http://kartki.onet.pl/_i/d/wilkanoc2.jpg
Wersja do druku
Hop, hop!!
Marzenko!
Co tam u Ciebie słychać?
Buziaki
Ula
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...y-mai/4264.jpg
To mój Boruta - ogląda ze zdziwionym zainteresowaniem aparat fotograficzny :D
http://www.e-foto.pl/users/k20050419...ony_Boruta.jpg
Nie przychodza mi żande powiadomienia, że pojawił sie nowy post. Mam cos nie tak ustawione...a tu proszę, dwie sliczne fotki :)
Troszkę nie bardzo u mnie ze zdrowiem, torbiele i pojawiły się kamyczki w pęcherzyku żółciowym, ale o tym pisałam. Poza tym dochodzą jeszcze inne malutkie problemiki. Natomiast dietka idzie w porząsiu :) teraz mam na wadze 86 kg. Gdy weszłam na "8" skakałam z radości. To juz 44 kg od największej wagi...
A co u Ciebie slonko?
U mnie tak sobie :roll:
Pracy nie mam (do 30 kwietnia mam oficjalnie zatrudnienie)
Miałam dołek w związku z poszukiwaniem pracy, więc tu nie zaglądałam trochę...
Potem przeziębienie (które właśnie trwa :roll: )
Ale znów walczę, tylko nie mogę na razie jeździć na rowerku, bo nier chcę się całkiem rozłożyć...
44 kg :shock: :!: wow :!: :!:
Gratuluję!!!!!!!!!!
Wielkie buziole
Ula
Miłej niedzielki życzę :D
Ula
Pozdrawiam majowo
:D
Ula
Ululu :) byłam nad morzem na ten długi łikend, przymarzłam, jeden dzien spędziłam w szpitalu, ale ogólny bilans wypada pozytywnie. Dlatego nic nie pisalam...
Jak z praca?
jej, powinnam docenic swoja, ze w ogole ja mam, tak u nas z tym ciężko...:(
caluję i prosze, wykuruj sie porządnie!!
A dlaczego w szpitalu???
A z pracą kicha narazie....
buziaki
Ula
długa historia...brałam szczepionki domięsniowe na te moje upierdliwe torbiele...i ostatnia seria najmocnijesza doprowadziła mnie do okrutnych drgawek, wymiotów i 40 stopniowej gorączki. 10 h spedzilam w szpitalu pod kroplówkami, a teraz ze mnie to wszystko wychodzi. Długo by pisac, a ja wiecznie mam problemy ze zdrowiem, niedługo zaczne się wstydzić...
muszę zwolnić z dietką..2 kg w m-cu...zrobie to tylko i wyłacznie dla dobra skóry, która i tak jest juz w złym stanie...
Jak Ci idzie Uluś?
Przyjedz do mnie, załatwię Ci pracę tam gdzie sama pracuję, akurat 3 panie odchodza na emerytkę..zarty zartami, ale wierze ze Ci si uda!!, całuję
A w jakim mieście Ty mieszkasz? Bo może faktycznie przyjdę :wink: :lol: :lol:
Przykro mi, że masz problemy ze zdrowiem, mam nadzieję (i tego Ci życzę), że wszystko się dobrze poukłada. I nie masz się czego wstydzić, przeciez to nie Twoja wina!
A co do skóry - stosujesz jakieś preparaty? (kremy, balsamy) i ćwiczysz? To podobno pomaga, podobno, bo ja narazie tak "chudnę", że nie wiem... I ćwiczę też zrywami i tak samo balsam ujędrniający wklepuję...
Po raz kolejny sobie obiecuję, że muszę się zdobyć na systematyczność, bo inaczej szkoda zachodu :roll:
A ile Ty już schudłaś od początku odchudzania?
