Siba,
Już trzy kilo??? :shock: Suuuuuuper !!! Ale Ci świtnie idzie. Chyba i ja się wezmę za siebie na poważnie.
Buźka
FLEUVE
Wersja do druku
Siba,
Już trzy kilo??? :shock: Suuuuuuper !!! Ale Ci świtnie idzie. Chyba i ja się wezmę za siebie na poważnie.
Buźka
FLEUVE
Sibuniu - gratuluję Ci zrzuconych kilosków, u mnie waga stanęła...ale nie przejmuję się, bo wiem, że to normalne :wink:
Dziekuje wam malenstwa za gratulacje :) Ciesze sie z tego ogromnie, chociaz to chyba jednak troche wiecej czasu mi zajelo niz tydzien. Zupelnie sie zakrecilam. Ale to nie wazne , wazny jest wynik . :D
Czuje sie juz znacznie lepiej i postaram sie do was wszystkich pozagladac w ciagu dnia .
Chwilowo czuje sie jakby mnie ktos walnal mlotkiem w glowe , ale takim drewnianym na szczescie :)
No i dzis juz biore sie ostro za dietke , bo dwa dni troche sobie pofolgowalam ( jak sie spi w ciagu dnia to sie czlowiek budzi w srodku nocy glodny i zjada co wpadnie w reke , a co...? lepiej nie bede pisac )
Buziaki !
:lol: Siba, no Ty to juz jestes lasencja! Waga super! :shock: :D :D
Wlasciwie w moim wieku , majac taka wage powinnam sie cieszyc i dac sobie spokoj z jakimis dietami, ale...moje d....o nie miesci sie w wiekszosc moich spodni. A konkretnie tuz ponizej bioder i uda. Nie moge cwiczyc , w gre wchodzi jedynie dosc spokojne maszerowanie , wiec nie moge ukierunkowac chudniecia na te czesc ciala.W zwiazku z czym bluzki moge nosic 38 a doly...lepiej nie mowic. Biust mam rozmiar minus jeden :( a te nieszczesne uda ani drgna :evil:
Dzis byl dzien niezly, ale nie najlepszy. W moim zasiegu znalazla sie bulka a pod wieczor w lapki wpadla mi princessa kokosowa. Cos czuje, ze ten tydzien bedzie zmarnowany . A wszystko przez to , ze siedze w domu i z nudow jem. Wiecie jak to jest do wieczora wszystko wydaje sie takie cudowne, nie ma sily , ktora bylaby w stanie nas zlamac.A przychodzi godzina 20 i koniec , jak dzikie lwice idziemy na polowanie i biada kazdemu keskowi , ktory stanie na naszej drodze.
Mam nadzieje , ze nie zmarnuje mojego malego sukcesiku. Ech....
Trzymajcie sie!!!
Sibuś, w TWOIM wieku?? ja mam 34 lata i nie zamierzam się poddać :) Znalazłam w necie ćwiczenia na ładne piersi, spalanie tłuszczu i zgrabne nogi :wink: W NASZYM wieku to sam kwiat kobiecości :wink: napiszę dokładniej o ćwiczeniach w poniedziałek, bo mam wszystko w biurze, a teraz jestem w domu :?
Pozdrawiam :)
Hejka SIBA :)
Tylko mi tu proszę nie wyjeżdżaj z metryką, proszę. Bo jeśli mnie pamięć nie myli (a jeszcze jak wiem to nie) to ja jestem starsza i dopiero teraz się wzięłam za siebie porządnie. No i co Ty na to ?
Poza tym w moim wypadku jest jeszcze drugi problem tzn. oprócz duuuuuużego tyłka mam wielgachny biust. To dopiero jest kłopot, bo ani tu nie mało , ani tu.
Myślę, Sibuś, że masz tzw, chwilowe "zmęczenie materialu" . Ostatnio chorowałaś, więc organizm jest osłabiony i rozregulowany, więc szuka ... a Ty razem z nim.
