-
Biegnij Lola biegnij...
Nadszedł już ten odpowiedni moment... W końcu zakładam swój pamiętnik!
Witam wszystkie miłe osóbki, które zechcą tu czasem zaglądać :D :D
Mam nadzieję, że pisanie tutaj zmotywuje mnie do systematycznej pracy. :)
Na diecie jestem od jakiegoś czasu. Sposobem na moją walkę z kilogramami jest ruch, ruch, ruch i mniej żarcia. Ale wiadomo jak to bywa... a to święta i dużo pyszności, a to znowu pogoda nie taka jak trzeba... Zawsze znajdzie się jakaś wymówka. :oops:
Obecnie waga pokazała 70 kg (czyli jakieś 5 kg więcej niż we wrześniu-> jo-jo :cry: )
a moim celem jest 60 kg :twisted: Chciałabym głównie zlecieć z wymiarów, waga jest sprawą drugorzędną (od września przybyło mi 5 cm w biodrach!).
Dlatego od dziś zaczynam dokumentować swój bój o zgrabne ciałko :D
Plan jest taki:
-codziennie 60 minut biegania,
-rower po mieście zamiast autobusu,
-4x w tygodniu fitness.
Do tego:
-mniej jeść (ok 1000-1200 kcal)
-1,5 litra wody dziennie
-nic po godzinie 18.
Wiem, że mój plan to nic nowatorskiego, ale wiem też, że jakiś czas temu pomógł mi zrzucic trochę ciałka, więc do niego powracam :)
Do tej pory tylko biegałam i starałam się mniej jeść, ale nie zawsze wychodziło to tak jak chciałam :cry: Ale teraz koniec! Zabieram się do walki :twisted:
Pozdrawiam serdecznie :D
-
Witaj :-)
założenia jak u mnie, przynajmniej teoretyczne ;-)
ile masz wzrostu ?
-
Hoł hoł hoł!
A nie, do Mikołaja jeszcze kawałek :wink: Ale do tej pory będziemy już daaaaaaaaaawno pięknymi Śnieżynkami :D
Podziwiam za postanowienia, szczególnie za bieganie! Jestem pod wrażeniem! Rok temu też biegałam, a raczej powoli wdrażałam się do biegania (czyli na przemian maszerowałam i biegałam), ale było to dla mnie niesamowicie ciężkie i nie wytrzymałam. Porzuciłam bieganie. Na razie nie chcę do niego wracać. Ale rower jak najbardziej mi pasuje. Szczególnie stacjonarny :D
Trzymam mocno kciuki za powodzenia akcji "odchudzanie"!
-
Witam i dziękuję za wsparcie !!
blanka75 :arrow: mam 171 cm wzrostu, typ budowy u mnie to klepsydra. Mówią, że jestem proporcjonalna, ale ja nie chcę być "duża i proporcjonalna" tylko "szczupła, wysportowana i proporcjonalna" :wink:
sYsYdLaCzEk :arrow: dzięki za odwiedziny :) Ja od kiedy pamiętam to biegam. Uwilebiam to i nic jak do tej pory nie potrafiło mi tego zastąpić :D Nie zrażaj się do biegania, poprostu chodź na spacerach szybkim marszem (bardzo efektywny pod względem spalanych kalorii :wink: ). Ochota na poderwanie się do biegania (hmm... prawie jak Forrest Gump :lol: ) przyjdzie z czasem :D Pozdrawiam serdecznie !!
-
Zalozenia masz dobre, tylko teraz trzeba je konsekwentnie realizowac ;)
Bede czesto tu wpadala i patrzyla jak Ci idzie.
Ja tez kiedys wazylam 70 kg, pozniej schudlam i jojo i teraz znow sie odchudzam.