Buziaki
Udanego weekendu
Ula
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
tak jest!! :)
moje miasto to Łódź, ale wolałabym Kraków :)
Od początku odchudzania schudłam ponad 40 kg. Teraz mam 83-84. Stosuję dwa razy dziennie balsamy i antycellulitowe i ujędrnaijące, wypróbowałam chyba już wszystko z tej dolnej półki. Peeling kawowy raz w tygodniu i teraz "olejkowanie" o którym wyczytałam na naszym forum. Czyli foliowanie ciała wcześniej wysmarowanego balsamem zmieszanym z olejkami. Własnie zakupiłam cynamonowy, cytrynowy i rozmarynowy. Staram się ćwiczyć codzinnie, jesli jestem tylko w stanie, bo jak wiesz, często mnie coś boli :)
I...co boli najbardziej moj portfel...zapisałam się na masaże. cholera, że tak powiem 65 zł/h - kupa kasy tym bardziej ze raz w tygodniu nie wystarczy. Ale nie wyrobię się gotówkowo, musze przemysleć pewne sprawy.
Uluś bierz sie za skórę, pozniej to udręka, ja już mam problemy :(
całuneczek
wow!!!!
:shock: :shock: :shock: :shock:
40 kg!!!!!!!????????
GRATULUJĘ!!!!!
No niesamowita jesteś!!!
Kurczę, biorę z Ciebie przykład!!!
Do roboty, Ula, do roboty!!!
Mam balsamy w domu, zaraz od jutra je zaczynam wklepywać! I ćwiczyć!
Buziaki wielgaśne
ula
No i jak idzie? :) mam nadzieje ze w porządku!! :) Ale pamietaj dbaj o skórę, bo ja chcyba to troszkę zaprzepaściłam...
cąłuski
(jak z pracą?)
właśnie zaczynam się balsamować i masowac gąbką do masażu :)
Z pracą jest tak, że oficjalnie nie mam pracy - a nieoficjalnie trochę pracuję w biurze rachunkowym. I w byłej firmie jeszcze się "udzielam" - za obecną pmoc wzięłam sobie mój komputer (czyli ten na którym pracowałam :) ).
Na stałe coś się klaruje od ok. połowy czerwca. No zobaczymy :)
Buziaki
Ula
masuj się masuj Uluś i to mocno :)
próbowałaś olejkowanie?
siedzę na szpilkach ....
Nie próbowałam olejkowania, może keidyś...
Czemu na szpilkach?? :shock:
och Kuleczka, jak dawno mnie tu nie było...szpilki=problemy. Sa cały czas, ale nikt nie powiedział, że życie będzie łatwe...co u Ciebie?? całuski
Witaj Marzenko :)
Mam nadzieję, że problemy - jeśli jeszcze nie znikły, to zarazto zrobią!
Mnie też tu dość długo nie było, teraz nadrabiam zaległości na forum..
Z dietą kiepsko - głównie płaszczyłam tyłek, teraz znów zaczynam walkę z kilogramami i znów wierzę, ze teraz to już sie uda... Ale trzeba wierzyć!
A c u Ciebie słychać?
Buziaki ślę
Ula
http://www.piranhicaart.website.pl/fotki/srebrny1.jpg
NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI !!
Witajcie kochane!!
Dagmarko! Jak żyjesz?? Czy byłaś jeszcze na basenie?? Jak dietka??
Kuleczka, problemy są, ale co tam człowiek jest silny. Ciekawe jakie są granice. Dietkę na razie przystopowałam, więcej chudnąć mi chyba nie dane. I tak schudłam już ponad 60 kg - licząc od swojej największej wagi oczywiście. Ale ważę się codziennie, nawyk?
Kuleczka jak z pracą?
całuski
ILE??? :shock: :shock: :shock: :shock: 60 kg??!! :shock: :shock: :shock:
GRATULUJĘ!!!!
No zawstydziłaś mnie, bo u mnie kicha - nie pozostaje mi nic innego jak wziąć w końcu z Ciebie przykład!!