Może, więc lepiej przez tydzień tak łagodnie poszukaj razem ze swoi ciałkiem czegoś dobrego. Daj mu odpocząć i doregulować się , a potem ewentualnie ciąg dalszy dietkowania. Jak myślisz pomysł do przyjęcia?
No, Sibuś głowa do góry.
Dobranockowo :wink:
Siba, a może callanetics, on został stworzony dla tych co mają problemy z kręgosłupem, więc może...? Po tych ćwiczeniach bioderka zmniejszają się w oczach... więc może?
P.S. Zrobiłam pomidorówkę! Z Twojego przepisu! Pyyycha!
JAdo - rozumiem Cię. Sama miałam wieeelki biust (75D), ale od kiedy sie odchudzam zmniejszył mi się do 70C! Nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić. Jakbym była młodsza to bym sie cieszyła, bo sprawił mi nie jeden raz wiele przykrości. A teraz...? NIe - jest dobrze, nie narzekam!
Sibuniu - ja też mam największy problem z biodrami i pupcia :lol: Chudnę zawsze od góry :lol: i to mnie zawsze wkurza, bo biustu nie chcę tracić (mam miseczkę C).
U mnie - średnio na jeżyka :cry: Zdrówko nie dopisuje, nadal problemy z kręgosłupem. Niedługo zacznę rehabilitację. Mimo wszystko nadal dietkuję - to mój 20 dzień :lol: i jest 5,5, kg mniej :lol: :lol: :lol: Bardzo się cieszę z tego powodu, aż mi się chce dalej walczyć !!! :lol:
A i jeszcze jeden sukces - dzisiaj mija miesiąc jak nie palę i jest mi super z tym :lol:
Ściskam Was wszystkie życząc wspaniałego tygodnia,
Mała.Żabcia
Zabciu- szczerze podziwiam, ze dalas rade zarowno wytrwac w diecie jak i w niepaleniu.
Celebrianna- no bede musiala w koncu rozejzec sie za jakimis cwiczeniami , niestety na razie proby cwiczenia callaneticsu z kasety skonczyly sie wielkim bolem, ale podejzewam, ze co innego z kasety a co innego z instruktorem, ktory zna anatomie i wie jakie cwiczenia dobrac na dany problem zdrowotny. U mnie jeszcze dochodza zylaki :(
Jado- niestety od pewnego czasu czuje sie bardzo zmeczonym materialem :wink: , chyba musze zadbac o prawdziwy relaks , a nie albo praca , albo dzialka, a jak nie mam juz sily isc na dzialke to chociaz w domu sobie posprzatam , no bo kto to widzial siedziec i nic nie robic. A slyszalas moze o koncercie muzyki Preisnera z "Dekalogu" 11 wrzesnia w kosciele franciszkanow na Wzgorzu? Tak ustawie sobie prace w sobote aby tam koniecznie pojechac.Koncert jest wolny, zaczyna sie o 15 . Podejzewam , ze trzeba byc duzo wczesniej bo moga byc klopoty z miejscami siedzacymi.
Rominko- ja te cwiczenia na ladny biust poprosze, mam teraz takis smieszny rozmiar pomiedzy "a" i "b" , w "a" sie nie mieszcze a "b" jakos tak wisi na mnie. Juz nie mowie , ze chce wygladac jak Pamela A. ale nie to jakos ladnie wyglada w tym rozmiarze jaki jest :wink:
Papatki!!
Witaj Sibuś,
myślałam o twoim kręgosłupie. Tam , gdzie chodzę na jogę od tego tygodnia wprowadzaja 2 razy w tygodniu ćwiczenia wzmacniające na mięcnie grzbietu. Nie wiem dokładnie co to, ale się podpytam , albo pójdę aby przetestować, może czegoś takie byś spróbowała. Nie chodzi tu o wycisk, ale o poprawę siły mięśni.
