-
tup tup do wakacji
Wiecie co? Mam już dość... odkąd zaczelam sie odchudzać ciągle tyję :( czuję, że życie mnie nie oszczędza. Ja chce poprostu nie mysleć cały czas o jedzeniu i od-uzależnić się od słodyczy. Do tego dodaje hula-hop i nic pozatym. Żadnych drastycznuch diet, poprostu najzwyczajniej w świecie przestać się obżerać, a wtedy waga sama sie unormuje. :) przynajmniej taka mam nadzeje. A więc tak codziennie kręce kółeczkiem od dziś. Narazie się uczę kręcić dobrze, ale niedługo dojdę do wprawy.
Nie chcę jeść słodyczy po 22, albo kupować wielkich lodów i zagryzać cukierkami.
Chcę być normalna :( i piękna, taka jak zawsze chciałam być...
Pomożecie? Czy ktoś podobnie jak ja ma 173cm i waży 75 kg? Ma do tego giga-boczki? Może ktoś się przyłączy? Może ktoś ma ochotę mnie wesprzec, abym rozkręciła te postanowienia jak hula hop? :) Pozdrawiam wszystkich zaczynających dziś 8 maja !!!!!!
Buziaki 8)
-
najlepsza dietka to MŻ i duzo ruchu :P i zobaczysz jak za niedlugo wszyscy zobacza efekty :P 3mam kciuki.powodzenia :!:
-
Ja mam troszkę inne wymiary, ale za to też mam giga-boczki, więc chętnie będę Cię wspierać ;) Ze słodyczami też mam wielki problem, sukcesem jest, jak nie jem ich 1 dzień :? Masakra z takim uzależnieniem, ale wiem z doświadczenia, że da się z tego wyjść i to całkiem bezboleśnie, więc jest dla nas nadzieja :D Napisz jak poszedł pierwszy dzień! Pozdrawiam :)
-
ja tez nie pasuje do twych wymiarow ale sie locze z tobo buziak
.-)
-
ja mierze 165cm i ważę 64kg, więc wymiarowo nie pasuję.
tak czy siak, trzymam kciuki i życzę powodzenia.
-
ja niestety też nie pasuję.. Za to jestem uzależniona od słodyczy :) moja dobra rada, co jakiś czas pozwalaj sobie na małe co-nie-co bo żeby się na nie nei rzucić. Tak bd ci łatwiej :) Pozdrawiam i 3mam kciuki.
-
HUHU! WIecie co? :P udało się pierwszy dzień... wkoncu musiał się udać bo przecież zaczynałam go od 3 miesięcy. Tak jest 3 miesiące kończyłam pracę po 22 i jechałam kupić worek cukierkó lub lody, a jeśli tylko udało mi się nic nie kupić to w domku i tak czekało na mnie coś smakowitego. :( Jakoś tak się dziwnie z tym czułam, jedzenie wzięło kontrolę nade mną. Straszne otwierałam oczy i myślałam co zjem, a jak jużchciałam to nie było rady. Ok właśnie piję kawkę... z mlekiem z którego nie zrezygnuję heh pewnie nawet dla talii modelki a wiecie czemu? bo to ostatnia używka jaka mi została. I teraz uwaga: ! 1 listopada 2007 rzuciłam palenie, piszę o tym, bo uważam to za sukces po 7 latach i przy okazji dowód mojej silnej woli. Może tym razem też okaże się silna? A więc za chwilę wybiorę się na owsiankę pyszną (naprawdę ją lubię) heh oraz hulahopowanie. Mam zakwas po wczoraj, ale tylko na jednej stronie heh dlatego dzisiaj pocwicze wiecej druga, problem w tym ze kolko nie chce w druga sie krecic. Buziaki dla was dziewczynki dziekuje za wsparcie razem schudniemy :] podoba mi sie taka my[/code]
-
No i pięknie Ikusia, tak ma być!! Pewnie, że okażesz się silna, bez dwóch zdań! :D
Co do tej obsesji jedzeniowej, dokładnie to samo przechodziłam ostatnio. Tylko jedno mi było w głowie, rano zaraz po wstaniu szukałam czegoś czekoladowego, na uczelni ciągle myślałam co sobie zjem jak wrócę, no a w domu jak tylko weszłam to kończyłam jeść już w łóżku późną nocą :twisted: Ale koniec z tym, damy sobie radę, bo przecież jedzenie nie może kontrolować naszego życia, to my mamy kontrolować jedzenie :)
Gratuluję niepalenia!!! Ja też rzuciłam, co prawda nie tak dawno temu jak Ty, bo 18.02 br., ale to już prawie 3 miesiące więc zawsze coś :) No i paliłam też strasznie długo, chyba z 10 lat :? Teraz mnie już nawet nie ciągnie, chyba wrócił mi węch i nie mogę wytrzymać smrodu dymu i osób, które palą.
Udanego wieczorku, mła :*
-
Czy i ja moge sie przylaczyc??
wzrostu mam zaledwie 164cm ale za to waga..90.5!przytylam 20kilosow wciagu pol roku!nawet nie widzac co sie ze mna dzieje!
probuje kazdego dnia bycv na diecie i czasem poprostu nie wychodzi!uzaleznilam sie od chipsow i slodyczy..ale poniewaz moj brzusio juz placze po chipsach staram sie ich nie jesc w ogole....wczoraj byly urodziny mojego chlopaka i byly tez i chipsy slkusilam sie tylko na dwie gartski!!1gdzie normalnie zjadalam dwie paki po 245g z pomoca rodziny...:(:(:(
moge sie pochwalic??pojechalam do pracy rowerekim(15min/20km/h)pracowalam 8h()moja praca polega na robieniu zakupow dla innych wiec osiem godzin chodze po tesco:) po czym pojechalam na basen!plywalam cala goodzinke!i jestem z siebie dumna!
jestem po zimnym prysznicu:)wklepalam w siebie mase kremow antycellulitowych i antyrostepom(ktore pojawily mi sie nie dwano gdy zaczelam schodzic z wagi...efekt szybkiego tycia i braku sportu i tlustych chipsow:()
Dzis:5.00kawka z mlekiem(z mleczka nie zrezygnuje bo to jeszcze nam wolno:P)
11.00jogurt(105kcal)i z dwoma kromkami chrupkiego pieczywa(64kcal),kawa z mlekiem
16.30 100g makaronu(360kcal)z dwoma jajkami(200)
Z czego wynika=ok 700kcal:):)i podjadam troszke truskawek i pije wode:D
hihih a ja wam dzisiaj???slodycze pokonane???ja chipsow nie ruszylam mimo ze leza w kuchni jeszcze z wczoraj!!!
pozdrawiam Was wszytskie:)mam nadzieje ze nie zanudzialam;p
-
100 g makaronu -> wazyłas po czy przed ugotowaniem? :)