Z pracą narazie ok - pracuję w biurze rachunkowym :D Z poprzedniej pracy sama zrezygnowałam, bo było nie do wytrzymania... Obóz pracy - marna kasa i zero szacunku dla człowieka...
Teraz mam nadzieję, że wszystko znormalnieje...
Buziaki
Ula
Witam porannie i wtorkowo i przesyłam moc pozytywnej energii :D
http://people.freenet.de/odigomon/ka10.jpg
Przyszłam się pożegnać - Kulka niedługo przestanie istnieć....
Po szczegóły zapraszam na mój wątek...
koniec Kulki...
Witaj Marzenko :)
Ja jestem nowym wcieleniem K(ulki) :D
Zmieniłam sobie nick, bo jak tu chudnąć, jak wszyscy mówią do Ciebie Kulka... ;)
Wiem, każde tłumaczenie dobre ;)
Buziaki przesyłam
Ula
Przesyłam buziaki!!!
http://tasmaklejaca.blox.pl/resource/a_18.gif
Ula
HOP HOP!!
Mazenko - odezwij się co u Ciebie słychać?
buziaki
Ula
witaj Usiaczku :)
tak zdecydowanie lepiej :)
U mnie waga waha się cały czas między 66-68, i tak już 3 m-c. Cały czas muszę się pilnować, bo jako takich nawykw żwyieniowych sie jeszcze nie nauczyłam. A mianowicie nie umiem powstrzymać łakomstwa i poźniej dwa trzy dni jestem zmuszona ponoscić karę, co by wrcić do wagi 66. Staram się przy niej cały czas oscylować. Ale za 4 dni zostałam wysłana, więc ide, na operację usunięcia woreczka żłciowego,i no zgubię jeszcze 2-3 kg. Och jak się boję!!boję się okrutnie
A Tobie słonko jak idzie??
całuneczki
Cześć Marzenka Jesteś absolutną rekordzistką i masz 1 miejsce . :D :D :D
Ogromnie , ogromnie gratuluję Ci silnej woli . :!: :!: :!:
Już myślę o tym jak pójdziemy na basenik . :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam !!!
60 kilo... :shock: :shock: :shock: :shock:
WOW!!!!
Normalnie mnie zaszokowałaś!!!!
RRRaaany! Jesteś niesamowita!!!!
Więc tak siępocieszam - Tobie się udao - mnie tez się uda!!!!
A co do operacji - czy to będzie laparoskopia?
I nic się nie bój, lepsze to niż ataki! Czytałam przed momentem na wątku jednej z forumowiczek, że miała iść odwlekała, a teraz ma codziennie ataki, a lekarze... wiadomo jacy u nas są :?
Ciotka mojego męża niedawno była - wszystko ok, czuje się świetnie :D
Wszystko będzie ok, a Tobie tylko ulży!
Buziaki przesyłam i jeszcze raz wyrazy uznania - jesteś niesamowita!
Ula
hej dziewczynki :)
Dagmarko, jak tylko już po operacji będę mogła się ruszać, koniecznie wybierzemy się razem na basenik. Zobaczysz jak mało ludzi jest np w niedzielę po 12. Jak miło się wwczas pływa, aż się wychodzić nie chce hihi
Usiaczku, wiesz te 60 kg jest rozłożone w czasie, to nie tak że chudłam i chudłam. Bywało że schudłam już 30 kg, z czego pźniej przytyłam 20. Pźniej zgubiłam 35 i pł roku mi waga stała. No i pźniej już poleciałoo w doł.
A czy będzie to laparoskopia czy tradycyjne cięcie dowiem się dopiero op przebudzeniu, po narkozie :(
Lekarz powiedział, że gdyby natrfili na jakieś zrosty czy inne "stojące im na drodze" organy :) to zdecydowanie TNĄ!!!
O jeny jak ja się boję, z dnia na dzien coraz bardziej, takie czekanie jest torturą.