Tak widziałam plakaty w przejściu pod PKP na Przymorzu. Myślę, że jeśli się jakiś kataklizm :wink: nie pojawi to pojadę na ten koncert.
papatki
Trening mięśni klatki piersiowej dla kobiet:
Wiele kobiet boryka się z problemem słabo rozwiniętych mięśni klatki piersiowej. Często ma to bardzo ujemny wpływ na kształt sylwetki. Zaniedbanie tej części ciała podczas ćwiczeń powoduje ogólne zatracenie proporcji. Chyba zgodzicie się ze mną, że każda kobieta życzy sobie mieć ładne i kształtne piersi.
Jednak istnieje pewna przeszkoda psychologiczna, która mówi, że jeśli kobieta ćwiczy mięśnie klatki piersiowej to powoduje zanik "piersi" na rzecz mięśni . Jest to teoria wyjątkowo błędna, ponieważ istnieją ćwiczenia, które wręcz maja zbawienny wpływ na kobiece piersi. Ważne jest to, że należ pamiętać o tym, że kobieta ma inna budowę ciała i nie powinna wykonywać tych samych ćwiczeń, co jej męski odpowiednik. Dlatego chcę tu opisać parę bardzo dobrych ćwiczeń, które na pewno przyczynią się do poprawienia waszego wyglądu i pomogą w prosty sposób ukształtować wasze piersi tak jak sobie to życzycie.
1. Najlepsze ćwiczenie moim zdaniem na mięśnie piersiowe są zwyczajne pompki
Pompki na rozwój środkowej części klatki piersiowej:
-Przyjmujemy pozycje podobna jak w pompkach klasycznych z wyjątkiem, ze stosujemy wąski rozstaw rąk. Najlepiej kiedy odległość miedzy dłońmi jest nie większa niż 5cm.
-Mając złączone stopy i łokcie przylegające do ciała wykonujemy pełne ruchy tak żeby kręgosłup był cały czas wyprostowany a ruch trwał ok. 2 sek. Sekunda na opuszczenie i sekunda na ponowne wzniesienie. Należy zwracać uwagę, żeby łokcie cały czas trzymać blisko ciała i żeby ruch wykonywać tak, żeby klatka dotknęła lekko podłoża.
-Oddychamy: wdech przy zejściu a wydech przy prostowaniu rąk.
-Wykonujemy w ten sposób 3 serie po 10,12,14 powtórzeń
Wyciskanie hantli w pozycji leżącej:
-Kładziemy się na ławce poziomej bierzemy do rąk hantla trzymając go w sposób ze talerze mamy do góry a drąg jest między kciukiem a palcem wskazującym.
-Wyciskamy hantla w prostej linii z wysokości splotu słonecznego. Pamiętając, żeby łokcie nie były szerzej niż 5cm od ramion. A ruch powinien trwać nie więcej niż 2 sek.
-Oddychamy: wdech przy opuszczaniu i wydech przy wyciskaniu.
-Wykonujemy w ten sposób 3 serie po 8,10,10 powtórzeń
Te ćwiczenia pozwolą lekko umięśnić wewnętrzną część klatki piersiowej a rozrastające się mięśnie wyprą piersi do przodu, co spowoduje, że będą wydawały się większe .
Natomiast jeśli pragniemy je bardziej uwidocznić i uwypuklić to najlepsze będą ćwiczenia na dolną część klatki piersiowej. Ich rozrost z powoduje, że piersi zostają bardziej wysunięte do góry i stają się bardziej krągłe.
2. Ćwiczenia na dolne partie mięśni piersiowych:
-Ustawiamy ławeczkę poziomą pod kątem 45 stopni głową w dół.
-Bierzemy sztangę średnią z wygiętym gryfem.
-Kładziemy się na ławeczce i trzymamy sztangę prosto do podłogi wąskim uchwytem ok. 15cm.
