko sie nie stresuj - bo zdarza mi sie tez tak - ze przez 3 dni nic nie robie. Obijam sie - tzn poloze sie - i zrobie te 10 brzuszkow dla swietego spokoju. - Albo wieczorem na spacer pojde godzinny. zeby sumienie uspokoic :)
P.S. wspominalam juz, ze rzucam palenia po raz ktorys tam ? - ale teraz dobrze idzie :) 7 dzien dzis leci ;)
buziaki - jak macie pytania - to sie nie krepujcie :)
AAA... posilki oczywiscie mozna sobie zamieniac - ja np. nie robie zadnych, ktore nadaja sie do piekarniki - poniewaz go nie mam.. (akademik) ale ! - jak przyjade do domku - to pierwsze co sobie ugotuje na obiad - to zapiekane brokuly :) mam wielką ochote na nie :)
jeszcze jedno.. - w ogole nie czuje, ze jestem na diecie !
jeszcze cos.. : PP - nie rzuca mnie az tak na slodkie - a jesli juz nie moge wytrzymac - to kupuje tik taki - pomaranczowe, cytrynowe.. albo gumy smakowe bez cukru (tym bardziej, ze rzucam szlugi ;) ) oo i ostatnio zaszalalam z cytrynowa mamba :) - a jak patrze na czekolade.. to w sumie.. co tam - juz tyle w zyciu jej zjadlam - ze moge sobie odpuscic : ) i co wazne - nie chodzic do sklepu na mega glodniaka.. - raczej po posilku w miare mozliwosci.
a tutaj bluzeczka i buciki : )
http://www.rybnet.pl/~aguska/3.jpg
bluzka z kappahl, buty z croppa
Świetna bluzeczka! Buty też ładne, ale nie w moim stylu.
Ja nie wiem, co mam ze sobą zrobić :? Na razie nie robię nic i jem pierogi (dziś 14 z kapustą). Doła mam i nie chce mi się nic kompletnie.
I nie wiem, co mam ze sobą począć.
Ale mnie zaciekawilas ta dieta...SPrawdze,czy bym sie do tego nadawala.I jesli wyniki sa takie rewelacyjne,to bede mega happy:)Ostatnie kg,ktore chce sie zrzucic najbardziej denerwuja,bo jakos ta waga nie chce isc w dol:)
Bluzka i buciki fajowe:)
Co słychać na froncie?
na froncie gites !
dzisiaj pierwszy dzien - nie na diecie. -
rano - basen - po basenie koktail (jeszscze - ale powoli bede zamieniac na normalne jedzenie)
potem obiad - piers z kurczaka smazona na malej ilosci oliwy z pestek winogron + groszek z marchewka (moja pierwsza ingerencja ;) - tzn.. na diecie nie jadalam groszku :) - ale jest zdrowy - i zawiera w sobie sporo bialka - jak na tak malenkie kuleczki :P - nie ma tluszczu (prawie) )
teraz przekaska - twarog mega chudy z ziolami (fit up) - twarogu tez nie jadlam na diecie - ale chyba moge teraz, bo zdrowy jest przeciez - a chodzi tylko o ukryte tluszcze w nabiale. (a twarog jest chudy (jak juz pisalam ;) - wiec go nie ma zbyt wiele [tluszczu] )
na kolacje.. chyba koktail.
ta wiem - brakuje jednego posilku...ale nie mam go gdzie wcisnac. (jem co 3-4 godziny - i tez 3h przed snem - a nauczylam sie chodzic spac dosyc wczesnie :) ok 23)
powinnam sie jakos zwazyc teraz bedac juz po diecie - ale nie mam wagi.. a niestety nie mam ochoty jechac do tego marketu gdzie jest ta smieszna maszyna "king .. cos tam".. - deszcz pada.. brzydko jest.. mam nauke.
ale nie boje sie , ze przytyje - bo nawet mnie nie ciagnie do czekolady , czipsow itd, itp - tzn.. mam na nie troche ochote.. ale bez przegiec. co jest sukcesem - bo rzucam palenie :) hm.. tak sobie mysle - ludzie rzucaja i tyja - a ja rzucam i zrzucam ! :D:D
Hej. Dzis wazenie mialam :D
63.5 :) (znowu w ciuchach: dzinsy, buty, bluzka, sweterek)
wymiarki tez sie troszke zmniejszyly - w tylku mam 97.5.. :D pod biustem 77.5 !
reszta tez sie zmniejszyla - ale to minimalna roznica (centymetrowa ;) )
do przodu ! :)
gratuluje spadku wagi i centymetrow!!
