Witaj :D :D U nas tez dziś słonecznie :lol: :lol: NARESZCIE :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Witaj :D :D U nas tez dziś słonecznie :lol: :lol: NARESZCIE :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol:
Niektórzy uważają, że po naszej stronie Wisły to Polska B. Nawet pogodę miewamy gorszą. Pozdrawiam.
Pogląd o Polsce B funkcjonuje na dobre ale pogodę macie niezłą. Pragnę przypomnieć marzec i kwiecień - u nas śniegi i deszcze, "wygaszenie Szczecina i okolic" - niektórzy nie mieli światła przez 3 tygodnie. A teraz u nas nie padało od miesiąca.
Pozdrowienia :D
TO PRAWDA , ŻE BRAK SŁOŃCA WPŁYWA NA NASZ NASTRÓJ :cry:
WIĘC ŻYCZĘ GO JAK NAJWIĘCEJ :P :P :P 8) 8) 8)
I WAKACJE BLISKO :wink: :wink: :wink: ZATEM BĘDZIE MOŻNA DO SLOŃCA PODJECHAĆ :lol: :lol: :lol:
Rzeczywiście pogoda wpływa na samopoczucie i siły witalne w sposób wręcz namacalny. W pracy podgoniłam sprawy zaległe i wszystko to, co wynikło dzisiaj. Po południu zrobiłam pranie, ogarnęłam mieszkanie i popracowałam jeszcze 2 godziny na działce. Mój słaby punkt czyli wieczorne podjadanie- dziś mi nie straszne. Zrobiłam na kolację całą miskę sałaty z dodatkiem pomidora, ogórka, szczypiorku, rzodkiewwki z jogurtem naturalnym, więc mogłam najeść się do syta.
widzę ,że dobre nastawienie wróciło :lol: :lol: :lol: , to i waga ruszy, pozdrawiam dietkowo :lol: :lol: :lol:
Na razie dzień udany. Ranek miałam wolny, więc popracowałam godzinę na działce. Dietowo wszystko w porządku- mam na liczniku 970 kcal, a przede mną kolacja. Waga po skoku sprzed tygodnia powoli wraca do normy. Nie mam jakiś większych wyskoków- codziennie staram się popracować na działce ( co dobrze robi i mnie i działce), nieomal codziennie przygotowuję sobie na kolację lub do kolacji michę sałaty z dodatkiem innych warzyw i jogurtu naturalnego. Pogoda słoneczna, choć wietrzna, ułatwia sensowny ruch.
A w pracy już coraz bliżej wakacji- czuje się to coraz bardziej. Dzieciaki czując grozę końca roku uczą się niepoganiane. A my odbywamy coraz częstsze rady. Tak naprawdę to zostały już trzy tygodnie do wakacji, chociaż wakacji nie mam tak do końca wolnych.
Witam Aniu.
Widzę że podobnie jak ja cieszysz się że nastał czas zieleninki , ja bardzo lubię więc jestem w swoim żywiole , jeszcze tylko więcej owoców i żyć nie umierać .
U mnie waga poszła w dół a też musiała odrabiać nadwyżki więc i Tobie życzę miłego ważenia.
pa pa Miłego dnia :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
no musze przyznać, że ściągam od Ciebie pomysl salatkowej michy na popołudnie od jutra :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam i życzę sil w dietkowaniu i spadku wagi :P :P :P
tdk, dolinko
Zazdroszczę Wam tych gubionych kilogramów- u mnie to wszystko idzie bardzo powoli- dwa kroki do przodu, jeden do tyłu. Wczoraj wieczorem przypięłam się do koszyczka brzoskwiń. Po co mi to było?
Ale ciągle staram się być w ruchu- codziennie spacery, nawet późnym wieczorem. W domu nie mam słodyczy. Wczoraj zrobiłam sensowne duże zakupy- sery, jogurty, chuda wędlina, warzywa i te nieszczęsne brziskwinie. Nie tracę nadziei, że i mnie uda się cofnąć suwaczek.