-Wyciskamy ciężar z wysokości splotu słonecznego do góry. Ruch musi być pełny i spokojny, żeby pobudzić więcej włókien mięśniowych.
-Oddychamy wdech przy opuszczaniu wydech przy wyciskaniu.
-Wykonujemy 3 serie po 8,10,10 powtórzeń
Rozpiętki na ławce poziomej głową do dołu
-Bierzemy hantle i kładziemy się na ławeczce poziomej ustawionej pod kątem 30 stopni głowa w dół.
-Hantle trzymamy prosto przed sobą na wysokości piersi mają proste ręce do podłogi
-Opuszczamy je na dół z rozpiętymi ramionami lekko zginając je w łokciach
-Powracamy do poprzedniej pozycji
-Ćwiczenie wykonujemy bardzo dokładnie, ponieważ nieuwaga prowadzi do wykonywania go w niewłaściwy sposób.
-Oddychamy wydech przy opuszczaniu wdech przy unoszeniu
-Wykonujemy 3 serie po 10,12.14 powtórzeń
Wykonujemy taki trening raz w tyg. Ponieważ bardzo on obciąż mięśnie wewnętrzne klatki piersiowej, co powoduje ich długą regeneracje. Mam także nadzieje, że ten trening pozwoli wam się zbliżyć do upragnionego wyglądu i formy fizycznej.
Sibuniu, takie coś znalazłam, mam nadzieję że się przyda :)
rominko - wiesz te ćwiczenia to i mi się przydadzą - choć nie wiem, czy dam radę pompki zrobić - wątpię szczerze przy takiej wadze :oops:
Ale my to chyba czytamy sobie w myślach, bo ja od tygodnia właśnie wziełam się za moje piersiątka. Przez te wahania wagi troszkę mi oklapły i jeszcze trochę, a byłabym prawdziwą afrykańską kobitą :lol:
No, więc mój sposób na piersi to masaż. Wiem co mówię, bo już kiedys tak robiłam i poskutkowało :lol: Wystarczy masować dwa razy dziennie (rano i wieczorem) okrężnymi ruchami przez 2- 3 min, dodatkowo stosując krem ujędrniający do biustu i po miesiącu już widać znaczną poprawę, w ogóle piersi stają się bardzo jędrne i znacznie się podnoszą. Acha - do tego stosuję na przemian zimny i ciepły prysznic na piersi - nie lubie tego, ale po 3 dniach można się przyzwyczaić.
Nio to się wypowiedziałam o moim sposobie :lol: Naprawdę polecam !
Zmieniając temat..... :P
Kwiatuszki - dzisiaj robiłam mierzenie swojego ciałka :lol: jest mnie mniej o 33 cm, szczegóły znajdziecie na moim wąteczku :lol:
Ściskam mocniutko,
Mała.Żabcia
Rominko- bardzo dziekuje za cwiczenia, na razie jak o nich czytam to wydaja sie czarna magia, ale jak juz zaczne je robic to zalapie o co chodzi. Musze tylko pomyslec o czyms ukosnym do lezenia.
Zabciu- a jakiego kremu uzywasz?
Jado- no to zycze ci aby zaden kataklizm nie nastapil :D A gdzie chodzisz na joge ?