To bardzo motywuje jak widac jakies efekty odchudzania!
ehh jak ja Ci zazdroszcze... :cry:
Oj kusisz kusisz tą dietą!
Tylko nie mam teraz kasy na odżywki :? Inne wydatki ważniejsze. Może jak dostanę zwrot podatku, to wtedy kupię...
Namieszałaś mi i nie wiem, co robić :P Ty niedobra! :wink:
oj Squaaaloo.. moim zamiarem nie bylo namieszanie Ci w glowce.. tylko pokazanie - ze sie daa.. :(:( btw.. mnie ciagle zastanawia czy wytrzymam... - bo nieraz bylo tak, ze zostawaly 4-5 kg i jakos tak bylo, ze znikalam i wszystko olewalam... hm..
miejmy nadzieje, ze tym razem - W KONCU - bedzie inaczej.
p.s. jestem po porannych cwiczeniach (15 minutek) (1wsza strona z cwiczeniami JOY'a - tamta druga mnie jakos.. zanudza). na sniadanie omlety na bialku.
wieczorem bieganie (40 minutek) + cwiczenia, 15 min.
p.s.2. jutro basen +cwiczenia.
p.s.3 - dzisiaj mialam 2ga noc bez podjadania. :)
p.s. 4 - od tego tygodnia bede miala 1 dzien "luzu" - tzn.. w niedziele usiade sobie przy slodzonej herbatce - i zjem 1 kawalek jakiegos ciasteczna zbozowego (holenderskie sa pycha). - tak po poludniu.. zamiast przekaski miedzy obiadek i kolacja. ale zaszalalam, co ? :P - dla mnie to naprawde sporo - po tak ambitnym przestrzeganiu diety. no i nie chce joja. - che juz tak na zawsze - bo coraz lepiej sie czuje ze soba.
Nie martw się, namieszałaś mi pozytywnie, bo może w końcu wezmę się za coś konkretnego! Tylko jak bym chciała zacząć to musiałabym od jutra... W sumie to jeszcze mam jedno pytanie, moja Ty Specjalistko :D Co myślisz o takich koktajlach:
- Mleko 0,5% (pół szklanki)
- Mleko sojowe w proszku (2 łyżki)
- Jajo kurze (białko) najbardziej wartościowe białko dla człowieka
- Miód (1 łyżka)
- Jogurt naturalny 3% (pół szklanki)
Wszystko należy dokładnie zmiksować.
Wartości odżywcze koktajlu:
Białko - ok. 20 g
Węglowodany - 40 g
Tłuszcz - 8,5 g
Kalorie - 320 kcal
Możnaby zastąpić te kupne takim czymś? Bo mnie przeraża opcja wydania tylu pieniędzy, jak znasz mnie i wiesz, że jeśli wytrwam tydzień to będzie dobrze.
Daj znać, jak Ci tam idzie :*
oooo.. ja się dołączam do pytania frozen :roll:
biegasz, never?
Frozen - mysle, ze moze byc - tylko pamietaj - jogurt bez cukru. (najlepiej, zeby bylo napisane na opakowaniu, ze nie zawiera cukrów. A te białko z jaja.. to nie jedno :) conajmniej 2. (albo tez i 3.. :P ). Tylko sie zastanawiam nad tym miodem.. - bo masz troche za duzo wegli jak na diete nowojorska.. Polecam tez te omlety z cukinia i drobiowa szynka. Jajecznice z grzybkami (jutro bede miala :) ) i omlety na samym bialku z otrebami.
Karateko.. oczywiscie, ze biegam :D:D:D Jeszcze na dodatek teraz - kiedy rzucam palenie.. - jak sie wkurze - to nie siegam po papierosa, tylko po ubranko, adidaski - wioooo !!!