I nie wiem czy to właściwa decyzja, tak samemu iść się pociąć. Od 2 m-cy nie miałam ani jednego ataku...
Pozdrawiam Was gorąco!!
CZEŚĆ MARZENKA :D :D :D
Mam dla Ciebie 2 wiadomości :
1. Od czasu jak się widziałyśmy Ty schudłaś :D :D :D
Ja przytyłam :idea: :idea: :idea:
Wyobrażam sobie jak wyglądasz :D :D :D
I mogę to uznać za jeden z moich celów :!: :!: :!:
2. Jak chcesz to przeczytaj artykulik który jest o kamieniach żółciowych , ale bardzo pozytywnie nastraja ( jak i cała strona zresztą ) we wszelkich dziedzinach . Daje dużo siły i dobrego humoru . Bardzo mi te wieści rozjaśniły spojrzenie .
artykulik jest tu : http://www.silva.alpha.pl -> listy i opinie -> list 11 Metoda Silvy kruszy kamienie .
Właśnie wybieram się na kurs metody Silvy , który będzie w Łodzi na początku grudnia . Jestem pełna oczekiwań .
Wiem, że to nie było schudnięcie w 5 minut (bo tak sie nie da, a szkoda ;) ), ale pamietasz?:
To był 7 sierpień 2004....Cytat:
Zamieszczone przez Marzenka1
Jakbym ja sie wtedy wziełą porzadnie za siebie, też bym ważyła mniej , a tak...
Co do kamyczków, trudno sie nie obawiać, ja wiem, ale tyle ludzi to przechodzi i wszystko jest ok :D U Ciebie tez bedzie porzadku wszystko :D
Buziaki
Ula
Niestety zabiegu nie było...wyrolowali mnie pewnie dlatego, że nie dałam łapówki, przynajmniej tak twierdzą koleżanki z pracy. Teraz czekam na kolejny termin najprawdopodobnie za 2-3 m-ce, jak miło :(
Pan docent stwierdził, że moze mnie pokroić trdycyjnie jeśli chcę, a rzecz jasna nie chciałam. Okazał się iż laparoskop w dniu mojego zabiegu wywędruję na inny oddział w tym samym szpitalu.
buuuu
znów będę musiała to przeżyć, jezuuu
świństwo, po prostu świństwo!!!
Dopiero teraz to przeczytałam, wiec może juz jesteś po zabiegu?
Buziaki przesyłąm
Ula
Czesć kochana! Ależ dawno tutaj nie pisałam :)
Już jestem po zabiegu, który sie odbył 4 m-ce tamu, więc jestem już prawie sprawna - nie mogę tylko cwiczyc brzuszkow hihi
No i przytyłam 7 kg po tej całej operacji, ważę 71 cholercia. Nie mogłam wczesniej nic jesc, wiec jak sie rzuciłam to konca nie widac. Teraz musze te kg zrzucić, bo szlag mnie trafia. Wiesz jak to u nas łatwo przytyć 10 kg.
A co u Ciebie?? Jak dietka? jak zycie??
No to się ciesze, że już po zabiegu :)
I cieszę się że wszystko w porządku :D
Kilogramy szybciutko zrzucisz - najważniejsze opamiętać się w porę. Wiem to z autopcji - ja się w porę nie opamiętałam niestety i jak schudłam z ok. 88kg na ok. 65 i nawet utrzymywałam długo tą wagę, to jak przytyłam (rzucenie papierochów, lekarstwa i - cóż kryć - moja własna głupota) - tak waże teraz... sama widzisz na wykresie ile :oops:
Ale walczę dzielnie - mam od dziś kolejny powód, kolejną motywacje - koszmarnie znoszę te upały, jak byłam chudsza nigdy się tak źle nie czułam :roll: I nie chce się już tak czuć koszmarnie...
pozdrawiam serdecznie i moc buziaków przesyłam :)
Ula