Sibuniu, na coś ukośne do leżenia mąż zrobił wynalazek :wink: kawałek deski pokryty materiałem, pod który włożyłam stary ręcznik, jeden koniec opieram na podłodze, drugi na pufie i do dzieła :) no i dodatkowe spalanie kalorii pod wpływem stresu...spadnie czy nie? :wink: :D a rozpiętki to odwodzenie ramion w bok, np. w leżeniu na plecach :)
Żabciu, masaże i balsamy są bardzo pomocne, ale myślę, że mięśnie to "naturalny" biustonosz :wink:
I wiecie co? Pompek to ja też nie umiem :wink: ale robię taką prostszą wersję - opieram się na kolanach i dłoniach, uginam nogi i wtedy robię takie "prawie" pompki :wink: jak wzmocnię mięśnie to będę robić normalne, bo narazie to nie mogę oderwać pupci od podłogi :twisted:
Pozdrawiam :)
Sibuś - stosuję krem BIOPTIMALE SOIN DU CORPS - FERMETE BUSTE firmy Yves Rocher. Jest naprawdę bardzo dobry i przede wszystkim wydajny ! Kupiłam go rok temu, a ma 100 ml. Nie pamiętam ile kosztował, ale cos ok 40 zł, nie pamiętam dokładnie, ale juz mi się kończy, więc jak tylko kupię to napiszę ile zapłaciłam :wink:
rominko - wiem, że ćwiczenia są dobre na wszystko, ale moja metoda jest naprawdę dobra :wink:
Chyba tez bede musiala te pompki zmodyfikowac troszke , bo flaczek jestem i o podniesieniu odwloka do gory mowy nie ma. Na razie :) Przygladalam sie swoim zdjeciom z plazy sprzed kilku dni , bezwzglednie musze troche zadbac o miesnie na klatce piersiowej , bo mi mostek i obojczyki wystaja .( a d... nadal wielka :? )
Zabciu- ale nazwa! Mysle sobie, ze postaram sie polaczyc obie metody :) 40 zetow to nie jest jakos tragicznie , no nawet jakby zdrozalo do 50 , mozna przezyc . Dzieki!
Hejka Sibuś :)
no i jak tam , zagrałaś w totka . Mam już zwać Cię "RICHSIBA" :wink: :?:
A, jak tam wczorajszy sztormik , nie zwiał Cię gdzieś na manowce, chudzinko?
Na jogę chodzę do takiego małego klubiku na ul. Kołobrzeskiej na Przymorzu. Nazywa się PKS- Studio sportu, bo jest w dawnym biurowcu PKS.
Acha, zapisłam się na te zajęcia do wzmocnienia mięśni grzbietu na jutro popołudniu. Przetestuję i coś Ci skrobnę, bo wspominałaś , że masz jakieś problemy z pleckami, więc się może przydzadzą? Mnie też trochę plecy bolą , ale to od pracy przy kompie po kilka -kilkanaście godzin na dobę, więc nie ma co się dziwić.
Jeśli chodzi o koncert Preisnera, to na trójmieście czytałam, że on ma być o 19.00, więc już sama nie wiem , o której tak naprawdę on się zacznie? Może Ty jednak masz lepsze wieści na ten temat.
Hmm , dziewczyny tu propozycje dają na powiększenie biustu, a czy może wiedzą jak go zmniejszyć? Niestety ja mam go o wiele za wielki. A operacja nie wchodzi w rachubę, bo ani nie mam na to forsy, a poza tym nie chcę w ten sposób ingerować w moje ciało, brrrr
Sibuś, trzymaj się ciepło , bo dziś znów wieje 8)
A QQ,
Sibuś , gdzie się podziewasz?
Nio właśnie .... Sibuś, Sibuś gdzie jesteś ????
Tęsknimy bardzo za Tobą !!!! :lol:
Witajcie !
Mialam ciezkie chwile ! Mam 94 letnia babcie, ktora ma chore serce i ostatnio zle sie czula a wczoraj rano zaslabla .Mialam starszny zamet, az ciezko to opisac, teraz juz jest dobrze, ale stres troche mnie powalil. Na dodatek na mojego psa dzis przewrocilo sie dosc duze drzewo owocowe i biedak na chwile stracil przytomnosc , potem porazilo mu caly tyl. Ale juz tez jest dobrze , ma sporego guza na glowie i mam nadzieje, ze jutro obudzi sie zdrowy. A taki pech przesladuje mnie juz od kilku dni , nie wiem co sie dzieje .