Mamy podobny wzrost, ja mam 170 cm ;)
-
-
Dziś minął pierwszy dzień "tutaj" i zaliczam go do udanych :D
Dietka ok, 2 litry wody wypite, 60 minut biegania i w sumie 60 minut jazdy na rowerze po mieście, czyli zaliczone :)
Postanowiłam się ważyć i mierzyć w środy, więc będę jeszcze trochę żyła w niepewności :(
Moim głównym problemem są uda, tyłek, brzuch i ramiona. Czyli standard. Mam nadzieję, że ostry reżim ćwiczeniowo-dietkowy da jakieś rezultaty. Chcę tak pociągnąć przez 2 tygodnie, na pełnym gazie hehe. Zawsze mam największą motywację przez pierwszy miesiąc, a później jakoś to tak samo opada, więc ustalam sobie krótsze terminy realizacji Planu.
Przez najbliższe 2 tygodnie pełna mobilizacja, 3 godziny ruchu dziennie (minimum 2) -bieganie, rower, fitness. Potem pewnie zostanę przy 2 godzinach dziennie, a przynajmniej tyle chciałabym mieć czasu, a nie wiem jak z nim będzie. 2 tygodnie na maxa, potem zobaczymy :D .
Stwierdziłam, że moim celem będzie założenie jeansowej miniówki 1 maja, której nie założyłam od października :oops: Niestety -dodatkowe centymetry... Ale jestem optymistką- uda się :)
Jak nie ja, to kto :D
Pozdrawiam
-
Melduję posłusznie, że drugi dzień wykonany :D
Dietka ok, woda wypita :)
W sumie 90 min roweru i 60 min fitness. Dziś bez biegania, we względu na brak czasu :cry:
Jestem z siebie dumna :lol: Mięśnie rąk bolą mnie jak jasna cholera, zobaczymy jak jutro będzie z nogami... Ale udało mi się dziś wytrwać.
Zauważyłam, że dużo mi daje rozplanowanie dokładne dnia: co, kiedy, ile. Wtedy wiem czego mam się trzymać. Posiłki: co i o której, ćwiczenia: kiedy i ile, a poza tym codzienne zajęcia na uczelni... :? Uff.. obym wytrwała i utrzymała takie tempo jakie sobie narzuciłam!!
Jutro rano mierzenie i ważenie... Rezultaty wrzucę na forum :shock: Obym się nie załamała...
Pozdrawiam
-
kurczę, jako teoretyk (bo praktyk ze mnie zaden) bym się doczepiła. zbyt dużo sportu na zbyt mało kalorii - jojo gwarantowane. minimum 1400 kcal dziennie przy takim planie ćwiczeń. przemyśl bo nie o to chodzi by cale życie być na diecie ale o to, by schudnać i wrócic do normalnego jedzenia. normalnego, znaczy zdrowego i z odpowiednią ilościa energetyczną plus jakąś dawką ruchu.
ta dieta będzie bardzo wyniszczajaca dla organizmu moim zdaniem.
w każdym razie - tak czy siak - będe dopingowac.
-
Dziękuję cynamonowa za cenną uwagę :)
Dzisiejszy bilans kalorii jest 1200 na plusie, więc jestem zadowolona. :D Absolutnym minimum jest 1000 !!, a wolę jak się liczba zbliża do 1200 :wink: .
W zeszły lipiec i sierpień byłam na ok 1000-1200 kcal i miałam nawet więcej ruchu niż teraz. Mojemu organizmowi to pasowało, więc myślę, że teraz powinno być podobnie. Co do joja to wiem już w czym sprawa leży (bolesne doświadczenie :cry: ). A mianowicie moje dodatkowe kilogramy wzięły się nie tyle z jedzenia co z braku ruchu. Na mój organizm sama dieta nie działa :cry: Próbowałam juz wiele razy. Natomiast receptą jest ruch, ruch, ruch :) Dlatego muszę się dobrze rozruszać, skurczyć lekko żołądek i potem racjonalnie trzymać się ilości pochłanianych kalorii :D
Nie napisałam jeszcze nic o mojej diecie! Przepraszam :oops: :oops:
Staram się mieścić w liczbie kalorii, ale to co jem to są głównie:
-białko (mleko-pół litra dziennie :oops: , ser biały, tuńczyk, jogurty, maślanki, jajka, kurczak itp),
-warzywa (ogórki w każdej postaci :D , sałata, papryka czerwona, pomidory itd),
-z owoców to ograniczyłam się do jabłek.