Powoli wprowadzam weglowodany.. i niedlugo przejde na diete zbilansowana (redukcyjna) . Zeby dalej zrzucac oczywiscie :)
Chcialabym na poczatku ostatniego tygodnia maja - na wadze zobaczyc 5 z przodu. A w polowie czerwca 5 z tylu. Jak sie nie uda - nie szkodzi. Poczekam ile bedzie trzeba :) byle nie do (za przeproszeniem :P) usranej smierci :P
Piękna, ja się na razie na SB rzucę. Jak to nie pomoże to może wtedy na nowojorską. Czekam dalej na kasę ze skarbówki i jednak kupię normalną odżywkę i już. Będzie wygodniej i szybciej. nowojorska to mi bardziej pasuje np już w czerwcu, jak nie będzie zajęć na uczelni, bo teraz mam np od 8 do 18 i w tym momencie z posiłkami jest lipa :roll:
A jak u Ciebie efekty, Skarbie?
troche nabroilam - ale dzisiaj odpokutowalam 40 minutowym biegiem ! (20+10+10) [przerwy po 1 minucie]
ale @ niedlugo. juz calkiem niedlugo, wiec sobie troche wybaczam. - no i nie moge sie doczekac przejscia na zbilansowana.. :) ale powoli musze z tymi weglowodanami.. bo chwila nieuwagi i bedzie jojo. a tego nie chcemy. (tym bardziej musze uwazac, ze dosyc szybko zlecialo - i jestem w grupie podwyzszonego ryzyka jojowego :D - jak to smiesznie brzmi :P ale nieciekawie wyglada..)
buziole. w czwartek podam obecna wage.
To ja chętnie tą wagę zobaczę :D
Uważaj uważaj z tymi węglami! Ale Ty z resztą sama najlepiej wiesz! W końcu doświadczona z Ciebie zawodniczka :lol:
Podziwiam za bieganie! (Jak zwykle :D )
uu.. wczoraj poszalalam.. ponad 3 piwka.. buu.. ale spoko, dzisiaj rano - 30 minut biegania (2x 15). ale co tam.. nie pilam alko z 3 tygodnie : ) teraz znowu pewnie minie jakis miesiac zanim sie napije czegos % : )
3 piwa to żadne szaleństwo :lol:
Ja się na razie ograniczam z piciem :P
no wlasnie szalenstwo - bo ja jestem na maxymalnym ograniczeniu alkoholu - tzn, ani 1 mililitra nie powinnam - ale mialam ochote.. i zrobilam to z pelna swiadomoscia.. btw, juz mi przeszlo dawno ; p - dzisiejsze bieganie zaliczone. 30 minut. 3 x po 10. cwiczenia (ok 5-10 minut) - prysznic, teraz sniadanie (omlety na bialku - te z Joy'a, proponowane przez setpoint - w koncu doszlam do wprawy w ich robieniu ! - nie rozwalaja sie i wygladaja jak prawdziwe omlety :D ) + 2 ciasteczka zbozowe LU GO ! [smak musli z owocami] :) od niedawna dodatek do kazdego sniadania. (zaspokaja potrzebe na slodkie w ciagu calego dnia ! - dlatego wole rano dolozyc te 100 kcal w ciastku zbozowym (1 sztuka ma dokladnie 53 kalorie) - niz potem szalec wieczorem i zalowac).
http://www.female.pl/images/reklama/1019.jpg
Buziaaaki - mam nadzieje, ze u Ciebie na SB idzie rownie pieknie :)
Idzie jak na razie powoli :lol:
A mi te ciasteczka też strasznie smakują! Chyba zagoszczą w mojej 2 fazie. Ale to jeszcze maaasa czasu.
A Ty jak zwykle pięknie biegasz i wszystko w najlepszym porządku :D
A jak tam nocne podjadanie?
Co nowego na polu walki?
never, Ty zawsze znikasz wtedy kiedy ja, haha ;D
pokaz się w końcu, co?;>
czekamy :roll:
a Ty sie zawsze pojawiasz wtedy kiedy ja :D hihihihi
no to niezle mamy :)
przyjazd do domu - i nie jest zle ! na wadze 64,5 !
tym bardziej nie jest zle, ze ostatnio ostro szalalam :):):)
wymiarki:
biust:93
pod biustem: 79
talia: 75
boczki: 89
tylek: 98
jest rewelka jak dla mnie. tzn - czas zeby leciec w dol bez zadnej zalamki :) i masakrycznych poczynan ! :)
otoz.. z ciekawostek - przeczytalam wczoraj, ze aby stracic 1 kg - musialabym biegac 9 godzin ! wiec przypuscmy, ze narazie chce zrzucic 5 kg -> 5*9=45 godzin biegania. rozkladajac po godzince na kazdy dzien... wychodzi, ze... za 45 dni bede lzejsza o 5 kilo ! :D (dokladajac ograniczenie posilkow - moze to nastapic nieco szybciej ! :) ) i yooo, pozytywnie ! :))
WITAM :)
Nie zauważyłam, że jesteś :) ale miło mi Cie widzieć :D Widzę, że dietka idzie w dobrym kierunku :)
POZDRAWIAM CIEPLO
wohuu...