Jado- nie mogalam dzis pojsc na ten koncert, tak na niego czekalam, :cry: . Dlaczego los mi robi tak po gorke ?
Rominko- dostalam obietnice zbudowania pochylni do cwiczen :) Jak tylko wyjdziemy z problemow i bedzie chwila czasu . Mam tylko narysowac o co mi chodzi . A teraz zadam najglupsze pytanie roku , ale jestem w tym temacie kompletne zero- co to znaczy "wyciskanie" :?:
Acha- Jado- i jak cwiczenia na grzbiet?? Bo na Kolobrzeska nie mam daleko, z pracy szczegolnie , moze bylyby takie godziny, ze bym sie zalapala albo przed albo po. Ja mam chyba podobny problem do Malej.Zabci czyli skurczenie miesni z tym, ze w okolicy ledzwiowo-krzyzowej. Sprawialo to kiedys potworny bol . Wole nie wspominac. Teraz jak mi sie odzywa to juz zdecydownie mniej ale nie moge wykonywac pewnych rzeczy. Wtedy bol byl tak okropny, ze nawet nie moglam nosic spodni bo najmniejsze dotkniecie do nogi czymkolwiek bylo nie do zniesienia. Nie mowie juz o poruszaniu sie.
Ide teraz odpoczac po stresach. Diety nie trzymalam przez te dni, ale musze sie pochwalic, ze przed chwila juz wyciaglalam reke po batonik gdy nagle pomyslalam sobie - a po co ? przecie wcale nie mam na niego ochoty- i juz mnie nie korci zupelnie. Waga stoi ale to duzy sukces po ostatnich dniach. Chyba nerwy mi spalily wszystko. Jutro ide na spacer i zadna pogoda mnie nie odstraszy. Jado- idziemy w przyszla niedziele?Moze plaza z oliwy do Gdyni ?? 8)
Papatki!!
:roll: Pozdrowienia dla babci. Jak dobrze miec babcie...
Mam nadzieje, ze sie po stresach otrzasniesz. Co do psa, hm, wyglada, ze mial wstrzas mozgu...mam nadzieje, ze mu ten paraliz przejdzie.
Duzo sily zycze! :!: :!:
Moj pies zyje i porusza sie bez wiekszych problemow, chociaz jeszcze rano wystarczyla mala szyszka aby tylne lapy mu sie zaplataly jak szczeniakowi.
Ja mam dzis swieto, czyli weekendowe grzeszki . Ale mam jakies coraz wieksze ciagoty do cwiczen i kupilam sobie deche w tym celu i bede konstruowac "cos " do lezenia na skosie. Jutro chce kupic sobie skakanke w sportowym sklepie. A dzis ide sobie polezec :)
Sibuniu - mam nadziję, że z babiunią juz wszystko dobrze jest :lol:
A wiesz dzisiaj zmierzyłam sobie biuścik - i co jest dziwne mam 3 cm więcej ! I nie wiem, czy to jest kwestia - przed okresem, czy to moze efekt moich zabiegów podnoszenia biustu :lol: Szczerze to wolałabym to drugie :lol: :wink: :lol:
Sibuniu, wyciskanie to podnoszenie np. w leżeniu sztangi trzymanej w dłoniach do góry :)
Pozdrawiam :)
Witajcie dziewuszki!
Coś pusto się robi, pewnie wszystkie zabiegane, zapracowane, tylko ja się lenię i buszuję po forum. Jak wasze zmagania z wrogiem - tłuszczykiem i słodyczami? Coś mi się wydaje, że jest cos niedobrego w powietrzu, bo, jak czytam (i wiem po sobie) to wszyscy się obżerają... :? Normalnie dziki napad na żarło! Co się dzieje?