ABSOLUTNIE zakazałam sobie:
-ziemniaków (nie jadam ich zazwyczaj, chyba że jest jakiś rodzinny obiad czy wielka okazja)
-chleba (pod każdą postacią, nie wliczając Wasy :wink: )
-makaronu
-mąki
-słodyczy
W sumie to chyba tyle :)
Rozpisałam się strasznie :oops:
Pozdrawiam
-
Dzień dobry :D
Waga rano pokazała 68,5 kg :D :D
Jestem zadowolona, aczkolwiek zdaję sobie sprawę że na początku zawsze tak spektakularnie leci w dół, a potem siada...
Cel 68 kg do 13.04 aktualny, ze względu na to że jak zaczną mi się wyrabiać mięśnie, to nie waga będzie spadać, tylko wymiarki :wink:
Wymiarki są następujące:
biust 97 [cel ok 92]
pod biustem 79 [cel 75]
talia 72 [cel 68]
pępek 83 [cel 76]
opona 94 [cel 88]
bioderka 98 [cel 92]
tyłek (najszersze miejsce jakie mi się udało znależć) 106,5 [cel 98]
udo 62 [cel 58]
plamka (od urodzenia ją mam, ok 12 cm nad kolanem i jest ona stałym miejscem mierzenia :wink: ) 47 [cel 44]
łydka 35,5 [cel 34]
ramię 29,5 [cel 24]
Ufff jest co zrzucać...
Życzę wszystki udanego dnia !!
Dużo motywacji, silnej woli, samozaparcia i osiągnięcia wyznaczonych celów !:D :D :D
Pozdrawiam
-
Podziwiam Cię z tym mierzeniem ... ja nigdy nie miałam do tego serca :-)
Moją miarą są ubrania, taka jedna czarna spódniczka i jasna sukienka :D
Z centymetrem nigdy nie wiem, czy mierzę się dokładnie w tym samym miejscu i czy ubytek 1,5 cm to własnie nie "krzywe" mierzenie :-)
Trzymam kciuki !
-
witaj,
widzę, że bardzo szybko tracisz na wadze. zazdroszczę 8)
tylko nie przesadź, bo zapał szybko minie jak bedzie za ciężko. ja na przykład zawsze stawiam sobie za wysoko poprzeczkę i dieta kończy się po tygodniu...
na razie 4 ty dzień, zobaczymy...
-
ja do mierzenia też nie mam zdrowia, a poza tym nie mam tutaj centymetra :P Ale widzę wszystko po ubraniach.
Powodzenia! :)
-
widz ze masz dobry plan i duzo motywacji, a to jest najwazniejsze ;)
-
Witam :D
Dziś dietka ok. Natomiast pogoda wystawia mnie na próbę charakteru :twisted:
Nie mogłam dzisiaj ani biegać, ani jeździć na rowerze, bo padało :cry: :cry: :cry: Grrr... wstrętna pogoda :evil: Dlatego byłam dziś 2x na fitnesie- rano i wieczorem.
Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić :? Jutro nie pozostanie mi nic innego jak rano ćwiczyć w domu konkretne parie mięśni :D Potem niestety uczelnia... nie pójdę na fit :cry: Ale obiecuję, że wieczorkiem też będę dzielnie ćwiczyć.
blanka75 :arrow: zawsze mierzę się w tych samych miejscach - staję przed lustrem i tasiemka musi być idealnie poziomo :wink:
kulka79 :arrow: żeby nie porzucić tego za szybko stawiam sobie małe i "psychicznie" łatwe do wykonania cele :) Mam nadzieję, że mi się uda :D
MeA :arrow: ubrania są dobre do momentu kiedy nie zaczynają za bardzo wisieć :lol: ale na to trzeba pracować :lol: Ja mam motywacyjną mini, ale wiem też że jak schudnę do moich idealnych wymiarów, to ona ze mnie zleci (kupowałam ją jak nie byłam tara zupełnie szczupła :oops: )
monic :arrow: dziękuję za wspracie :D
Pozdrawiam Was i trzymam kciuki !!
Dziękuję z całego serduszka za wsparcie !!
Dodajecie mi skrzydeł :D :D
-
w życiu sie nie mierzyłam, nie potrafię nawet powiedzieć ile mam w pasie ;)
jak tam jedzenie?
-
Witam :D
Ja już jestem po śniadanku (250g sera białego półtłustego-innego nie było w sklepie, ponidor i ogórek).
Zaraz zabieram się za ćwiczenia.
Smutno mi się robi jak patrzę za okno :( Wiem, że może się to wydać teraz tchórzostwem, ale nie idę biegać bo pada. Jakiś czas temu biegałam bez względu na pogodę, ale teraz daję sobie spokój. Nie chcę być chora, nie mogę sobie na to pozwolić. Moje studia wymagają odemnie 100% obcności i nie zarażania pacjentów :roll: Więc się w ten sposób rozgrzeszam :oops:
cynamonowa :arrow: jedzenie ok :D Wczoraj było 1150kcal. Udało mi się odmówić precelka od kumpeli :wink: Poza tym nie odczuwam jakoś specjalnie pociągu do jedzenia- tak na początku działa motywacja :D
Zjadłam: mleko (0,5l) z płatkami fitness na śniadanie, potem ogórki kiszone, szynka (10 dag!), serek biały, a po wieczornym fitnesie 2 jabłka. Myślę że jest OK.
Pozdrawiam i zmykam do ćwiczeń !
-
Uff... ciężki dzień za mną... :(
Dietka ok- dziś były jogurty pitne :wink:
Ćwiczonka rano, a potem jakaś godzinka szybkiego marszu po mieście między zajęciami. Teraz czekają mnie jeszcze brzuszyska :)
Dzień zaliczam do udanych, ale jestem tak strasznie zmęczona, że szybciutko pójdę spać :)
Jutro rano fitness i wieczorkiem też, więc będzie aktywnie. Zmykam do ćwiczeń.
Pozdrawiam
-
-
ech, że Ty masz serce do tych ćwiczeń... :P
-
Wreszcie piątek !! :D :D :D
Pracowity dzień za mną :) Dziś rano i wieczorem była godzina fitnesu (czyli 2), do tego godzina jazdy na rowerze :D :D :D
Czuję się jak młody bóg. Mogłabym tak codziennie, byle czuć się tak jak teraz :D :D :D
Dietka bardzo ładnie, odmówiłam dziś ciasteczka od koleżanki :twisted: Przyszło mi to w miarę łatwo :lol:
Dziś były 2 serki białe, maślanka, 0,5 litra mleka, 2 barszczyki czerwone (jeden z 3 uszkami z mięsem :oops: 1,5 pieroga z mięsem (z talerza mojego Misia :wink: ), jabłko i kawałek banana.
Jestem szczęśliwa, jak cholera :lol: :lol: . Coraz bardziej mi się podoba ta moja mobilizacja :D
Pozdrawiam !!
-
Dzień dobry :!:
Dopiero południe, a ja już po godzinie jazdy rowerem i aerobiku :D :D
Chociaż pogoda nie jest jakaś najcudowniejsza, ja mam świetny humor :) Zaczęłam 6 dzień Walki i mam nadzieję, że będzie dalej tak dobrze jak teraz :D :D
Pozdrawiam serdecznie kibicujące mi przemiłe osóbki :!: :D :D
-
Mam dołka :cry: Czuję się taka jakaś brzydka, gruba i beznadziejna...