NO TO SIE ZACZELO ! i ja ostro z tym ruszylam !
pobudka 5.40, bieganie na 6.00 - 50 minut. (niestety... ostatnie imprezy nie wyszly mi na dobre i nie dalam rady dociagnac do 60.. - ale nie szkodzi)
po raz kolejny sobie uswiadamiam.. kocham biegac !
sniadanie 7.30.
II sniadanie 11.30 - 12.00
obiad ok 16.00
kolacja 20.00
wczoraj dalam rade zjesc o 20 jablko i potem nic wiecej. poszlam spac o 23 :) - taki test przed dniami od dzisiaj :) i da sie. - a co najwazniejsze - JA potrafie :P
p.s. od dzis zaczynam rowniez a6w. - przed kolacja bede sapac jeszcze ;)
Agatko - Ciebie rowniez milo widziec :)
Witam :)
No ja to zawsze mówiłam, że podziwiam Cię za to bieganie dla mnie to niewykonalne :) Bo ja po prostu nienawidzę biegać :? A wstawaniem o 5.40 to już mnie po prostu zwaliłaś z nóg :shock: :lol: ja mam problem żeby do pracy sie zwlec o tej porze na szczęście tylko raz w tyg tak wstaję :)
POZDRAWIAM
hm.. Agatko - Ty mnie tak nie podziwiaj - bo widzisz.. wczoraj nie dalam rady wstac na ta 5.40 :P (za pozno poszlam spac..) - ale za to rano jak sie obudzilam - to cwiczylam, brzuszki i takie inne... - a biegalam wieczorem. 45 minut tylko. (z kolezankami biegalam).
dzisiaj.. to nawet nie mialam zamiaru wstawac o 5.40 ! - leniuchowalam do 10 ! - teraz pocwicze, sniadanko i na uczelnie.
Ale jutro juz 5.40 : )
ladnie jadam - nie za duzo - co 4 godziny.
dzisiaj bedzie o 1 posilek mniej - ze wzgledu na to, ze pozno wstalam.
ooo. i dzisiaj w nocy zdarzylo mi sie wstac... po kilka lyzeczek miodu.. : ) wybaczam sobie - bo i tak nagle szybko przestalam jesc w nocy : P
dalej nie pale, dalej nie pije ! :)
Pięknie, neverku! Wszystko idzie ku lepszemu ;) trzymaj się bez tych śmierdziuchów (papierosów ;))! podziwiam za to wstawanie o 5.40 ;> brzuchy robisz? ja kiedys robiłam też rano, ale teraz jakos.. nie chce mi się ;p leń straszny ze mnie :D dobrze, że Ty ćwiczysz za mnie :lol:
Cześć Szaleńcu :D
Cieszę się, że nie palisz! Ja właśnie rzucam picie :P A w takie upały to ciężko bez zimnego browara :P (Zajechało alkoholizmem, ale jeszcze nie jest tak źle :P )
Ty znowu bieganie? A ja znowu rower. Trzeba coś ruszyć ten tyłek w końcu...
Ja Ci dam miód po nocy wyjadać!!! :wink:
jestem ! - u mnie tez alkoholowo troche ! : P i w zwiazku z tym znowu papierosowo, ale znowu na nowo - teraz ogolnie sesja sie zbliza - i zeby z wszystkim sie wyrobic - to musze dawac z siebie 150% - wybaczcie, ze nie bede was odwiedzac.. ale nie mam na to czasu - nawet u siebie nie mam jak pisac.
od dzis znowu biegac zaczelam [ mialam przerwe kilku dniowa - juwenalia ] - no i... jem thermo speed extreme.. hm.. i to chyba tyle z rzeczy interesujacych..
buziaki ! - w przyszlym tygodniu w niedzieje bede sie wazyc. - zobaczymy efekt po 2 tygodniach pozerania thermo speeda ; ]
Hehehe :D
U mnie też już sesja powoli się zaczyna.
Powodzenia w nauce i w rzucaniu :P