WItam ,
CELEBRIANNA - jesień , zima idzie. Wszyscy robią zapasy na zimę, co by ich tłuszczyk przed chłodem chronił ;-)
Poza tym człowiek to takie zwierzę, że uzależniony jest od aury na zewnątrz + długości nasłonecznienia. A teraz cóż, dzień trwa od 6.30 do 18.30 , więc dłuższy wieczór powoduje szukanie papu. A najlepsze papu to to, którego nie wolno jeść- chlebek z omastą, ciacha i inne ulubione smakołyki.
SIBUŚ, oj to masz kłopoty!
Babcia chorutka - życz Jej zdrowia ode mnie.
A i jeszcze piesiowi coś się złego porobiło.
Ja jakoś dochodzę do siebie, tzn. moja stopa. Choć niestety pomoc medyczna specjalistyczna nie wiem czy przyniesie jakiś efekt, bo termin wizyty dopiero na 5.10.br. Ale łykam to co przepisała mi internistka, więc możliwe, że w niedzielę będziemy mogły się wybrać na ten spacer. Trzeba teraz obserwować prognozy pogody, żeby była dobra , tzn. bez sztormu i ulew nawalnych.
Papatki
O ! Jado! To mnie ucieszylas . Wysle ci na priva kontakt do mnie , jak bedziesz sie czula na silach to daj znac w sobote . Mam nadzieje, ze ta wichura sie skonczy i zrobi sie troche cieplej , bo dzisiejsza aura nie zachecala do spacerow i nawet dalam sie namowic na podwiezienie do pracy i z powrotem zamiast isc na piechotke.
Od trzech dni staram sie kontrolawac i nie zjadlam ani jednego slodycza. Dzis w pracy wciagnelam dwa banany , niesety. Kiedy stanelam na wadze to bylo pol kilo mniej niz w zeszlym tygodniu, nie jest to rewelacja ale biorac pod uwage, ze poza slodyczami nie ograniczalam nieczego innego, mysle ze nie jest zle. Musz jeszcze zwiekszyc ilosc ruchu, mam ostatnio jakas potrzebe wyladowania sie :wink:
A ja rzucam wyzwanie. Od poniedziałku (bo łatwiej) przez tydzień ( na początek) żadnych słodyczy. Muszę coś zrobic, bo brakuje mi motywacji a wyrzuty sumienia chrupią mnie bezustannie! Kto sie podejmuje, oprócz mnie oczywiście??
Sibuniu, co z babcią? :cry: mam nadzieję, że już lepiej, pozdrów babcię :)
Pół kilo to też spadek wagi :) gratuluję :)
Ja w końcu zmobilizowałam się do ćwi czeń na atlasie, może ciałko przypomni sobie, że mięśnie też ma? :wink:
Pozdrawiam :)
Celebrianna :)))
No oczywiście przyłączam się do tej krucjaty :)) słodzyczowym skryto i jawnożercom stanowczo mówimy DOŚĆ !!!!
Trzymajcie się cieplutko
Celebrianko, ja też się przyłączam! Cały tydzień oprócz piątku - urodziny mojej mamy, nie mogę jej tego zrobić i nie spróbować tortu :)
3mam kciuki za wszystkich zdrówka i chudnięcia!
Rominko- moja babcia czuje sie w miare dobrze, codziennie przychodzi do niej pielegniarka i mierzy cisnienie , ale lekarz powiedzial, ze niewiele moze pomoc , po prostu ma bardzo slabe serce a zadne zabiegi nie wchodza w rachube. Staramy sie dbac o babciunie jak najbardziej .
Celebrinako, Zuza, Neszta - jestem z wami, co prawda bede was troche wyprzedzac , bo juz od kilku dni nie ruszam slodyczy i mam nadzieje tak przetrwac weekend . Do slodyczy zaliczam rowniez napoje typu cola , soki w kartonach, dzemy, no i inne produkty spozywcze sztucznie slodzone.Jedynie kawusie pije lekko oslodzona bo inaczej nie moge a bez niej tez nie moge :)
Hej!