Dziś zarówno dietka, jak i ćwiczenia zostały wykonane tak jak zaplanowałam, ale bardzo się boję, że mi zapał za jakiś czas minie i już nie będzie tak fajnie :cry:
Planuję na jutro godzinę biegania rano i ok godziny na rowerze w ciągu dnia. Chciałabym jeszcze się zmobilizować do jakiejś aktywności fizycznej wieczorem, ale nie wiem jak z tym będzie.
Szkoda, że nikt nie odwiedza mojego wątku :(
Pozdrawiam
-
Ufff... 7 dzień za mną :D
Dziś 1 godz 40 min roweru i 60 min biegania 8)
Przeżyłam dziś obiad rodzinny :oops: Udało mi się wynegocjować tylko 2 ziemniaczki do 2 dania :twisted:
Jestem z siebie zadowolona, zauważyłam, że brzuch mi już tak bardzo nie wystaje :D
Mam nadzieję, że Ci co tutaj zaglądają pozostawią choć znak życia w postaci jakiegoś pościka
:wink:
Pozdrawiam
-
zaglądam, zaglądam, ino mnie nie było jakiś czas w domku, co zresztą napisałam u siebie.
no rodzinne obiadki to jest masakra, walka o każdy kawałeczek żarcia na talerzu, dlatego unikam (albo sama gotuję ;) )
a co do gorszego dnia - każdemu sie zdarzają. ja myślałam, ze mi (nieładnie stwierdzając) jezyk do d*py ucieknie jak mój misiek wcinał chipsy paprykowe w Tesco w piątek <ściana>
pozdrawiam serdecznie, ja zaglądam!!
i gratuluję odmawiania koleżankom ;) ja nie miałam tyle siły woli jak mnie kilka dni temu przyjaciółka poczęstowała cukierkiem czekoladowym ;)
-
Witam :!:
Poniedziałek rozpoczął się lekko mgliście, więc potrzebna była grubsza bluza do bigania :) Ale jak słonko wyszło zrobiło się całkiem miło :D Biegałam 60 min.
Potem rowerek 40 min. Dietka do tej pory się udaje :D :D
Pozdrawiam
-
Dzisiaj od rana u mnie pada deszcz na zmianę ze śniegiem :D jak się wybrałam na spacer to wróciłam jak zmokłą kura :D
Pozdrawiam :)
-
biegałaś godzinę? ; o kobieto, rispekt. :P
-
Poniedziałek zaliczony :D
Byłam jeszcze wieczorem na stepie :D 60 min :D
Zaczynam w tej chwili odczuwać lekkie ssanie w żołądku :evil: Grrrrr :evil: :evil: Ale MUSZĘ wytrzymać do śniadania :twisted: Dam radę :!:
A na pogodę to się chyba wścieknę :!: Jutro rano będzie u mnie strasznie zimno :cry: Szalik, czapka, rękawiczki i w drogę... godzinka joggingu :D Mam nadzieję, że uda mi się zmotywować i wstać rano na 7 :shock:
Za 2 dni ważenie i mierzenie...więc na pewno się zmotywuję :lol: :lol:
Pozdrawiam
-
Ja po każdym długotrwałym wysiłku fizycznym zjadam 150g jogurtu (jakiegoś małokalorycznego) i do tego dwie łyżki musli. Ćwiczenia ćwiczeniami ale organizm musi się po nich jakoś zregenerować i nabrać sił
Mam tylko nadzieję, że tak całkowicie na głodnego to nie ćwiczysz?
