Wiecie co? Mam już dość... odkąd zaczelam sie odchudzać ciągle tyję czuję, że życie mnie nie oszczędza. Ja chce poprostu nie mysleć cały czas o jedzeniu i od-uzależnić się od słodyczy. Do tego dodaje hula-hop i nic pozatym. Żadnych drastycznuch diet, poprostu najzwyczajniej w świecie przestać się obżerać, a wtedy waga sama sie unormuje. przynajmniej taka mam nadzeje. A więc tak codziennie kręce kółeczkiem od dziś. Narazie się uczę kręcić dobrze, ale niedługo dojdę do wprawy.
Nie chcę jeść słodyczy po 22, albo kupować wielkich lodów i zagryzać cukierkami.
Chcę być normalna i piękna, taka jak zawsze chciałam być...
Pomożecie? Czy ktoś podobnie jak ja ma 173cm i waży 75 kg? Ma do tego giga-boczki? Może ktoś się przyłączy? Może ktoś ma ochotę mnie wesprzec, abym rozkręciła te postanowienia jak hula hop? Pozdrawiam wszystkich zaczynających dziś 8 maja !!!!!!
Buziaki
Zakładki