Dziś początek maratonu bez słodyczy. Nastawienie mam bojowe. Cukier - twój wróg!
Do dzieła. Jak narazie żadnych pokus. W domu w lodówce lezy co prawda karpatka zrobiona przez męża, ale nic mi do niej, może sobie leżeć. Narazie piję poranną, pyszną kawę (oczywiście bez cukru - innej nie piję). A jak wasze zmagania?
Miłego - nie słodkiego dnia.
Siba- zdrówka dla babci!
Neszta - ja mam w next weekend podwójną imprezę - urodziny taty i teściowej, ale będę walczyć! Jak wam obiecałam, że żadnych słodyczy - to tak musi być!
Trzymam kciuki za Waszą walkę ze słodkościami :D Napewno sie uda wygrać :D
Pozdrawiam :)
TO I JA!!! OD DZIŚ DO NIEDZIELI!! :P NIECH SIĘ UDA W KOŃCU POKUSY... ZWŁASZCZA WEEKENDOWE ZWALCZYĆ! DO DZIEŁA - POWODZENIA - TRZYMAM KCIUKI ZA WAS I ZA SIEBIE! SŁODYCZ - TWÓJ WRÓG! :P
Cieszę się, że tyle nas się uzbierało do walki z cukrem :D 3mam za was i za siebie kciuki!
Celebrianko, jestem pełna podziwu! Jeśli tylko zechcesz, to żadna impreza nie przeszkodzi ci w dotrzymaniu danego sobie słowa :!: U mnie właśnie w tym szkopuł - mam za sobą przeszło miesięczny maraton bez słodyczy, udało mi się też przeżyć bez nich kilka imprez. I wtedy obiecałam sobie, że mogę odpuścić jedynie na wakacjach, urodzinach moich i mamy, a potem dopiero na święta. Ubiegły tydzień też minął bez słodkiego, chociaż week-end - aż wstyd się przyznać...
Teraz skręca mnie z głodu, bo dziś mam jednodniową, rygorystyczną dietkę - tylko zupa kapuściana. I tak co poniedziałek. To trochę tak jak u innych dziewczyn dzień wodnika, chociaż łatwiej przetrwać. Tak mi się przynajmniej wydawało jeszcze wczoraj :wink:
Fajnie, że wspieracie mnie w moim postanowieniu. Kupą raźniej :lol:
Neszta - to ja cię podziwiam - miesiąc bez słodyczy i to z imprezkami! Neszta rulezzz!
Podziwam też za ten "dzień głąba" - u mnie żaden rodzaj głodówkowania nie może mieć miejsca. Z przekonań i z protestów organizmu. Ja codziennie wcinam 1100 kcal (albo więcej :wink: ).
Buziaki!
Ciągle bez słodyczy!
Jej ! Celebrianna- ale masz fajnego "chlopa" co sam ciasto zrobi :)
A wytrzymac na imprezkach bez jedzenia tych pysznych rzeczy jakie tam zazwyczaj sa ?! :shock: To jest pelne podziwu !! :wink:
Wiecie , jakos niechcacy zaczelam jest samo bialko i owoce. Tak wyszlo. No moze z wyjatkiem sniadan, bo jak sie spiesze, to zalewam zupke z makaronem i wio do roboty.I czuje sie na tym swietnie . Nie dosc , ze nie ciagnie mnie do slodyczy to rowniez do makaronu , pierogow i innych niegdys ukochanych potraw macznych, o chlebie to juz nie wspomne bo jego to nigdy nie lubilam.
Nie dajcie sie weekendom!
A na razie na ten poczatek tygodnia zycze wam samych dietowych sukcesow !!
Wielkie brawa dla Was Dziewczyny za walkę z cukrem. Ja sama staram się cukier eliminować do zera, podobnie jak węglowodany, tylko becherovce nie potrafię się oprzeć :lol:
FLEUVE