Pozdrawiam :)
-
witam :!:
Niestety nie zmotywowałam się :cry: Zimno mnie odstraszyło i pogoda wygrała :oops:
Ale próbuję się pocieszać, że dziś czeka mnie godzina jazdy rowerkiem i 60 min aerobiku wieczorem. :lol:
MeA :arrow: Nie, nie, na głodnego nie ćwiczę. Zaczęłam wczoraj głod odczuwać jakieś 1,5 godz po wysiłu, ale było za późno żeby cokolwiek jeść i poza tym nie chciałam już przekraczać limitu kalorii, który zrobiłam. :evil:
Trzymam kciuki za wszystkie zmagające się ze swoimi słabościami osoby :!: Uszy do góry :!:
Jak nie my, to kto :?: :D :D
Pozdrawiam
-
MY NIE BęDZIEMY TYć!!! :) SKOńCZYłO SIę :D
Miłego popołudnia :)
-
...i wtorek szybciutko minął. 8)
Zresztą czas strasznie szybko leci... Kiedyś na tym forum przeczytałam, że czas i tak minie, więc warto się odchudzać. Też tak uważam. :)
Cieszę się, że zabrałam się tak porządnie do pracy nad sobą po świętach wielkanocnych :twisted: . Gorzej gdybym zaczęła o tym myśleć w maju, stojąc przed szafą i nie mając czego na siebie ubrać :oops:
Mój ambitny plan zrzucenia tłuszczyku może zweryfikować życie, ale i tak cieszę się, że mi się jak dotąd udaje. :D :D
Dietka dziś się udała, ale ciężko było mi dobić tych kalorii do limitu :? . I dziś po raz pierwszy odczułam chęć sięgnięcia po słodkie :oops: . Nie jestem jakąś maniaczką słodyczy, ale naszła mnie ogromna ochota na coś słodkiego, z czekoladą. Ale powiedziałam sobie, że dziś nie, bo jutro ważenie i mierzenie, i że lepiej będę się czuła psychicznie jak tego dziś nie zjem, zwłaszcza że nie biegałam rano. :evil: :evil:
Kupiłam baton Fitness z czekoladą (90 kcal) na jutro w ramach nagrody :D Oczywiście jeśli waga pokaże choć tyli-tyli mniej, a centymetry choć drgną. Te 90 kcal to będzie o jeden jogurt mniej poprostu :lol:
Jestem trochę zmęczona i zauważyłam, że potrzebuję teraz trochę więcej snu, żeby się zregenerować po wysiłku. Dlatego zmykam zrobić sobie gorącą kąpiel, wsmarować w siebie jakiś balsam i może tu jeszcze coś napiszę :D
MeA :arrow: No jasne że nie będziemy już tyć :!: Nigdy więcej :!: Nie damy się :!:
Pozdrawiam :!:
-
drogie Panie wszystkim Paniom życzę aby jutro rano waga pokazała o 1kg mniej :)
Kolorowych snów! :)
-
Dzień dobry :D
Chwila prawdy:
waga 67,2 kg
biust 96- było 97
pod biustem 79 bez zmian
talia 70- było 72
pępek 81- było 83
opona 92- było 94
bioderka 98 bez zmian
tyłek 105- było 106,5
udo 61- było 62
plamka 46- było 47
łydka 35- było 35,5
ramię 29- było 29,5
Jestem zadowolona :D :D :D Oby tak dalej mi szło :D :D :D
Życzę wszystkim sukcesów :!:
Pozdrawiam serdecznie :!:
-
-
Witam :D
Melduję, że dziś był rano i wieczorem aerobik (po 60 min) oraz 60 min jazdy rowerkiem :D :D :D Dietka świetnie :D :D Po porannych sukcesach dietkowało się bardzo dobrze :D
Niestety dopadł mnie katar, więc będę go teraz zwalczać jak się da, żeby nie przeszedł w coś poważniejszego :(
Zmykam do wanny :lol:
Zaglądnę tu jeszcze wieczorem i może poodwiedzam parę duszyczek :D
Pozdrawiam :!:
-
-